, i wsi, jedna Partia albo Kolumna obozem by stała, tam już druga Kolumna obozować nie będzie się ważyła, okrom samych Granic, jeżeliby racja i potrzeba wyiścia tego wojska, inaczej nie pozwoliła.
§ 4. Idąc Marsz[...] wszy, na popasach, lub[...] gach, żadnej rzeczy, okro[...] i słomy do wiktu należące,[...] niędzy, ani podwód, wojsk[...] pretendować nie będą, chyba za własne pieniądze swoje słusznym targiem, siana ani słomy z Granice Koronne nic niemają wywozić. Żadnych występków i uciążenia czynić nikomu niebędą. Od wyławiania Stawów albo Sadzawek wstrzymają się. Występni zaś, tudzież przez Generałów, którzy do odpowiadania za nich
, y wśi, iedna Partya albo Kolumna obozem by stała, tam iuż druga Kolumna obozować nie będźie się ważyła, okrom samych Granic, ieżeliby racya y potrzeba wyiśćia tego woyska, inaczey nie pozwoliła.
§ 4. Jdąc Marsz[...] wszy, na popasach, lub[...] gach, żadney rzeczy, okro[...] y słomy do wiktu należące,[...] niędzy, ani podwod, woysk[...] pretendować nie będą, chyba za własne pięniądze swoie słusznym targiem, śiana áni słomy z Granice Koronne nic niemaią wywoźić. Zadnych występkow y ućiążenia czynić nikomu niebędą. Od wyławiania Stáwow albo Sadzawek wstrzymaią się. Występni zaś, tudźież przez Generałow, którzy do odpowiadania zá nich
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: C
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
Roku 791 fundowana sperswazyj Preceptora jego Alkuina, Dyscypuła Wielebnego Bedy: dwóch albowiem ze Szkocyj z Kupcami do Francyj zapłyneło Mnichów wołających: Si qui est avidus Sapientiae, veniat ad nos, et accipiat eam. Król wokowawszy ich, pytał czegoby za Mądrość pretendowali? Odpowiedzieli, trzech rzeczy: Miejsca zgodnego, Dusz dowcipnych, Wiktu z okryciem. Więc Alkuina jednego z nich w Paryżu zostawił, drugiego do Włoch do Miasta Ticinum vulgo Papii posłał, i na tych miejscach pofundowawszy Akademie, ich uczynił Profesorami pierwszemi.
Z tej AKADEMII na Świat wielcy wychodzili Teologowie, tak dalece że przez lat 400 powiada Posevinus o Teologach, z innej AKADEMII nie słychać było
Roku 791 fundowana zperswazyi Preceptora iego Alkuina, Dyscypuła Wielebnego Bedy: dwoch albowiem ze Szkocyi z Kupcami do Francyi zapłyneło Mnichow wołaiących: Si qui est avidus Sapientiae, veniat ad nos, et accipiat eam. Krol wokowawszy ich, pytał czegoby za Mądrość pretendowali? Odpowiedzieli, trzech rzeczy: Mieysca zgodnego, Dusz dowcipnych, Wiktu z okryciem. Więc Alkuina iednego z nich w Paryżu zostawił, drugiego do Włoch do Miasta Ticinum vulgo Papii posłał, y na tych mieyscach pofundowawszy Akademie, ich uczynił Profesorami pierwszemi.
Z tey AKADEMII na Swiat wielcy wychodzili Teologowie, tak dalece że przez lat 400 powiada Posevinus o Teologach, z inney AKADEMII nie słychać było
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 391
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zyzność.
53. Sfinks Monstrum z twarzą Lwią, znaczy rozumu obrót, z męstwem złączony: item ukrytej mądrości tajemnicę, teste Kirchero.
54. Dwa Psy z Jastrzebiem i Bocianem, znaczą dwie pół sferza z Słońcem i Miesiącem.
55. Oko, Sprawiedliwości Przestrzegacz, i Ciała słroż
56 Ręka prawa otwarta, znaczy wiktu opatrzenie, a lewa Ręka skurczona, znaczy konserwację i oszczędność fortuny.
57. Baranek purpurowy. Państwo znaczy.
58. Kotwica z Rybą Delfinem, znaczy roztropność, albo nieskwapliwość.
59. Pierścień żelazny na ręku Damy, figurował wierność w życiu, oblig miłości i niewoli. Sygnet złoty, znaczy wolność i Szlachectwo,
zyzność.
