Siarkę zaś tak czyścić należy, w kociełku ją roztopić na wolnym Ogniu, roztopioną przez chustkę we dwoje złożoną przefiltrować, Węgli napal sobie z leszczyny, albo wierzbiny na końcu Maja albo na początku Czerwca zbierając grubych na palec na Słońcu ususzywszy gałązek, wiąskę z nich zrobiwszy, spaliwszy i wygasiwszy darniem, aby tak pod ziemią wilgotną wystygły przez godzin 54. Drugi łatwiejszy Prochu robienia sposób ten. Wziąć Saletry, Siarki, i węgli według proporcyj, włożyć wgarnek, nalać wody, warzyć przez trzy lub cztery godziny póki woda niewywre. Tę masę potym wysuszyć nieco w niej wilgoci zostawiwszy, aby się mogła granizować przez sito. Jak złoto i
Siarkę zaś tak ćzyścić należy, w kociełku ią roztopić na wolnym Ogniu, rostopioną przez chustkę we dwoie złożoną przefiltrować, Węgli napal sobie z leszczyny, albo wierzbiny na koncu Maia álbo na początku Czerwca zbieraiąc grubych ná palec na Słońcu ususzywszy gałązek, wiąskę z nich zrobiwszy, spaliwszy y wygasiwszy darniem, aby tak pod ziemią wilgotną wystygły przez godzin 54. Drugi łatwieyszy Prochu robienia sposob ten. Wziąć Saletry, Siarki, y węgli według proporcyi, włożyć wgarnek, nalać wody, warzyć przez trzy lub cztery godziny poki woda niewywre. Tę masę potym wysuszyć nieco w niey wilgoci zostawiwszy, aby się mogłá granizować przez sito. Iak złoto y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 506
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
rzekę srzodkowy, sprawia gorącość po wszystkich częściach pieca; żadnego albowiem nie będzie drewienka, któreby albo z siebie nie wypuszczało dymu, albo mniej lub więcej nie wysychało. Część jedna wilgoci wychodzi bez wątpienia przez komin, czyli otworzystość będącą w gorze, a druga wchodzi w ziemię piec przykrywającą ponieważ ta staje się nieco wilgotną. Jakożkolwiek bądź, gdy ta cyrkulacja powietrza trwa ustawicznie, ogień wywierający swoję dzielność najbardziej na srzodek całego pieca, najpierwej idzie ku srzodkowi pierwszej warstwy drew, potym postępuje ku srzodkowi drugiej, i tak dalej od kontygnacyj rozszerza się poty, póki tylko jest otworzystość w gorze pieca, tak dalece, że gdyby ta otworzystość nie
rzekę srzodkowy, sprawia gorącość po wszystkich częściach pieca; żadnego albowiem nie będzie drewienka, ktoreby albo z siebie nie wypuszczało dymu, albo mniey lub więcey nie wysychało. Część iedna wilgoci wychodzi bez wątpienia przez komin, czyli otworzystość będącą w gorze, á druga wchodzi w ziemię piec przykrywaiącą ponieważ ta staie się nieco wilgotną. Iakożkolwiek bądź, gdy ta cyrkulacya powietrza trwa ustawicznie, ogień wywieraiący swoię dzielność naybardziey na srzodek całego pieca, naypierwey idzie ku srzodkowi pierwszey warstwy drew, potym postępuie ku srzodkowi drugiey, i tak daley od kontygnacyi rozszerza się poty, poki tylko iest otworzystość w gorze pieca, tak dalece, że gdyby ta otworzystość nie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 24
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
w tych miejscach otworzystości, dym z nich natychmiast wychodzić będzie, i ogień ku nim jako ku swoim kominom obróci drogę. Lubo ogień jest przytłumiony gdy się zamkną otworzystości o których mówiliśmy, nie gaśnie jednak prędko; rozpościera się nawet gwałtowna gorącość po całym piecu, i wten czas to osobliwie ziemia przykrywająca pokaże się wilgotną. SZTUKA WĘGLARSKA.
