zostawał Bohon, pułkownik bracławski, w kilka tysięcy samopalnika dobrego. Tego gdy szturmem dobyć usiłuje, o blisko następujących posiłkach kozackich w niemałej kupie zebranych dowiaduje się, a tak bez armaty i piechot będąc, a nieco tez ochotne towarzystwo mając do szturmu, miasteczko z gruntu spaliwszy, od zamku ustąpić musiał. Więc że niepogody wiosenne i rezolucja a zatym rozlanie rzek następowało, rad nie rad na Wołyń i Podole wojsko pomknął i tam na granicy pod Słuczą i dziedzicznym dobrom (złym zwyczajem) nie folgując, wojsko na konsystencyje rozłożył.
W tym terminie czasu car moskiewski Aleksy posła swego do króla wyprawuje, uprzątnąwszy sobie okazją ujęcia przez pewne osoby sobie należytych
zostawał Bohon, pułkownik bracławski, w kilka tysięcy samopalnika dobrego. Tego gdy szturmem dobyć usiłuje, o blisko następujących posiłkach kozackich w niemałej kupie zebranych dowiaduje się, a tak bez armaty i piechot będąc, a nieco tez ochotne towarzystwo mając do szturmu, miasteczko z gruntu spaliwszy, od zamku ustąpić musiał. Więc że niepogody wiosenne i rezolucyja a zatym rozlanie rzek następowało, rad nie rad na Wołyń i Podole wojsko pomknął i tam na granicy pod Słuczą i dziedzicznym dobrom (złym zwyczajem) nie folgując, wojsko na konsystencyje rozłożył.
W tym terminie czasu car moskiewski Aleksy posła swego do króla wyprawuje, uprzątnąwszy sobie okazyją ujęcia przez pewne osoby sobie należytych
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 104
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
rzecz kosztowną hodować niedźwiedzia, to pilnując przechodzących niedźwiedników, można zawsze im co dawszy, namówić, że po różnych miejscach prowadzić będą, a na jedno, dobrze się aplikując, wynijdzie. Tę tedy osokę gdy pojmą, wszystko im przysłowiem polskim jak z płatka przydzie, ile wiedząc jadło tych bestii i miejsce przechodów. Jadło wiosenne są mrówki, chrobust, ziele, śnitka, latem jagody różne, jesienią owsy, gryki, a ku reszcie przed iściem na łogowisko polne gruszki, jabłka, orzechy i żołądź. Przechody onych są miejsca najgęstsze w błotach, ile gdy już go gonią. O czym wszystkim ciekawyfusius wyczyta w tamtej a dawniejszej o tym
rzecz kosztowną hodować niedźwiedzia, to pilnując przechodzących niedźwiedników, można zawsze im co dawszy, namówić, że po różnych miejscach prowadzić będą, a na jedno, dobrze się aplikując, wynijdzie. Tę tedy osokę gdy pojmą, wszystko im przysłowiem polskim jak z płatka przydzie, ile wiedząc jadło tych bestii i miejsce przechodów. Jadło wiosenne są mrówki, chrobust, ziele, śnitka, latem jagody różne, jesienią owsy, gryki, a ku reszcie przed iściem na łogowisko polne gruszki, jabłka, orzechy i żołądź. Przechody onych są miejsca najgęstsze w błotach, ile gdy już go gonią. O czym wszystkim ciekawyfusius wyczyta w tamtej a dawniejszej o tym
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 201
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak