inny/ Ogrodów Flora Bogini/ W oczach ludzkich cuda czyni.
Patrz jako Jawor wyniosły/ Już gęstym liściem porosły. Kochaneczek Wawrzyn Faeba/ Ma odzieży/ co potrzeba.
Jabłoń w porosłe gałęzi Sama siebie kryjąc więzi/ Na Cytryny/ gruszki/ wiśnie/ Gęsty przez gwałt list się ciśnie.
I wszytek rodzaj skołoźrzy/ Wierzchołka z pniaku niedojrzy: Wraz wzgardzone swym niepłodem/ Zielenią się wierzby przodem.
Więc znich zrywąm latoroślę Te MARYNIE pieknej poślę. ZIELONYM się niech zabawi/ A niech słuszny zakład stawi.
Ta gra tym się prawem chlubi Komu zwiędnie/ kto je zgubi/ Lub go zbędzie inszym kształtem/ Opłaca zakład Ryczałtem/ Więc
inny/ Ogrodow Florá Bogini/ W oczách ludzkich cudá czyni.
Pátrz iáko Iáwor wyniosły/ Iuż gęstym liśćiem porosły. Kocháneczek Wáwrzyn Phaebá/ Ma odźieży/ co potrzebá.
Iábłoń w porosłe gáłęźi Sámá śiebie kryiąc więźi/ Ná Cytryny/ gruszki/ wiśnie/ Gęsty przez gwałt list się ćiśnie.
Y wszytek rodzay skołoźrzy/ Wierzchołká z pniaku niedoyrzy: Wraz wzgárdzone swym niepłodem/ Zielęnią się wierzby przodem.
Więc znich zrywąm látoroślę Te MARYNIE piekney poslę. ZIELONYM się niech zábáwi/ A niech słuszny zakład stáwi.
Tá grá tym się práwem chlubi Komu zwiędnie/ kto ie zgubi/ Lub go zbędźie inszym kształtem/ Opłaca zákład Ryczałtem/ Więc
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 166
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Potoki te lały się przez trzy dni, a płomienie dłużej trwały. Wiatr wpadający do paszczęki pomnażał łoskot, i bojaźń. Ogień i dym ustały aż do Maja roku tego. 9 Listopada wybuchanie góry Kato-paksi. śniegi stopione tak pomnożyły rzekę Napo, iż zniszczyła wioskę tegoż imienia. Wysokość płomieni równała się wysokości tej części wierzchołka, która nie jest śniegami okryta, to jest 3000 stop. Z boków nowe otworzyły się paszczęki. Na trzy mile w koło tej paszczęki, niby koło centrum, leżą stosy kamieni albo skał tejże natury, której i góra sama, a wielkości górom pomniejszym równające się, co znakiem jest, iż były wyrzucone z
Potoki te lały się przez trzy dni, á płomienie dłużey trwały. Wiatr wpadaiący do paszczęki pomnażał łoskot, y boiaźń. Ogień y dym ustały aż do Maia roku tego. 9 Listopada wybuchanie gory Cato-paxi. śniegi stopione tak pomnożyły rzekę Napo, iż zniszczyła wioskę tegoż imienia. Wysokość płomieni rownała się wysokości tey części wierzchołka, ktora nie iest śniegami okryta, to iest 3000 stop. Z bokow nowe otworzyły się pasczęki. Na trzy mile w koło tey paszczęki, niby koło centrum, leżą stosy kamieni albo skał teyże natury, ktorey y gora sama, á wielkości gorom pomnieyszym rownaiące się, co znakiem iest, iż były wyrzucone z
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 192
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
przebywszy; znowu się inne prezentuje, Dorsum Asini nazwane i to przeszedłszy, trzeba iść dwie mili na Pagórek, a nanim dolina sucha bez wody, śniegiem tylko chłodząca tam wstępujących Tandem wyszedłszy na sam wierzchołek ETNY, jest równina piaskami usypana, bez kamieni, rozpadlinami porysowana, z których mały dymek dobywa się Na śrzodku wierzchołka jest wielkie OKNO proprie CRATER, Otchłań, i Komin, obszerny na kroków wkoło cztery tysiące, według Solina, a Kluweriusza na 20 staj. Te Okno na dół coraz wąższym się zdaje, z którego przez interstitia, albo przestając, wybuchają o Górach znaczniejch w Świecie
ognie, ściany w Orificium tym są wychełtane, i
przebywszy; znowu się inne prezentuie, Dorsum Asini nazwane y to przeszedłszy, trzeba iść dwie mili na Pagorek, a nanim dolina sucha bez wody, śniegiem tylko chłodząca tam wstępuiących Tandem wyszedłszy na sam wierzchołek ETNY, iest rownina piaskami usypana, bez kamieni, rospadlinami porysowana, z ktorych mały dymek dobywa się Na śrzodku wierzchołka iest wielkie OKNO propriè CRATER, Otchłań, y Komin, obszerny na krokow wkoło cztery tysiące, według Solina, a Kluweryusza na 20 stay. Te Okno na doł coraz wąższym się zdaie, z ktorego przez interstitia, albo przestaiąc, wybuchaią o Gorach znacznieych w Swiecie
ognie, ściany w Orificium tym są wychełtane, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 545
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Wierszopisi, że Midas dotknięciem wszystko w złoto obracający, tu się umywszy, złotemi ją napełnił piaskami. Despumat rutilas, dives Pactolus arenas, mówi Claudianus.