Węglarz przypatruje się tym miejscom, w których piec jest najmniej zagrzany, co osobliwie przytrafia się u dołu, przebija rękowiścią swojej łopaty ziemię piec przykrywającą, robiąc wniej 10 lub 12 dziur oddalonych jedne od drugich na pół łokcia: te będą na kształt tyleż kominów, przez które dym wychodzić będzie;
w tych mieyscach otworzystosci, dym z nich natychmiast wychodzić będzie, i ogień ku nim iako ku swoim kominom obroci drogę. Lubo ogień iest przytłumiony gdy się zamkną otworzystosci o ktorych mowiliśmy, nie gaśnie iednak prędko; rozposciera się nawet gwałtowna gorącośc po całym piecu, i wten czas to osobliwie ziemia przykrywaiąca pokaże się wilgotną. SZTUKA WĘGLARSKA.
Węglarz przypatruie sie tym mieyscom, w ktorych piec iest naymniey zagrzany, co osobliwie przytrafia się u dołu, przebiia rękowiscią swoiey łopaty ziemię piec przykrywaiącą, robiąc wniey 10 lub 12 dziur oddalonych iedne od drugich na poł łokcia: te będą na kształt tyleż kominow, przez ktore dym wychodzić będzie;
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 26
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
tak rozumieją/ że woda wedle przyrodzenia swego te dwie własności ma/ że jest zimna i wilgotna. tegoż uczą i Filozofi/ i Medycy: abowiem Arystoteles o wszystkich czterech żywiołach ucząc/ gdy ogień czyni ciepły i wysuszający/ powietrze ciepłe i wilgotne/ ziemię zimną i suchą/ na ostatku wodę pokazuje być zimną i wilgotną. Ale nie bawiąc się wielkiemi raciami około tego/ dobrze nasz Galenus tę rzecz na oko pra- wie pokazuje) że gdy nie ma nic przymieszanego woda w sobie/ albo kiedy nie jest od słońca albo też od ognia zagrzana/ tedy zawsze oziębia/ i moc onej nie jest insza jedno oziębiać: i daje trzy sposoby
ták rozumieią/ że wodá wedle przyrodzenia swego te dwie własnośći ma/ że iest źimna y wilgotna. tegoż vcżą y Philozophi/ y Medicy: ábowiem Aristoteles o wszystkich cżterech żywiołách vcżąc/ gdy ogień cżyni ćiepły y wysuszáiący/ powietrze ciepłe y wilgotne/ źiemię źimną y suchą/ ná ostátku wodę pokázuie bydź źimną y wilgotną. Ale nie báwiąc się wielkiemi ráciámi około tego/ dobrze nasz Gálenus tę rzecż ná oko prá- wie pokázuie) że gdy nie ma nic przymieszánego wodá w sobie/ albo kiedy nie iest od słońcá albo też od ogniá zágrzáná/ tedy záwsze oźiębia/ y moc oney nie iest insza iedno oźiębiać: y dáie trzy sposoby
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 25.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
księdze/ gdy o Cieplicach mówić będziemy. A że wilgotna jest woda/ i tego nie barzo dowodzić trzeba/ bo to najdziemy/ że wszystkie zeschłe rzeczy tedy ona odwilża: do tego i ziemia wgorąca wielkie/ i także ziarna wsiane w nią/ miewają swe odwilżenie przez nią: skutek tedy sam pokazuje być wodę wilgotną. Takowa tedy woda jest wedle swego przyrodzenia/ i uważajac ją jako żywioł: jedno takową wodę wynaleźć barzo trudno/ i ledwie nie podobno/ gdyż z wielką trudnością znaleźć żywioł który/ tak czysty i nie pomieszany z drugiemi/ jako uczy Arystoteles. Bo te wody których my ustawicznie używamy/ acz są od tegoż
kśiędze/ gdy o Cieplicách mowić będźiemy. A że wilgotna iest wodá/ y tego nie bárzo dowodźić trzebá/ bo to naydźiemy/ że wszystkie zeschłe rzecży tedy oná odwilża: do tego y źiemiá wgorącá wielkie/ y także źiárna wśiáne w nię/ miewáią swe odwilżenie przez nię: skutek tedy sam pokázuie bydź wodę wilgotną. Tákowa tedy wodá iest wedle swe^o^ przyrodzenia/ y vważaiac ią iáko żywioł: iedno tákową wodę wynáleść bárzo trudno/ y ledwie nie podobno/ gdyż z wielką trudnośćią znaleść żywioł ktory/ ták cżysty y nie pomieszany z drugiemi/ iáko vcży Aristoteles. Bo te wody ktorych my vstáwicżnie vżywamy/ ácż są od tegoż
