, Choć krzywo patrzę, trafię-ć do czupryny.” Przyszło do tego, przypłacił duszonej Opój pieczeni z okazji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem mówił z drogi? Wszak glinę kopie lada chłop ubogi, A że to twój kunszt, nie gniewaj się o to, Wolno-ć, czy glinę, czy też mieszać błoto. Jeśliś
, Choć krzywo patrzę, trafię-ć do czupryny.” Przyszło do tego, przypłacił duszonej Opój pieczeni z okazyji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem mówił z drogi? Wszak glinę kopie lada chłop ubogi, A że to twój kunszt, nie gniewaj się o to, Wolno-ć, czy glinę, czy też mieszać błoto. Jeśliś
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 481
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. 363. ZA JAJCA WISI ZŁODZIEJ
Długo chłop kradał pana, część go o to bito, Część swoję kradzież musiał opłacać sowito. Wlazł potem do komory i siedzącej kwoce, Że więcej nie było, wziął kokosze owoce. Kazał go pan obiesić; że wisi za jajca, Nie masz się śmiać i dziwić czemu, winowajca. 364. FRANCUSKA POLITYKA
Przejąwszy po francusku szlachcic jeden modę Garścią jadał z półmiska; gdy uszargał brodę, Pytam, czemu nie nożem, który leżał przed nim. „Pierwszym palce stworzeniem, nóż — rzecze — pośrednim.” „Toteż prócz palców niczym nie ucierasz zadku, Bo te naprzód stworzone, papier na ostatku
. 363. ZA JAJCA WISI ZŁODZIEJ
Długo chłop kradał pana, część go o to bito, Część swoję kradzież musiał opłacać sowito. Wlazł potem do komory i siedzącej kwoce, Że więcej nie było, wziął kokosze owoce. Kazał go pan obiesić; że wisi za jajca, Nie masz się śmiać i dziwić czemu, winowajca. 364. FRANCUSKA POLITYKA
Przejąwszy po francusku szlachcic jeden modę Garścią jadał z półmiska; gdy uszargał brodę, Pytam, czemu nie nożem, który leżał przed nim. „Pierwszym palce stworzeniem, nóż — rzecze — pośrednim.” „Toteż prócz palców niczym nie ucierasz zadku, Bo te naprzód stworzone, papier na ostatku
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 345
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
I gościł dobrze, ale nazajutrz kobiety Temi jajcy nie mogły placków na dzień święty Rozczynić. Więc po świętach jedna gdy go zoczy Na targu, tysiąc kobiet zaraz go odskoczy. I był od mich nieborak dość w wielkimi ucisku, Swych ledwie jak bor nie dał tamtych jajec w zysku. Atoli idą i ów iz niemi winowajca Do pana. Skarżą, jak imi twarde przedał jajca. Pan: „A ty co?” — Chłop rzecze: «Nie takiej nagrody Spodziewałem się w mieście. Wiem, że drew i wody Kupują. Jam dał darmo, mnie rachuję prace, Nie wiedziałem też, jajca iż leją w kołace
I gościł dobrze, ale nazajutrz kobiety Temi jajcy nie mogły placków na dzień święty Rozczynić. Więc po świętach jedna gdy go zoczy Na targu, tysiąc kobiet zaraz go odskoczy. I był od mich nieboras dość w wielkimi ucisku, Swych ledwie jak bor nie dał tamtych jajec w zysku. Atoli idą i ów iz niemi winowajca Do pana. Skarżą, jak imi twarde przedał jajca. Pan: „A ty co?” — Chłop rzecze: «Nie takiej nagrody Spodziewałem się w mieście. Wiem, że drew i wody Kupują. Jam dał darmo, mie rachuję prace, Nie wiedziałem też, jajca iż leją w kołace
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 6
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
sequitur indè, żeby byli niewolnikami jako są, z tą tylko dyferencją że kajdanów nie nosżą: Pan Bóg Człowiekowi sine distinctione kondycyj dał wolność; jakim prawem mu ją może kto odbierać? w trzech tylko okazjach, może ją człowiek sprawiedliwie stracić; w pierwszej, nieprzyjaciel na wojnie wzięty, ziciem darowany; w drugiej, winowajca za kryminał popełniony: w trzeciej, sżalony bez rozumu, starania potrzebujący.
