trzeba, Bo się ten szarpacz pojmał w kradzieży I co chciał unieść, tym przebity leży.”
Jakoż poczułem, żem śmiertelnie ranny. Tak małą bronią wojują nas panny! WIOSNA
Już się jaskółka, już i bocian wraca, Już się przybliża bydłu nowa praca, Już kwiatki trawy przewiły zielone, Już się wietrzyki wróciły pieszczone — Tyś sama, panno, lata niepamiętna, U ciebie samej trwa zima niechętna, I chociaż szyper po Wiśle żegluje, U ciebie twardy mróz serce muruje. Czemuż nas zdradzasz, mając lata gońce, W świeżych jagodach wiosnę, w oczach słońce? DO JAGI
Sroga jest żmija żądłem jadowita, Sroga
trzeba, Bo się ten szarpacz poimał w kradzieży I co chciał unieść, tym przebity leży.”
Jakoż poczułem, żem śmiertelnie ranny. Tak małą bronią wojują nas panny! WIOSNA
Już się jaskółka, już i bocian wraca, Już się przybliża bydłu nowa praca, Już kwiatki trawy przewiły zielone, Już się wietrzyki wróciły pieszczone — Tyś sama, panno, lata niepamiętna, U ciebie samej trwa zima niechętna, I chociaż szyper po Wiśle żegluje, U ciebie twardy mróz serce muruje. Czemuż nas zdradzasz, mając lata gońce, W świeżych jagodach wiosnę, w oczach słońce? DO JAGI
Sroga jest żmija żądłem jadowita, Sroga
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 78
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
/ a podług starego Kalendarza 28. Czerwca będzie/ około 8. i. 9. godz. pr. pół. w 3. stop. Cholerycznego Strzelca/ lepiej się niżeli pierwsze/ pokazuje. Znajdujęc więc Niebo do wilgoci skłonne/ i mogłyby też tedy i owedy ciepłe przebieżyste deszcze pokrapiać/ gdzie też chłodżące wietrzyki powiewać będą/ jednakci Słońce przodek otrzyma/ a niewięcej swoją przyjemną jasnością/ przed wietszy czas światu posługować chce. Wietrzny miesiąc! ¤ Ostatnia Kwadra 16. (6) dn. Rano po 9. godzinie/ skłonna przez wszytkie dni na ciepłą/ i pomierną pogodę letnią/ której tez przed i potym/ jako
/ á podług stárego Kálendarzá 28. Czerwcá będźie/ około 8. y. 9. godz. pr. poł. w 3. stop. Cholerycznego Strzelcá/ lepiey śię niżeli pierwsze/ pokázuie. Znáyduięc więc Niebo do wilgoći skłonne/ y mogłyby tesz tedy y owedy ciepłe przebieżyste deszcze pokrapiáć/ gdźie tesz chłodźące wietrzyki powiewáć będą/ iednákći Słonce przodek otrzyma/ á niewięcey swoią przyiemną iasnośćią/ przed wietszy czas światu posługowáć chce. Wietrzny mieśiąc! ¤ Ostátnia Kwádrá 16. (6) dn. Ráno po 9. godźinie/ skłonna przez wszytkie dni ná ćiepłą/ y pomierną pogodę letnią/ ktorey tez przed y potym/ iáko
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: Gv
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664