łaski osobnej jego/ jako o Z. Pietrze i innych SS. czytamy. Psal: 74. Powołana. Czarownica Powołana. Czarownica Powołana. Czarownica Powołana. Czarownica PYTANIE VIII. Jakich kondytyj potrzeba Sędziemu upatrować w osobności, za któremi by mógł bezpiecznie jąć się powołanej na Inquizicją i więzienie, kiedy by była powołana od wierutnej czarownice. Powołana.
NIemowię tu o wszystkim procesie/ który się zachowuje z strony Czarownic/ jaka jest inkwizycja a pozwanie/ osądzenie/ abo więzienie/ sąd/ męczenie/ i karanie samo/ o których się już ogółem mówiło. Ale tylo o pierwszych/ za któremi wstęp bywa do ostatnich/ to jest do męczenia/
łáski osobney iego/ iáko o S. Pietrze y innych SS. czytamy. Psal: 74. Powołána. Czárownicá Powołána. Czárownicá Powołána. Czárownicá Powołána. Czárownicá PYTANIE VIII. Iákich kondityi potrzebá Sędziemu vpátrowáć w osobnośći, zá ktoremi by mogł bespiecznie iąć się powołáney ná Inquizitią y więźienie, kiedy by byłá powołána od wierutney czárownice. Powołána.
NIemowię tu o wszystkim processie/ ktory się záchowuie z strony Czárownic/ iáka iest inquisitia a pozwánie/ osądzenie/ ábo więzienie/ sąd/ męczęnie/ y karánie samo/ o ktorych się iusz ogołem mowiło. Ale tylo o pierwszych/ zá ktoremi wstęp bywa do ostátnich/ to iest do męczenia/
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 76
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
rosłem, Mógłby za matkę być do ciebie posłem; Jakożem obu wysłać już myśliła, Ale macocha drodze przeszkodziła. Obawiałam się okrutnej Medei, Ta nad macochę gorsza w swej kolei, Umysł zażarty i ręce ma takie, Ze się na zbrodnie odważą wszelakie. Bo jakożby ta, która swego brata, Z wierutnej złości, na sztuki popłata; Nad mymi dziećmi w pierwszej niewinności, Mogła mieć jednę iskierkę litości? A przecię taką bestią, szalony I Kolchickiemi czary omamiony Kochasz; a jeśli jeszcze się nie mylę, Bardziej niżeli twoję Hypsipilę. Bezecnie z tobą złączyła się ona Cudzołożnica raczej, a nie żona; Ja zaś do ciebie
rosłem, Mogłby zá mátkę bydź do ćiebie posłem; Iákożem obu wysłáć iuż myśliłá, Ale mácochá drodze przeszkodźiłá. Obáwiáłám sie okrutney Medei, Tá nád mácochę gorsza w swey kolei, Vmysł záżárty y ręce ma tákie, Ze się ná zbrodnie odwázą wszelákie. Bo iákożby tá, ktora swego brátá, Z wierutney złośći, ná sztuki popłáta; Nád mymi dźiećmi w pierwszey niewinnośći, Mogłá mieć iednę iskierkę litośći? A przećię táką bestyą, szalony Y Kolchickiemi czáry omamiony Kochasz; á ieśli ieszcze się nie mylę, Bárdźiey niżeli twoię Hypsipilę. Bezecnie z tobą złączyłá sie oná Cudzołożnicá ráczey, á nie żoná; Ia záś do ćiebie
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 79
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
ż i ty Dejaniro dłuży, Czekać masz; żeć śmierć powieki nie zmruży? Oto szczególnie, jeżeli przemagam, Przez prawa mego Małżeństwa cię błagam; Aby to miejsca nie miało u ciebie, Zem cię wprzód zgubić chciała, niźli siebie. Nessus, jak serce chciwe jest miłości, To mi poprzysiągł z swej wierutnej złości; Mówiąc: jeśli myśl twego Męża płocha, Daj mu tę suknią; żadnej nie zakocha. Jam ciją za tą nieprzystojną sprawą, Posłała zaraz, jego juchą krwawą: I czegoż dłużej Dejaniro grzeszysz? Ze z Herkulesem, na śmierć nie pospieszysz? Zegnam cię zatym, naprzód Ojcze stary: Zegnam rodzona
ż y ty Deiániro dłuży, Czekáć masz; żeć śmierć powieki nie zmruży? Oto szczegulnie, ieżeli przemagam, Przez práwá mego Małżeństwá ćię błagam; Aby to mieyscá nie miáło u ćiebie, Zem ćię wprzod zgubić chćiáłá, niźli śiebie. Nessus, iák serce chćiwe iest miłośći, To mi poprzyśiągł z swey wierutney złośći; Mowiąc: ieśli myśl twego Męża płocha, Day mu tę suknią; żadney nie zákocha. Iam ćiią zá tą nieprzystoyną spráwą, Posłáłá záraz, iego iuchą krwáwą: Y czegoż dłuzey Deiániro grzeszysz? Ze z Herkulesem, ná śmierć nie pospieszysz? Zegnam ćię zátym, naprzod Oycze stáry: Zegnam rodzona
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 125
