złotem narzucane Progi pańskie: on cale darmo z tem potkany, A co większa, że nawet ani spodziewany. Snać w drogim swym łożniku pod noc naprzykrzoną, Mając chwilę od wszelkich myśli uwolnioną, Pan uważał, do jakiej przyjść mogą snać góry Ciekawe ambicje, żeby nie był który, Coby w tym apetycie pod wilczą naturą Nie mogąc wnijść inaczej, nie zakradł się dziurą Do świętej tej owczarni. Zaczem oprócz złota, Co waży przy godności zasadzona cnota, Jako ta, i wzgardzona u niego intrata, Wacław Leszczyński referendarz koronny, płocki i łęczycki proboszcz.
Dał na przykład wielkiego tego to prałata: Że go i tym urzędem ozdobił
złotem narzucane Progi pańskie: on cale darmo z tem potkany, A co większa, że nawet ani spodziewany. Snać w drogim swym łożniku pod noc naprzykrzoną, Mając chwilę od wszelkich myśli uwolnioną, Pan uważał, do jakiej przyjść mogą snać góry Ciekawe ambicye, żeby nie był który, Coby w tym apetycie pod wilczą naturą Nie mogąc wnijść inaczej, nie zakradł się dziurą Do świętej tej owczarni. Zaczem oprócz złota, Co waży przy godności zasadzona cnota, Jako ta, i wzgardzona u niego intrata, Wacław Leszczyński referendarz koronny, płocki i łęczycki proboszcz.
Dał na przykład wielkiego tego to prałata: Że go i tym urzędem ozdobił
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 135
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. Kambria także Kraina Angielska nigdy ich nie ma. Teste Ortellio. Pisze Cellius z Pliniusza podobno, że konie tropy jego czując, w niejakie wpadają zdrętwienie i zapomnienie, dalej niechcąc postąpić Jeżeliby się zaś Barania i Wilcza na jakim instrumencie znajdowała strona, albo Kocieł, lub Bęben jeden skorą Owczą, drugi Wilczą były okryte, tedy strona Owcza żadnej nie wydaje rezonancyj, a Kocieł, lub Bęben z Owczej skory zaraz się przy rezonancyj Wilczej skory popuka i spada, tak jest Antypaticzna nienawiść. Albertus Magnus lib: 2. de Lupo, Alciatus. WILCZYCA Romulusa i Rema Blizniaków swemi wykarmiła piersiami: Których z Synowicy swojej zrodzonych Amulius
. Kambrya także Kraina Angielska nigdy ich nie ma. Teste Ortellio. Pisze Cellius z Pliniusza podobno, że konie tropy iego czuiąc, w nieiakie wpadaią zdrętwienie y zapomnienie, daley niechcąc postąpić Ieżeliby się zaś Barania y Wilcża na iakim instrumencie znaydowała strona, albo Kocieł, lub Bęben ieden skorą Owczą, drugi Wilczą były okryte, tedy strona Owcza żadney nie wydaie rezonancyi, a Kocieł, lub Bęben z Owczey skory zaraz się przy rezonancyi Wilczey skory popuká y spada, tak iest Antypatyczna nienawiść. Albertus Magnus lib: 2. de Lupo, Alciatus. WILCZYCA Romulusa y Rema Blizniakow swemi wykarmiła piersiami: Ktorych z Synowicy swoiey zrodzonych Amulius
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 589
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jakoś się była indziej zabawiła, Że już po wszystkich inszych pana nawiedziła. Trafił się tam wtenczas wilk, a mając obrazę Do niej, usadził się był mocno na jej skazę. Skarżył na nią, iże to z pychy uczyniła,
Że ostatnią po wszystkich liszka nawiedziła Pana tak schorzałego. Lew był obrażony Na liszkę, wilczą mową będąc poruszony. Obawiała się liszka wielkiego kłopota I mało już co sobie tuszyła żywota; Postawę jednak sobie dobrą ustroiła, A łagodnemi słowy tak do lwa mówiła:
„Nie dam nikomu naprzód, królu, w powinności Oddanej, nie dam pewnie w uprzejmej miłości. Com tym samym w chorobie twej oświadczyć chciała,
jakoś się była indziej zabawiła, Że już po wszystkich inszych pana nawiedziła. Trafił się tam wtenczas wilk, a mając obrazę Do niej, usadził się był mocno na jej skazę. Skarżył na nię, iże to z pychy uczyniła,
Że ostatnią po wszystkich liszka nawiedziła Pana tak schorzałego. Lew był obrażony Na liszkę, wilczą mową będąc poruszony. Obawiała się liszka wielkiego kłopota I mało już co sobie tuszyła żywota; Postawę jednak sobie dobrą ustroiła, A łagodnemi słowy tak do lwa mówiła:
„Nie dam nikomu naprzód, królu, w powinności Oddanej, nie dam pewnie w uprzejmej miłości. Com tym samym w chorobie twej oświadczyć chciała,
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 94
