, Egzorcyzm czytaj po kraju tej kartki. INSZE
Po starym mężu pojął młodą wdowę Młody gach, a gdy łożniczną rozmowę Zaczynać mieli, pyta, jakiej miary Mógł jej wygodzie on przeszły trup stary. Odpowie pani, że nie inszą bronią, Tylko po brzuchu poklepując dłonią Szeptał jej: „Ryby! Ryby! Sam do wierszy!” Dopiero młodzik wyciął jej kunszt pierwszy. Pani, postrzegszy w robocie różnicę I chcąc rozumieć lepiej tajemnicę, Pyta: „Cóżeś mi to czynił, mój młody?” „Przeszły-ć — rzekł — dawał ryby prosto z wody, A jam ci do nich przylał i polewki.” Ona,
, Egzorcyzm czytaj po kraju tej kartki. INSZE
Po starym mężu pojął młodą wdowę Młody gach, a gdy łożniczną rozmowę Zaczynać mieli, pyta, jakiej miary Mógł jej wygodzie on przeszły trup stary. Odpowie pani, że nie inszą bronią, Tylko po brzuchu poklepując dłonią Szeptał jej: „Ryby! Ryby! Sam do wierszy!” Dopiero młodzik wyciął jej kunszt pierszy. Pani, postrzegszy w robocie różnicę I chcąc rozumieć lepiej tajemnicę, Pyta: „Cóżeś mi to czynił, mój młody?” „Przeszły-ć — rzekł — dawał ryby prosto z wody, A jam ci do nich przylał i polewki.” Ona,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 352
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
triumf/ i rozkazowanie Po nim/ ludziom na ziemi: Bo skąd krwawe boje/ I płaczliwe Erynnis/ i złe wszytko swoje Na świat brzemię zwaliło. Skąd wrócone cnoty/ Zgoda/ pokoj/ i znowu wiek nastanie złoty. Jo. Jo Triumfie. Zaczynam ja pierwszy/ Acz lutnie tu Febowej/ ni wylanych wierszy/ Z jego gdzieś tam Trypodu/ żadnych nie zasięgę/ Ani koni w karoce słoniową zaprzęgę Białych Rzymskich; ale cię dromlą swą ubogą Chwalić będę. Czego mi wierzę dopomogą Wszytkie te tu stworzenia/ swoim prócz rządzone Przyrodzonym rozumem: nie raz zakrwawione Ostrząc zęby/ i grzbiety armując straszliwe Na się wzajem. Pomogą powietrza burzliwe
tryumf/ y roskázowánie Po nim/ ludziom ná ziemi: Bo zkąd krwáwe boie/ Y płáczliwe Erynnis/ y złe wszytko swoie Ná świát brzemię zwáliło. Zkąd wrocone cnoty/ Zgodá/ pokoy/ y znowu wiek nástánie złoty. Io. Io Tryumfie. Záczynam ia pierwszy/ Acz lutnie tu Phebowey/ ni wylanych wierszy/ Z iego gdzieś tám Trypodu/ żadnych nie zásięgę/ Ani koni w károce słoniową záprzęgę Białych Rzymskich; ále cię dromlą swą vbogą Chwalić będę. Czego mi wierzę dopomogą Wszytkie te tu stworzenia/ swoim procz rządzone Przyrodzonym rozumem: nie raz zákrwawione Ostrząc zęby/ y grzbiety ármuiąc strászliwe Ná się wzáiem. Pomogą powietrza burzliwe
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 107
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
ROZMOWY LISTOWNE,Albo raczej, Wzajemna Heroin Greckich z Kawalerami Korespondencja. Częścią równym afektem, częścią też niewdziękami nadgrodzona. PRZEZ WOJCIECHA STANISŁAWA CHROŚCIŃSKIEGO, I. K. M. Sekretarza, i Pisarza Pokojowego. Z Łacińskich Owidyusza Wierszy PRZETŁUMACZONA. I do Druku w Roku 1695. PODANA. Cum Gratia, et Privilegio Z. R. M. PENELOPE.
IKariuszowa Córka, Ulissesowa Zona, nienaruszonej czystości Niewiasta, i wstydu jedyny wizerunek, która pod niebytność przez całe dwadzieścia lat męża swego częścią pod Troją z Grekami o Helenę wojującego, częścią błąkającego się
ROZMOWY LISTOWNE,Albo raczey, Wzáiemna Heroin Greckich z Káwálerámi Korrespondencya. Częścią rownym áfektem, częśćią tesz niewdźiękámi nádgrodzona. PRZEZ WOYCIECHA STANISŁAWA CHROSCINSKIEGO, I. K. M. Sekretárza, y Pisarzá Pokoiowego. Z Łáćińskich Owidyuszá Wierszy PRZETŁUMACZONA. Y do Druku w Roku 1695. PODANA. Cum Gratia, et Privilegio S. R. M. PENELOPE.
IKáryuszowá Corká, Ulissesowá Zoná, nienáruszoney czystośći Niewiástá, i wstydu iedyny wizerunek, ktora pod niebytność przez cáłe dwádźieśćia lat mężá swego częśćią pod Troią z Grekámi o Helenę woiuiącego, częśćią błąkáiącego się
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona:
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Tak Kartagińska do ciebie Królowa Śle; choć nie tuszy, że cię wzruszą słowa, Ani jej prośba; której Bóg snadź przeczył, Lubo wzajemny ślub ją ubezpieczył. Ale poczciwość, honor, cnotę, sławę Gdym utraciła przez moję złą sprawę, I wstyd, i serce, zasługi, i ciało, Na kilka wierszy, słów uronić mało. Przecięż już twoja nie odmienna droga; A gdzież się Dydo podzieje uboga? Czy ją na zgubną skazawszy ofiarę? Jednymże wiatrom, żagle dasz i wiarę? Pewnyś odjazdu, i jednakim płazem, I ślub rozstrzygniesz, i odłożysz razem, Ażebyś królestw przez morza łakome,
Ták Kártágińska do ćiebie Krolowa Sle; choć nie tuszy, że ćię wzruszą słowá, Ani iey proźbá; ktorey Bog snadź przeczył, Lubo wzaiemny ślub ią ubespieczył. Ale poczćiwość, honor, cnotę, słáwę Gdym utráćiłá przez moię złą spráwę, Y wstyd, y serce, zasługi, y ćiáło, Ná kilká wierszy, słow uronić máło. Przećięż iuż twoiá nie odmienna drogá; A gdźież się Dydo podźieie uboga? Czy ią ná zgubną skazawszy ofiárę? Iednymże wiátrom, żagle dasz y wiárę? Pewnyś odiázdu, y iednákim płázem, Y ślub rozstrzygńiesz, y odłożysz rázem, Ażebyś krolestw przez morzá łákome,
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 84
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Rok P. 1228. Grzegorza IX. 2. Fryderyka II. 9. Roberta 9.
Kwitnął tych czasów w prawie/ dla czego też Sędzią był w mieście Kaszteli/ Jan nazwany Parens/ który z tej okazji/ światem wzgardził. Pastuszka jeden/ chcąc do chlewa świnie wpędzić/ gdy się nie jedna opierała/ wierszy owych na nie zażył; których go ktoś nauczył. Panie niech trzoda ta w chlew tak wlot wpadnie/ jak wiele Sędziów wlot do piekła spadnie. Ledwie to wymówił zaraz hurmem do chlewa/ wszytkie wpadły. To gdy jeden przerzeczonemu Sędziemu z śmiechem powiedział/ zaraz tym przestraszony/ urząd Sędziego złożył/ i do Zakony Świętego
Rok P. 1228. Grzegorza IX. 2. Fryderyka II. 9. Roberta 9.
Kwitnął tych czásow w práwie/ dla czego też Sędźią był w mieśćie Kástelli/ Ian názwány Párens/ ktory z tey okázyi/ świátem wzgárdźił. Pástuszká ieden/ chcąc do chlewá świnie wpędźić/ gdy się nie iedná opieráłá/ wierszy owych ná nie záżył; ktorych go ktoś náuczył. Pánie niech trzodá tá w chlew tak wlot wpádnie/ iák wiele Sędźiow wlot do piekłá spádnie. Ledwie to wymowił záraz hurmem do chlewá/ wszytkie wpadły. To gdy ieden przerzeczonemu Sędźiemu z śmiechem powiedźiał/ záraz tym przestrászony/ urząd Sędźiego złożył/ i do Zakony Swiętego
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 65
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, Do Głowy DAWIDOWEJ po Koronę siąga.
