mą uszy otworzone/ Przym płacz/ a obacz/ jak me życie ucisnione. W które jestem od grzechów mych zawiedzion strony? Właśnie jako potopem walnym pogrążony Ku ziemi/ od której się na wierzch wód dobywam A jednak na dno idę/ acz zda się że pływam. Przyznam się prawy sędzio/ że dla moich zbrodzień Wierutnych/ miłosierdzia twegom nie jest godzien. Pozwalam/ i to pewna/ że dla mych przyczyny Grzechów/ do tak przyszedłem nieszczęsnej ruiny/ A czy dla tegoż gniewu nie powściągniesz twego/ I więcej nie wyświadczysz miłosierdzia swego? I zawsze przeciwko mnie w tym wojny zapędzie Będziesz/ a dusza moja zguby bliska będzie/
mą uszy otworzone/ Przym płacż/ á obacż/ iak me żyćie ućisnione. W ktore iestem od grzechow mych záwiedźion strony? Włáśnie iáko potopem walnym pogrążony Ku źiemi/ od ktorey się ná wierzch wod dobywam A iednak ná dno idę/ acż zda się że ṕływám. Przyznám się práwy sędźio/ że dlá moich zbrodźien Wierutnych/ miłośierdźiá twegom nie iest godzien. Pozwalam/ y to pewna/ że dla mych przycżyny Grzechow/ do tak przyszedłem nieszcżęsney ruiny/ A cży dla tegoż gniewu nie powśćiągniesz twego/ Y więcey nie wyświádcżysz miłośierdźia swego? Y záwsze ṕrzećiwko mnie w tym woyny zapędźie Będźiesz/ á duszá moiá zguby bliská będźie/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 84
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
cieszy/ że o tobie ludzie zle rozumieją/ mówią/ i niesłusznie sądzą: A o mnie co też słyszysz/ co o mnie mówią i sądzą? Iżem jest złośnik tak wielki/ który niegodzienem żyć miedzy ludźmi/ i niegodzienem i umierać. Przetoż mię od ludzi odłączywszy precz za miastem/ na miejscu złoczynców wierutnych/ miedzy niebem i ziemią zawiesili/ chcąc jakoby tym pokazać żem ja i po ziemi chodzić niegodzien/ a śmiercią umrzeć nabrzytszą/ i przekleństwa napełniejszą godzien. 5. Rzekniesz snadź jeszcze/ dolega mię i to/ że się ze mną ludzie nie łaskawie/ nie ludzko/ a prawie surowie obchodzą: na coc odpowie
ćieszy/ że o tobie ludźie zle rozumieią/ mowią/ y niesłusznie sądzą: A o mnie co też słyszysz/ co o mnie mowią y sądzą? Iżem iest złośnik tak wielki/ ktory niegodźienem żyć miedzy ludźmi/ y niegodźienem y vmierać. Przetoż mię od ludźi odłączywszy precz zá miástem/ ná mieyscu złoczyncow wierutnych/ miedzy niebem y źiemią záwieśili/ chcąc iákoby tym pokázáć żem iá y po źiemi chodźić niegodźien/ á śmierćią vmrzeć nabrzytszą/ y przekleństwá napełnieyszą godźien. 5. Rzekniesz snádź ieszcze/ dolegá mię y to/ że się ze mna ludźie nie łáskáwie/ nie ludzko/ á práwie surowie obchodzą: ná coc odpowie
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 169
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
z drugim rość musiała. Zdalić się to od rzeczy: gadaj gdzie dostanie Nowej Zbawiciel szaty/ kiedy zmartwychwstanie. Nie krajciesz tej: proroctwu niech się rzeczonemu Dosyć stanie: rzućcie los/ niech padnie jednemu. Aczci i przez to wielkie przezprawie odnosi: Nie odzierano sukien/ jako sława głosi/ Chyba z wierutnych łotrów i złoczyńców jawnych; Ale wy/ zapomniawszy konstytucij dawnych/ I pobożności świętej/ tegoście złupili Który niewinnie cierpi: a tym przepuścili/ Którzy za swe złoczyństwa słuszną karę mają/ A jednak oto w swoim ubierze konają. Odstąpciesz z tą puścizną/ niechaj nie frasuje Pana/ ta jawna wzgarda/ niech się rozprawuje
