, Gomolieńskie, Nitrieńskie, Pozonieńskie, Mozonieńskie, Sopnonieńskie, Komaroneńskie, Kaziryferrieńskie, Wesprymeńskie, Ababeńskie, Pilzjeńskie, Tomeńskie, Simigieńskie, Zaladieńskie etc. Stołeczne Królestwa miasto jest Buda. Inne pryncypalniejsze Presburg, Strygoń, Peterwardyn etc. Rzeki ma znaczniejsze Dunaj, Sawę, Drawę, Tybisk. Nad inne państwa kraj obfituje w winogrady, minerały złote, srebrne, miedź, ptastwo, ryby, frukta, i inne urodzaje ziemi. Królestw o jest teraz dziedziczne Austriackiego domu. Przedtym Katolickie, za Z. Stefana Króla nazwane Królestwem Maryj dla osobliwszego ku niej nabożeństwa. Teraz po większej części albo Heretyckie albo Schizmatyckie.
LXXXVI. Królestwu Węgierskiemu są przyległe niektóre
, Gomolieńskie, Nitryeńskie, Pozonieńskie, Mozonieńskie, Sopnonieńskie, Komaroneńskie, Kaziriferrieńskie, Wesprymeńskie, Ababeńskie, Pilzyeńskie, Tomeńskie, Simigieńskie, Záladieńskie etc. Stołeczne Krolestwá miásto iest Buda. Inne pryncypálnieysze Presburg, Strygoń, Peterwardyn etc. Rzeki má znacznieysze Dunáy, Sáwę, Drawę, Tybisk. Nád inne páństwa kráy obfituie w winogrády, mineráły złote, srebrne, miedź, ptastwo, ryby, frukta, y inne urodzaie ziemi. Krolestw o iest teraz dziedziczne Austryackiego domu. Przedtym Katolickie, zá S. Stefana Krola názwáne Krolestwem Máryi dlá osobliwszego ku niey nábożeństwá. Teraz po większey części álbo Heretyckie álbo Schizmatyckie.
LXXXVI. Krolestwu Węgierskiemu są przyległe niektore
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: G4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
relacyji pokojowych jego rzekł: „O królu, nie mogłeś tej krzywdy czynić panu memu"). Zabierało się tedy wojsko nasze polskie do szyku, które respektem komendy królewskiej trzymało prawe skrzydło, na lewym zaś skrzydle było wojsko cesarskie. Wojsko nasze polskie miało niepościwe miejsce i nie sposobne do szyku, bo się na winogrady trafiło naszym, co zaś winograd, to gospodarz każdy sobie swoją winnicę podmurował, nadsypał miedzy albo granicy. W tym przyjeżdżają dwóch książąt do króla o precedencyją kontrując z sobą, to jest Książę Lotaryńskie i drugie książę, ale nie pamiętam jakie. Między któremi była lukta, kto się z nich pierwej miał potykać z nieprzyjacielem
relacyji pokojowych jego rzekł: „O królu, nie mogłeś tej krzywdy czynić panu memu"). Zabierało się tedy wojsko nasze polskie do szyku, które respektem kommendy królewskiej trzymało prawe skrzydło, na lewym zaś skrzydle było wojsko cesarskie. Wojsko nasze polskie miało niepościwe miejsce i nie sposobne do szyku, bo się na winogrady trafiło naszym, co zaś winograd, to gospodarz każdy sobie swoją winnicę podmurował, nadsypał miedzy albo granicy. W tym przyjeżdżają dwóch książąt do króla o precedencyją kontrując z sobą, to jest Książę Lotaryńskie i drugie książę, ale nie pamiętam jakie. Między któremi była lukta, kto się z nich pierwej miał potykać z nieprzyjacielem
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 59
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Okiem nieprzejrzane odkrył Wojska nieprzyjacielskie, i w pół już minami rozrucone Miasto pokazał. Nie zląkł się tego Polski Herkules, ale tylko do Pana Wojsk wszytkich Deum exercituum serce podniósł, a równo słońcem, (to w górę, on Noryckich gór, tamto łatwiusienka, ten z wielką trudnością) przez skaliste padoły, stęp trudniące Winogrady, samą tylko serca ochoczością, wszelkie trudności zwyciężając wszytkie złe przebył przeszkody. A tak w oczach całej Bisurmana potencyj stanąwszy, Wojska Chrześcijańskie już triumfujące znieprzebytych skał do boju uszykowawszy, sam przodując, na hardość nieprzyjacielską o ośmej godzinie zrana wsiadł wojskami Chrześcijańskiemi, tak natarczywie, że do piątej po południu niedał dumnej odetnąć
Okiem nieprzeyrzane odkrył Woyska nieprzyiaćielskie, y w puł iuż minami rozrucone Miasto pokazał. Nie zląkł się tego Polski Herkules, ale tylko do Pana Woysk wszytkich Deum exercituum serce podniosł, á rowno słoncem, (to w gorę, on Noryckich gor, támto łatwiusięnka, tęn z wielką trudnośćią) przez skaliste padoły, ztęp trudniące Winogrady, samą tylko serca ochoczośćią, wszelkie trudnośći zwyćiężaiąc wszytkie złe przebył przeszkody. A tak w oczach całey Bisurmana potencyi stanąwszy, Woyska Chrześćianskie iuż tryumfuiące znieprzebytych skał do boiu uszykowawszy, sam przoduiąc, na hardość nieprzyiacielską o osmey godzinie zrana wsiadł woyskami Chrześćianskiemi, tak natarczywie, że do piątey po południu niedał dumney odethnąć
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 304
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
w zdłuż i przyznają że Semiramis to przejście wyrznąć kazała. PAŃSTWA PERSKIE. III. IRWAN.