Bo ledwie że w granicach Hebron stanąć zdołał, Zaraz się Izraelskim Królem być obwołał. Idzie z wojskiem zebranym sam ku Jeruzalem, Słucha Dawid niemiłych nowin, z wielkim żalem, Ze i Ojcem i Królem będąc w godność pierwszy, Syn go z Państwa wyrzuca, niby żabę z wierszy. Przyszło na to, że on Pan lat sześćdziesiąt mając Ucieka w nocy boso, jak przed chartem zając. Obawia się wpaść w ręce kochanego Synka, Sztuk w ucieczce zażywa, wysadza kominka. Niechodzi bitym traktem, by niebył zabity, Zawsze mu w głowie tkwiały z Uriaszem kwity, Co wspomniał,to
, Do Głowy DAWIDOWEY po Koronę siąga.
Bo ledwie że w granicach Hebron stanąć zdołał, Záraz się Jzraelskim Krolem bydź obwołał. Jdzie z woyskiem zebranym sam ku Jeruzalem, Słucha Dawid niemiłych nowin, z wielkim żalem, Ze y Oycem y Krolem będąc w godność pierwszy, Syn go z Państwa wyrzuca, niby żabę z wierszy. Przyszło ná to, że on Pan lat sześćdziesiąt maiąc Ucieka w nocy boso, iák przed chartem zaiąc. Obawia się wpaść w ręce kochanego Synka, Sztuk w ucieczce zażywa, wysadza kominka. Niechodzi bitym tráktem, by niebył zábity, Záwsze mu w głowie tkwiały z Uryaszem kwity, Co wspomniał,to
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 116
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
habet homo dabit pro anima sua. W dom przed gościem/ z domu za gościem. Aduenientem hospitem oportet hilariter excipere, abeuntem vero humaniter dimittere. W jednej ręce chleb/ a w drugiej kamień trzyma. Altera manu panem, altera lapidem gerit. Wielka tarapata/ dziurawa w deszcz chata. Wyrzucono go jako żabę z wierszy. Wielkie Bogactwo/ wierna miłość/ ciężka choroba/ i zranione sumnienie/ nie mogą być zatajone. Wczorajszego dnia szuka. Nodum in scirpo quaerit. Wstyd w młodym człowieku Cnota/ a w starym Niecnota. Wleźże pod ławę/ a rzecz/ mądry ja. Lucianus. 2. Job. 4. Eurypides.
habet homo dabit pro anima sua. W dom przed gośćiem/ z domu zá gośćiem. Aduenientem hospitem oportet hilariter excipere, abeuntem vero humaniter dimittere. W iedney ręce chleb/ á w drugiey kámień trzyma. Altera manu panem, altera lapidem gerit. Wielka tárápátá/ dźiuráwa w deżdż chátá. Wyrzucono go iáko żábę z wierszy. Wielkie Bogáctwo/ wierna miłość/ ćięszka chorobá/ y zránione sumnienie/ nie mogą być zátáione. Wcżoráyszego dniá szuka. Nodum in scirpo quaerit. Wstyd w młodym cżłowieku Cnotá/ á w stárym Niecnotá. Wleźże pod łáwę/ á rzecż/ mądry ia. Lucianus. 2. Iob. 4. Euripides.
Skrót tekstu: RysProv
Strona: K2
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
, kwiatku pożądany, z tej gałązki nam wydany, o Dzieciątko witaj, święte, w majestacie niepojęte.
Ciebie chwali Wschód różany i po świetnym mgłą odziany wozie Wieczór, chwalą Ciebie na błękitnym gwiazdy niebie.
My też, padszy na kolana, wzywamy Cię jako Pana, a Ty przyjmi hołd nasz pierwszy – upominek prostych wierszy.
Niemniej od nas przyjmi wiarę za poranną dziś ofiarę: nie gorsząc się niskim progiem, wyznawamy Cię być Bogiem.
Tyś na wieków przyszedł zgonie, niżli prawda do dna spłonie w ulubionym Twym narodzie jako w bójnym szczep ogrodzie.
Po szerokim zatym świecie, kędy sprosny bałwan plecie, roześlesz sam głosy żywe, co
, kwiatku pożądany, z tej gałązki nam wydany, o Dzieciątko witaj, święte, w majestacie niepojęte.