PADUS vulgo PO; od Greków Erydanus nazwany, inaczej PHAETONTIS FLUVIUS, Jasna Świata Rzeka, bo Faetonta Syna Febusowego upadkiem z Nieba objaśniona Z łona Vezuli, albo Vezus wierzchołka jednego Gór Alpeńskich płynąca. Imię wzieła od drzewa Pades po Francusku zwanego, którego tam wiele ad primos fontes tej Rzeki znajduje się, według Metrodora. ERYDANEM o Rzekach znaczniejszych w Świecie
zaś nazwany, z racyj zatopionego w nim Faetonta, którego przed tym fatalnym kazusem Imię było ERYDANUS. Jest ta Princeps rzek wszystkich Włoskich dla
Wierszopisi, że Midas dotknięciem wszystko w złoto obracaiący, tu się umywszy, złotemi ią napełnił piaskami. Despumat rutilas, dives Pactolus arenas, mowi Claudianus.
PADUS vulgo PO; od Grekow Eridanus nazwany, inaczey PHAETONTIS FLUVIUS, Iasna Swiata Rzeka, bo Faetonta Syna Febusowego upádkiem z Nieba obiaśniona Z łona Vezuli, albo Vezus wierzchołka iednego Gor Alpeńskich płynąca. Imie wzieła od drzewá Pades po Francusku zwanego, ktorego tam wiele ad primos fontes tey Rzeki znayduie się, według Metrodora. ERIDANEM o Rzekach znacznieyszych w Swiecie
zaś nazwany, z racyi zatopionego w nim Faetonta, ktorego przed tym fatalnym kazusem Imie było ERIDANUS. Iest ta Princeps rzek wszystkich Włoskich dla
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 563
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Blisko Schafusium wielkie ma Katarakty, alias Progi i spadek ze skał. wysoki na stop 75 z wielkim szumem i hałasem.
RODANUS, teraz La Rosne wielka w Francyj rzeka, od Rody miejsca, mieszkania niegdy RODÓW Nacyj, według Pliniusza: Ródzi się w górach Alpes, mianowicie w Gorze Z. Gotarda, z wierzchołka Sumpron która przebywszy Jezioro Lemanus, przez Francją płynie na Zachód, a koło Lugdunu Francuskiego z Ararem łący się rzeką, tandem całej drogi upłynąwszy 360 mil, kilka Nurtami w Morze Srzodko Ziemne swój wylewa ciężar. Notandum o tej rzece, że jest rapidissimi cursus, alias bystro ciekąca, a łący się z Ararem, albo
. Blisko Schaffusium wielkie ma Katarakty, alias Progi y spadek ze skał. wysoki na stop 75 z wielkim szumem y hałasem.
RHODANUS, teraz La Rosne wielka w Francyi rzeka, od Rhody mieysca, mieszkaniá niegdy RHODOW Nacyi, według Pliniusza: Rodzi się w gorach Alpes, mianowicie w Gorze S. Gotarda, z wierzchołka Sumpron ktora przebywszy Iezioro Lemanus, przez Francyą płynie na Zachod, a koło Lugdunu Francuskiego z Ararem łączy się rzeką, tandem całey drogi upłynąwszy 360 mil, kilka Nurtami w Morze Srzodko Ziemne swoy wylewa ciężar. Notandum o tey rzece, że iest rapidissimi cursus, alias bystro ciekąca, a łączy się z Ararem, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 564
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zwane, którego Miasta Biskup, zawsze Kardynał Ostieński jest Decanus Collegii Cardinalitii. Po tę Ostię Miasto ex multorum sententia Rzymu obszerność opierała się. Tak był wielki przedtym!
