w tym Mieście Będąc tak znakomitą/ a w tym cię nieszczęście To pojęło/ i barzoś pobłądziła zgoła/ Trudno zmieszkać/ i komu pokazać masz czoła/ Posłuchaj mię/ nie możesz drugi raz tak błądzić Gdy nie tylko rozumem swym się będziesz rządzisz.
Jest tu Kościół Minerwin Greckiej/ starodawnej Fundacji/ a Ruchem i wieszczymi sławny Z wieku odpowiedziami/ wielkiej tej Boginie Za Miastem niedaleko. Gdzie tym Duchem słynie Wieszczka jej Felicja/ pospołu i Ksieni/ Mając tę moc że z samych Erebowych cieni. Dusze ludzkie wywodzi zaklinaniem swoim/ I wie co się pod ziemią/ co i na oboim Dzieje świecie. Taż i to pozna z twojej
w tym Mieście Będąc ták znákomitą/ á w tym cie nieszczęście To poięło/ y bárzoś pobłądziłá zgołá/ Trudno zmieszkáć/ y komu pokazáć masz czołá/ Posłuchay mię/ nie możesz drugi raz ták błądzić Gdy nie tylko rozumem swym się będziesz rządzisz.
Iest tu Koscioł Minerwin Greckiey/ stárodawney Fundácyey/ á Ruchem y wieszczymi sławny Z wieku odpowiedziámi/ wielkiey tey Boginie Zá Miástem niedáleko. Gdzie tym Duchem słynie Wieszczká iey Felicya/ pospołu y Xieni/ Máiąc tę moc że z sámych Erebowych cieni. Dusze ludzkie wywodzi záklinániem swoim/ Y wie co się pod ziemią/ co y ná oboim Dzieie świecie. Táż y to pozna z twoiey
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 33
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
i nie pojętemi zmysłom sposoby/ sybtylnością swą/ ciała ludzkiego bez postrzeżenia ich/ przenikając/ umysły przez fanazje nie jako się wkradając/ bądź to spiących/ bądź to czujących. także częstokroć z znaków przyrodzonych przyszłoe rzeczy poznawają/ i co jest w oczach ludzkich niepodobnego w przód opowiedają. Wszakże dla tego nie mają być rozumiani wieszczymi/ abo i lekarz upatruje to przed czasem czego tej nauki niewiadomy upatrzyć nie może/ niema być wszakże dla tego za wieszczka poczytany: co abowiem za dziw/ gdy jako lekarz z zepsowania i nadwątlenia umiarkowania ciała ludzkiego/ przed czasem dobre abo złe zdrowie upatruje: tak i szatan z postanowienia powietrza sobie wiadome/ a
y nie poiętemi zmysłom sposoby/ sybtylnośćią swą/ ćiáłá ludzkiego bez postrzeżenia ich/ przenikáiąc/ vmysły przez fánázye nie iáko sie wkradáiąc/ bądź to spiących/ bądź to cżuiących. tákże częstokroć z znákow przyrodzonych przyszłoe rzeczy poznawáią/ y co iest w oczách ludzkich niepodobnego w przod opowiedáią. Wszákże dla tego nie máią bydź rozumiáni wiescżymi/ ábo y lekarz vpátruie to przed czásem czego tey náuki niewiádomy vpátrzyć nie może/ niema bydź wszákże dla tego zá wiescżká pocżytány: co ábowiem zá dźiw/ gdy iáko lekarz z zepsowánia y nádwątlenia vmiárkowánia ćiáłá ludzkiego/ przed czásem dobre ábo złe zdrowie vpátruie: ták y szátan z postánowienia powietrza sobie wiádome/ á
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 423
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614