gdzie się owieczki wysiedzą? Aż ów: „Jest krzyż na czarta, przy którym ksiądz stoi.” Bale się, psów nie czując, wilk krzyku nie boi. Jeśli dobrych uczynków w sobie nie masz, księże, Żegnaj się, jak chcesz, bies cię i przez krzyż dosięże. Cnoty są brytanami nad tym wilkiem burem, Za tymi i pasterz, i owce jak za murem.
Nie trzeba do Anglijej dla tej sierci chodzić, Może się w Polsce czystość, może trzeźwość rodzić. To jedna; chceszli drugiej, naraiłbym sforę: Miłosierdzie ku ludziom, ku Bogu pokorę. Niech się wszyscy piekielni wilcy w kupę zbiorą
gdzie się owieczki wysiedzą? Aż ów: „Jest krzyż na czarta, przy którym ksiądz stoi.” Bale się, psów nie czując, wilk krzyku nie boi. Jeśli dobrych uczynków w sobie nie masz, księże, Żegnaj się, jak chcesz, bies cię i przez krzyż dosięże. Cnoty są brytanami nad tym wilkiem burem, Za tymi i pasterz, i owce jak za murem.
Nie trzeba do Anglijej dla tej sierci chodzić, Może się w Polszczę czystość, może trzeźwość rodzić. To jedna; chceszli drugiej, naraiłbym sforę: Miłosierdzie ku ludziom, ku Bogu pokorę. Niech się wszyscy piekielni wilcy w kupę zbiorą
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 156
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, nie pieje, nie broi; Jeśli kto żył kogutem, niech się on kapłoni, Niech się każe z mnichami w szarej pogrześć guni, Próżno szuka do nieba z tych rzeczy wytrycha, Choć się rzeże, choć goli. Niejednego mnicha, Co musiał bułki chleba w wiotchej żebrać derce, Że był w baraniej skórze wilkiem, wyda serce. 46 (P). ANI MNIE, ANI TOBIE
Dwu strzelców, idąc przez bór, ujźrą kota w wiszu. Chce ten strzelić, a drugi: „Postój, towarzyszu, Wprzódem go ja obaczył.” Ten zaś: „Ja wprzód, nie ty.” I nim się zgodzą
, nie pieje, nie broi; Jeśli kto żył kogutem, niech się on kapłoni, Niech się każe z mnichami w szarej pogrześć guni, Próżno szuka do nieba z tych rzeczy wytrycha, Choć się rzeże, choć goli. Niejednego mnicha, Co musiał bułki chleba w wiotchej żebrać derce, Że był w baraniej skórze wilkiem, wyda serce. 46 (P). ANI MNIE, ANI TOBIE
Dwu strzelców, idąc przez bór, ujźrą kota w wiszu. Chce ten strzelić, a drugi: „Postój, towarzyszu, Wprzódem go ja obaczył.” Ten zaś: „Ja wprzód, nie ty.” I nim się zgodzą
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 225
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z szkapy. I tak niespodziewanie były trzy herapy. 195. PIJANICA
Jeden ziemianin, pijanica stary, Kiedy mu pozew kładziono na mary, Ksiądz go do skruchy pilno napomina; Bijąc pierś żenie: „Moja — rzecze — wina.” 196 (P). NA WILKA PRZY STOLE GOSPODARSKIM GOŚCIA NIE BYWAŁEGO WILKIEM CZĘSTUJĄ
Wilkiem mnie wczora dusił gospodarz; przyczyna, Żebym się w skok zalawszy, nie psował mu wina. Sekret, ale przed skąpym niechaj każdy milczy, Że koń przepuszczonego owsa przez krztań wilczy Nie skosztuje i wszytek zostawi mu w żłobie. Przetom ci i ja wrócił twoje wino tobie. 197. DO PANÓW PODCZASZYCH
Czas
z szkapy. I tak niespodziewanie były trzy herapy. 195. PIJANICA
Jeden ziemianin, pijanica stary, Kiedy mu pozew kładziono na mary, Ksiądz go do skruchy pilno napomina; Bijąc pierś żenie: „Moja — rzecze — wina.” 196 (P). NA WILKA PRZY STOLE GOSPODARSKIM GOŚCIA NIE BYWAŁEGO WILKIEM CZĘSTUJĄ