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 27.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ tedy go rozwiewają/ łacinnicy zowią difflationem. Także gdy co zbytnie oziębnieje/ zwykli więc ludzie rozgrzewać ogniem: abo też onę materią oziębiającą wyrzuczać/ aby to tylko zostało/ przez co może być ona rzecz wporze swej zachowana. Jeśli też która rzecz wyschnie/ i wywiędnieje; tedy one odwilżają: jeśliż barzo wilgotną się zstanie/ tedy wysuszają. To widząc w potocznych rzeczach ludzie/ rzucili się potym do uważenia lekarstw: chcąc przez nie do pierwszego pomiarkowania abo zdrowia/ ciała wykraczające przywieść. I przeto na gorące choroby/ wynaleźli lekarstwa chłodzące: na zimne/ zagrzewające: i tak jeśli się złączą te wilgotności; to jest/ jeśli
/ tedy go rozwiewáią/ łáćinnicy zowią difflationem. Tákże gdy co zbytnie oźiębnieie/ zwykli więc ludźie rozgrzewáć ogniem: ábo też onę máteryą oźiębiáiącą wyrzucżáć/ aby to tylko zostáło/ przez co może bydź oná rzecż wporze swey záchowána. Iesli też ktora rzecź wyschnie/ y wywiędnieie; tedy one odwilżáią: iesliż bárzo wilgotną się zstánie/ tedy wysuszáią. To widząc w potocżnych rzecżách ludźie/ rzućili się potym do vważenia lekarstw: chcąc przez nie do pierwszego pomiárkowánia ábo zdrowia/ ćiałá wykracżáiące przywieść. Y przeto ná gorące choroby/ wynáleźli lekarstwá chłodzące: ná źimne/ zagrzewáiące: y tak iesli się złącżą te wilgotnośći; to iest/ iesli
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 139.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nie; Błoto nic innego nie jest/ jedno ziemia; gdyż ziemia jest abo sucha/ abo tłusta: jednak tak sporona/ że się jedna część drugiej trzyma/ i nie lada jako jedna część od drugiej odstaje: a błoto nic innego nie jest/ jakom powiedział i jedno ziemia/ jednak zmieszana z rzeczą jaka wilgotną/ to jest/ z wodą/ abo z czym innym. Kto tedy chce wiedzieć doskonale/ jesti Cieplic których błoto może być na co pomocne; pierwej niech upatrzy/ jeśli i ziemia sama daje z siebie jakie poratowanie zdrowiu. Pisze tedy Galenus: Iż wszelka ziemia ma władzą wysuszania: i przetoż ludzie prości przykładają
nie; Błoto nic innego nie iest/ iedno źiemiá; gdyż źiemiá iest ábo sucha/ ábo tłusta: iednák tak sporona/ że się iedná cżęść drugiey trzyma/ y nie ládá iáko iedná cżęść od drugiey odstáie: á błoto nic innego nie iest/ iákom powiedźiał y iedno źiemiá/ iednák zmieszána z rzecżą iáka wilgotną/ to iest/ z wodą/ ábo z cżym innym. Kto tedy chce wiedźieć doskonále/ iesti Cieplic ktorych błoto może bydź ná co pomocne; pierwey niech vpátrzy/ iesli y źiemiá sámá dáie z śiebie iákie porátowánie zdrowiu. Pisze tedy Galenus: Iż wszelka źiemiá ma władzą wysuszánia: y przetoż ludzie prośći przykładáią
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 191.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
, dobrze oddawajcie Tym, którzy nienawiścią na was następują, Czyńcie modlitwy za tych, co was prześladują, I lżą, abyście mogli dojść tytułu tego, Ze jesteście Synami OJCA Niebieskiego, Z którego opatrzności Słońce światłość wznieca Nad dobremi, i złemi, i wszytkich oświeca Który z wysokich Niebios hojne dżdże wywodzi, A wilgotną wód kroplą dobrych, i złych chłodzi. Nieśądzcie, nieprzyjdziecie na Sąd przeznaczony. Odpuszczajcie, a będzie wam grzech odpuszczony. Niekopcie w ziemię skarbów waszych, gdzie rdza snadnie I mol zepsuje, albo skąd złodziej wykradnie; Ale znoście do Nieba, gdzie mol nie zezłopie, Ani rdza zgryzie, ani skąd złodziej