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
na rękach i na nogach/ a diabeł przydaje ostatek/ aby się zdali wpostaci wilczej doskonałej. Potym je opanowawszy odmienia im fantazja/ i czyni w nich animusz abo serce srogiej bestii dzikiej. Czego snadnie dokazać może wzruszywszy i pomieszawszy humory w nich/ przydając nie co według potrzeby z rzeczy jadowitych choć przyrodzonych potym chyżością wilczą ciało ono i tam i sam kieruje. Jako mille artifex. Stadże bywa iż tacy napadszy na ludzie one okrutnie drapią/ szarpią/ kosają/ pożekają na kształt prawdziwych wilków. Może też i sam szatan uspić człowieka/ a sam być osobę wilczą ponosić/ i w takiej osobie rozmaite zawzięte i pomyślne usługi odprawować/
na rękách y na nogach/ á diabeł przydáie ostátek/ áby się zdali wpostáći wilczey doskonałey. Potym ie opánowawszy odmienia im fántázya/ y czyni w nich animusz abo serce srogiey bestiey dzikiey. Czego snadnie dokazać może wzruszywszy y pomieszawszy humory w nich/ przydáiąc nie co według potrzeby z rzeczy iadowitych choć przyrodzonych potym chyżośćią wilczą ćiało ono y tam y sam kieruie. Iako mille artifex. Stadże bywa iż tácy napadszy ná ludzie one okrutnie drápią/ szarpią/ kosaią/ pożekaią ná kształt prawdziwych wilkow. Może też y sam szatan vspić człowieka/ á sam byc osobę wilczą ponośic/ y w tákiey osobie rozmáite záwzięte y pomyślne vsługi odpráwowáć/
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 41
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
tobą fortuna łaskawo: Że nie masz swego, cudze zakupujesz prawo. Jako Cygan z sadnistą po jarmarkach klaczą, Tak i ty, choć już twoje ledwie nie zapłaczą, Gdyżby na każdej ognia skrzesał, tak jest chuda, Jako ksiądz po odpustach, po kiermaszach duda, Włóczysz po trybunałach, jako po kolędzie Z wilczą skórą, bo żaden bez ciebie nie będzie. Zwartowałeś po grodach wszytkie stare księgi, Sam przysięgasz i ludzi musisz do przysięgi; Zwłaszcza dzieci nie mając. O, chciwość łakoma! Żyjąc prawie na dyszlu, mówić: miłe doma. 100. NA TOŻ PIĄTY RAZ
Swar, dym, deszcz, te o
tobą fortuna łaskawo: Że nie masz swego, cudze zakupujesz prawo. Jako Cygan z sadnistą po jarmarkach klaczą, Tak i ty, choć już twoje ledwie nie zapłaczą, Gdyżby na kożdej ognia skrzesał, tak jest chuda, Jako ksiądz po odpustach, po kiermaszach duda, Włóczysz po trybunałach, jako po kolędzie Z wilczą skórą, bo żaden bez ciebie nie będzie. Zwartowałeś po grodach wszytkie stare księgi, Sam przysięgasz i ludzi musisz do przysięgi; Zwłaszcza dzieci nie mając. O, chciwość łakoma! Żyjąc prawie na dyszlu, mówić: miłe doma. 100. NA TOŻ PIĄTY RAZ
Swar, dym, deszcz, te o
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 63
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i okopy w pół kopiej niemal obaczywszy, trochę spuściło humor, zwłaszcza, że znikąd powodu do uderzenia na tabor nie miało. W tym stanęła rada, aby posłać kogo do nich, żeby starszyznę wydali i sami się na dyskrecyją królewską poddali, alec oni nie czekali posła naszego, lecz swoich dwóch z pokorą wilczą wyprawiwszy o miłosierdzie a żywot tylko proszą. Podano tedy im kondycyje, aby Bohona, ponieważ Chmielnickiego nie masz, z inszymi pułkownikami i starszyzną wydali, armatę, samopały, wszystek rynsztunek oddali, wolności się swych i paktów zborowskich wyprzysięgli, a na samą się Rzeczypospolitej łaskę podali. Ciężkie zdały się im kondycyje, a zatym
i okopy w pół kopiej niemal obaczywszy, trochę spuściło humor, zwłascza, że znikąd powodu do uderzenia na tabor nie miało. W tym stanęła rada, aby posłać kogo do nich, żeby starszyznę wydali i sami się na dyskrecyją królewską poddali, alec oni nie czekali posła naszego, lecz swoich dwóch z pokorą wilczą wyprawiwszy o miłosierdzie a żywot tylko proszą. Podano tedy im kondycyje, aby Bohona, ponieważ Chmielnickiego nie masz, z inszymi pułkownikami i starszyzną wydali, armatę, samopały, wszystek rynsztunek oddali, wolności się swych i paktów zborowskich wyprzysięgli, a na samą się Rzeczypospolitej łaskę podali. Ciężkie zdały się im kondycyje, a zatym
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 82
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
