mianować panów, którzy w krześle Radą a ręką w rycerskim rzemieśle Drugim przodują, wojska i starszyny Wyliczać czyny,
Nie mej to głowy; niech kto z tych ożyje, Których popioły włoska ziemia kryje A ich pamiątki bluszcz obtoczył w koło Kamienne czoło.
Mnie zaś niechby to urazy nie niosło, Że mojej łodki niedołężne wiosło, Nie mając żaglów do lotnego biegu Trzyma się brzegu.
Cała ojczyzna wam, wielcy wodzowie, Wam, cne rycerstwo, na zwycięzkiej głowie Kładzie z wdzięcznością za trudy marsowe Wieńce laurowe.
Ciebie osobne czekają korony, Wielki marszałku, wodzu niezwalczony,
Za zdrowie nasze, z rąk srogich wydarte, Twą ręką wsparte.
Ale
mianować panow, ktorzy w krześle Radą a ręką w rycerskim rzemieśle Drugim przodują, wojska i starszyny Wyliczać czyny,
Nie mej to głowy; niech kto z tych ożyje, Ktorych popioły włoska ziemia kryje A ich pamiątki bluszcz obtoczył w koło Kamienne czoło.
Mnie zaś niechby to urazy nie niosło, Że mojej łodki niedołężne wiosło, Nie mając żaglow do lotnego biegu Trzyma się brzegu.
Cała ojczyzna wam, wielcy wodzowie, Wam, cne rycerstwo, na zwycięzkiej głowie Kładzie z wdzięcznością za trudy marsowe Wieńce laurowe.
Ciebie osobne czekają korony, Wielki marszałku, wodzu niezwalczony,
Za zdrowie nasze, z rąk srogich wydarte, Twą ręką wsparte.
Ale
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 500
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, złe. Kotłów miedzianych kuchennych siedm, ale ich trzeba naprawić. Patelnia miedziana jedna. Forma dębowa do świec robienia łojowych. Ławka bez nóg dwóch. Mąki razowej półtora półmiarka.
Piekarnia, w której stół jeden. Dziża jedna. Maca dla mierzenia mąki do piekarni jedna i okna całe. Kopyść do mieszania dziży. Wiosło jedno. Pieców dwa, dobrych, z blachą żelazną. Komórka, w tej piekarni, dla schowania chlebów.
Spiżarnia górna, to jest na baszcie, gdzie krat żelaznych, od okien plaskatych, piętnaście. Krat żelaznych, od okien zaginanych, ośm. Beczek w tej Spiżarni sześć, różnych, w których beczkach mąki
, złe. Kotłów miedzianych kuchennych siedm, ale ich trzeba naprawić. Patelnia miedziana jedna. Forma dębowa do świec robienia łojowych. Ławka bez nóg dwóch. Mąki razowej półtora półmiarka.
Piekarnia, w której stół jeden. Dziża jedna. Maca dla mierzenia mąki do piekarni jedna i okna całe. Kopyść do mieszania dziży. Wiosło jedno. Pieców dwa, dobrych, z blachą żelazną. Komórka, w tej piekarni, dla schowania chlebów.
Spiżarnia górna, to jest na baszcie, gdzie krat żelaznych, od okien plaskatych, piętnaście. Krat żelaznych, od okien zaginanych, ośm. Beczek w tej Spiżarni sześć, różnych, w których beczkach mąki
Skrót tekstu: InwŻółkGęb
Strona: 120
Tytuł:
Inwentarz zamku w Żółkwi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
dać tak mocną promocją swoją.
Tymczasem miałem sen taki: Śniło mi się dwoma niedzielami przed przypadnieniem sprawy mojej, jakobym na czółnie dobrym płynął jakimsi kanałem szerokim i głębokim, wodą barzo bystrą i jakobym miał dwa wiosła pod pachami. Jedne piękne, wiszniowym kolorem, jak smyczki hebanowe bywają, a drugie wiosło dębowe, białe, nowe. Wtem jakoby mi coś obydwa wiosła spod pach wyrwało i już bez żadnego wiosła płynąłem. Potem niby nadpłynęła laska marszałkowska, ale barzo mizerna i pokrzywiona, cienka, sękowata, sosnowa, którą laskę wziąwszy, zacząłem nią,jak wiosłem robić i przybiłem się pod brzeg, który
dać tak mocną promocją swoją.