53. Sphinx Monstrum z twarzą Lwią, znaczy rozumu obrot, z męstwem złączony: item ukrytey mądrości taiemnicę, teste Kirchero.
54. Dwa Psy z Iastrzebiem y Bocianem, znaczą dwie puł sferza z Słońcem y Miesiącem.
55. Oko, Sprawiedliwości Przestrzegacz, y Ciała słroż
56 Ręka prawa otwarta, znaczy wiktu opatrzenie, a lewa Ręka skurczona, znaczy konserwacyę y oszczędność fortuny.
57. Baranek purpurowy. Państwo znaczy.
58. Kotwica z Rybą Delfinem, znaczy rostropność, albo nieskwapliwość.
59. Pierścień żelazny na ręku Damy, figurował wierność w życiu, oblig miłości y niewoli. Sygnet złoty, znáczy wolność y Szlachectwo,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 2155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, którzy dobrze gospodarując, mają się nie zle. Vide Folwark, Ekonom, Komisarz, wiele się tam pokaże dla PP. Administratorów lekcyj.
Pasieka wielka podpora gospodarza: dobra to czeladka pszczoły, które na cię robią bez płaty. Suchedni, barwy, i twego nie po- O Ekonomice, mianowicie o Pasiece.
trzebują wiktu, owszem ciebie okryją, wyżywią. Ale i koło nich chodzię ars non postrema nie pospolity sekret znać się natych muchach. Rzecz ordynaryjna bąki strzelać młodym, a koło pszczołek starym się schylać. Długiej eksperiencyj, apilnej tu potrzeba, i szczęścia. Pasiekę masz stawić nie nad rzeką jaką, bo zimność wody pszczołom szkodzi
, ktorzy dobrze gospodaruiąc, maią się nie zle. Vide Folwark, Ekonom, Kommissarz, wiele się tam pokaże dla PP. Administratorow lekcyi.
Pasieká wielka podpora gospodarza: dobra to czeladka pszczoły, ktore na cię robią bez płaty. Suchedni, barwy, y twego nie po- O Ekonomice, mianowicie o Pasiece.
trzebuią wiktu, owszem ciebie okryią, wyżywią. Ale y koło nich chodzię ars non postrema nie pospolity sekret znać się natych muchach. Rzecz ordynaryina bąki strzelać młodym, á koło pszczołek starym się schylać. Długiey experyencyi, apilney tu potrzeba, y szczęścia. Pasiekę masz stawić nie nad rzeką iaką, bo zimność wody pszczołom szkodzi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 449
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wieldze zpustoszała na bydło: wprowadziłem krowę do tej staynie, przemarzła, musiałem ją zasz dobic; w tym samem roku postawiłem nową staynię, na któram drzewo kupował, za którem drzewo dałem zło. 16 gr. 7 rzemiesnikom, którzy tę staynie budowali, także i sąsiek przy ni reparowali, oprócz wiktu, dałem za dni 7 po bitym szostaku, czyni zło. 3 przez czterech szelągów, na tę staynię i sąsiek wyszyłem słomy kop 2, za którą słomę zło. 12, od poszycia tej staynie dałem robotnikowi za dni 6 zło. 1 gr. 18. Skończywszy staynię i inszą reparacjią, reparując
wieldze zpustoszała na bydło: wprowadziłem krowe do tey staynie, przemarzła, musiałem ią zasz dobic; w tym samem roku postawiłem nową staynię, na ktoram drzewo kupował, za ktorem drzewo dałem zło. 16 gr. 7 rzemiesnikom, ktorzy tę staynie budowali, także y sąsiek przy ni reparowali, oprocz wiktu, dałem za dni 7 po bitym szostaku, czyni zło. 3 przez cztyrech szelągow, na tę staynię y sąsiek wyszyłęm słomy kop 2, za ktorą słomę zło. 12, od poszycia tey staynie dałem robotnikowi za dni 6 zło. 1 gr. 18. Skonczywszy staynię y inszą reparacyią, reparuiąc
Skrót tekstu: KsJasUl_3
Strona: 448
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1720 a 1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1754
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