z drugim rość muśiáłá. Zdalić się to od rzeczy: gáday gdźie dostánie Nowey Zbáwićiel száty/ kiedy zmartwychwstánie. Nie krayćiesz tey: proroctwu niech się rzeczonemu Dosyć sstánie: rzuććie los/ niech pádnie iednemu. Aczći y przez to wielkie przezpráwie odnośi: Nie odźierano sukien/ iáko sławá głośi/ Chybá z wierutnych łotrow y złoczyńcow iáwnych; Ale wy/ zápomniawszy konstytuciy dawnych/ I pobożnośći świętey/ tegośćie złupili Ktory niewinnie ćierpi: á tym przepuśćili/ Ktorzy zá swe złoczyństwá słuszną kárę máią/ A iednák oto w swoim vbierze konáią. Odstąpćiesz z tą puścizną/ niechay nie frásuie Páná/ tá iáwna wzgárda/ niech się rozpráwuie
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 81.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
podobnymi/ zaraz się z grzesznych stali niewiennemi/ i mając tytuł Grzeszników na sobie dla przeszłych zbrodni/ nosząc grzechu znak z ciernia koronę/ świętymi/ dobrymi zostali. Co wszytko Boski JEZUSA wymysł sprawił/ wszytko ozdoba korony cierniowej JEZUSA w ludziach sprawiła/ i podobieństwem grzesznicym grzeszników wiele zwabiła. I tam też z liczby zbrodniów wierutnych naświętszy Jezu grzeszniku. Znam cię żeś włożył na swą naświętszą głowę grzechów światowych koronę: widzę też tam w niej nie mało moich gałęzi/ któręć najbarziej głowę cisną: widzę w niej kolących tarnów barzo wiele/ któreć okrutnie dojmują a mogę tak rzec/ że okrutniej nad insze/ boś ty mnie wielą dobrodziejstw udarowawszy
podobnymi/ záraz się z grzesznych stali niewiennemi/ y máiąc tytuł Grzesznikow ná sobie dla przeszłych zbrodni/ nosząc grzechu znák z ćiernia koronę/ świętymi/ dobrymi zostáli. Co wszytko Boski IEZVSA wymysł spráwił/ wszytko ozdoba korony ćierniowey IEZVSA w ludźiach spráwiłá/ y podobieństwem grzesznicym grzesznikow wiele zwabiłá. Y tam też z liczby zbrodniow wierutnych naświętszy IEZV grzeszniku. Znam ćię żeś włożył ná swą naświętszą głowę grzechow świátowych koronę: widzę też tám w niey nie máło moich gáłęźi/ ktoręć naybárźiey głowę ćisną: widzę w niey kolących tarnow bárzo wiele/ ktoreć okrutnie doymuią á mogę ták rzec/ że okrutniey nád insze/ boś ty mnie wielą dobrodzieystw vdárowawszy
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 300
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Jak trapią ludzie Pompejskiej faryny Każdego z naszych, jeżeli co dostał Z łaski Cezara; jak wasze daniny Żołdy, nagrody, co im Cezar sprostał Są niębezpieczne? jak ich wam przez dzięki Wydrżeć chcą, lub je nie z ich macie ręki. CLXV. Jam nawet zdrowia właśnego nie pewny, Kiedy w Senacie Zabójców wierutnych Bracia i Urżąd panuje pokrewny, Aleć ja zniosę spadek losów smutnych; O was mię bardziej żal przenika rzewny Co tyle razów znieśliście okrutnych Dla mnie i oraz mego Antenata Ubijając się przez nie małe lata. CLXVI. Nie doznaliście ambicji we mnie, Bom od was danej nie przyjął Pretury, Moje i
Iak trapią ludzie Pompeyskiey faryny Każdego z naszych, ieżeli co dostał Z łaski Caezara; iak wasze dańiny Zołdy, nagrody, co im Caezar sprostał Są niębespieczne? iak ich wam przez dzięki Wydrżeć chcą, lub ie nie z ich macie ręki. CLXV. Iam nawet zdrowia właśnego nie pewny, Kiedy w Senacie Zaboycow wierutnych Bracia y Vrżąd panuie pokrewny, Aleć ia zniosę spadek losow smutnych; O was mię bardziey żal przenika rzewny Co tyle razow zniesliście okrutnych Dla mnie y oraz mego Antenata Ubiiaiąc się przez nie małe lata. CLXVI. Nie doznaliscie ambicyey we mnie, Bom od was daney nie przyiął Praetury, Moie y
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 147
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693