TAGUS vulgo Tajo w Luzytanii rzeka z Nowej Kastylii przez Luzytanią płynie, złote niesąc piaski, o czym wspomina Claudianus. Tempestas pretiosa Tagi. Origo rzeki z wierzchołka Gór Orospede. Wpada w Ocean pod Lisy, boną Stolicą Luzytanii. Pliniusz baje (ex fama) że klacze koło tej rzeki vento concipiunt, i konie rodzą dziwnie prędkie, ale nad trzy nie żyjące lata. Taż jest rzeka, i powietrze tam do tych czas, a o takiej niesłychać generacyj.
TANAIS
zwane, ktorego Miasta Biskup, zawsze Kardynał Ostieński iest Decanus Collegii Cardinalitii. Po tę Ostię Miasto ex multorum sententia Rzymu obszerność opierała się. Tak był wielki przedtym!
TAGUS vulgo Taio w Luzytanii rzeka z Nowey Kastylii przez Luzytanią płynie, złote niesąc piaski, o czym wspomina Claudianus. Tempestas pretiosa Tagi. Origo rzeki z wierzchołka Gor Orospedae. Wpada w Ocean pod Lisy, boną Stolicą Luzytanii. Pliniusz baie (ex fama) że klacze koło tey rzeki vento concipiunt, y konie rodzą dziwnie prędkie, ale nad trzy nie żyiące lata. Taż iest rzeka, y powietrze tam do tych czas, a o takiey niesłychać generacyi.
TANAIS
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 565
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na wierzchu Kościoła w oliwne się zamieniło drzewo Mutationem Religionis w owym kraju prognostykując, według Jonstona.
Do LAODyCEI gdy Kserkses Król zawitał, Jaworowe drzewo w oliwne mieniło się, Idem.
Grubość i wysokość drzewa cudowna znajduje się w Indii dla zyżnej, tłustej i mokrej ziemi, et temperium Caeli, gdzie z tej racyj drzewa wierzchołka, strzałą nie przestrzeli z łuku tęgiego wypuszczoną, według Pliniusza. W Chinach w Prowincyj Chechiang, koło Miasta Sungiang, Sosnę ośm ludzi objąć ledwie mogą, w łubie zdartym 38 ludzi zmieści się, Kircher. Na jednym błotnistym w Indyj Jeziorze, rosną drzewa jak na stałej ziemi, tak grube, iż ośmiu ludzi rozciągnionemi
na wierzchu Kościoła w oliwne się zamieniło drzewo Mutationem Religionis w owym kraiu prognostykuiąc, według Ionstona.
Do LAODICEI gdy Xerxes Krol zawitał, Iaworowe drzewo w oliwne mieniło się, Idem.
Grubość y wysokość drzewa cudowna znayduie się w Indii dla zyżney, tłustey y mokrey ziemi, et temperium Caeli, gdzie z tey racyi drzewa wierzchołka, strzałą nie przestrzeli z łuku tęgiego wypuszczoną, według Pliniusza. W Chinach w Prowincyi Chechiang, koło Miasta Sungiang, Sosnę ośm ludzi obiąć ledwie mogą, w łubie zdartym 38 ludzi zmieści się, Kircher. Na iednym błotnistym w Indyi Ieziorze, rosną drzewa iak na stałey ziemi, tak grube, iż ośmiu ludzi rościągnionemi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 637
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Sycylii, to na gorze Olympus to na gorze Tmolus etc.
CYNNAMON jest drzewo na dwa łokci wysokie, zaraz od ziemi rozsochato rosnące. Lubi rość na równinie, suchości, słońcu. Przed wschodem, albo po zachodzie słońca nie każe go w ciemności zbierać naturalistów zdanie. Skora sama nad drzewo popłaca więcej, osobliwie koło wierzchołka, bo tam skora jest giętsza. Sok cynamonów jest na wiele potrzebny rzeczy, przyjemnego bardzo odoru.
CYTR drzewo w takiej było u Lacedemończyków obserwie, że tylko jego fruktami cytrynami Bogów błagali, ich koronowali. Plinius i Dioscorides. O Drzewach i Drzewkach Historia naturala.