TA Prowincja zwana od innych Erywan, zamykała w sobie u dawnych część Armenii wielkiej, zimna z przyczyny gór, z których pryncypalniejsza jest góra ARARAT, obfitująca najwięcej w wina, którą tameczni przyznają być pierwszą od Noego zaszczepioną w winogrady, oblana jest rzekami Sanguica, i Arassa. ERYWAN Miasto Stołeczne nad Rzeką Sanguica, wielkie i zmocnione Fortecą, przyozdobione Pałacem Gubernatora Prowincyj, i Zamkiem odległym od Miasta. O pułtory mili z tąd znajdują się ruiny dawnego Miasta Artaksata zwanego od Armenów Ardachat, w tym Mieście jest Biskupstwo Ormiańskie; są tu i inne Miasta
w zdłuż y przyznáią że Semiramis to przeyscie wyrznąć kazáłá. PANSTWA PERSKIE. III. IRWAN.
TA Prowincyá zwána od innych Erywan, zámykáłá w sobie u dawnych część Armenii wielkiey, zimna z przyczyny gor, z ktorych pryncypálnieysza iest gorá ARARATH, obfituiąca naywięcey w winá, ktorą támeczni przyznáią bydź pierwszą od Noego zászczepioną w winogrády, oblana iest rzekámi Sanguica, y Arassa. ERYWAN Miásto Stołeczne nád Rzeką Sanguica, wielkie y zmocnione Fortecą, przyozdobione Páłácem Gubernátorá Prowincyi, y Zamkiem odległym od Miástá. O pułtory mili z tąd znayduią się ruiny dáwnego Miástá Artaxátá zwánego od Armenow Ardachat, w tym Miescie iest Biskupstwo Ormiáńskie; są tu y inne Miástá
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 586
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
WYSPY AZJATYCKIE. FILIPINY WYSPY.
TE Wyspy są położone na Południe Chiny, a na Pułnoc Moludzkich Wysp. Powietrze mają ciepłe i nie zdrowe, Kraj ich najwięcej obfituje w ryż, i w Palmy z których robią trunek, i nim się dobrze może upić. Hiszpani tam przywiezli i zasiali pszenicę, jęczmień, proso, winogrady, i teraz się to tam rodzi. Obfituje także Kraj w pieprz, Cynamon, szafran, Cukier, miód, wosk, owoce. Góry w złoto, żelazo. Morze w perły, Lasy we lwy, tygrysy, niedzwiedzie, węże długości niezwyczajnej, Rzeki w Krokodyle, brzegi morskie w Syreny. Między temi wyspami
WYSPY AZYATYCKIE. FILIPPINY WYSPY.
