, Część mając z niebieskiemi. Więc w ochocie takiej, Żeby na dobrej myśli nie zeszło wszelakiej, Ile która z sumienia płynąc niewinności, Wszytka się ma, i ciągnie ku nieśmiertelności! Przyjść rozkaże muzyce i stanąć przy stole; Gdzie wnet samże Apollo w niebieskie wiole Zarznie z swemi chłopięty, którym poświadczają Tiorby i skrzypice, a Muzy śpiewają Słodkie dziwnie sonety, tylkoż wszystko o tem? Co po tych tu zewłokach? kiedyż ma być potem, I jakie tych rozkoszy czekają, którzy tu Nie wszystkiego oddawszy ziemi depozytu, Lepszą część zostawili wiekowi przyszłemu; Którzy tu nie koniowi służąc nikczemnemu, Ani sybarytyckie święcić tylko święta, Z
, Część mając z niebieskiemi. Więc w ochocie takiej, Żeby na dobrej myśli nie zeszło wszelakiej, Ile która z sumienia płynąc niewinności, Wszytka się ma, i ciągnie ku nieśmiertelności! Przyjść rozkaże muzyce i stanąć przy stole; Gdzie wnet samże Apollo w niebieskie wiole Zarznie z swemi chłopięty, którym poświadczają Tyorby i skrzypice, a Muzy śpiewają Słodkie dziwnie sonety, tylkoż wszystko o tem? Co po tych tu zewłokach? kiedyż ma być potem, I jakie tych rozkoszy czekają, którzy tu Nie wszystkiego oddawszy ziemi depozytu, Lepszą część zostawili wiekowi przyszłemu; Którzy tu nie koniowi służąc nikczemnemu, Ani sybarytyckie święcić tylko święta, Z
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 139
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
dmie potężniej, tym prędzej ustaje; przykrość zimy odziera z drzew zielone liście, lecz tę szkodę nagradza wiosna zamożyście; ilekroć ostry Auster grube chmury rodzi, tym spieszniej Fawonijusz w tropy za nim chodzi – moim zaś żal przyczynia oczom gorzkiej rosy ani mię trosk codziennych omijają stosy, ani kornet wesela swym dźwiękiem przymnaża, pierś skrzypice, pięść smyczek, plankt struny wyraża. Przy tej cytrze tańcuję i we dnie, i w nocy, te strony życiu memu dodają pomocy. O, jak częstom westchnienia ciężkie przerywała, piersi bijąc, gdym skargi milczkiem pokryć chciała! O, jak często dzień cały płaczem był skończony, jak i czas nocy
dmie potężniej, tym prędzej ustaje; przykrość zimy odziera z drzew zielone liście, lecz tę szkodę nagradza wiosna zamożyście; ilekroć ostry Auster grube chmury rodzi, tym spieszniej Fawonijusz w tropy za nim chodzi – moim zaś żal przyczynia oczom gorzkiej rosy ani mię trosk codziennych omijają stosy, ani kornet wesela swym dźwiękiem przymnaża, pierś skrzypice, pięść smyczek, plankt struny wyraża. Przy tej cytrze tańcuję i we dnie, i w nocy, te strony życiu memu dodają pomocy. O, jak częstom westchnienia ciężkie przerywała, piersi bijąc, gdym skargi milczkiem pokryć chciała! O, jak często dzień cały płaczem był skończony, jak i czas nocy
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 72
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
pojmują. Jako więc ciemnym więźniom blask słoneczny szkodzi, tak memu językowi smutki radość rodzi. Częstom się do afektów pierwszych wracać chciała, bym zdrętwiałe do lutni palce prostowała albo żebym żałośnie grała na grzebieniu, lub w cytarę brząkała w moim roztargnieniu; albo też wdzięcznym wierszem myśl smutną cieszyła i swym głosem zgodliwym skrzypice zdobiła. Ach, ilekroć me żądze już poczynać chciały, łzy głosowi i rękom zaraz przeszkadzały! Znowu-m się przecię z swoim garłem pasowała i do lutnie odwykłe palce nakrzywiała. Już nie byłam w muzyce niczym roztargnioną, arfę-m też także miała dobrze nastrojoną; a zatym głos i ręka muzyki odwykła do pierwszych instrumentów
pojmują. Jako więc ciemnym więźniom blask słoneczny szkodzi, tak memu językowi smutki radość rodzi. Częstom się do afektów pierwszych wracać chciała, bym zdrętwiałe do lutni palce prostowała albo żebym żałośnie grała na grzebieniu, lub w cytarę brząkała w moim roztargnieniu; albo też wdzięcznym wierszem myśl smutną cieszyła i swym głosem zgodliwym skrzypice zdobiła. Ach, ilekroć me żądze już poczynać chciały, łzy głosowi i rękom zaraz przeszkadzały! Znowu-m się przecię z swoim garłem pasowała i do lutnie odwykłe palce nakrzywiała. Już nie byłam w muzyce niczym roztargnioną, arfę-m też także miała dobrze nastrojoną; a zatym głos i ręka muzyki odwykła do pierszych instrumentów
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 122
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
/ po diableście mnie wydrukowali/ Urtami wam będę płacił/ diabli mi was dali. W prawdzieć dziś mało takich co by się gniewali/ Gdy by im tak w Krakowie chętnie szynkowali. W Lączkach kiermasz.