CYPRESSUS albo Cupressus, albo Cyparissus, to jest Cyprys
Sycylii, to na gorze Olympus to na gorze Tmolus etc.
CYNNAMON iest drzewo na dwa łokci wysokie, zaraz od ziemi rozsochato rosnące. Lubi rość na rowninie, suchości, słońcu. Przed wschodem, albo po zachodzie słońca nie każe go w ciemności zbierać naturalistow zdanie. Skora sama nad drzewo popłaca więcey, osobliwie koło wierzchołka, bo tam skora iest giętsza. Sok cynamonow iest na wiele potrzebny rzeczy, przyiemnego bardzo odoru.
CYTR drzewo w takiey było u Lacedemończykow obserwie, że tylko iego fruktami cytrynami Bogow błagali, ich koronowali. Plinius y Dioscorides. O Drzewach y Drzewkach Historya naturala.
CYPRESSUS albo Cupressus, albo Cyparissus, to iest Cyprys
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 325
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
od zguby o piądz Spory krok czyni po ostrym krzemieniu Byle się ognia widzianego dopiąc Chociaż w subtelnym zabłyszczał promieniu; Ale im bliżej ku światłu przymyka, To przed nim coraz, to dalej umyka.
Wspina się przecie na skałę wysoką, Zbyt niedostępną, gładką, przytym śliską Ręce za sobą ledwie konia wloką; Doszedł wierzchołka, widzi przepaść niską, Gdzie mu iść trzeba za światła powodem, Koń drogę czyni, wypuszczony przodem, Tylko że Serca Pańskie nie są skłonne Do prędkiej trwogi, wiec przystąpi śmiało, Przed próg Jaskinie, ma myśli niepłonne, Ze kilkudziesiąt Zbójców tam mięszkało, Którzy w tym kraju tak wielu podróżnych Złupili, siedząc w
od zguby o piądz Spory krok czyni po ostrym krzemieniu Byle się ognia widzianego dopiąc Chociaż w subtelnym zábłyszczał promieniu; Ale im bliżey ku światłu przymyka, To przed nim coraz, to daley umyka.
Wspina się przecie ná skáłę wysoką, Zbyt niedostępną, gładką, przytym śliską Ręce zá sobą ledwie konia wloką; Doszedł wierzchołka, widzi przepaść niską, Gdzie mu iść trzeba zá światła powodem, Koń drogę czyni, wypuszczony przodem, Tylko że Serca Pańskie nie są skłonne Do prętkiey trwogi, wiec przystąpi śmiało, Przed prog Jáskinie, ma myśli niepłonne, Ze kilkudziesiąt Zboycow tam mięszkało, Ktorzy w tym kraju ták wielu podrożnych Złupili, siedząc w
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 8
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, Ze na stos żywo trawiący napadnie.
Sama postrzegła, wchodząc w mirtu krzaki, Gdzie nie raz będąc, nie widziała wiechy Na żerdzi długiej, co by to za znaki, Świeżo wytknione, żalu czy pociechy, Prognostyk czynią, czy do mnie kto w swaty Przyjechał, bieży, ukasawszy szaty. Doszedłszy góry przykrego wierzchołka, Widzi ADOLFA Obraz nie fałszywy, Wstyd jej przypomniał opuścić po - - - ka, W tym rozumieniu, że śpiący, że żywy, Z krajów dalekich, odpoczywa, znuży, Niech mu sen słodki na posiłek służy. Każdy kto kocha umie pojąć snadnie, Co jest tęschnica w rozłączonej parze, Nie trzeba Wieszczka
, Ze ná stos żywo tráwiący nápadnie.
Sama postrzegła, wchodząc w mirtu krzáki, Gdzie nie raz będąc, nie widziała wiechy Ná żerdzi długiey, co by to zá znáki, Swieżo wytknione, żalu czy pociechy, Prognostyk czynią, czy do mnie kto w swáty Przyiechał, bieży, ukasawszy száty. Doszedłszy gory przykrego wierzchołka, Widzi ADOLFA Obraz nie fałszywy, Wstyd iey przypomniał opuścić po - - - ka, W tym rozumieniu, że śpiący, że żywy, Z krajow dálekich, odpoczywa, znuży, Niech mu sen słodki ná posiłek służy. Każdy kto kocha umie poiąć snadnie, Co iest tęschnica w rozłączoney parze, Nie trzeba Wieszczka
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 86
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752