chęć/ i serce Rydwan/ kobierce Poszosne/ Muzyka/ Dziadek pieniężny Wiek niedołężny Wzgardzą niewdzięcznika. Jej piekność czoła: Przeszła Anioła/ I Helenę w chwale Lice bieluskie Oko czerniuskie/ Wargi jak korale. Już nazbyt szczodry Szafuje dobry Wszytko dając Jagnie/ A ona duszka: Datku Staruszka Takiego niepragnie. Co jej po Wioskach? Gdy żywot wtroskach Ma wieść i wkłopocie/ Stary kochanku/ Niechcę Przywianku Fraszka dożywocie. Nic tu nie będzie Choć Orland gędzie/ I Balcerek nuci/ Dać stary musi Pokoj Jagusi/ Swe zgasiwszy chuci. Leć niech odnoszę Odpowiedz proszę/ Wzgarda z której miary. Iże niedragnie/ Przy młodej Jagnie
chęć/ y serce Rydwąn/ kobierce Poszosne/ Muzyká/ Dźiádek pięniężny Wiek niedołężny Wzgárdzą niewdźięczniká. Iey piekność czołá: Przeszłá Aniołá/ Y Helenę w chwale Lice bieluskie Oko czerniuskie/ Wárgi iák korale. Iuż názbyt szczodry Száfuie dobry Wszytko daiąc Iágnie/ A oná duszká: Datku Stáruszká Tákiego nieprágnie. Co iey po Wioskách? Gdy zywot wtroskách Ma wieść y wkłopoćie/ Stáry kochánku/ Niechcę Przywianku Frászká dożywoćie. Nic tu nie będźie Choć Orlánd gędźie/ Y Bálcerek nući/ Dáć stáry muśi Pokoy Iágusi/ Swe zgáśiwszy chući. Leć niech odnoszę Odpowiedz proszę/ Wzgárdá z ktorey miáry. Iże niedrágnie/ Przy młodey Iágnie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 172
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
w Versalu obalił.
10 Kwietnia wybuchanie Wezuwiusza kilka paszczękami nieustawało od Roku 1754. Na wyspach Cabo Verde Góra jedna wyspy Suoco, która nieprzestannie ognie wyrzucała, znagła osiadła, i zagrzebła wioskę Monsteiros, dwóch Pasterzów, i trzodę całą, reszta obywatelów wielorakiemi znakami ostrzeżona uszła nieszczęścia.
27 Czerwca. Grad niezwyczajny w wioskach Piriac, i Mesqer Diecezij Nantes. 3 Lipca gwałtowny wiatr na brzegach Prowincyj. 20, 21. burza w Burgonii, i w Paryżu.
Przy końcu Sierpnia nader gwałtowne wybuchanie Wezuwiusza z otworzeniem się nowej paszczęki, skąd rzeka materyj ognistych z niewypowiedzianą bystrością lała się.
16 Września, w Montepuiciano we Włoszech burza Klasztor,
w Versalu obalił.
10 Kwietnia wybuchanie Wezuwiusza kilka paszczękami nieustawało od Roku 1754. Na wyspach Cabo Verde Gora iedna wyspy Suoco, ktora nieprzestannie ognie wyrzucała, znagła osiadła, y zagrzebła wioskę Monsteiros, dwoch Pasterzow, y trzodę całą, reszta obywatelow wielorakiemi znakami ostrzeżona uszła nieszczęścia.
27 Czerwca. Grad niezwyczayny w wioskach Piriac, y Mesqer Dieceziy Nantes. 3 Lipca gwałtowny wiatr na brzegach Prowinciy. 20, 21. burza w Burgonii, y w Paryżu.
Przy końcu Sierpnia nader gwałtowne wybuchanie Wezuwiusza z otworzeniem się nowey paszczęki, zkąd rzeka materiy ognistych z niewypowiedzianą bystrością lała się.
