farby, powabności, rajskiej śliczności.
Tam ostre zimno nigdy nie panuje ani gorące ciepło następuje, lecz trwa powietrze ze wszech najwdzięczniejsze, najprzyjemniejsze. Jakie perfumów wonności wzniecenia dla rozkosznego świętych powonienia tam się znajdują, trudno wypowiedzieć i teraz wiedzieć. Jako wonieją róże z liliami, tulipy śliczne, fiołki z narcyssami gęsto posiane w wirydarzach onych dziwnie pieszczonych. Uszy szczęśliwe, jaką rozkosz macie, gdy melodyjej niebieskiej słuchacie – na ziemi taka nigdy nie śpiewana ani słychana. Tej gdyby jaką kropelkę słyszało ucho na ziemi, umrzeć by wolało i dać rozkoszy pomyślne wszytkiego świata dla tego. Tej wszytkiej święci nie tylko słuchają, lecz Boga chwaląc, sami też śpiewają
farby, powabności, rajskiej śliczności.
Tam ostre zimno nigdy nie panuje ani gorące ciepło następuje, lecz trwa powietrze ze wszech najwdzięczniejsze, najprzyjemniejsze. Jakie perfumów wonności wzniecenia dla rozkosznego świętych powonienia tam się znajdują, trudno wypowiedzieć i teraz wiedzieć. Jako wonieją róże z lilijami, tulipy śliczne, fiołki z narcyssami gęsto posiane w wirydarzach onych dziwnie pieszczonych. Uszy szczęśliwe, jaką rozkosz macie, gdy melodyjej niebieskiej słuchacie – na ziemi taka nigdy nie śpiewana ani słychana. Tej gdyby jaką kropelkę słyszało ucho na ziemi, umrzeć by wolało i dać rozkoszy pomyślne wszytkiego świata dla tego. Tej wszytkiej święci nie tylko słuchają, lecz Boga chwaląc, sami też śpiewają
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 118
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wodzie, Tak on, wszystkim ucieszny, wszystkim ukochany, Cny królewic wziął wielkie w sprawach swych odmiany Pod rządem nowej paniej. Już go ani pole Widywa, ani koniem krąży w równym kole, Już i przed prochem, już i przed słońcem się kryje, Już miedzy równą sobie młodzią się nie wije. Czasem po wirydarzach, po chodnikach schadza, A lada zabawami wiek i żywot zdradza. Naczęściej go muzyka i tańce trzymają Abo łagodne pieśni w ucho mu wlewają Mali Kupidynowie, abo mu błaznują, I sen, i rozpieszczone pokoje cukrują. Zewsząd piżma i drogie zalatują wonie, Róże nigdy nie schodzą z utrafionej skronie, Bankiety całonocne, a
wodzie, Tak on, wszystkim ucieszny, wszystkim ukochany, Cny królewic wziął wielkie w sprawach swych odmiany Pod rządem nowej paniej. Już go ani pole Widywa, ani koniem krąży w równym kole, Już i przed prochem, już i przed słońcem się kryje, Już miedzy równą sobie młodzią się nie wije. Czasem po wirydarzach, po chodnikach schadza, A leda zabawami wiek i żywot zdradza. Naczęściej go muzyka i tańce trzymają Abo łagodne pieśni w ucho mu wlewają Mali Kupidynowie, abo mu błaznują, I sen, i rozpieszczone pokoje cukrują. Zewsząd piżma i drogie zalatują wonie, Róże nigdy nie schodzą z utrafionej skronie, Bankiety całonocne, a
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 94
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
/ zygarki ustawia na stole/ Czwarty szaty przesusza/ by nie żarły mole. Jedni gumno opatrzają drudzy ogrody/ A każdy znich przestrzega kłopotu i szkody. Ogrody tam są różne ziołami sadzone/ Częścią wino rodzajne/ częścią drzewka tknione. Wszytko jako w Aptece albo co w Herbarzach/ Nawet są i Zamorskie zioła w Wirydarzach. A w każdym Wirydarzu pałac osobliwy Nad pomysł ludźki piękny/ kędy więc cnotliwy. Gospodarz będąc wolny/ ma przechadzki swoje/ Stoły mają kamienne w sobie te pokoje. Włoskiem strojem robione/ a na cztery strony/ (Okien mając szesnaście) pokoj rozwiedziony. Na wszytkich okienicach Herby malowane/ Temu domowi zdawna
/ zygárki vstawia ná stole/ Czwarty száty przesusza/ by nie żárły mole. Iedni gumno opátrzáią drudzy ogrody/ A káżdy znich przestrzega kłopotu y szkody. Ogrody tám są rożne źiołámi sádzone/ Częśćią wino rodzáyne/ częśćią drzewká tknione. Wszytko iáko w Aptece álbo co w Herbarzách/ Náwet są y Zamorskie źiołá w Wirydarzách. A w káżdym Wirydarzu páłác osobliwy Nád pomysł ludźki piękny/ kędy więc cnotliwy. Gospodarz będąc wolny/ ma przechadzki swoie/ Stoły máią kámienne w sobie te pokoie. Włoskiem stroiem robione/ á ná cztery strony/ (Okien máiąc szesnaśćie) pokoy rozwiedźiony. Ná wszytkich okienicách Herby málowáne/ Temu domowi zdawná
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: D2v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
obyczajów wzory Weźmiesz, i wielkie do cnoty przykłady; Najdziesz, co w godne wprawi cię humory; Trafisz i rożnych impetów na ślady; Jakiś w afektach, leniwy lub skory, Wesoł lub smutny: są tu na to rady; Niewyparzonej nawet jeśliś gęby, Najdziesz specjał godny na twe zęby.
