i pięć/ kto spyta rzeć śmiele. SZKOŁY SALERNITANSIEJ Część Trzecia.
O Czterech humorach w ciele ludzkim. CZtery w ciele człowieczym Humory panują/ Melancholią/ Flegmą i krwią je mianują. Przy nich czwarta cholera. Ta ogniu podobna/ Melancholią z ziemią porównać sposobna. Powietrze z kompleksią krwawą swój kształt zgódzi/ Woda Flegmatykowi wilgotna wygodzi.
O Kompleksji krwawej lubo Powietrznej. Z przyrodzenia w kim krew wre/ powietrze panuje/ Rad nowin często słucha/ rad i pożartuje. Wenus wespół z Bachusem są mu przyjaciele/ Potrawy od wymysłów/ a śmieszno mu wiele. Jowisz na czele/ w uściech/ są słowa miodowe/ Ma i zmyśly w naukę
y pięc/ kto spyta rzeć śmiele. SZKOŁY SALERNITANSIEY Część Trzećia.
O Czterech humorách w ćiele ludzkim. CZtery w ćiele człowieczym Humory pánuią/ Melánkolią/ Phlegmą y krwią ie miánuią. Przy nich czwarta cholerá. Tá ogniu podobna/ Melánkolią z źiemią porownáć sposobna. Powietrze z komplexią krwáwą swoy kształt zgódźi/ Wodá Phlegmatykowi wilgotna wygodzi.
O Komplexyey krwawey lubo Powietrzney. Z przyrodzeniá w kim krew wre/ powietrze pánuie/ Rad nowin często słucha/ rad y pożártuie. Wenus wespoł z Bachusem są mu przyiaćiele/ Potráwy od wymysłow/ á śmieszno mu wiele. Iowisz na czele/ w vśćiech/ są słowá miodowe/ Ma y zmysly w náukę
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
ciemnościami Szeroką ziemię okrył/ i zabieżał drodze/ I ucieczkę wściągnął/ i wstyd odjął niebodze. Z A tym czasem na śrzodek pol Juno pojźrzała/ Gdzie gdy lotne mgły w kupę zebrane ujźrzała Na kształt nocy w jasny dzień/ wielce się zdziwieła/ A iże ony nie z wód poszły/ pewna beła/ Ni ich wilgotna ziemia z siebie wypuszczała: Więc gdzieby w ten czas mąż jej był/ pilno patrzała/ Jako ta/ której były kradzieży kryjome/ Częstokroć doznanego Małżonka wiadome. Którego kiedy naleźć już nie mogła w niebie/ Z niemałym żalem sama tak mówi do siebie: Albo bywam w tej mierze ja oszukiwana/ Albo krzywdę odnoszę
ćiemnośćiámi Szeroką źiemię okrył/ y zábieżał drodze/ Y vćieczkę wśćiągnął/ y wstyd odiął niebodze. Z A tym czásem ná śrzodek pol Iuno poyźrzáłá/ Gdźie gdy lotne mgły w kupę zebráne vyźrzáłá Ná kształt nocy w iásny dźień/ wielce się zdźiwiełá/ A iże ony nie z wod poszły/ pewna bełá/ Ni ich wilgotna źiemiá z śiebie wypuszczáłá: Więc gdźieby w ten czás mąż iey był/ pilno pátrzáłá/ Iáko tá/ ktorey były kradźieży kryiome/ Częstokroć doznánego Małżonká wiádome. Ktorego kiedy náleść iuż nie mogła w niebie/ Z niemáłym żalem sámá tak mowi do śiebie: Albo bywam w tey mierze ia oszukiwána/ Albo krzywdę odnoszę
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 35
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Lll ku krętemu Wężowi prawe koło/ Mmm ani ku szczupłemu Ołtarzowi/ lewe cię niechaj nie prowadzi. Nnn Między tym dwojgiem siędziesz. w ostatkuć niech radzi Szczęście/ któremu cię w moc dawam: by o tobie Lepiej obmyślawało/ niż ty sam o sobie. Ja to mówię/ alić też po słowiech skończonych/ Ooo Wilgotna noc dotkła się kresów w położonych Na Hesperyjskim brzegu/ trudno się już bawić: Pilno nas potrzebują/ musimy się stawić. Lsknią się zorza/ spędziwszy ciemności przeddzienne/ Porywaj ręką lece/ a jeśli odmienne Serce masz/ rady naszej/ nie wozu/ koniecznie Zażywaj póki możesz: i póki bezpiecznie Na całym placu stoisz/
Lll ku krętemu Wężowi práwe koło/ Mmm áni ku szczupłemu Ołtarzowi/ lewe ćię niechay nie prowádźi. Nnn Między tym dwoygiem śiędźiesz. w ostátkuć niech rádźi Szczęśćie/ ktoremu ćię w moc dawam: by o tobie Lepiey obmyślawáło/ niż ty sam o sobie. Ia to mowię/ álić też po słowiech skończonych/ Ooo Wilgotna noc dotkłá się kresow w położonych Ná Hesperiyskim brzegu/ trudno się iuż báwić: Pilno nas potrzebuią/ muśimy się stáwić. Lsknią się zorzá/ spędźiwszy ćiemnośći przeddźienne/ Poryway ręką lece/ á iesli odmienne Serce masz/ rády nászey/ nie wozu/ koniecznie Záżyway poki możesz: y poki bespiecznie Ná cáłym plácu stoisz/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zowią. Nnn Między tym dwojgiem się dzierż. To jest, nie spuszczaj się nisko wozem Słonecznym ku Ołtarzowi, który jest z gwiazd na niebie pod ziemią, ani też nazbyt wysoko się wzbijaj ku wężowi, który jest niedaleko przyośka górnego: ale śrzedniego toru i szlaku trzymamy się, to jest koła zwierzęcego. Ooo Wilgotna noc dotkła się kresów położonych na brzegu Hesperyjskim. Hesperia bywa rzeczona Włoska Ziemia, od Hespera brata Atlantowego. Hesperia tez bywa rzeczona Hispania, dlatego, że Hesperus, wieczorna gwiazda, w tamtej stronie naprzód wschodzi. Hesperyjskiemi tedy brzegami, zowie brzegi morza Hiszpańkiego, abo zachodniego. Dotknęła się tedy była noc kresów sobie położonych
zowią. Nnn Między tym dwoygiem się dźierż. To iest, nie spuszczay się nisko wozem Słonecznym ku Ołtarzowi, ktory iest z gwiazd na niebie pod ziemią, áni też názbyt wysoko się wzbiiay ku wężowi, ktory iest niedáleko przyośká gornego: ále śrzedniego toru y szláku trzymamy się, to iest kołá źwierzęcego. Ooo Wilgotna noc dotkłá się kresow położonych ná brzegu Hesperiyskim. Hesperia bywa rzeczona Włoska Ziemiá, od Hesperá brátá Atlántowego. Hesperia tez bywa rzeczona Hispania, dlatego, że Hesperus, wieczorna gwiazdá, w támtey stronie naprzod wschodźi. Hesperiyskiemi tedy brzegámi, zowie brzegi morzá Hiszpáńkiego, ábo zachodniego. Dotknęłá się tedy byłá noc kresow sobie położonych
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
gnoju przymieszasz wołowej żółci, albo soku z piołunu, od kóz i zająców gryzienia zachowasz szczepy. Gdy Księżyc jest w znakach Niedzwiadka i Raka, nic koło drzewa robić nie należy. Drzewa bez korzenia przyjmujące się, jako to wierzbowe koły zabijaj w Marcu, póki sok za skorą, albo w Październiku, gdy jesień jest wilgotna, póki sok na dół do korzenia nie zejdzie z pniaka; gdyż w zimie calor naturalis idąc do wnętrzności ziemi ciepłej, ściąga z sobą wilgoć et spiritus vitales. Suchej natury drzewa i twarde w końcu idącym w ziemię trzeba rozłupać trochę, kamyk tam w część rozłupaną wsadzić; ale ten sam koniec ma być ucięty sluzem
gnoiu przymieszasz wołowey żołci, albo soku z piołunu, od koz y zaiącow gryzienia zachowasz szczepy. Gdy Xiężyc iest w znakach Niedzwiadka y Raka, nic koło drzewa robić nie należy. Drzewa bez korzenia przyimuiące się, iako to wierzbowe koły zabiiay w Marcu, poki sok za skorą, albo w Pazdzierniku, gdy iesień iest wilgotna, poki sok na doł do korzenia nie zeydzie z pniaka; gdyż w zimie calor naturalis idąc do wnętrzności ziemi ciepłey, sciąga z sobą wilgoć et spiritus vitales. Suchey natury drzewa y twarde w końcu idącym w ziemię trzeba rozłupać trochę, kamyk tam w część rozłupaną wsadzić; ale ten sam koniec ma bydź ucięty sluzem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 377