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Co i o Włoskim w krąg obywatelu. O jaka się Was inwidia imię? Jak Bogów z ludźmi obrazicie wielu? Gdy w tej Cezara mieć będziecie stymie Który po zbitym wszcząt nieprzyjacielu Aż do ostatnich Oceanu granic Państw wam przymnozył właśnie jakby za nic. CXII. Zalisz nie wszyscy potępią nas prawie W takim dla złości wierutnej uporze Jeśli tych co się nad Konsulem krwawie W Zamku pastwili, nad Biskupem w Zborze W oczach Senatu, przy Radach, przy Sprawie, A w Senatorskim będących honorze Ze okrutnego zabójstwa dowiodą W obliczach Boskich, uczciemy nadgrodą? CXIII. A jego w hańbę, obelgę, niesławę Obleczem? co go i Nieprzyjaciele Których pod
Co y ó Włoskim w krąg obywatelu. O iaka śię Was inwidya imie? Iak Bogow z ludzmi obraźićie wielu? Gdy w tey Caezara mieć będźiećie stymie Ktory po zbitym wszcząt nieprzyiaćielu Asz do ostatnich Oceanu granic Państw wam przymnozył właśnie iakby za nic. CXII. Zalisż nie wszyscy potępią nas prawie W takim dla złośći wierutney uporze Ieśli tych co śię nad Konsulem krwawie W Zamku pastwili, nad Biskupem w Zborze W oczach Senatu, przy Radach, przy Sprawie, A w Senatorskim będących honorze Ze okrutnego zaboystwa dowiodą W obliczach Boskich, uczćiemy nadgrodą? CXIII. A iego w hańbę, obelgę, niesławę Obleczem? co go y Nieprzyiaćiele Ktorych pod
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 31
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
nią miatać Lecz na tych, którzy mają władzą na nie I w kolonie mogą ich wyswatać Bo gmin w swym nigdy nie statkuje stanie Mogłeś to ż Greckich historyj wyłatać Jest nakształt morza, które i przypływa I kiedy mu się podoba, ubywa. LXXXIII. Rzeczpospolitą naszę miej przykładem Która swych wielkich często Miłośników, Wierutnej złości opojona jadem Aż do niebieskich podniósłszy Arktyków Niepoprawionych roztrąca upadem I ty maszli co z głupich zauszników Żebyś miasto czci, nie przyszedł do straty Radziłbym nie tak wyjezdać przed swaty. LXXXIV. Dotknięty słowy, zwielu miar ostremi Odjezdza Cesarz Ojca wzywający Sprzedaje zaraz dobra między swemi Jak dział dziedzictwem sobie należący
nią miatać Lecz na tych, ktorzy maią władzą na nie I w kolonie mogą ich wyswatać Bo gmin w swym nigdy nie statkuie stanie Mogłeś to ż Graeckich historyi wyłatać Iest nakształt morza, ktore y przypływa I kiedy mu się podoba, ubywa. LXXXIII. Rzeczpospolitą naszę miey przykładem Ktora swych wielkich często Miłośnikow, Wierutney złosci opoiona iadem Asz do niebieskich podnioższy Arktykow Niepoprawionych roztrąca upadem I ty maszli co z głupich zausznikow Zebyś miasto cżći, nie przyszedł do straty Radziłbym nie tak wyiezdac przed swaty. LXXXIV. Dotknięty słowy, zwielu miar ostremi Odiezdza Caesarz Oyca wzywaiący Sprzedaie zaraz dobra między swemi Jak dział dziedzictwem sobie nalezący
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 76
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
taż wprowadzonemi od Hermistrzów przywilejami od wszelkiej uwolniła się daniny. Miasta bogate snadno u Hermistrzów równej się dokupowały od podatkowania wolności. Sam tylko chłopek nędzny stękał pod nieznośnym w pracach, i płacach uciemiężeniem, które szczególnie na Pana swego, a bynajmniej na dobro pospolite ponaszał. Prywata zatym pożerała przychody, a skarb pospolity do wierutnej przychodził nędzy na kształt tego, jak się dzisiaj w Polsce dzieje: Divites singuli, pauperes universi.
Gdy Inflanty w takim nierządzie zostawały; panował pod ów czas w Moskwie Iwan Wasilewicz II. który zapatrując się na obszerną, ludną, bogatą, a sobie pograniczną prowincją Inflancką przez dysensye własne rozdwojoną, i z sobą walczącą
taż wprowadzonemi od Hermistrzow przywilejami od wszelkiey uwolniła śię daniny. Miasta bogate snadno u Hermistrzow rowney śię dokupowały od podatkowania wolnośći. Sam tylko chłopek nędzny stękał pod nieznośnym w pracach, y płacach ućiemiężeniem, które szczegulnie ná Pána swego, á bynajmniey ná dobro pospolite ponaszał. Prywata zatym pożerała przychody, á skarb pospolity do wierutney przychodźił nędzy na kształt tego, jak śię dźisiay w Polszcze dźieje: Divites singuli, pauperes universi.
Gdy Inflanty w takim nierządźie zostawały; panował pod ow czas w Moskwie Iwan Wasilewicz II. ktory zapatrując śię na obszerną, ludną, bogatą, á sobie pograniczną prowincyą Inflantską przez dyssensye własne rozdwojoną, y z sobą walczącą
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 89
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750