Wilkiem mnie wczora dusił gospodarz; przyczyna, Żebym się w skok zalawszy, nie psował mu wina. Sekret, ale przed skąpym niechaj każdy milczy, Że koń przepuszczonego owsa przez krztań wilczy Nie skosztuje i wszytek zostawi mu w żłobie. Przetom ci i ja wrócił twoje wino tobie. 197. DO PANÓW PODCZASZYCH
Czas
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 284
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
te rzeczy pokostu. Tak byś niemą statuę i obraz z daleka Przeniósł nad małego, lecz rozumnego człeka. Często w ścianach lepione pobielają chrosty, Często znajdziesz u panien pod muchami krosty. Na rozum raczej w głowie patrzyć niż ze skrzynki; Niech sobole, niechaj tam rysie będą cynki, Nie pod lisem, pod wilkiem albo pod baranem, Więcej niźli pod rysiem w głowie nakrapianem, Częstokroć się znajduje: nie dba ten o kuny Na grzbiecie, co złotymi serce stroi runy. Ten się niech pstrzy, niech w drogim chodzi złotogłowie, Nadstawia, kiedy komu niedostaje w głowie. Na mnie trzeba ogarów, chartów i konopi; Tego
te rzeczy pokostu. Tak byś niemą statuę i obraz z daleka Przeniósł nad małego, lecz rozumnego człeka. Często w ścianach lepione pobielają chrosty, Często znajdziesz u panien pod muchami krosty. Na rozum raczej w głowie patrzyć niż ze skrzynki; Niech sobole, niechaj tam rysie będą cynki, Nie pod lisem, pod wilkiem albo pod baranem, Więcej niźli pod rysiem w głowie nakrapianem, Częstokroć się znajduje: nie dba ten o kuny Na grzbiecie, co złotymi serce stroi runy. Ten się niech pstrzy, niech w drogim chodzi złotogłowie, Nadstawia, kiedy komu niedostaje w głowie. Na mnie trzeba ogarów, chartów i konopi; Tego
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 402
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
draco. Ten wilk, Czart to, a jest on i wilk i Lew, i Wąż i Smok. Wiecie Owieczki kogo się strzec macie, oto się strzec macie, Ens Rattonis wilka, co razem jest Lwem, Węża, co razem jest Smokiem. są to Cztery Znamiona, któremi się ten nieprzyjaciel wyraża, Wilkiem, Lwem, Wężem, Smokiem, mało złości jego być Wilkiem, gdyby nie był Lwem, mało być mu Wężem, gdyby nie był Smokiem. 2. ET DISPERGIT OVES. I ROZPRASZA OWCE. A jakoż ci wilcy rozpraszają owce? Dotłumaczywa Hajmo, oto tego zabili, tego zamordowali, dum alium interficit,
draco. Ten wilk, Czárt to, á iest on i wilk i Lew, i Wąż i Smok. Wiećie Owieczki kogo się strzedz maćie, oto się strzedz maćie, Ens Rattonis wilká, co razem iest Lwem, Wężá, co razem iest Smokiem. są to Cztery Známioná, ktoremi się ten nieprzyiaćiel wyraża, Wilkiem, Lwem, Wężem, Smokiem, máło złośći iego bydz Wilkiem, gdyby nie był Lwem, máło bydz mu Wężem, gdyby nie był Smokiem. 2. ET DISPERGIT OVES. I ROZPRASZA OWCE. A iákoż ći wilcy rozpraszáią owce? Dotłumáczywa Haymo, oto tego zábili, tego zámordowáli, dum alium interficit,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 67
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
a jeśli widziane Która członki nie mogły w ten czas być od niego/ Jeszcze je sobie za coś rozumie lepszego. Ucieka ona rączsza na lekki wiatr/ jego Nie słuchając tymi się słowy wabiącego. Nimfo Penejska/ postoj/ zawściągni swej nogi/ Ja cię nie gonię jako nieprzyjaciel srogi. Nimfo posroj: tak owce przed wilkiem lękliwe/ Tak łanie przede lwem/ tak gołębie pierzchliwe Przed Orłem uciekają: to nie jest nowiną/ Strzec się nieprzyjaciół swych inszym: lecz przyczyną Sama miłość jest mego za tobą gonienia/ Niestetyż/ byś nie padła na twarz/ a zranienia Niegodnych nóg byś ostem nie poobrażała/ A mnie boleści swojeu przyczyną
á iesli widźiáne Ktora członki nie mogły w ten czás bydź od niego/ Ieszcze ie sobie zá coś rozumie lepszego. Vćieka oná rączsza ná lekki wiátr/ iego Nie słucháiąc tymi się słowy wabiącego. Nimpho Peneyska/ postoy/ záwśćiągni swey nogi/ Ia ćię nie gonię iáko nieprzyiaćiel srogi. Nimpho posroy: ták owce przed wilkiem lękliwe/ Ták łánie przede lwem/ ták gołębie pierzchliwe Przed Orłem vćiekáią: to nie iest nowiną/ Strzedz się nieprzyiaćioł swych inszym: lecz przyczyną Sámá miłość iest mego zá tobą gonienia/ Niestetyż/ byś nie pádłá ná twarz/ á zránienia Niegodnych nog byś ostem nie poobrażáłá/ A mnie boleśći swoieu przyczyną
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 29
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zubogiego.
Pan Bóg gwiazdami władza.
Ma kiełbie, we łbie. Wronami karmiony.
Skąpy a świnia, po śmierci zwierzyna.
I Przodkowie błaznami nie byli.
Kto brzuch naładuje, językiem rad szermuje.
Kto odważył, jakby napoły wygrał Gdzie serce tam i szczęście.
Słuchawszy za baranem, trzeba słuchać i za wilkiem.
Słysz wiele, mów mało.
Kto Rodziców nie słucha, kata słuchać musi.
Wie Pan Bóg, czyj Kozieł, czyj baran.
Żywot dworski, złota niewola.
Kto nie może być złotnikiem, więc kowalem
Wolność złota. Wolność rzecz nie oszacowana.
Kto złote góry obiecuje, i ołowianych nieda.
Chce aby
zubogiego.
Pan Bog gwiazdami władza.
Ma kiełbie, we łbie. Wronami karmiony.
Skąpy a świnia, po śmierći zwierzyna.
Y Przodkowie błaznami nie byli.
Kto brzuch naładuje, językiem rad szermuie.
Kto odważył, jakby napoły wygrał Gdzie serce tam y szcześćie.
Słuchawszy za baranem, trzeba słuchać y za wilkiem.
Słysz wiele, mow mało.
Kto Rodźicow nie słucha, kata słuchać muśi.
Wie Pan Bog, czyy Koźieł, czyy baran.
Zywot dworski, złota niewola.
Kto nie może być złotnikiem, więc kowalem
Wolność złota. Wolność rzecz nie oszacowana.
Kto złote gory obiecuje, y ołowianych nieda.
Chce aby
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 20
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
zły szpaci. Gdy Syn nic dobrego, Ociec ma niesławę ztego.
Znają go jak zły pieniądz.
Od rzemyka do kozika, od Kozika do nożyka, od nożyka na szubienicę.
Cudze wady choć małe widzem bystrym okiem, A swe choć wielkie pozad rzucamy tłumokiem.
Czegom żądał, tegom dostąpił.
Uciekając przed wilkiem trafił na niedziwiedzia,
Gdy się trafi co wątpliwego, Czyń co jest na bezpieczniejszego.
Koniec to pokaże.
Niewdzięczny brzydki.
Boli gardło, śpiewać darmo. Leniwo każdy pracuje, gdy pożytek mały czuje.
Czasu pogody bój się wielkiej wody. Gdyż na swobodzie, myśl o przygodzie.
Krzywda od Dobrodzieja nie ma być
zły szpaći. Gdy Syn nic dobrego, Ociec ma niesławę ztego.
Znają go jak zły pieniądz.