Ciebie chwali Wschód różany i po świetnym mgłą odziany wozie Wieczór, chwalą Ciebie na błękitnym gwiazdy niebie.
My też, padszy na kolana, wzywamy Cię jako Pana, a Ty przyjmi hołd nasz pierwszy – upominek prostych wierszy.
Niemniej od nas przyjmi wiarę za poranną dziś ofiarę: nie gorsząc się niskim progiem, wyznawamy Cię być Bogiem.
Tyś na wieków przyszedł zgonie, niżli prawda do dna spłonie w ulubionym Twym narodzie jako w bójnym szczep ogrodzie.
Po szerokim zatym świecie, kędy sprosny bałwan plecie, roześlesz sam głosy żywe, co
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 37
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
, zawsze się wzgląd na coś obraca; i każdego czasu, w każdym tudzież kraju, coś zawsze było najprzedniejszym celem starania, żądz, i najsławniejszych projektów ludzkich. Czegoś
Nie czyni się nic za nic, a czyni się wszystko za Coś. Dla nadziei Czegoś, Pisorym z tak wielką usilnością trudzi się nad gładzeniem wierszy, wtąż Krasomowca nad cyrklowaniem periodów. Człowiek Wojskowy, podając się w ustawne niebezpieczeństwa, oprócz względu na sławę, zapatruje się jeszcze na coś. Kupiec lądem i morzem, śrzodkiem tysiąca niebezpieczeństw bieży, żeby coś zarobił; Rzemieślnik, żeby sobie coś zgromadził, przez czterdzieści lub pięćdziesiąt lat w Kramie swym przy warsztacie, przykre
, zawsze się wzgląd na coś obraca; y każdego czasu, w każdym tudzież kraiu, coś zawsze było nayprzednieyszym celem starania, żądz, y naysławnieyszych proiektow ludzkich. Czegoś
Nie czyni się nic za nic, a czyni się wszystko za Coś. Dla nadziei CZEGOS, Pisorym z tak wielką usilnością trudzi się nad gładzeniem wierszy, wtąż Krasomowca nad cyrklowaniem peryodow. Człowiek Woyskowy, podaiąc się w ustawne niebeśpieczeństwa, oprocz względu na sławę, zapatruie się ieszcze na coś. Kupiec lądem y morzem, śrzodkiem tysiąca niebezpieczeństw bieży, żeby coś zarobił; Rzemieślnik, żeby sobie coś zgromadził, przez czterdzieści lub pięćdziesiąt lat w Kramie swym przy warsztacie, przykre
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: C3
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
dołu dla siebie za nią wykopanego, oglądał w tarczy postrzał, zabił go kołkiem i na tabliczce białej okrągłej pokazał czarno odmalowany numer taki, jaki kto w tarczy ustrzelił. Jeżeli zaś kto wcale tarczy chybił, obiegł ją trzy razy dokoła.
Poeta królewski za każdym strzeleniem na pochwałę strzelającego albo na żart z niego powiedział parę wierszy niemieckich. Błazen zaś ciągle podczas tego strzelania różne figle stroił albo z drugim nadwornym, którego pana błaznem w czuby i zapasy dla rozrywki królewskiej chodził. Gdy się skończył, miesiąc strzelania, rozdawał król dziesięć premiów między tych, którzy się najlepiej popisali, mniej zręcznych pominąwszy. Te premia składały się z numizmatów różnego waloru złotych
dołu dla siebie za nią wykopanego, oglądał w tarczy postrzał, zabił go kołkiem i na tabliczce białej okrągłej pokazał czarno odmalowany numer taki, jaki kto w tarczy ustrzelił. Jeżeli zaś kto wcale tarczy chybił, obiegł ją trzy razy dokoła.
Poeta królewski za każdym strzeleniem na pochwałę strzelającego albo na żart z niego powiedział parę wierszy niemieckich. Błazen zaś ciągle podczas tego strzelania różne figle stroił albo z drugim nadwornym, którego pana błaznem w czuby i zapasy dla rozrywki królewskiej chodził. Gdy się skończył, miesiąc strzelania, rozdawał król dziesięć premiów między tych, którzy się najlepiej popisali, mniej zręcznych pominąwszy. Te premia składały się z numizmatów różnego waloru złotych
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 117
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak