Bejem Tatarów: a z-Hanem co więcej Przybyć ich obiecując w kilku dni najdali. Kozaków zaś bez liczby, gdy chłopi zuchwali Bieżą do nich na umor. Zaraz temu snadnie Uwierzyli. Tedy strach ciężki na nich padnie, I trwoga Wiatronoga. lako spaść się zdarzy Zimie niespodziewanej, wszytko mróz powarzy Coszkolwiek w-Winogradach, co w-kwieciu i sadzie Nie krytego zastanie. A o żadnej radzie Coby rzec z tym nie wiedząc. Ponieważ luboby I miejsce do obrony, i insze sposoby leszcze mieli: Ale gdzie żywność w-tym zamknieniu? I posiełki tak bliskie, jako w-ogrodzeniu I ostepie nakoło od Chłopstwa
Beiem Tatárow: á z-Hánem co wiecy Przybyć ich obiecuiąc w kilku dni naydali. Kozakow záś bez liczby, gdy chłopi zuchwali Bieżą do nich ná umor. Záraz temu snadnie Uwierzyli. Tedy strach ćieszki ná nich padnie, I trwoga Wiatronoga. láko spaść sie zdarzy Zimie niespodźiewáney, wszytko mroz powárzy Coszkolwiek w-Winogradach, co w-kwiećiu i sadźie Nie krytego zástánie. A o żadney rádźie Coby rzec z tym nie wiedząc. Poniewasz luboby I mieysce do obrony, i insze sposoby leszcze mieli: Ale gdźie żywność w-tym zamknieniu? I posiełki tak bliskie, iako w-ogrodzeniu I ostepie nákoło od Chłopstwá
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 9
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nie będzie się inaczej reflectował. z Hagi/ 27. Septembra.
Tu rozumieją/ że otym i wątpić cale niepotrzeba/ ze Sardynija podniosła się/ przeciwko Hiszpanom; z Frankoniej/ od Wurtsburgu piszą/ że niezwyczajne deszcze/ Szturmy/ Wichry/ grady/ Wiatry/ Pioruny/ Liskawice i insze niepogody/ niezwyczajne w Winogradach ich poczyniły szkody/ tak/ że na niektórych miejscach/ nietylko wszytkie na drzewach owoce ale nawet i Same drzewa zgruntu Są poruinowanę; Ów też tak piękny przy Maincu Ząmek/ Biberyng nazwany/ przypadkowym ogniem zgruntu cale wygorzał/ i wkupę Obrzydłego gruzu i Popiołu już jest obrócony. Pan Hop wtych
nie będzie śię inaczey reflectowáł. z Hagi/ 27. Septembrá.
Tu rozumieią/ że otym y wątpić cále niepotrzebá/ ze Sárdiniia podńiosła śię/ przeciwko Hiszpánom; z Frankoniey/ od Wurtsburgu piszą/ że niezwyczáyne deszcze/ Szturmy/ Wichry/ grady/ Wiatry/ Pioruny/ Lyskawice y insze niepogody/ niezwycżáyne w Winogradách ich poczyniły szkody/ ták/ że ná niektorych mieyscach/ nietylko wszytkie ná drzewách owoce ále nawet y Sáme drzewá zgruntu Są poruinowanę; Ow tesz ták piękny przy Maincu Ząmek/ Bibering názwány/ przypadkowym ogńiem zgruntu cále wygorzał/ y wkupę Obrzydłego gruzu y Popiołu iusz iest obrocony. Pan Hop wtych
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 79
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
kwitnęła czasu niedawnego Niechby był Polak, pokumem i bratem A nie wyrzutek psa Bissurmańskiego Godziłoćby się doznać tej pociechy Z starożytnemi którąś miała Lechy. 95. Ale ześ bardziej pragnęła swej zguby Zawziętej na złe, dogadzając woli Ze cię przysiodłał Ottomanin gruby Niesarkaj na to, i niech cię nieboli, Na winogradach, że bujności luby I zalezałej nic niewidać roli, Weś bryłę ziemie; wyzmiesz krew i kości A toż pożytek masz wschodowych gości. 96. Nierychło przyjdziesz nierychło do siebie Obfity kraju; w Wino, w złoto, w Stada. I coś cały świat, w swym przewyższał chlebie Musisz być kontent po
kwitnęłá czásu niedawnego Niechby był Polak, pokumem y brátem A nie wyrzutek psá Bissurmáńskiego Godźiłoćby się doznáć tey poćiechy Z stárożytnemi ktorąś miáłá Lechy. 95. Ale ześ bárdźiey prágnęłá swey zguby Záwźiętey ná złe, dogadzáiąc woli Ze ćię przyśiodłáł Otthománin gruby Niesárkay ná to, y niech ćię nieboli, Ná winográdách, że buynośći luby Y zálezáłey nic niewidáć roli, Weś bryłę źiemie; wyzmiesz krew y kośći A tosz pożytek masz wschodowych gośći. 96. Nierychło przyidźiesz nierychło do śiebie Obfity kráiu; w Wino, w złoto, w Stádá. Y coś cáły świát, w swym przewyższał chlebie Muśisz być kontent po
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: D4
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684