U Świętego Łukasza Kapite 8vo Versu 18. I tak dobre traktowanie od Panów, dependuje od samych Poddanych; aby się sami sposobili do tego przez oczom miłe samych siebie ochędostwo, a nauprzód twarzy, która nigdy niemoże być przyemna, choćby ją kto mydłem codziennie szorował, bez pomiarkowania żywności przyzwoitego, i proporcjonalnego do pracy wiktu. Ochędostwo zaś wprzjodzieży niemoże być, beż chędożnego pomieszkania, tak w Izbie, sieni, jaki nawet i wpodworzu, gdyż w nieochędożnych mieszkaniach, sam sobie Człowiek obrzydnie, i życie sobie sprzykrzy. §. XXVII. Znałem jednego Pana, którego przed 28. lat, kilku namawiało dłużników, aby per transfusionem
U Swiętego Łukasza Capite 8vo Versu 18. Y tak dobre traktowanie od Panow, dependuie od samych Poddanych; áby się sami sposobili do tego przez oczom miłe samych siebie ochędostwo, á nauprzod twarzy, ktora nigdy niemoże bydź prziemna, choćby ią kto mydłem codziennie szorował, bez pomiarkowania żywności przyzwoitego, y proporcyonalnego do pracy wiktu. Ochędostwo zaś wprzyodzieży niemoże bydź, beż chędożnego pomieszkania, tak w Izbie, sieni, iáki nawet y wpodworzu, gdysz w nieochędożnych mieszkaniach, sam sobie Człowiek obrzydnie, y życie sobie sprzykrzy. §. XXVII. Znáłem iednego Pána, ktorego przed 28. lat, kilku námawiało dłużnikow, áby per transfusionem
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 189
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
słońcu się grzeje, a Salamandra i w ogniu się chłodzi Albowiem Quid quid recipitur, secundum recipientis modum recipitur Według Aksjoma Z. Tomasza His suppositis, kładę takie z influencyj Niebieskich Inklinacje. MAŁA POLSKA i Kraków.
ZIMA, nie złe ze wszystkim obiecuje czasy: oprócz iż nie jaki w sprawach impediment czyni, nie dostatek wiktu i pożytków, po różnych Wsiach i Miasteczkach choroby. Na Wiosnę zaś lepsze zdrowie i fortunniejsze Sukcesa: oprócz iż dzieciom i pomniejszym bydlętom afekcje gorące szkodzą, ospy czyli krosty, do tego bole głowy i różnym ludziom febry, z których potym puchlina pochodzi. W Marcu i Kwietniu ognia strzec się radzę. W Lecie Mars
słoncu sie grzeie, á Sálámándra y w ogniu się chłodźi Albowiem Quid quid recipitur, secundum recipientis modum recipitur Według Axiomá S. Tomasza His suppositis, kłádę tákie z influencyi Niebieskich Inklinácye. MAŁA POLSKA y Krákow.
ZIMA, nie złe ze wszystkim obiecuie czásy: oprocz iż nie iaki w spráwach impediment czyni, nie dostátek wiktu y pożytkow, po rożnych Wśiách y Miásteczkách choroby. Ná Wiosnę záś lepsze zdrowie y fortunnieysze sukcessa: oprocz iż dźiećiom y pomnieyszym bydlętom áffekcye gorące szkodzą, ospy czyli krosty, do tego bole głowy y rożnym ludźiom febry, z ktorych potym puchliná pochodźi. W Márcu y Kwietniu ogniá strzedz się rádzę. W Lećie Márs
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: G
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
się na to responsem takowym: Przetoż my Królu, mając o twym tak surowym Dekrecie przeciwko nam wiadomość, precz z twego Wędrujemy Królestwa do kraju dalszego: Do towarzyszów naszych, a że drogę mamy Daleko zamierzoną, którą przeiść żądamy, Tą ścieżką, przez te bory, i przez ostre głogi, Tajną ludziom dla wiktu, aby nas w pół drogi Głód kędy niezwojował, i śmierci przed czasem Nieprzyniósł, wędrujemy tym odziani lasem. Rzecze znowu Król na to: Kto się śmierci boi Przegrożek, ten, o pokarm doczesny mniej stoi. Odpowiedzą tak: Królu, dobre jest twe zdanie, Ze ci się boją śmierci, którzy