Mało na tym, że sobie z pospólstwem postempujemy przeciwko sumnieniu, ale oraz przeciwko dobrej polityce. Czitajmy w Historyj Rzymskiej, do jakich rewolucyj, wiolencje Patrycjuszów, przywiodły Pospólstwo; ale mamy w Domu przykład, z Ukraińskich buntów, do których opresje
sequitur indè, źeby byli niewolnikámi iako są, z tą tylko differencyą źe kaydánow nie nosźą: Pan Bog Człowiekowi sine distinctione kondycyi dał wolność; iakim práwem mu ią moźe kto odbieráć? w trzech tylko okkazyach, moźe ią człowiek sprawiedliwie straćić; w pierwszey, nieprzyiaćiel na woynie wźięty, źyćiem darowany; w drugiey, winowáyca za kryminał popełniony: w trzećiey, sźalony bez rozumu, staránia potrzebuiący.
Mało na tym, źe sobie z pospolstwem postęmpuiemy przećiwko sumnieńiu, ale oraz przećiwko dobrey polityce. Cźytaymy w Historyi Rzymskiey, do iakich rewolucyi, wiolencye Patrycyuszow, przywiodły Pospolstwo; ale mamy w Domu przykład, z Vkráinskich buntow, do ktorych oppressye
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 101
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
które się szczęśliwie stały przez naświętszą Pannę. Na dzieła Pańskie sromotne obciążenie padło/ ciężkie im było używanie/ i z pogardą; bo prawa do nich żadnego nie miał/ ten który się sprzeciwił wolej Bożej/ przez złe swoje uczynki. W tym tedy/ iż światła niebieskiego i obrotów/ gwiazd/ w potrzebach swoich człowiek winowajca używał; toż niebo i gwiazdy same/ wielkie uszczerbki swego dostojeństwa cierpiały: służyły abowiem temu/ dla którego nie były stworzone dla sprawiedliwego. Wszytkie tedy kreatury i napiękniejsze/ pokryte były żałobą niejakąś; abowiem temu/ który bez przestanku Boga gniewał/ służyć/ i poddaństwo mu oddawać bez przestanku musiały. Niewola ta na karkach
które się szczęśliwie sstáły przez naświętszą Pánnę. Ná dźiełá Páńskie sromotne obćiążenie pádło/ ćiężkie im było vżywánie/ y z pogárdą; bo práwá do nich żadnego nie miał/ ten który się sprzećiwił woley Bożey/ przez złe swoie vczynki. W tym tedy/ iż swiátłá niebieskiego y obrotow/ gwiazd/ w potrzebách swoich człowiek winowáycá vżywał; toż niebo y gwiazdy sáme/ wielkie vszczerbki swego dostoieństwá ćierpiáły: służyły ábowiem temu/ dla ktorego nie były stworzone dla spráwiedliwego. Wszytkie tedy kreátury y napięknieysze/ pokryte były żáłobą nieiákąś; ábowiem temu/ który bez przestánku Bogá gniewał/ służyć/ y poddáństwo mu oddáwáć bez przestánku muśiáły. Niewola tá ná kárkách
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 7
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
grzechu otrząsnął Zbawiciel mój. Jako? Słuchaj. Myśl sobie/ jako kałuża wielka jest zbrodni światowych/ jako nieprzebrane morze/ które wszystek okrąg ten ziemie zalało. Wszytko to jaśnie/ rozdzielnie/ przed oczy Chrystusowe/ jako jest/ stanęło/ i na ramiona jego włożono; aby miasto narodu ludzkiego/ jako rękojmia/ jako winowajca niejaki/ przed sprawiedliwością Bożą odpowiadał/ i ręczył za dosyć uczynienie. Co rozumiesz/ jako się nie raz wzdrygnęło ono czyste serce takiego plugastwa? jako się odwracały one przeciwne oczy? jako się brzydziły? Gdyby szata jaka błotem i nieczystościami wszelakimi splugawiona/ Nadziona była na ciało jakie siczne/ ukochane/ i okryła je