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
Serenius Medyk wylicza 12. radzajów melonowych. Przyrodzenie melonów zimne, wilgotne, Znak doścignienia jego, kiedy się łatwo od swej szypułki da urwać. Nie tuczy ciała ludzkiego jedzenie nielonów według Galena, womity wzbudza i febry czasem. Sałaty, albo łocygi natura jest zimna, i wilgotna. Nasienie jej bardziej szkodzi niż sama sałata. Ona chęć do jedżenia sprawuje, spanie przywodzi, ciekączkę Augusta Cesarza Rzymskiego Antonius Muza medyk Cesarski nią uleczył stąd sałata poczęła być w estymie u Rzymianów. Prezerwuje też od upicia według Rufa, wzrok cmi zbytnie zażywana, ile z natury słaby: szkodzi flegmistym żołądków, chęć ad
. O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
Serenius Medyk wylicza 12. radzaiow melonowych. Przyrodzenie melonow zimne, wilgotne, Znak doścignienia iego, kiedy się łatwo od swey szypułki da urwać. Nie tuczy ciała ludzkiego iedzenie nielonow według Galena, womity wzbudza y febry czasem. Sałaty, albo łocygi natura iest zimna, y wilgotna. Nasienie iey bardziey szkodzi niż sama sałata. Ona chęć do iedźenia sprawuie, spanie przywodzi, ciekączkę Augusta Cesarza Rzymskiego Antonius Muza medyk Cesarski nią uleczył ztąd sałata poczeła bydź w estymie u Rzymianow. Prezerwuie też od upicia według Ruffa, wzrok cmi zbytnie zażywana, ile z natury słaby: szkodzi flagmistym żołądkow, chęć ad
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 439
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z Cudzych Krajów chciał mieć winne latorośli, oblepić je potrzeba gliną mieszaną z plewami pszennemi od końca grubego płótnem obszyć związawszy pospołu od wiatru i słońca przestrzegając. Czas sadzenia w krajach zimnych w Kwietniu i w Wrzesniu: wgorących, w Listopadzie i w Lutym: w miernych, w Październiku i w Marcu, gdy ziemia jest wilgotna, ale nie wodnista. W każdą dziurę wsadzić dwie, albo trzy latorośli, zerżnąwszy śluzem od grubszego końca, w przód do połowy owej dziury nakładszy piasku, albo ziemi sypkiej z świeżym gnojem; a z plewami zmieszawszy miękiny zasyp z ziemią zdziury owej wyjętą. Dwa pączki płodne mają być nad ziemią zostawione. Nie
z Cudzych Kraiow chciał mieć winne latorośli, oblepić ie potrzeba gliną mieszaną z plewami pszennemi od końca grubego płotnem obszyć związawszy pospołu od wiatru y słońca przestrzegaiąc. Czas sadzenia w kraiach zimnych w Kwietniu y w Wrzesniu: wgorących, w Listopadzie y w Lutym: w miernych, w Pazdzierniku y w Marcu, gdy ziemia iest wilgotna, ale nie wodnista. W każdą dziurę wsadzić dwie, albo trzy latorośli, zerżnąwszy śluzem od grubszego końca, w przod do połowy owey dziury nakładszy piasku, albo ziemi sypkiey z swieżym gnoiem; á z plewami zmieszawszy miękiny zasyp z ziemią zdziury owey wyiętą. Dwa pączki płodne maią bydź nad ziemią zostawione. Nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 486
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
źrobionym, i ugotowanym, dopiero przyłóż płótno wilgotne dotego Obrazu uklejstrowanego, wszędzie gładko przytłocz, niechaj tak nastole powoli wyschnie, odejmiesz Obraz gładko podklejony Probatum. Co robić gdy się stare Pismo wytrze?
Weź kredy miałko skrobanej, natrzy nią kartę pisaną dobrze, potym zmocz chusteczkę, i wycisni, żeby tylko wilgotna była, nacieraj nią po kredzie, zaraz się litery wydadzą. Jak miedz albo mosiądz posrebrzyć?
