podzieć było duszy? Musiałem aż do piekła wleźć po same uszy. A nie tylko ja! Jest tam nas Niemców nie lada, Że już trzecia część diabłów po niemiecku gada. Nie żebyśmy cierpieli, wszakżem wierzył i to, Że przed sądnym dniem cierpieć nie jest przyzwoito. Tylko sądu czekając, z wisielcami, czarty, Pijemy, a o pełną gramy w kostki, w karty. Czasem też popiwszy się, pójdziemy za gęby, Aż drugiemu ze włosów sypią się otręby. Co się i mnie samemu niedawno trafiło, A żem do was nie pisał, to przeszkodą było. Co, jako się tam działo, posłuchajcie
podzieć było duszy? Musiałem aż do piekła wleźć po same uszy. A nie tylko ja! Jest tam nas Niemców nie leda, Że już trzecia część diabłów po niemiecku gada. Nie żebyśmy cierpieli, wszakżem wierzył i to, Że przed sądnym dniem cierpieć nie jest przyzwoito. Tylko sądu czekając, z wisielcami, czarty, Pijemy, a o pełną gramy w kostki, w karty. Czasem też popiwszy się, pójdziemy za gęby, Aż drugiemu ze włosów sypią się otręby. Co się i mnie samemu niedawno trafiło, A żem do was nie pisał, to przeszkodą było. Co, jako się tam działo, posłuchajcie
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 297
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
jego/ A snadź i koń nabożny świętego Jerzego.
Kapłani. Kapłani są trojacy: Żydowscy już byli/ Ruscy ledwie są/ bo się barzo wyniszczyli. Katolicy są/ byli/ Ba i będą trwali. De resto Kęzłodzieje/ to złodzieje cali. Czemuż niewiszą rzeczesz kiedy złodziejami? Nie złodziejmi gdy źwisną będą wisielcami.
Krew Pańska. Czysta krew Pańska/ toć rąk niezmazali/ Ci którzy Pana/ bili/ krzyżowali. Kółko wieńcowe. Jeśli prawda jak mówią/ Szczęście chodzi kołem/ Przydzieli do mnie z tobą/ uderzę mu czołem. 2. Srebro/ Złoto/ ziemia/ błoto/ same cnoty to klejnoty/ Znak
iego/ A snadź y koń nabożny świętego Ierzego.
Kápłáni. Kapłani są troiácy: Zydowscy iuż byli/ Ruscy ledwie są/ bo śię barzo wynisczyli. Kátholicy są/ byli/ Bá y będą trwáli. De resto Kęzłodźieie/ to złodźieie cáli. Czemuż niewiszą rzeczesz kiedy złodźieiámi? Nie złodźieymi gdy źwisną będą wiśielcámi.
Krew Páńska. Czysta krew Páńska/ toć rąk niezmazali/ Ci ktorzy Páná/ bili/ krzyżowali. Kołko wieńcowe. Ieśli prawdá iák mowią/ Sczęśćie chodźi kołem/ Przydźieli do mnie z tobą/ vderzę mu czołem. 2. Srebro/ Złoto/ źiemiá/ błoto/ sáme cnoty to kleynoty/ Znák
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Bii
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621