TE Wyspy są położone ná Południe Chiny, á ná Pułnoc Moludzkich Wysp. Powietrze máią ciepłe y nie zdrowe, Kráy ich náywięcey obfituie w ryż, y w Pálmy z ktorych robią trunek, y nim się dobrze może upić. Hiszpáni tam przywiezli y zásiáli pszenicę, ięczmień, proso, winogrády, y teráź się to tám rodzi. Obfituie tákże Kráy w pieprz, Cynámon, száfrán, Cukier, miod, wosk, owoce. Gory w złoto, żelázo. Morze w perły, Lásy we lwy, tygrysy, niedzwiedzie, węże długosci niezwyczáyney, Rzeki w Krokodyle, brzegi morskie w Syreny. Między temi wyspámi
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 609
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Ziemi na 40. mil, zaczyna się szeroko na 5. mil, ale się dalej zwęza na 4. i na na 3. mile, głęboki zaś na 12. łokci. Powietrze tego Kraju średnie, Ziemia obfituje w wielogroch, i inen jarzyny, z których Amerykanie robią chleb, znajduje w sobie i winogrady ale nie uprawione. Ma także w sobie jednę Plantę, z której Anglowie nakształt jedwabiu wybierają, i materie robią. Obfituje w Tytoń wyśmienity. Obywatele tego Kraju rządzeni są od różnych własnych Panów we wsiach mieszkających, ich fortuna zawisła na skórach, i jedwabiach Planty wyżej wyrażonej, i na zwierzach które strzelają, wszystko
Ziemi ná 40. mil, záczyná się szeroko ná 5. mil, ále się dáley zwęzá ná 4. y ná ná 3. mile, głęboki záś ná 12. łokci. Powietrze tego Kráiu średnie, Ziemia obfituie w wielogroch, y inen iárzyny, z ktorych Amerykánie robią chleb, znáyduie w sobie y winogrady ále nie upráwione. Má tákże w sobie iednę Plantę, z ktorey Anglowie nákształt iedwábiu wybieráią, y materye robią. Obfituie w Tytoń wysmienity. Obywátele tego Kraiu rządzeni są od rożnych włásnych Pánow we wsiách mieszkáiących, ich fortuna záwisła ná skorách, y iedwábiách Planty wyżey wyráżoney, y ná zwierzách ktore strzelaią, wszystko
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 638
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
HACHA Miasto Stołeczne Jurysdykcyj Hiszpańskiej w Prowincyj tegoż Imienia, który kraj szacowniejszy nad inne bo obfituje nie tylko w żywność wszelaką i Sól, ale najbardziej w złoto, i Kamienie drogie. Zwane to Miasto od Hiszpanów Nostra Signora de los remedios. Z. MARTA Prowicja ma Kraj obfitujący w Cytryny, Pomarancze, granady, winogrady, wielogrochy, a przytym zbogacona drzewem Brezylskim, złotem, szmaragdami, szafirami, marmurami wszelakiemi, i w brzegach morskich ma perły. Z. MARTA Miasto Stołeczne nad Morzem ma Port dobry, Cytadellą obroniony, ma i Biskupa swego zrujnowane było od Anglów R. 1596. i od Holendrów R. 1630. ma
HACHA Miásto Stołeczne Jurysdykcyi Hiszpáńskiey w Prowincyi tegoż Imienia, ktory kráy szácownieyszy nád inne bo obfituie nie tylko w żywnosć wszelaką y Sol, ále náybárdziey w złoto, y Kámienie drogie. Zwáne to Miásto od Hiszpanow Nostra Signora de los remedios. S. MARTA Prowicya má Kráy obfituiący w Cytryny, Pomarancze, granady, winogrady, wielogrochy, á przytym zbogáconá drzewem Brezylskim, złotem, szmaragdami, szafirami, marmurami wszelakiemi, y w brzegách morskich má perły. S. MARTA Miásto Stołeczne nád Morzem má Port dobry, Cyttádellą obroniony, má y Biskupa swego zruynowáne było od Anglow R. 1596. y od Holendrow R. 1630. má
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 644
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
prawie kwartał w roku Jego rozkazu pileń i wyroku; Gdy Wiosna w Marcu pokruszywszy lody, Wydaje kwiatki, zasadza ogrody. Rozwija drżewa, przyozdabia w liście, Póki nadszedszy Lato oczywiście, Pol nieprzybierże w różne urodzaje, I nieposprżąta, gdy zboże dostaje. Po nim wnet Jesień liczy swoje składy, Otrżąsa frukty, tłoczy winogrady, I na czas dalszy żyzność przechowywa, A na gotowym Zima odpoczywa. Słońce za słusznym od wieku pomiarem Promieniem ziemski krąg oświeca jarem, I krążąc zrana, aże ku wieczoru Naznaczonego nie uchybia toru. Rzekom wysypał groble i zabiegi, Morza nad zwykłe nie wychodzą brzegi, Gdy każe szumią, każe ucichają, I
práwie kwartał w roku Iego roskazu pileń i wyroku; Gdy Wiosna w Márcu pokruszywszy lody, Wydáie kwiátki, zásadza ogrody. Rozwija drżewa, przyozdabia w liśćie, Poki nadszedszy Láto oczywiśćie, Pol nieprzybierże w rożne urodzáie, I nieposprżąta, gdy zboże dostáie. Po nim wnet Ieśień liczy swoie składy, Otrżąsa frukty, tłoczy winogrady, I ná czás dálszy żyzność przechowywa, A ná gotowym Zimá odpoczywa. Słońce za słusznym od wieku pomiarem Promieniem źiemski krąg oświeca iárem, I krążąc zrana, áże ku wieczoru Naznáczonego nie uchybia toru. Rzekom wysypał groble i zabiegi, Morża nád zwykłe nie wychodzą brżegi, Gdy każe szumią, każe ućicháią, I
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 93
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
, Byś kochanemu jeść dała plemieniu. W tobie, jak w skrzyni wszelkie złożył skarby, Kruszce bogate, kamienie kosztowne, W dziwnych kolorach wzrok cieszące farby, Miedzie, żelaza, mosiądze lustrowne, Magnesy, Stale, i sine Ołowie, Kto minerały zna; niech o nich powie.