16 Września, w Montepuiciano we Włoszech burza Klasztor,
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 216
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
. Kolonie HERMIONES, alias Wyższą Saksonię, Frankonię. Norycum sławne w Pisarzach starożytnych było częścią Boiicae Terrae, a przytym teraźniejszę Austrię, Styrię, Karyntyę zawierało. Windelicia zamykała drugą część Bojaryj. Retia starożytna była: gdzie teraz Gryzones albo starzy konfederaci Szwajczarów; na tymże miejscu Tyrolis Hrabstwo. Niemej starożytni mieszkali w Wioskach Miast nie mając. A potym przed Rzymianów tam wejściem fundowali Miasto Treviros; które Rzymianie zreparowawszy, nazwali Augustam Trevirorum. Kolonie Ubiów ciż nazwali Coloniam Agrypinam, od Agrypy albo od Agrypiny Nerona Zony etc Kłaniali się Germani Słońcu, Miesiącowi, i innym Planetom, Bałwochwalnie im nie wystawując, nie chcąc Bogów nieograniczonych,
. Kolonie HERMIONES, alias Wyższą Saxonię, Frankonię. Noricum sławne w Pisarzach starożytnych było częścią Boiicae Terrae, á przytym teraznieyszę Austryę, Styrię, Karintyę zawierało. Windelicia zamykała drugą część Boiarii. Rhetia stárożytna była: gdzie teraz Gryzones albo starzy konfederaci Szwayczárow; na tymże mieyscu Tyrolis Hrabstwo. Niemey starożytni mieszkali w Wioskach Miast nie maiąc. A potym przed Rzymianow tam weyściem fundowali Miasto Treviros; ktore Rzymianie zreparowawszy, názwali Augustam Trevirorum. Kolonie Ubiow ciż nazwali Coloniam Agrippinam, od Agryppy albo od Agrippiny Nerona Zony etc Kłaniáli się Germani Słońcu, Miesiącowi, y innym Plánetom, Bałwochwalnie im nie wystawuiąc, nie chcąc Bogow nieograniczonych,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 254
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
mego w osobliwym respekcie konserwował, na dalszy czas łaską i promocją swoją chciał go protegere. Panu Stanisławowi Trzebińskiemu złotych półtora tysiąca, które powinien wyliczyć i effective oddać Im. Pan sukcesor przy zapłacie całemu dworowi memu. Ob respectum zaś codziennych i życzliwych prac Pana Jacka Żmudzkiego, pisarza mego pokojowego, przy dożywociu na tychże wioskach Gnojnica i Kaletyniec nazwanych, w części księstwa mego ostrogskiego zostających, podług przywileju rodzicom jego ode mnie na też dobra konferowanego, a w grodzie chęcińskim roborowanego, z zapisaną na nichże sumą ad vitae tempora in toto konservuję, i sukcesorów moich, aby żadnej od nich niemiał impetycji proszę, przypisując mu do dawnej sumy
mego w osobliwym respekcie konserwował, na dalszy czas łaską i promocyą swoją chciał go protegere. Panu Stanisławowi Trzebińskiemu złotych półtora tysiąca, które powinien wyliczyć i effective oddać Jm. Pan successor przy zapłacie całemu dworowi memu. Ob respectum zaś codziennych i życzliwych prac Pana Jacka Żmudzkiego, pisarza mego pokojowego, przy dożywociu na tychże wioskach Gnojnica i Kaletyniec nazwanych, w części xięstwa mego ostrogskiego zostających, podług przywileju rodzicom jego ode mnie na też dobra konferowanego, a w grodzie chęcińskim roborowanego, z zapisaną na nichże summą ad vitae tempora in toto conservuję, i successorów moich, aby żadnej od nich niemiał impetytiej proszę, przypisując mu do dawnej summy
Skrót tekstu: KoniecSTest
Strona: 386
Tytuł:
Testament
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
pisać Gospód postrzegszy ich zdaleka kazałem wrot przywrzeć że by omnie niewiedzieli Zajechali do Burmistrza fukają powiedając że 100 koni pod Chorągwią Pokazują królewski List mnie dany gdzie piszą że dajemy pod komendę jego Ludzi a Nie specyfikują jak wiele Mieszczanie w zgodę bo tez onich już od Tygodnia słyszeli że się włóczyli po wioskach pozwolili im złotych 70. piwa beczkę chleba, mięsa etc. kazałem tedy gospodarzowi pilnować kiedy już będą liczyć piniądze i dawać sobie znać. Wskok tedy zawinęli się już prowiant na saniach. Bo miał minąć Miasto wstydać się za swoje Wojsko. Tu tez piniądze mieszczanie składają. A on na drugim końcu stoła pisze do
