siebie lub innych consultura Oraculum mieć mogła akces. W Kościele samym była równina, w pośrodku której była jaskinia, albo rozpadnienie dziwnie straszne, i głębokie wziemi, skąd wiatry wypadające, a według Pogan zdania duchy wychodzące, na Trypodzie, alias na trojnożnym warstacie, czyli postumencie stojącą Pytonisę lub Prorokinię, czyli Wróżkę albo Wieszczkę porywały, nadychały, czyli na nie tchnęły, i niejakim od siebie odeściem napełniały, tylko pewnych czasów. Ale trzeba było tej Pytonissie czyli Odpowiedzicielce, interes krótkim, i to Greckim zalecić stylem, uczynić suplikację, znaczną uczyniwszy ofiarę, i poty tego nie proponować Bożkowi interesu, pókiby wprzód nie ujzrzała,
siebie lub innych consultura Oraculum mieć mogła ákces. W Kościele samym była rownina, w pośrodku ktorey była iaskinia, albo rozpadnienie dziwnie straszne, y głębokie wziemi, zkąd wiatry wypadaiące, a według Pogan zdania duchy wychodzące, na Trypodzie, alias na troynożnym warstacie, czyli postumencie stoiącą Pythonisę lub Prorokinię, czyli Wrożkę albo Wieszczkę porywały, nadychały, czyli na nie tchnęły, y nieiakim od siebie odeściem napełniały, tylko pewnych czasow. Ale trzeba było tey Pythonissie czyli Odpowiedzicielce, interes krotkim, y to Greckim zalecić stylem, uczynić suplikacyę, znaczną uczyniwszy ofiarę, y pòty tego nie proponować Bożkowi interesu, pokiby wprzod nie uyzrzała,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 46
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
góry.
Trzy panie, co im Wdzięczność imię dała i Pallas jeszcze więtszego nie znała, bądź to poważnym bawi rytmem uszy, bądź sztucznym żartem i okrągłym ruszy.
Kto u nas kiedy słowieńskimi słowy doszedł tak blisko arfy Dawidówej? Milczę nóg kozich i głowy rogatej leśnego boga, lecz mowy bogatej.
A Antenora i wieszczkę trojańską, której Sofokles na scenę pogańską wprowadził kiedy żałośniej i snadniej? Ja nie wiem i ty równego mu zgadnij.
Komu nie pójdą z oczu zaś strumienie, kiedy ojcowskiej miłości płomienie nad lichą trunną córeczki wyraził, w tym szranku – wierz mi – serce drugim skaził.
Na duńskim dworze kto nie wie
góry.
Trzy panie, co im Wdzięczność imię dała i Pallas jeszcze więtszego nie znała, bądź to poważnym bawi rytmem uszy, bądź sztucznym żartem i okrągłym ruszy.
Kto u nas kiedy słowieńskimi słowy doszedł tak blisko arfy Dawidowéj? Milczę nóg kozich i głowy rogatej leśnego boga, lecz mowy bogatej.
A Antenora i wieszczkę trojańską, której Sofokles na scenę pogańską wprowadził kiedy żałośniéj i snadniéj? Ja nie wiem i ty równego mu zgadnij.
Komu nie pójdą z oczu zaś strumienie, kiedy ojcowskiej miłości płomienie nad lichą trunną córeczki wyraził, w tym szranku – wierz mi – serce drugim skaził.
Na duńskim dworze kto nie wie
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 274
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995