; na myśl mi kościelna rotuła Zaraz padnie: poznał wół i z osłem pospołu, Że to dziecię ich panem, a zwłaszcza u stołu. 256. WIEDMA
Że postronek podoi, jeździ na ożogu, Palicie. Nie większaż to wiedma, co na rogu Rynku mieszka? I Cyrce nie robiła gorzej: Siebie w wilczycę, męża w jelenia przetworzy. 257. SĘDZIOWIE
Nago trzy przed Parysa z jabłkiem szły boginie, Ta mądrość, ta królestwo, ta, że go nie minie Piękna żona, przyrzecze, i gdyby w koszuli Przyszły, uważałby był Parys dekret czulej. Żona wzięła, żoną jest wszytkich sędziów dusza. Nago, ja
; na myśl mi kościelna rotuła Zaraz padnie: poznał wół i z osłem pospołu, Że to dziecię ich panem, a zwłaszcza u stołu. 256. WIEDMA
Że postronek podoi, jeździ na ożogu, Palicie. Nie większaż to wiedma, co na rogu Rynku mieszka? I Cyrce nie robiła gorzej: Siebie w wilczycę, męża w jelenia przetworzy. 257. SĘDZIOWIE
Nago trzy przed Parysa z jabłkiem szły boginie, Ta mądrość, ta królestwo, ta, że go nie minie Piękna żona, przyrzecze, i gdyby w koszuli Przyszły, uważałby był Parys dekret czulej. Żona wzięła, żoną jest wszytkich sędziów dusza. Nago, ja
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 303
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
osobliwie/ Rzekę Tyber/ i Nil/ Cesarza Augusta osobę/ Junony figurę z miedzi siedzącą/ Herkulesa/ w jednej Clauam, a w drugiej kilka jabłek trzymającego ręce/ przytym figurę Jowisza i Cerery Bogini/ także i Cesarza Konstantego osobę/ jeszcze gdy był dzieciną/ z obwinionemi rękoma: naostatek z miedzi odlewaną wilczycę/ Romulusa i Remusa karmiącą. ROMA Delicje Ziemie Włoskiej ROMA. Santa Maria Ara Caeli.
Kościół ten/ jest starożytni w prawdzie/ jednak barzo zacnego i wałnego budynku/ schód jeden o 142. stopniach mając/ stąd cały Rzym obaczysz. W kościół wszedszy/ obaczysz wierzch albo podniebienie kościelne/ barzo kosztowną i kunsztowną z
osobliwie/ Rzekę Tyber/ y Nil/ Cesárzá Augustá osobę/ Iunony figurę z miedźi siedzącą/ Herculesá/ w iedney Clauam, á w drugiey kilká iábłek trzymáiącego ręce/ przytym figurę Iowiszá y Cerery Bogini/ tákże y Cesárzá Constántego osobę/ ieszcze gdy był dźiećiną/ z obwinionemi rękomá: náostátek z miedźi odlewáną wilczycę/ Romulusá y Remusá kármiącą. ROMA Delicye Ziemie Włoskiey ROMA. Santa Maria Ara Caeli.
KOśćioł ten/ iest stárożytni w práwdźie/ iednák bárzo zacnego y wáłnego budynku/ schod ieden o 142. stopniách máiąc/ ztąd cáły Rzym obaczysz. W kośćioł wszedszy/ obaczysz wierzch álbo podniebienie kośćielne/ bárzo kosztowną y kunsztowną z
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 169
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
pastuszę, Żeby wilk zjadł me ciało niźli diabeł duszę.” Toż oni wszyscy ludzie i z panem myśliwem Zlękną się, tak widomym przerażeni dziwem, I ten się dożywotnym obowiąże wotem, Nigdy w święto z myślistwem nie jeździć na potem. Wielki to dziw, gdy sama w wilka się przetworzy; Większy, gdy na wilczycę niewiasta, i gorzej, Bywszy człekiem rozumnym, stać się zwierzem niemem, Jaka kiedyś Romula wychowała z Remem. Stąd ci podobno, zwyczaj zachowując stary, Wystawiają Rzymianie wielkie lupanary, A po polsku zantuzy; rzadka kamienica, Żeby w niej ta pożerna nie żyła wilczyca. 3 (N). BOGATA NĘDZA
Przyjadę do
pastuszę, Żeby wilk zjadł me ciało niźli diaboł duszę.” Toż oni wszyscy ludzie i z panem myśliwem Zlękną się, tak widomym przerażeni dziwem, I ten się dożywotnym obowiąże wotem, Nigdy w święto z myślistwem nie jeździć na potem. Wielki to dziw, gdy sama w wilka się przetworzy; Większy, gdy na wilczycę niewiasta, i gorzej, Bywszy człekiem rozumnym, stać się zwierzem niemem, Jaka kiedyś Romula wychowała z Remem. Stąd ci podobno, zwyczaj zachowując stary, Wystawiają Rzymianie wielkie lupanary, A po polsku zantuzy; rzadka kamienica, Żeby w niej ta pożerna nie żyła wilczyca. 3 (N). BOGATA NĘDZA
Przyjadę do
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 230
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w Tybrze: nie utopiono ich jednak/ ale porzucono na brze- gu: płacz ich usłyszała wilczyca/ która świeżo wilczęta swe urodziła/ i przyszedszy do onych dzieci/ karmiła je mlekiem swym/ właśnie jakoby miały być jej wilczęta. Trafiło się z przygody że szedł mimo ono miejsce pasterz jeden na imię Faustulus/ obaczył onę wilczycę z onemi dziećmi/ odpłoszywszy ją wziął one dziatki/ i dał je chować żenie swej/ którą zwano Acca Larentia. Rośli potym bawiąc się pasterstwem/ a urodą i męstwem przechodzili insze pasterze. Trafiło się jednego czasu że się pasterze z sobą powadzili/ w której bitwie pojmano Rema/ i dano go w więzienie do Amuliusza
w Tybrze: nie utopiono ich iednák/ ale porzucono ná brze- gu: płácz ich usłyszáła wilczycá/ ktora świeżo wilczętá swe urodźiłá/ y przyszedszy do onych dźieći/ karmiłá ie mlekiem swym/ właśnie iákoby miáły bydź iey wilczętá. Tráfiło sie z przygody że szedł mimo ono mieysce pásterz ieden ná imię Faustulus/ obaczył onę wilczycę z onemi dźiećmi/ odpłoszywszy ią wźiął one dźiatki/ y dał ie chowáć żenie swey/ ktorą zwano Acca Larentia. Rośli potym báwiąc sie pásterstwem/ á urodą y męstwem przechodzili insze pásterze. Tráfiło sie iednego czásu że sie pásterze z sobą powádźili/ w ktorey bitwie poimano Remá/ y dano go w więźienie do Amuliuszá
Skrót tekstu: CesPiel
Strona: 2
Tytuł:
Pielgrzym włoski
Autor:
Franciszek Cezary
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614