Tymczasem miałem sen taki: Śniło mi się dwoma niedzielami przed przypadnieniem sprawy mojej, jakobym na czółnie dobrym płynął jakimsi kanałem szerokim i głębokim, wodą barzo bystrą i jakobym miał dwa wiosła pod pachami. Jedne piękne, wiszniowym kolorem, jak smyczki hebanowe bywają, a drugie wiosło dębowe, białe, nowe. Wtem jakoby mi coś obydwa wiosła spod pach wyrwało i już bez żadnego wiosła płynąłem. Potem niby nadpłynęła laska marszałkowska, ale barzo mizerna i pokrzywiona, cienka, sękowata, sosnowa, którą laskę wziąwszy, zacząłem nią,jak wiosłem robić i przybiłem się pod brzeg, który
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 577
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Panów którzy w Krześle Radą/ a ręką w Rycerskim rzemieśle Drugim przodują/ Wojska i Starszyny Wyliczać czyny.
Nie mej to głowy/ niech kto ztych ożyje/ Których popioły Włoska Ziemia kryje/ A ich pamiątki Bluszcz obtoczył w koło Kamienne Czoło.
Mnie zaś niech by to urazy nie niosło/ Ze mojej Łodki niedołężne wiosło/ Niemając Zaglów do lotnego biegu/ Trzyma się brzegu .
Któż by nie życzył/ żeby się wspomniało Tych wszytkich/ którym bić się tam dostało/ Któż by drugiemu zajrzał przez bój krwawy/ Nabytej sławy?
Czy niegodneż są każdego z tych dzieła Żeby je wieczna pamiątka głosiła? Lecz że niemożna każdy bez urazy
Pánow ktorzy w Krześle Rádą/ á ręką w Rycerskim rzemieśle Drugim przoduią/ Woyská y Stárszyny Wyliczáć czyny.
Nie mey to głowy/ niech kto ztych ożyie/ Ktorych popioły Włoská Ziemiá kryie/ A ich pámiątki Bluszcz obtoczył w koło Kámienne Czoło.
Mnie záś niech by to vrázy nie niosło/ Ze moiey Łodki niedołężne wiosło/ Niemáiąc Zaglow do lotnego biegu/ Trzymá się brzegu .
Ktoż by nie zyczył/ żeby się wspomniało Tych wszytkich/ ktorym bić się tám dostało/ Ktoż by drugiemu záyrzał przez boy krwáwy/ Nábytey sławy?
Czy niegodneż są káżdego z tych dźiełá Zeby ié wieczna pámiątká głośiłá? Lecz że niemożna káżdy bez vrázy
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: Dv
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
ogona! Masz — widzę — już po dziurki! węder do pojazdy! Nieflisowski to napój, filozof nie każdy Tak główne wino pije! W chomont — słomę wszędy, W kaftan — bawełnę kładą! Dość kurowi grzędy, A on jeszcze wieże chce! Dobra też psu mucha — Jak pospolicie mowiem«. Pojazda – wiosło u flisów.
— Flis patrzy a słucha — »Kwapisz się a nie sporo-ć i jeszcze się z nami W rzeczy wdajesz? a ze psy w rząd, w taniec z kotkami! Komu się barziej mieszka, niechaj przodem biega! Nam nic po kałauzu do morskiego brzega!« Tak-ci mu ad
ogona! Masz — widzę — już po dziurki! węder do pojazdy! Nieflisowski to napoj, filozof nie kazdy Tak głowne wino pije! W chomont — słomę wszędy, W kaftan — bawełnę kładą! Dość kurowi grzędy, A on jeszcze wieże chce! Dobra też psu mucha — Jak pospolicie mowiem«. Pojazda – wiosło u flisow.
— Flis patrzy a słucha — »Kwapisz sie a nie sporo-ć i jeszcze się z nami W rzeczy wdajesz? a ze psy w rząd, w taniec z kotkami! Komu sie barziej mieszka, niechaj przodem biega! Nam nic po kałauzu do morskiego brzega!« Tak-ci mu ad
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 98
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
olimpijady. 11. Kalliope albo Polio polski wzięty z Eklogi czwartej Wirgiliuszowej odmieniwszy w miejscach nieco wedle potrzeby
Słowieńskie Muzy, głębiej dziś zabrniemy, a zgon kumejskich wierszów tu wspomniemy, niech też wspomioną i pióra pogańskie łzami skropione małe jasłka Pańskie.
Wielki rok nowe słońce nam przyniosło: szczęśliwie płynąc, Panieńskie (dziw!) wiosło wróci nam Króla pod żaglem rozpiętym i posadzi Go na Syjonie świętym.