Ty na swym łonie pieścisz winogrady, Żeby wiatr ostry nie dmuchnął z pułnocy, Okwitłe w kwiaty masz w opiece sady, Strzeżesz z południa Eurusowej mocy, Miękkich Zefirów na pomoc zapraszasz, Gdy je od siebie lekko w górę wznaszasz. Wysmukłe Cedry z ciebie wzrost nieskąpy, Wzięły, na gorze sławnego libanu, Z których Salomon dla Kościoła pompy, Ołtarz
, Byś kochánemu ieść dáła plemieniu. W tobie, iák w skrzyni wszelkie złożył skárby, Kruszce bogáte, kámienie kosztowne, W dziwnych kolorach wzrok cieszące farby, Miedzie, żelaza, mosiądze lustrowne, Mágnesy, Stale, y śine Ołowie, Kto mineráły zna; niech o nich powie.
Ty ná swym łonie pieścisz winogrády, Zeby wiatr ostry nie dmuchnął z pułnocy, Okwitłe w kwiaty masz w opiece sady, Strzeźesz z południa Eurusowey mocy, Miękkich Zefirow ná pomoc zápraszasz, Gdy ie od siebie lekko w gorę wznászasz. Wysmukłe Cedry z ciebie wzrost nieskąpy, Wzięły, ná gorze słáwnego libanu, Z ktorych Salomon dla Kościoła pompy, Ołtárz
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 129
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
skorupy Promieńmi słońca, wybadywać Cnoty Które nie ściągnie powiek swych do kupy. Wychowuje się na Ojcowskie loty, I zaprawuje w drapieżność na trupy. A co nie strzyma Foebowego blasku Spadszy na ziemię; osycha na piasku. 19. Patrzcie jak dymem Austriackie tleją Wsi, Miasta, Grody, Zamki, i Pałace, Jak Winogrady, pola jałowieją, A frasobliwi w jaskiniach Oracze Z ciężkiego głodu, już ledwie co zieją Z Obywatelów, Wygnańcy, tułacze, Krwawych łez szturmem przenikają Nieba Boże, Polskiego Orła tu potrzeba. 20. Jemu to dzieło z wieku przeznaczone Lecz z Austriackim współ zjednoczonemu Ucichną gromy; i burze szalone Skoro na odsiecz zdsiecz
skorupy Promieńmi słońcá, wybádywáć Cnoty Ktore nie śćiągnie powiek swych do kupy. Wychowuie się ná Oycowskie loty, Y zápráwuie w drapieżność ná trupy. A co nie strzyma Phoebowego blásku Spadszy ná źiemię; osycha ná piasku. 19. Pátrzćie iák dymem Austryáckie tleią Wśi, Miástá, Grody, Zamki, y Páłáce, Iák Winogrády, polá iáłowieią, A frásobliwi w iáskiniách Oracze Z ćiężkiego głodu, iuż ledwie co źieią Z Obywátelow, Wygnáńcy, tułácze, Krwáwych łez szturmem przenikáią Niebá Boże, Polskiego Orłá tu potrzebá. 20. Iemu to dźieło z wieku przeznáczone Lecz z Austryáckim wspoł ziednoczonemu Vćichną gromy; y burze szalone Skoro ná odśiecz zdśiecz
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: B2
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684