Jak w wirydarzach nie wszytko lilije, Nie wszytko roże abo tulipany, Ale i proste najdziesz majerany, I z których ciężki jakiś odor bije, Mięty i ruty ujrzysz na przemiany, Nuż brak podlejszy: choć przecie te wszytki Mają skrytą moc i wielkie pożytki.
Przeto lilią abo tulipanem Lub rożą okrzcisz, co jest duchownego. Wonnym narcyzem
obyczajów wzory Wezmiesz, i wielkie do cnoty przykłady; Najdziesz, co w godne wprawi cię humory; Trafisz i rożnych impetow na ślady; Jakiś w affektach, leniwy lub skory, Wesoł lub smutny: są tu na to rady; Niewyparzonej nawet jeśliś gęby, Najdziesz specyał godny na twe zęby.
Jak w wirydarzach nie wszytko lilije, Nie wszytko roże abo tulipany, Ale i proste najdziesz majerany, I z ktorych ciężki jakiś odor bije, Mięty i ruty ujrzysz na przemiany, Nuż brak podlejszy: choć przecie te wszytki Mają skrytą moc i wielkie pożytki.
Przeto lilią abo tulipanem Lub rożą okrzcisz, co jest duchownego. Wonnym narcyzem
Skrót tekstu: TrembPrzedWir_I
Strona: 3
Tytuł:
Przedmowa
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, aby tam wszedszy inni Gachowie mieli się przed jejmością smażyć T. Jakom słyszał, iż teraz nie zawiera tych tam bram Amazońskich, i już wolne progi Amazon w każdy czas każdemu B. Jakożkolwiek, ty idź gdzie każą, a wracaj się, idź przez Korcirę Królestwo Feackie, i przynieś kwiecia urwanego w sławnych Wirydarzach Króla Alciona, tamecznego Królestwa. A jeżelibyś się ram nie mógł zdobyć, bieżże, bież, do ogrodków Hesperyskich prędko, to tam świeżych dostawszy, z poranną przyniesiesz rosą. T. Aza nie opatrzyła ona Kortezanna, Wmści kwiateczkami dotąd. B. Nierad widzę prezentów od Kortezan, z których każda
, áby tám wszedszy inni Gáchowie mieli się przed ieymośćią smażyć T. Iákom słyszał, iż teraz nie zawiera tych tám bram Amázońskich, y iuż wolne progi Amázon w każdy czas każdemu B. Iákożkolwiek, ty idź gdzie każą, á wracay się, idź przez Korcirę Krolestwo Pheáckie, y przynieś kwiecia urwanego w sławnych Wirydarzách Krolá Alcioná, tamecznego Krolestwá. A iezelibyś się rám nie mogł zdobyć, biezże, bież, do ogrodkow Hesperyskich prędko, to tám świeżych dostawszy, z poranną przyniesiesz rosą. T. Aża nie opatrzyła oná Kortezánná, Wmśći kwiateczkami dotąd. B. Nierad widzę prezentow od Kortezan, z ktorych kázda
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 63
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zygarki/ ustawia na stole/ Czwarty szaty przesusza/ by nie żarły mole. Jedni gumno opatrzają drudzy ogrody/ A każdy z nich przestrzega kłopotu i szkody. Ogrody tam są różne ziołami sadzone/ Częścią wino rodzajne/ częścią drzewka tknione. Wszytko jako w Aptece abo co w Herbarzach/ Nawet są i Zamorskie zioła w Wirydarzach, A w każdym Wirydarzu pałac osobliwy/ Nad pomysł ludzki piękny/ kędy więc cnotliwy Gospodarz będąc wolny/ ma przechadzki swoje/ Stoły mają kamienne w sobie te pokoje. Włoskim strojem robione/ a na cztery strony/ (Okien mając szesnaście) pokoj rozwiedziony. Na wszytkich okienkach Herby malowane/ Temu domowi zdawna
zygárki/ vstáwia ná stole/ Czwárty száty przesusza/ by nie żárły mole. Iedni gumno opatrzáią drudzy ogrody/ A każdy z nich przestrzega kłopotu y szkody. Ogrody tám są rozne źiołámi sadzone/ Częśćią wino rodzáyne/ częśćią drzewká tknione. Wszytko iáko w Aptece ábo co w Herbarzách/ Náwet są y Zamorskie źiołá w Wirydarzách, A w każdym Wirydarzu páłac osobliwy/ Nád pomysł ludzki piękny/ kędy więc cnotliwy Gospodarz będąc wolny/ má przechadzki swoie/ Stoły maią kámienne w sobie te pokoie. Włoskim stroiem robione/ á ná cztery strony/ (Okien máiąc szesnaśćie) pokoy rozwiedźiony. Ná wszytkich okienkách Herby malowáne/ Temu domowi zdawná
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: G3v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615