pisac Gospod postrzegszy ich zdaleka kazałęm wrot przywrzeć że by omnie niewiedzieli Zaiechali do Burmistrza fukaią powiedaiąc że 100 koni pod Chorągwią Pokazuią krolewski List mnie dany gdzie piszą że daiemy pod kommendę iego Ludzi a Nie specyfikuią iak wiele Mieszczanie w zgodę bo tez onich iuz od Tygodnia słyszeli że się włoczyli po wioskach pozwolili im złotych 70. piwa beczkę chleba, mięsa etc. kazałęm tedy gospodarzowi pilnować kiedy iuz będą liczyć piniądze y dawać sobie znać. Wskok tedy zawinęli się iuz prowiant na saniach. Bo miał minąc Miasto wstydać się za swoie Woysko. Tu tez piniądze mieszczanie zkładaią. A on na drugim koncu stoła pisze do
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 153v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
we dwoje towary; Gorsza, gdy nie donoszą gatunku i miary. I wojskowa starszyzna, cudzoziemcy zwłaszcza, Do tej kopie komory: kapelusza, płaszcza, Więcej Niemiec nie miawszy, za rok się spanoszy; Jednych wymorzy, drugich żołdatów rozpłoszy, Bierze za nich pieniądze, i znowu w rekrudy Włócząc po naszych wioskach, bierze ciało chudy; Wyszedszy knechtem, wróci do Prus kawalerem, Choć się z swym w pół, co wydarł, dzieli oberszterem. Kopią tęż naszy właśni, gdy z tych impet biorę, Na borg służąc, żołnierze ciągnieniem komorę. Jakoż, pytam, w tak strasznym zniszczeniu ojczyzny Mogą się upominać tacy gotowizny
we dwoje towary; Gorsza, gdy nie donoszą gatunku i miary. I wojskowa starszyzna, cudzoziemcy zwłaszcza, Do tej kopie komory: kapelusza, płaszcza, Więcej Niemiec nie miawszy, za rok się spanoszy; Jednych wymorzy, drugich żołdatów rozpłoszy, Bierze za nich pieniądze, i znowu w rekrudy Włócząc po naszych wioskach, bierze ciało chudy; Wyszedszy knechtem, wróci do Prus kawalerem, Choć się z swym w pół, co wydarł, dzieli oberszterem. Kopią tęż naszy właśni, gdy z tych impet biorę, Na borg służąc, żołnierze ciągnieniem komorę. Jakoż, pytam, w tak strasznym zniszczeniu ojczyzny Mogą się upominać tacy gotowizny
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 89
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, że więcej niż kopa Wyleci mu z kalety. Całego bym skopa Kupił za to, pomyśli, bo droższa zaprawa: Dwa złote mię kosztuje; sześć groszy potrawa. Zjadł wieczorną pieczenią na obiedzie zając: Będę mędrszy drugi raz. Pieniędzy nie mając, Nie pytając o posag, dla swego humoru Szlachcic na czterech wioskach żenił się u dworu, Nie myśląc, że postawa nie zgodzi się z wątkiem: W rzeczy samej nie będąc, czynił się paniątkiem. Skoro, co wziął posagiem, wyszło na zaloty, Na cukry, marcypany i insze wykoty, Że przenosin do kwadry nie było czym sprawić, Przyszło wioskę ojcowską i drugą zastawić.
, że więcej niż kopa Wyleci mu z kalety. Całego bym skopa Kupił za to, pomyśli, bo droższa zaprawa: Dwa złote mię kosztuje; sześć groszy potrawa. Zjadł wieczorną pieczenią na obiedzie zając: Będę mędrszy drugi raz. Pieniędzy nie mając, Nie pytając o posag, dla swego humoru Szlachcic na czterech wioskach żenił się u dworu, Nie myśląc, że postawa nie zgodzi się z wątkiem: W rzeczy samej nie będąc, czynił się paniątkiem. Skoro, co wziął posagiem, wyszło na zaloty, Na cukry, marcypany i insze wykoty, Że przenosin do kwadry nie było czym sprawić, Przyszło wioskę ojcowską i drugą zastawić.
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 312
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Rok 1656
czasem król szwedzki w zakryte umknął się w lasy, za którym i ta rajtaria, odwodem poszedszy, mało szkody poniesła. Wojsku zaś na odwód kazano, aby na jakie fortele szwedzkie nie trafili.