, dobrze oddawayćie Tym, ktorzy nienawiśćią ná was nástępuią, Czyńćie modlitwy zá tych, co was prześláduią, Y lżą, ábyśćie mogli doyść tytułu tego, Ze iesteśćie Synámi OYCA Niebieskiego, Z ktorego opátrznośći Słońce świátłość wznieca Nád dobremi, y złemi, y wszytkich oświeca Ktory z wysokich Niebios hoyne dzdze wywodźi, A wilgotną wod kroplą dobrych, y złych chłodźi. Nieśądzćie, nieprziydźiećie ná Sąd przeznáczony. Odpuszczayćie, á będźie wam grzech odpuszczony. Niekopćie w źiemię skárbow wászych, gdźie rdzá snádnie Y mol zepsuie, álbo zkąd złodźiey wykrádnie; Ale znośćie do Niebá, gdźie mol nie zezłopie, Ani rdzá zgryźie, ani zkąd złodźiey
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 77
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Maja albo na początku Czerwca, dla łatwiejszego ze skory obłupienia, z leszczyny albo wierzby naucinai gałązek grubych na palec, długich na trzy stopy. W wiązki związane wysusz na słońcu, albo w piecu. Na stos ułożone zapal. Gdy się na węgiel spalą, darniem przyrzuć, i tak przez godzin 24. pod ziemią wilgotną niech wystygną. Mieć będziesz węgle sposobne do prochu. Czyściejsze mieć będziesz węgle, jeżeli tych roszczek nakładziesz w gliniany garnek, gliną zalepisz, przy ogniu spalisz, i wystudzisz, Służyć mogą także węgle ziesionowych, lipowych, topolowych roszczek, a w potrzebie i z innego drzewa. Sposób robienia prochu.
IV. Saletry wyczyszczonej
Maia álbo ná początku Czerwca, dla łátwieyszego ze skory obłupienia, z leszczyny álbo wierzby náucinai gáłązek grubych ná pálec, długich ná trzy stopy. W wiązki związane wysusz ná słońcu, álbo w piecu. Ná stos ułożone zápal. Gdy się ná węgiel zpalą, darniem przyrzuć, y ták przez godzin 24. pod ziemią wilgotną niech wystygną. Mieć będziesz węgle sposobne do prochu. Czyścieysze mieć będziesz węgle, ieżeli tych roszczek nákłádziesz w gliniany garnek, gliną zalepisz, przy ogniu zpalisz, y wystudzisz, Służyć mogą tákże węgle ziesionowych, lipowych, topolowych roszczek, á w potrzebie y z innego drzewa. Sposob robienia prochu.
IV. Saletry wyczyszczoney
Skrót tekstu: BystrzInfArtyl
Strona: O2v
Tytuł:
Informacja artyleryjna o amunicji i ogniach wojennych
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
po funcie jednym. Wsyp tę materią w stępę albo moździerz. Tłucz przez godzin 24. A co trzy albo cztery godziny, gdy materia tłuczeniem wysychać i zagrzewać się będzie, aby niezpłoneła, zakrapiai czystą wodą lub uryną, a co lepiej octem, albo Spiritu vini. Gdy już materia należycie się wytłucze i wymięsza, wilgotną przecierai przez sito, tak ugranizowaną wysusz na słońcu lub w wolnym cieple, mieć będziesz proch wyborny.
Z mniejszą zaś pracą mieć proch możesz w ten sposób. Saletry siarki i węgli według proporcyj włóz w garnek, nalei wody, warz przez trzy lub cztery godziny, póki woda niewywre. Tę massę tak
po funcie iednym. Wsyp tę materyą w stępę álbo mozdzierz. Tłucz przez godzin 24. A co trzy álbo cztery godziny, gdy materya tłuczeniem wysycháć y zágrzewáć się będzie, áby niezpłonełá, zakrapiai czystą wodą lub uryną, á co lepiey octem, álbo Spiritu vini. Gdy iuż máterya należycie się wytłucze y wymięsza, wilgotną przecierai przez sito, ták ugranizowaną wysusz ná słońcu lub w wolnym cieple, mieć będziesz proch wyborny.
Z mnieyszą zaś pracą mieć proch możesz w ten sposob. Saletry siarki y węgli według proporcyi włoz w garnek, nálei wody, warz przez trzy lub cztery godziny, poki woda niewywre. Tę massę ták
Skrót tekstu: BystrzInfArtyl
Strona: O3
Tytuł:
Informacja artyleryjna o amunicji i ogniach wojennych
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743