się ná to responsem tákowym: Przetosz my Krolu, máiąc o twym ták surowym Dekrećie przećiwko nam wiádomość, precz z twego Wędruiemy Krolestwá do kráiu dálszego: Do towárzyszow nászych, á że drogę mąmy Dáleko zámierzoną, ktorą przeiść żądamy, Tą ścieszką, przez te bory, y przez ostre głogi, Táyną ludźiom dla wiktu, aby nas w poł drogi Głod kędy niezwoiował, y śmierći przed czásem Nieprzyniosł, wędruiemy tym odźiáni lásem. Rzecze znowu Krol ná to: Kto się śmierći boi Przegrożek, ten, o pokarm doczesny mniey stoi. Odpowiedzą ták: Krolu, dobre iest twe zdánie, Ze ći się boią śmierći, ktorzy
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 22
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, wszyscy hurmem z gminu Wpadli na dwór do Króla, któremu purpurę Zdarszy gwałtem, i wszystko wziąwszy, ledwo skurę Na grzbiecie zostawili, A tak od wszytkiego Wygnali go na wyspę, jak drugich, nagiego, Na której wyspie drudzy wygnani Królowie Gorszą nędzę cierpieli niż Laokonowie, Którzy węzami niegdy posilali ciało, Gdy im wiktu, ni chleba na pokarm niestało: On przeciwnem sposobem bogactwa zebrane Mając w przód na Insułę przed sobą zasłane, Miłych zażywał uciech, jako w miejscu onem Rozkosznem, Elisyum od dawnych rzeczonem, I niedbając na rankor poddanych złośliwy, Nad wszytkich Królów przeszłych wiódł żywot szczęśliwy. O BARLAAMIE I JOZAFACIE ŚŚ.
Przez
, wszyscy hurmem z gminu Wpádli ná dwor do Krolá, ktoremu purpurę Zdárszy gwałtem, y wszystko wźiąwszy, ledwo skurę Ná grzbiecie zostáwili, A ták od wszytkiego Wygnáli go ná wyspę, iák drugich, nágiego, Ná ktorey wyspie drudzy wygnáni Krolowie Gorszą nędzę ćierpieli niż Láokonowie, Ktorzy węzámi ńiegdy pośiláli ćiáło, Gdy im wiktu, ni chlebá ná pokarm niestáło: On przeciwnem sposobem bogáctwá zebráne Máiąc w przod ná Insułę przed sobą zásłáne, Miłych záżywał vćiech, iáko w mieyscu onem Roskosznem, Elysyum od dáwnych rzeczonem, Y niedbáiąc ná ránkor poddánych złośliwy, Nád wszytkich Krolow przeszłych wiodł żywot szczęśliwy. O BARLAAMIE Y IOZAPHACIE ŚŚ.
Przez
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 101
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
oddał mu, i tę wyświadczył nędznemu Dobroczynność ostatnią potrzebującemu. A gdy takim sposobem częścią chłopka tego, Częścią innych modlitwą zjednał Boga swego Pomoc, a łaską jego jak zbawienia drogą Szatą, albo radości był przybrany togą: Wyszedł na Pustelniczy żywot, ani chleba, Ni wody niosąc z sobą, ani, czego trzeba Do wiktu cielesnego; ani szaty drogiej, Okrom z włosów zrobionej sukienki ubogiej, Jak już jest przypomniano: bo pożądliwością Będący osobliwą, i wielką miłością Nieśmiertelnego Króla Chrystusa zraniony, Wszytek był swym do tego umysłem skłoniony, W czym się kochał, a prawie miłością zagrzany Wszytek z Bożego rządu przyszedł do odmiany. Wszytek zgoła był
oddał mu, y tę wyświádczył nędznemu Dobroczynność ostátnią potrzebuiącemu. A gdy tákim sposobem częśćią chłopká tego, Częścią innych modlitwą ziednał Boga swego Pomoc, á łaską iego iák zbáwięnia drogą Szátą, álbo rádośći był przybrány togą: Wyszedł ná Pustelniczy żywot, áni chlebá, Ni wody niosąc z sobą, áni, czego trzebá Do wiktu ćielesnego; áni száty drogiey, Okrom z włosow zrobioney sukienki vbogiey, Iák iuż iest przypomniáno: bo pożądliwośćią Będący osobliwą, y wielką miłośćią Nieśmiertelnego Krolá Chrystusá zrániony, Wszytek był swym do tego vmysłem skłoniony, W czym się kochał, á práwie miłością zágrzany Wszytek z Bożego rządu przyszedł do odmiány. Wszytek zgołá był
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 275
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688