po zgwałconej swej oblubienicy Tedy przez Bretysława, i zuchwałe Czechy, Bez żadnego żywota smaku i pociechy Żyjąc, tylko żałosne pisał treny o niej, Że z tej melancholii i sam usechł po niej, Toż potem na kujawskich widzieć Rudygera, I po nim rodzonego zarazem Wernera, Złotych krzesłach siedzących. Ci w Zbawicielowej Co robili winnicy? Gdy w Bolesławowej Filip pan z Persztyna z Czech tu przyszedłszy, indigena i pierwszy domu tego przodek. An. Dom. 965. Filip syn jego żołnierz. Drugi Bozuta arcybiskup gnieżnieński An. Dom. 1027. Dług. 1. 1. I. 7.
Onej do Prus wyprawie na stare pogany, Pozostałe
po zgwałconej swej oblubienicy Tedy przez Bretysława, i zuchwałe Czechy, Bez żadnego żywota smaku i pociechy Żyjąc, tylko żałosne pisał treny o niej, Że z tej melancholii i sam usechł po niej, Toż potem na kujawskich widzieć Rudygera, I po nim rodzonego zarazem Wernera, Złotych krzesłach siedzących. Ci w Zbawicielowej Co robili winnicy? Gdy w Bolesławowej Filip pan z Persztyna z Czech tu przyszedłszy, indigena i pierwszy domu tego przodek. An. Dom. 965. Filip syn jego żołnierz. Drugi Bozuta arcybiskup gnieżnieński An. Dom. 1027. Dług. 1. 1. I. 7.
Onej do Prus wyprawie na stare pogany, Pozostałe
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 105
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
sami wiecie jaki jest żywot przychodnia/ boście byli przychodniami w ziemi Egipskiej. 10. Przez sześć lat osiewać będziesz ziemię twoję/ i będziesz zgromadzał urodzaj jej. 11. Ale siódmego roku zaniechasz jej: że odpocznie/ aby jedli ubodzy ludu twego/ a co zostanie po nich/ poje zwierz polny. Także uczynisz winnicy twojej/ i oliwnicy twojej. 12. PRzez sześć dni będziesz odprawował roboty twoje/ ale dnia siódmego odpoczniesz: aby sobie wytchnął wół twój/ osieł twój/ i żeby wytchnął i Syn niewolnice twojej/ i przychodzień. 13. A we wszystkim com wam powiedział/ ostróżnymi bądźcie. Imienia też cudzych Bogów nie wspominajcie
sámi wiećie jáki jest żywot przychodniá/ bośćie byli przychodniámi w źiemi Egipskiey. 10. Przez sześć lat ośiewáć będźiesz źiemię twoję/ y będźiesz zgromadzał urodzaj jey. 11. Ale śiodmego roku zániechasz jey: że odpocznie/ áby jedli ubodzy ludu twego/ á co zostánie po nich/ poje zwierz polny. Tákże uczynisz winnicy twojey/ y oliwnicy twojey. 12. PRzez sześć dni będźiesz odpráwował roboty twoje/ ále dniá śiodmego odpoczniesz: áby sobie wytchnął woł twoj/ ośieł twoj/ y żeby wytchnął i Syn niewolnice twojey/ y przychodźień. 13. A we wszystkim com wam powiedźiał/ ostrożnymi bądźćie. Imienia też cudzych Bogow nie wspominajćie
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 79
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, WIARY PRAWDZIWEJ ARCHISENIJOROWI, WIERNI KONFESYJEJ AUSZPURSKIEJ ZBORU WILEŃSKIEGO POKŁON I POSŁUSZEŃSTWO
Patriarcho nasz drogi, Hern Luter Martine, Oznajmujemy-ć z płaczem nieszczęsną nowinę, Którą chciej wyrozumieć, prosiemy cię pilnie, Co się tu stało u nas, dziś trzeci dzień, w Wilnie. Ten, który-ć ten list odda, sługa twej winnicy, Która sam na Niemieckiej w Wilnie jest ulicy, Był twej ewanielijej barzo sławny rabi, Lecz złamał sobie szyję, spadszy na łeb z drabi. A iż mu wtenczas zęby język precz ucięły, I mowę mu na wieki okrutnie odjęły, Tak, że gdybyś go spytał, nie mógłby o sobie Dać sprawy
, WIARY PRAWDZIWEJ ARCHISENIJOROWI, WIERNI KONFESYJEJ AUSZPURSKIEJ ZBORU WILEŃSKIEGO POKŁON I POSŁUSZEŃSTWO
Patryjarcho nasz drogi, Hern Luter Martine, Oznajmujemy-ć z płaczem nieszczęsną nowinę, Którą chciej wyrozumieć, prosiemy cię pilnie, Co się tu stało u nas, dziś trzeci dzień, w Wilnie. Ten, który-ć ten list odda, sługa twej winnicy, Która sam na Niemieckiej w Wilnie jest ulicy, Był twej ewanjelijej barzo sławny rabi, Lecz złamał sobie szyję, spadszy na łeb z drabi. A iż mu wtenczas zęby język precz ucięły, I mowę mu na wieki okrutnie odjęły, Tak, że gdybyś go spytał, nie mógłby o sobie Dać sprawy
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 292
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
krwi zahartowane/ O nakolanka otarł hecowane. I rzecze do mnie z gniewu opłoniony: Nędzny wygnańcze od niebieskiej strony Przecz zbawiennego ustąpiwszy szladu/ Siadłeś przy drodze piekielnego jadu? Czemu na szcieszkę Boga prawdziwego/ Niemasz się? czemu w przykazanie jego/ Z jarzmem świętych cnot niezaprzężesz? czemu Nic niepomagasz ojcu czeladnemu Winnicy jego? przecz twój kwiat młodości Uwiądł podcięty kosą wszeteczności? Oto aczkolwiek dzisia od rak moich/ Miałeś wziąć koniec plugawych spraw twoich. A by nie była łaska przedwiecznego/ Pewnie żeś godzien karania wiecznego. Ale że Pańskie miłosierdzie święte/ Większe jest/ niźli twe grzechy przeklęte. Oto cię jeszcze chciał przez mię
krwi zahartowane/ O nakolanká otarł hecowane. Y rzecze do mnie z gniewu opłoniony: Nędzny wygnańcze od niebieskiey strony Przecz zbawiennego vstąpiwszy szladu/ Siadłeś przy drodze piekielnego iádu? Czemu na szćieszkę Boga prawdźiwego/ Niemasz się? czemu w przykazanie iego/ Z iárzmem świętych cnot niezaprzężesz? czemu Nic niepomagasz oycu czeladnemu Winnicy iego? przecz twoy kwiát młodośći Vwiądł podćięty kosą wszetecznośći? Oto áczkolwiek dźiśia od rak moich/ Miałeś wźiąć koniec plugáwych spraw twoich. A by nie byłá łaská przedwiecznego/ Pewnie żeś godźien karánia wiecznego. Ale że Páńskie miłośierdźie święte/ Większe iest/ niźli twe grzechy przeklęte. Oto ćie ieszcze chćiał przez mię
Skrót tekstu: TwarKŁodz
Strona: C
Tytuł:
Łódź młodzi z nawałności do brzegu płynąca
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
są miasta/ zamki/ grody/ Lasy/ pola/ winnice/ sady/ i ogrody. Mianowicie Węgierskie wesołe Granice/ Mają sady ucieszne bogate winnice. A przedsię nic nie mają nad Podgorskie kraje/ Czego sobie życzymy wszytko nam Bóg daje. Kto świadom miasta Krosna/ na Polskiej Granicy/ Tam się może przypatrzyć bogatej winnicy. Za jeden cud narodom sławić się ją godzi/ Nigdy jej nie kopają/ ustawicznie rodzi/ W okręgu jest nie wielka/ a dwiema murami Otoczona/ i wodą/ pięknemi basztami. Waty w koło osuta/ opatrzona strażą/ Znać że się w niej kochają nie lekce ją ważą. A jeszcze foremniejszą powiem historią/
są miástá/ zámki/ grody/ Lasy/ pola/ winnice/ sady/ y ogrody. Miánowićie Węgierskie wesołe Gránice/ Máią sády vćieszne bogáte winnice. A przedśię nic nie máią nád Podgorskie kráie/ Czego sobie życzymy wszytko nam Bog dáie. Kto świádom miástá Krosná/ ná Polskiey Gránicy/ Tám się może przypátrzyć bogátey winnicy. Zá ieden cud narodom sławić się ią godźi/ Nigdy iey nie kopáią/ vstáwicznie rodźi/ W okręgu iest nie wielka/ a dwiemá murámi Otoczona/ y wodą/ pięknemi básztámi. Wáty w koło osuta/ opátrzona strażą/ Znáć że się w niey kocháią nie lekce ią ważą. A iescze foremnieyszą powiem historyą/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: C3
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615