skłonić, Umyślił Królewicza strony szczerze bronić, Aby niebezpieczeństwa mógł naznaczonego Ujść; ponieważ Królewic miał przystęp do niego. A to Boska opatrzność wszytko sporządzała, Która przez adwersarzów swą prawdę stwierdzała: Bo kiedy Pogańskiego Biskupa perora Wszczęta była o wierze prawej do Nachora, Nachor, który wziął na się tytuł Barlaama, Naśladował onego wieszczka Balaama, Który, gdy mu Balaak Król kazał przeklinać Lud Izraelski, niechciał usty swemi wszczynać Przeklęctwa, lecz go z wolej Boskiej błogosławił: Tak się i Nachor z Pańskiej opatrzności stawił. Więc, gdy na swem Abenner Majestacie siedział, I Syn przy Tronie jego, jakom już powiedział, A głupi Retorowie pawiment
skłonić, Vmyślił Krolewicá strony szczerze bronić, Aby niebespieczeństwá mogł náznáczonego Vyść; ponieważ Krolewic miał przystęp do niego. A to Boska opátrzność wszytko sporządzáłá, Ktora przez ádwersarzow swą prawdę stwierdzáłá: Bo kiedy Pogáńskiego Biskupá perorá Wszczęta byłá o wierze práwey do Náchorá, Náchor, ktory wźiął ná się tytuł Bárláámá, Náśládował onego wieszczká Báláámá, Ktory, gdy mu Baláák Krol kazał przeklináć Lud Izráelski, niechćiał vsty swemi wszczynać Przeklęctwá, lecz go z woley Boskiey błogosłáwił: Ták się y Náchor z Pańskiey opátrznośći stáwił. Więc, gdy ná swem Abenner Máiestaćie śiedźiał, Y Syn przy Thronie iego, iákom iuż powiedźiał, A głupi Rhetorowie páwiment
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 194
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ bądź to spiących/ bądź to czujących. także częstokroć z znaków przyrodzonych przyszłoe rzeczy poznawają/ i co jest w oczach ludzkich niepodobnego w przód opowiedają. Wszakże dla tego nie mają być rozumiani wieszczymi/ abo i lekarz upatruje to przed czasem czego tej nauki niewiadomy upatrzyć nie może/ niema być wszakże dla tego za wieszczka poczytany: co abowiem za dziw/ gdy jako lekarz z zepsowania i nadwątlenia umiarkowania ciała ludzkiego/ przed czasem dobre abo złe zdrowie upatruje: tak i szatan z postanowienia powietrza sobie wiadome/ a przed nami zakryte opowieda niepogody. Zygmunt. Mamy tedy im wierzyć? Ulryk. Abowiem i sami szatani podczas bywają oszukiwani/ zaczym
/ bądź to spiących/ bądź to cżuiących. tákże częstokroć z znákow przyrodzonych przyszłoe rzeczy poznawáią/ y co iest w oczách ludzkich niepodobnego w przod opowiedáią. Wszákże dla tego nie máią bydź rozumiáni wiescżymi/ ábo y lekarz vpátruie to przed czásem czego tey náuki niewiádomy vpátrzyć nie może/ niema bydź wszákże dla tego zá wiescżká pocżytány: co ábowiem zá dźiw/ gdy iáko lekarz z zepsowánia y nádwątlenia vmiárkowánia ćiáłá ludzkiego/ przed czásem dobre ábo złe zdrowie vpátruie: ták y szátan z postánowienia powietrza sobie wiádome/ á przed námi zákryte opowieda niepogody. Zygmunt. Mamy tedy im wierzyć? Vlryk. Abowiem y sámi szátáni podcżás bywáią oszukiwáni/ záczym
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 423
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
3. A tak te góry dzieliły ziemię Moabską i Amońską od Izraelskiej/ skąd Mojżesz widział obiecaną ziemię/ tu umarł/ a w doliźnie/ kędy były pola Moabskie pogrzebion/ którego grobu nie dał P. Bóg nikomu wiedzieć. Tu też na tej gorze Fazga: stał Balak król Moabski/ mając z sobą Balaama wieszczka/ aby złorzeczył ludowi Izraelskiemu/ ale P. Bóg w błogosławieństwo obrócił/ tak/ że co miał złorzecić/ to błogosławił Num: 33 Stąd się pokazuje/ że ta góra była góra rozdzielenia/ bo dobrych odezłych dzieliła/ była góra błogosławieństwa/ ponieważ P. Bóg Izraelowi przez Balaama błogosławił/ była góra widzenia/
3. A ták te gory dźieliły żiemię Moábską y Amońską od Izráelskiey/ skąd Moyzesz widźiał obiecáną źiemię/ tu umárł/ á w doliźnie/ kędy były polá Moábskie pogrzebion/ ktorego grobu nie dał P. Bog nikomu wiedźieć. Tu też ná tey gorze Fázgá: stał Bálák krol Moábski/ máiąc z sobą Báláámá wiesczká/ áby złorzeczył ludowi Izráelskiemu/ ále P. Bog w błogosłáwieństwo obroćił/ ták/ że co miał złorzećić/ to błogosłáwił Num: 33 Stąd sie pokázuie/ że tá gorá byłá gorá rozdźielenia/ bo dobrych odezłych dźieliła/ byłá gorá błogosłáwieństwá/ poniewasz P. Bog Izráelowi przez Báláámá błogosłáwił/ byłá gorá widzenia/
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 26
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610