Płód z wysokiego nowy nieba idzie, co po żelaznym gdy wiek złoty przydzie, wyniknie z Panny i porodzi Ona przedwieczne Plemię z naczystszego łona.
I odtąd dojdą liczby lat tysiące, i poczną cugiem dalszym iść miesiące, gdy On krwią swoją oswobodzi włości
olimpijady. 11. Kalliope albo Polio polski wzięty z Eklogi czwartej Wirgiliuszowej odmieniwszy w miejscach nieco wedle potrzeby
Słowieńskie Muzy, głębiej dziś zabrniemy, a zgon kumejskich wierszów tu wspomniemy, niech też wspomioną i pióra pogańskie łzami skropione małe jasłka Pańskie.
Wielki rok nowe słońce nam przyniosło: szczęśliwie płynąc, Panieńskie (dziw!) wiosło wróci nam Króla pod żaglem rozpiętym i posadzi Go na Syjonie świętym.
Płód z wysokiego nowy nieba idzie, co po żelaznym gdy wiek złoty przydzie, wyniknie z Panny i porodzi Ona przedwieczne Plemię z naczystszego łona.
I odtąd dojdą liczby lat tysiące, i poczną cugiem dalszym iść miesiące, gdy On krwią swoją oswobodzi włości
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 60
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
białym runie podle szaty twojej baranek stoi.
Ti cesarzewnie lecząc we śnie wrzody, namówiłaś ją do zbawiennej wody i mistrzem jej był od głuchej ofiary grób twój do wiary.
Szczęśliwa, tobie pali Kościół wonne kadzidła, wnukom i niezapomnione imię twe, które świetnych gwiazd dotyka, co rok wytyka.
Ale już brzegu wiosło się me chwyta i już nic, jedno do tej, która czyta, rzecz krótka wróci: Masz imię, miej sprawy, boć to cel prawy.
A z tym oddaj jej pod chorągiew siebie, przyjąwszy hasło, co osiadło w niebie ojczysty stolec, bo tak staniesz w boju w ogromnym stroju.
Zhołdujesz
białym runie podle szaty twojej baranek stoi.
Ty cesarzewnie lecząc we śnie wrzody, namówiłaś ją do zbawiennej wody i mistrzem jej był od głuchej ofiary grób twój do wiary.
Szczęśliwa, tobie pali Kościół wonne kadzidła, wnukom i niezapomnione imię twe, które świetnych gwiazd dotyka, co rok wytyka.
Ale już brzegu wiosło się me chwyta i już nic, jedno do tej, która czyta, rzecz krótka wróci: Masz imię, miej sprawy, boć to cel prawy.
A z tym oddaj jej pod chorągiew siebie, przyjąwszy hasło, co osiadło w niebie ojczysty stolec, bo tak staniesz w boju w ogromnym stroju.
Zhołdujesz
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 165
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
przed innymi, Fortunny nader prawdziwie na ziemi. Tego tu masz znak nieoszacowany, Z nieprzepłaconej rąk ofiarowany. Winszujęć, abyć tak szczęście służyło; Acz gdyby to mnie, milej by mi było. 193. Epigrama tegoż Arcyszew skiego na Suchy Dół.
Żeglarz płynie po morzu, zysku będąc chciwy, Tam gdzie wiosło abo pędzi wiatr życzliwy. Ja zysku nie chcę, morzu nie wierzę żywota; Suchy Dół morze moje, a zysk mój Dorota. Kopacz, w górnych otchłąniach kruszcu bogatego Szuka, chcąc napaść biedne żądze serca swego. Ja w kruszcach, w gorach smaku nie znam, nie chcę złota, Suchy Dół gora moja,
przed innymi, Fortunny nader prawdziwie na ziemi. Tego tu masz znak njeoszacowany, Z njeprzepłaconej rąk ofiarowany. Winszujęć, abyć tak szczęście służyło; Acz gdyby to mnie, milej by mi było. 193. Epigrama tegoż Arciszew skiego na Suchy Doł.
Żeglarz płynie po morzu, zysku będąc chciwy, Tam gdzie wiosło abo pędzi wiatr życzliwy. Ja zysku nie chcę, morzu nie wierzę żywota; Suchy Doł morze moje, a zysk moj Dorota. Kopacz, w gornych otchłąniach kruszcu bogatego Szuka, chcąc napaść biedne żądze serca swego. Ja w kruszcach, w gorach smaku nie znam, nie chcę złota, Suchy Doł gora moja,
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 66
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910