.) (208)
Widząc, że tu powaga ich najmniej nie wskóra. Trzeba zwyczajnie świadków i instygatora, Że póty Piłat na śmierć człowieka nie skarze, Póki się przez sąd jawnie winnym nie pokaże, Zwyczaj, słuszność i sama nie radzi inaczej Sprawiedliwość, wstyd Żydów, gdy miasto siepaczy Z więźniem się jako z wilczą po kolędzie skorą Włóczą, bo nie odprawią tego jedną forą. W radę przed ratusz, kilku gdzie na to wysadzą Z paszczękami, dawszy im do skarżenia władzą. (209)
Ci do starościnego niosą skargę tronu. Naprzód, że „nam odwodzi ludzi od zakonu” (Żywe kłamstwo! i szkoda słów Pańskich nicować
.) (208)
Widząc, że tu powaga ich najmniej nie wskóra. Trzeba zwyczajnie świadków i instygatora, Że póty Piłat na śmierć człowieka nie skarze, Póki się przez sąd jawnie winnym nie pokaże, Zwyczaj, słuszność i sama nie radzi inaczej Sprawiedliwość, wstyd Żydów, gdy miasto siepaczy Z więźniem się jako z wilczą po kolędzie skorą Włóczą, bo nie odprawią tego jedną forą. W radę przed ratusz, kilku gdzie na to wysadzą Z paszczekami, dawszy im do skarżenia władzą. (209)
Ci do starościnego niosą skargę tronu. Naprzód, że „nam odwodzi ludzi od zakonu” (Żywe kłamstwo! i szkoda słów Pańskich nicować
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 571
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Jaka się sympatya pokazuje w słoneczniku obracającym za słońcem. W burzeniu win gdy winogrady kwitną. Samego człowieka alteracyj humorów z alteracją powietrza. Jako przeciwnym sposobem pokazuje się Antypatia wielu rzeczy stworzonych przeciwnych sobie w naturze, na przykład: w wilku i baranie, tak, że i strona barania zaraz się rwie gdy baranią z wilczą nawiążą. Chociaż na różnych skrzypcach, a na wilczej zagrają. W psie i kocie: kocie i myszy. W wielu lekarstwach z humorami ludzkiemi. J między samymi kwalitatywami pierwszemi: to jest ciepłem i zimnem, wilgocią i suchością. Magnes tedy z żelazem że ma sympatią, to jest podobieństwo ulubionej zobopolnie w sobie natury
. Jáka się sympatya pokázuie w słoneczniku obracáiącym zá słońcem. W burzeniu win gdy winogrady kwitną. Samego człowieka alteracyi chumorow z alteracyą powietrza. Jáko przeciwnym sposobem pokázuie się Antypatya wielu rzeczy stworzonych przeciwnych sobie w náturze, ná przykład: w wilku y baranie, ták, że y strona barania zaraz się rwie gdy baranią z wilczą náwiążą. Chociaż ná rożnych skrzypcach, á ná wilczey zágraią. W psie y kocie: kocie y myszy. W wielu lekarstwach z chumorami ludzkiemi. J między samymi kwalitatywami pierwszemi: to iest ciepłem y zimnem, wilgocią y suchością. Magnes tedy z żelazem że ma sympatyą, to iest podobieństwo ulubioney zobopolnie w sobie nátury
Skrót tekstu: BystrzInfHydr
Strona: U3v
Tytuł:
Informacja hydrograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka, żeglarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
dalej? Chce wpaść gwałtem na twe progi, chce w krygi ująć twą złotą Swobodę, mając z przyczyny twych na cię Pogodę.
Acz tu więcej swymi on ogary (a patrziż na to tak dawno przez szpary) żyzne twe knieje i pola plondruje, najmniejszą szkodę przecię upatruje.
Dawno on tai przyjaźń z każdym wilczą, czego w granicy wydarte nie milczą królestwa, wyspy i obronne grody, Grecja, Epir i brzeg Wronej Wody.
Więc też, widząc mgłą wnętrznym cię rozbojem, nie czeka, byś się wskrzepiła pokojem, lecz jako sokół spada do połowu, ogromny, z dzwonkiem brzmiącym od ołowu.
Tak on na
dalej? Chce wpaść gwałtem na twe progi, chce w krygi ująć twą złotą Swobodę, mając z przyczyny twych na cię Pogodę.
Acz tu więcej swymi on ogary (a patrzysz na to tak dawno przez spary) żyzne twe knieje i pola plundruje, najmniejszą szkodę przecię upatruje.
Dawno on tai przyjaźń z każdym wilczą, czego w granicy wydarte nie milczą królestwa, wyspy i obronne grody, Grecyja, Epir i brzeg Wronéj Wody.
Więc też, widząc mgłą wnętrznym cię rozbojem, nie czeka, byś się wskrzepiła pokojem, lecz jako sokół spada do połowu, ogromny, z dzwonkiem brzmiącym od ołowu.
Tak on na
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 237
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995