Natenczas przodem przed wojskiem szwedzkim poszli byli na kwatery polskie pułki w wojsku szwedzkim zostające, obok trochę i opodal po wioskach od obozu szwedzkiego stanęły. Te, gdy król szwedzki pod Rudnikiem trochę przestraszony z wojskiem swoim minął, a prosto lasami mimo Radomyśl w widły, gdzie San w Wisłę pod wioską Kamieniem wpada, przebierał się i tam obozem stanął. Owi tedy postrzegłszy dobrą okazję, że w tyle wojska szwedzkiego zostali i uważawszy niebezpieczeństwo swoje,
Rok 1656
czasem król szwedzki w zakryte umknął się w lasy, za którym i ta rajtaria, odwodem poszedszy, mało szkody poniesła. Wojsku zaś na odwód kazano, aby na jakie fortele szwedzkie nie trafili.
Natenczas przodem przed wojskiem szwedzkim poszli byli na kwatery polskie pułki w wojsku szwedzkim zostające, obok trochę i opodal po wioskach od obozu szwedzkiego stanęły. Te, gdy król szwedzki pod Rudnikiem trochę przestraszony z wojskiem swoim minął, a prosto lasami mimo Radomyśl w widły, gdzie San w Wisłę pod wioską Kamieniem wpada, przebierał się i tam obozem stanął. Owi tedy postrzegłszy dobrą okazyję, że w tyle wojska szwedzkiego zostali i uważawszy niebezpieczeństwo swoje,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 182
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, w pół godziny Rok 1656
nie wiedzieć kędy się podziało, tak że nazajutrz (bo ten szturm wieczorem był) żadnego widać nie było, każdy w swą stronę i przez Wisłę do domu poszedł. Lubo było do takiej prezumpcyjej to licho przyszło, że się komunikowi polskiemu równali i kwater albo konsystencyjej równo dopominało się po wioskach. Toż się stało i w szańcu nad przewozem. Z działek i strzelby ręcznej mocno dali ognia Szwedzi, a w nocy łodziami i czym kto mógł, ze wszystkim na drugą stronę Wisły przeprawili się.
Dowiedział się o tej na swoich imprezie, w Sandomierzu będących, król szwedzki, zaczym piechoty swoje zostawiwszy pod Kamieniem
, w pół godziny Rok 1656
nie wiedzieć kędy się podziało, tak że nazajutrz (bo ten szturm wieczorem był) żadnego widać nie było, każdy w swą stronę i przez Wisłę do domu poszedł. Lubo było do takiej prezumpcyjej to licho przyszło, że się komunikowi polskiemu równali i kwater albo konsystencyjej równo dopominało się po wioskach. Toż się stało i w szańcu nad przewozem. Z działek i strzelby ręcznej mocno dali ognia Szwedzi, a w nocy łodziami i czym kto mógł, ze wszystkim na drugą stronę Wisły przeprawili się.
Dowiedział się o tej na swoich imprezie, w Sendomirzu będących, król szwedzki, zaczym piechoty swoje zostawiwszy pod Kamieniem
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 185
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
królewski i hetmański prawie wziąwszy na siebie urząd, uniwersały gorące rozsyła, przez miłość Bożą, przez miłość ojczyzny upraszając i napominając, aby jako najprędzej wojsko do boku jego spieszyło się, leniwych karać i zwijać obiecuje i różne przegróżki na retardujących czyni. Aleć u niektórych daremne to były rzeczy, po staremu powoli sobie po wioskach chodząc poczynali. Tak w Koronie jak i w Litwie, mało było takich, których królewska do boku swego powabiła żarliwość. Między tymi byli: hetmani obadwaj koronni z ludźmi swymi, był i Pac hetman Wielkiego Księstwa Litewskiego także z rycerstwem swoim, lubo jeszcze po zadzie siła było Litwy i Polaków.
Gdy się tedy wojsko
królewski i hetmański prawie wziąwszy na siebie urząd, uniwersały gorące rozsyła, przez miłość Bożą, przez miłość ojczyzny upraszając i napominając, aby jako najprędzej wojsko do boku jego spieszyło się, leniwych karać i zwijać obiecuje i różne przegróżki na retardujących czyni. Aleć u niektórych daremne to były rzeczy, po staremu powoli sobie po wioskach chodząc poczynali. Tak w Koronie jak i w Litwie, mało było takich, których królewska do boku swego powabiła żarliwość. Między tymi byli: hetmani obadwaj koronni z ludźmi swymi, był i Pac hetman Wielkiego Księstwa Litewskiego także z rycerstwem swoim, lubo jescze po zadzie siła było Litwy i Polaków.
Gdy się tedy wojsko
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 457
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000