grzechu otrząsnął Zbáwićiel moy. Iáko? Słuchay. Myśl sobie/ iáko káłużá wielka iest zbrodni świátowych/ iáko nieprzebráne morze/ ktore wszystek okrąg ten źiemie zálało. Wszytko to iásnie/ rozdźielnie/ przed oczy Chrystusowe/ iáko iest/ stánęło/ y ná rámioná iego włożono; áby miásto narodu ludzkiego/ iáko rękoymia/ iáko winowáycá nieiáki/ przed spráwiedliwośćią Bożą odpowiádał/ y ręczył zá dosyć vczynienie. Co rozumiesz/ iáko się nie raz wzdrygnęło ono czyste serce tákiego plugástwá? iáko się odwracáły one przećiwne oczy? iáko się brzydźiły? Gdyby szátá iáka błotem y nieczystośćiami wszelákimi splugáwiona/ Nádźiona byłá ná ćiáło iákie śiczne/ vkocháne/ y okryłá ie
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 22
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
połowę arędarzowi, jeśli tyle należy niech odda. Dziwno mi, że Panowie boją się żyda urazić: kontraktując z nim zaraz przestrzec, czego się ma spodziewać. Ze poddanych drze, ż nich się panoszy, jeszcze mu pochlebować? lepiej mu serio się stawić po pańsku, a on niech będzie subiectus po arędarfku, jako winowajca skarbowy. Co krzywdy żadnej czynić mu nie należy jako blizniemu, ani w opresyj denegare protectionem. Zalecić też serio arędarzowi, aby Izba zawsze czysta była dla gościa, stoły, ławy pomyte, sień albo stajnia nie zagnojona, wozami arędarskiemi i krowami (które gościa siano często ziadają kupione) nie zaprzątniona. Słoma albo siano
połowę arędarzowi, iezli tyle należy niech odda. Dziwno mi, że Panowie boią się żyda urazić: kontraktuiąc z nim zaraz przestrzec, czego się ma spodziewać. Ze poddanych drze, ż nich się panoszy, ieszcze mu pochlebować? lepiey mu serio się stawić po pańsku, á on niech będzie subiectus po arędarfku, iako winowáyca skarbowy. Co krzywdy żadney czynić mu nie należy iako blizniemu, ani w oppressyi denegare protectionem. Zalecić też serio arędarzowi, áby Izba zawsze czysta była dla gościa, stoły, ławy pomyte, sień albo staynia nie zagnoiona, wozami arędarskiemi y krowami (ktore gościa siano często ziadaią kupione) nie zaprzątniona. Słoma albo siano
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 365
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
W tej Prowincyj w Powiecie Hiwerneńskim w Mieście Clamecium vulgo Clamecy na jednym Przedmieściu jest fundowany Biskup Betleemski nad rzeką I oną od Książąt Niweskich po wygnaniu z Betleem prawdziwego, Reginalda Biskupa Betleemskiego, który tu przybył z Niwerskiemi Książętami, ale żadnej nie ma Jurysdykcyj. Tu Lorris Miasteczko, w którym był zwyczaj, ze Aktór i winowajca bili się z sobą, który zbił którego, ten wygrał sprawę.
W BURGUNDII Księstwie i Hrabstwie (bo tak się olim dzieliła) jest Miasto Stołeczne Dyjon, u Łacinników Divio nad Oskarą rzeką od Burmistrza Burgrabiego, i 12 Szlachty rządzone. Zwane Divio, że Divinum, albo Dijs Bożkom alias od Aureliusza Cesarza dedykowane.