Od rzemyka do koźika, od Koźika do nożyka, od nożyka na szubienicę.
Cudze wady choć małe widzem bystrym okiem, A swe choć wielkie pozad rzucamy tłumokiem.
Czegom żądał, tegom dostąpił.
Ućiekając przed wilkiem trafił na niedźiwiedzia,
Gdy śię trafi co wątpliwego, Czyń co jest na bespiecznieyszego.
Koniec to pokaże.
Niewdzięczny brzytki.
Boli gardło, spiewać darmo. Leniwo każdy pracuje, gdy pożytek mały czuje.
Czasu pogody boy śię wielkiey wody. Gdyż na swobodzie, myśl o przygodzie.
Krzywda od Dobrodzieja nie ma być
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 75
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
jako zasłużyli i zarobili. A wtym powstaną święci Aniołowie, niekiedy ludzi na świecie stróżowie,
i skarżyć będą na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych: “Myśmy ich – rzeką – zawsze pilnowali, prawie na ręku swoich piastowali, od złego zawsze pilnie odwodzili, grzechy brzydzili. A oni słuchać szatana woleli, za nim jak wilkiem, szaleni, bieżeli, ciałem i duszą pełniąc wolę jego z serca całego”. Staną kapłani, co sakramentami szafowali tu, Chrystusa skarbami, i ludzi z nimi po świecie szukali, darmo dawali. Staną żarliwi, skarżąc, spowiednicy, co pracowali w Kościoła winnicy, dla dusz zbawienia tak wiele robili, by je
jako zasłużyli i zarobili. A wtym powstaną święci Aniołowie, niekiedy ludzi na świecie stróżowie,
i skarżyć będą na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych: “Myśmy ich – rzeką – zawsze pilnowali, prawie na ręku swoich piastowali, od złego zawsze pilnie odwodzili, grzechy brzydzili. A oni słuchać szatana woleli, za nim jak wilkiem, szaleni, bieżeli, ciałem i duszą pełniąc wolę jego z serca całego”. Staną kapłani, co sakramentami szafowali tu, Chrystusa skarbami, i ludzi z nimi po świecie szukali, darmo dawali. Staną żarliwi, skarżąc, spowiednicy, co pracowali w Kościoła winnicy, dla dusz zbawienia tak wiele robili, by je
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 57
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wzrok tracąc, Samiec w tedy nic nie jada, głowę w ziemie w nurzywszy; i dla tej samej eksperiencyj w domach chowany bywa. Jonstonus. Trismegistus pisze o jakimsi Zwierzęciu 12 razy urynę puszczającym paribus omnino intervaliis. Podobno jednasz to Species Zwierzęcia z CYNOCEFALEM dopiero tu opisanym.
HiaENA wielkością Wilka Zwierz, takąż z Wilkiem sierść mający. Żyje najwięcej trupami, z grobów wygrzebanemi. Podczas Pełni Miesiąca cieniem swoim na Psy jakieś puszcza zdrętwienie; i zadumienie, tak, że niememi stają się, wedułg Eliana, a potym idą im in praedam. Myśliwi gniazdo jego upatrzywszy, biją w bębny. której on miłej sobie słuchając rezonancyj, sznurami z
wzrok tracąc, Samiec w tedy nic nie iada, głowę w ziemie w nurzywszy; y dla tey samey experyencyi w domach chowany bywa. Ionstonus. Trismegistus pisze o iakimsi Zwierzęciu 12 razy urynę puszczáiącym paribus omnino intervaliis. Podobno iednasz to Species Zwierzęcia z CYNOCEFALEM dopiero tu opisanym.
HYAENA wielkością Wilka Zwierz, takąż z Wilkiem szerść maiący. Zyie naywięcey trupami, z grobow wygrzebanemi. Podczas Pełni Miesiąca cieniem swoim na Psy iakieś puszcza zdrętwienie; y zadumienie, tak, że niememi staią się, wedułg AEliana, a potym idą im in praedam. Myśliwi gniazdo iego upátrzywszy, biią w bębny. ktorey on miłey sobie słuchaiąc rezonancyi, sznurami z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 574
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755