Weź serwaseru 2. łoty, namocz wnim srebro na cienką błaszkę rozbite, i drobno nożyczkami postrzyżone, niech tam tak długo moknie, aż się rozpuści, potym zaraz przydaj Wajsztynu białego utartego, tyle żeby wszystek serwaser wsię
źrobionym, y ugotowánym, dopiero przyłoż płotno wilgotne dotego Obrazu ukleystrowanego, wszędzie gładko przytłocz, niechay tak nastole powoli wyschnie, odeymiesz Obraz głádko podkleiony Probatum. Co robic gdy się stare Pismo wytrze?
Weź kredy miałko skrobaney, natrzy nią kartę pisaną dobrze, potym zmocz chusteczkę, y wycisni, żeby tylko wilgotna byłá, nacieray nią po kredzie, zaraz się litery wydadzą. Iak miedz albo mosiądz posrebrzyć?
Weź serwaseru 2. łoty, namocż wnim srebro na cienką błaszkę rozbite, y drobno nożyczkami postrzyżone, niech tam tak długo moknie, aż się rozpuści, potym zaraz przyday Wáysztynu białego utartego, tyle żeby wszystek serwaser wsię
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 517
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
napatrzyć/ gdy ich zechce kosztować. Na to łatwia odpowiedź. Prawda to jest co powiadasz/ ale nie ta jest istność wody/ przymioty to tyl- ko są/ ale nie własne przyrodzenie onej/ które od niej żadnem sposobem nie może być odjęte. A któreż jest. Woda każda z przyrodzenia swego jest zimna i wilgotna/ te dwie rzeczy zawsze przy onej są/ i gdy te dwie rzeczy od niej będą odłączone/ zaraz nie woda jest/ ale albo powietrze/ albo ziemia/ albo co innego: słoność/ zaś gorzkość/ kwas/ i wonność/ chociaż odejmiesz/ przecię jednak woda po staremu będzie/ dla tego iż przyrodzenie jej
nápátrzyć/ gdy ich zechce kosztowáć. Ná to łatwia odpowiedź. Prawdá to iest co powiádasz/ ále nie tá iest istność wody/ przymioty to tyl- ko są/ ále nie własne przyrodzenie oney/ ktore od niey żadnem sposobem nie może bydź odięte. A ktoreż iest. Wodá káżda z przyrodzenia swego iest źimna y wilgotna/ te dwie rzecży záwsze przy oney są/ y gdy te dwie rzecży od niey będą odłącżone/ záraz nie wodá iest/ ále álbo powietrze/ álbo źiemiá/ álbo co innego: słoność/ záś gorzkość/ kwás/ y wonność/ choćiaż odeymiesz/ przećię iednák wodá po stáremu będźie/ dla tego iż przyrodzenie iey
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 13.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
pokazać: przyrodzenie tej wody we Skle nie daleko Jaworowa. Teraz słuszna rzecz pokazać przymioty wód/ i pokazać różnice rozmaite ich/ i czym rozeznać dobrą wodę ode złej: i co za pożytki/ tak zdrowym jako i chorym woda przynosi. Tertulian. lib. de Anima. Rozdział Jedenasty. Woda jest zimna, i wilgotna, a iż szczerego żywiołuv nas niemasz.
NIE omylnie wszyscy prawie ludzie tak rozumieją/ że woda wedle przyrodzenia swego te dwie własności ma/ że jest zimna i wilgotna. tegoż uczą i Filozofi/ i Medycy: abowiem Arystoteles o wszystkich czterech żywiołach ucząc/ gdy ogień czyni ciepły i wysuszający/ powietrze ciepłe i
pokázáć: przyrodzenie tey wody we Skle nie daleko Iáworowá. Teraz słuszna rzecż pokázáć przymioty wod/ y pokázać rożnice rozmáyte ich/ y cżym rozeznáć dobrą wodę ode złey: y co zá pożytki/ ták zdrowym iáko y chorym wodá przynośi. Tertulian. lib. de Anima. Rozdźiał Iedennasty. Wodá iest źimna, y wilgotna, á iż szczerego żywiołuv nas niemász.
NIE omylnie wszyscy práwie ludźie ták rozumieią/ że wodá wedle przyrodzenia swego te dwie własnośći ma/ że iest źimna y wilgotna. tegoż vcżą y Philozophi/ y Medicy: ábowiem Aristoteles o wszystkich cżterech żywiołách vcżąc/ gdy ogień cżyni ćiepły y wysuszáiący/ powietrze ciepłe y
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 25.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617