W tey Prowincyi w Powiecie Hiwerneńskim w Mieście Clamecium vulgo Clamecy na iednym Przedmieściu iest fundowany Biskup Betleemski nad rzeką Y oną od Xiążąt Niweskich po wygnaniu z Betleem prawdziwego, Reginalda Biskupá Betleęmskiego, ktory tu przybył z Niwerskiemi Xiążętámi, ále żadney nie ma Iurysdykcyi. Tu Lorris Miasteczko, w ktorym był zwyczay, ze Aktor y winowayca bili się z sobą, ktory zbił ktorego, ten wygrał spráwę.
W BURGUNDII Xięstwie y Hrabstwie (bo tak się olim dzieliłá) iest Miásto Stołeczne Diion, u Łácinnikow Divio nad Oskarą rzeką od Burmistrza Burgrábiego, y 12 Szláchty rządzone. Zwane Divio, że Divinum, albo Diis Bożkom alias od Aureliusza Cesarzá dedykowane.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 188
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
daleko rzecz, a niżeliby ciebie z cnoty był ogołocił. Żyj szczęśliwie Zono moja, a modl się, żebym ja, zoczywszy śmierć swoję, był tak odważnego serca, jakiego teraz jestem. Rany moje są niebezpieczne. Dałby Bóg, żeby śmiertelne były, i mię od tej uwolniły hańby, z którą jako winowajca w oczach całego świata mam umierać. W piąciu dniach dekret śmierci na mnie ma być wypełniony. Pożegnaj poczciwego R-- moim imieniem. Ten ciebie w tym nieszczęściu nie opuści. Do Królam suplikę pisał, żeby ci dobra moje zostawił, ale wątpię, że to się stanie. Nie troskaj się moja wierna. Uchodź, gdzie
daleko rzecz, a niżeliby ciebie z cnoty był ogołocił. Zyi szczęśliwie Zono moia, a modl śię, żebym ia, zoczywszy smierć swoię, był tak odważnego serca, iakiego teraz iestem. Rany moie są niebezpieczne. Dałby Bog, żeby śmiertelne były, i mię od tey uwolniły hańby, z ktorą iako winowayca w oczach całego świata mam umierać. W piąćiu dniach dekret śmierci na mnie ma być wypełniony. Pożegnay poczciwego R-- moim imieniem. Ten ciebie w tym nieszczęśćiu nie opuści. Do Krolam suplikę pisał, żeby ći dobra moie zostawił, ale watpię, że to śię stanie. Nie troskay śię moia wierna. Uchodź, gdzie
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 27
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Wojtku, bracia! Toć mnie wielki strach zdjął! Już to nie żart: podobno złodziej owieckę wziął! Biegaj jeno czym prędzej, wszak ci nie zawadzi, Jeżeli ją zły człowiek jeszcze nie prowadzi.
KUBA Bie, darmo nie gwarz, Krzysieku, bo jeżeli zdrajca, Już to darmo, nie myślić — ów to winowajca, Który też nam w przesłą noc barzo piękne woły I Wojtkowi gomółki wybrał, chleb z toboły!
WOJTEK Nu, cóż wam zaś zjadł Wojtek, albo w czyni zaszkodził? Podobno wam tej nocy kobiałki obchodził? Trzystać w garle! Ej, Kuba, zawsze tobie w gębie Wojtek siedzi i mieszka: abom ci
Wojtku, bracia! Toć mie wielki strach zdjął! Już to nie żart: podobno złodziej owieckę wziął! Biegaj jeno czym prędzej, wszak ci nie zawadzi, Jeżeli ją zły człowiek jeszcze nie prowadzi.
KUBA Bie, darmo nie gwarz, Krzysieku, bo jeżeli zdrajca, Już to darmo, nie myślić — ów to winowajca, Który też nam w przesłą noc barzo piękne woły I Wojtkowi gomółki wybrał, chleb z toboły!
WOJTEK Nu, coż wam zaś zjadł Wojtek, albo w czyni zaszkodził? Podobno wam tej nocy kobiałki obchodził? Trzystać w garle! Ej, Kuba, zawsze tobie w gębie Wojtek siedzi i mieszka: abom ci
Skrót tekstu: PasOkoń
Strona: 213
Tytuł:
Pasterze
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965