DZiwne Ceremonie w tej wsi odprawiają/ Krowy skaczą z obory/ gdy Rusini grają. Trzej ich rzezą w skrzypice wdzięczne dumy szmykiem/ Czwarty z księżą Gniadulką w taniec za rzepnikiem/ Przyjdąli też do karczmy/ to jedni bałuszą/ A drudzy gęsi z worem noszą napietruszą. Co chłopiec za panem szablę nosił.
JEden szlachcic za sobą kazał szablę nosić/ Napadli nań łotrowie począł się im prosić. Przebóg nie zabijajcie jako
/ po dyablesćie mnie wydrukowáli/ Vrtámi wam będę płáćił/ dyabli mi was dáli. W prawdźieć dźiś máło tákich co by się gniewáli/ Gdy by im ták w Krákowie chętnie szynkowáli. W Lączkách kiermász.
DZiwne Ceremonie w tey wśi odpráwiáią/ Krowy skaczą z obory/ gdy Ruśini gráią. Trzey ich rzezą w skrzypice wdźięczne dumy szmykiem/ Czwarty z kśiężą Gniádulką w taniec zá rzepnikiem/ Prziydąli też do kárczmy/ to iedni báłuszą/ A drudzy gęśi z worem noszą nápietruszą. Co chłopiec zá pánem száblę nośił.
IEden szláchćic zá sobą kazał száblę nośić/ Nápádli nań łotrowie począł się im prośić. Przebog nie zábiiayćie iáko
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: C2
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
: „Ja zdechnę o głodzie”. Wprawdzieć widzę, zekpiał świat, trzeba go poprawić, Kędy płaczą, tam cieszyć, kędy smutno, bawić, A kędy się weselą, weselić się z nimi, Niechaj będzie dobra myśl w naszej polskiej ziemi. Jedni w dudy, w cymbały, w regały, w skrzypice, A wy nas nie wydajcie, nadobne dziewice! Przywileju koniec, Kiedy poidziem w taniec. KONSTYTUCYJE NOWE GENERAŁOWE, KrótkO ZEBRANE, PRĘDKO WYDANE Artykuł I Kto by piernął u stołu, kędy wiele gości, Mają wszyscy czapki zdjąć dla tej uczciwości, Że się nowy gość ozwał, jeszcze nie bywały, Bo
: „Ja zdechnę o głodzie”. Wprawdzieć widzę, zekpiał świat, trzeba go poprawić, Kędy płaczą, tam cieszyć, kędy smutno, bawić, A kędy sie weselą, weselić sie z nimi, Niechaj będzie dobra myśl w naszej polskiej ziémi. Jedni w dudy, w cymbały, w regały, w skrzypice, A wy nas nie wydajcie, nadobne dziewice! Przywileju koniec, Kiedy pojdziem w taniec. KONSTYTUCYJE NOWE GENERAŁOWE, KROTKO ZEBRANE, PRĘDKO WYDANE Artykuł I Kto by piernął u stołu, kędy wiele gości, Mają wszyscy czapki zdjąć dla tej uczciwości, Że sie nowy gość ozwał, jeszcze nie bywały, Bo
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 10
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
koła odeszła wszytka kompanija. Z wesołym Febem powolny pław mając Cieszyliśmy się sobie rozmawiając, Drudzy zaś grali o pieniądze w karty I przy nich swoje przeplatali żarty, Drudzy o lepszą kostkami ciskali, A insi wdzięcznie przy lutniach śpiewali — A zwłaszcza Niemcy! tych najbarziej była Wesoła Muza do siebie zwabiła. Brzmiące śpinety i skrzypice mieli, Różne padwany i balety pieli. My zaś wesoło, kiedy ich czujemy, Za ich pobudką w głos wykrzykujemy, Skąd po powietrzu wszędzie dźwięki brzmiały, Których i ciche z gór wiatry słuchały, I słońce samo tym barziej się śmiało, Iż nas wesołych pod sobą widziało. A gdy się w morze zachodząc schyliło
koła odeszła wszytka kompanija. Z wesołym Febem powolny pław mając Cieszyliśmy się sobie rozmawiając, Drudzy zaś grali o pieniądze w karty I przy nich swoje przeplatali żarty, Drudzy o lepszą kostkami ciskali, A insi wdzięcznie przy lutniach śpiewali — A zwłaszcza Niemcy! tych najbarziej była Wesoła Muza do siebie zwabiła. Brzmiące śpinety i skrzypice mieli, Różne padwany i balety pieli. My zaś wesoło, kiedy ich czujemy, Za ich pobudką w głos wykrzykujemy, Skąd po powietrzu wszędzie dźwięki brzmiały, Których i ciche z gór wiatry słuchały, I słońce samo tym barziej się śmiało, Iż nas wesołych pod sobą widziało. A gdy się w morze zachodząc schyliło
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 46
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
skrzydle mający/ Nie powściągliwie w lot prawie ciekący. Co był za napis jeśliże chcesz wiedżeć/ Z strachem ci muszę człowiecze powiedzieć.
Momentum vnde pendet aeternitas.
Drugie zwierciadło człeka w sobie miało/ Któremu szczęście pochlebiać się zdało. Wieniec na głowie/ w ręku miał sklenice/ Karty przed soną/ a przy nich skrzypice Miękko kosztownym na wezgłowiu siedział/ Co się z nim działo nieszczęsny nie wiedział. Grot mu przenikał/ ku sercu wnętrzności/ Zranione znacząc sumnienie od złości. Dwaj koło uszu krucy mu śpiewali/ Cras/ Cras/ odwłoki piosnkę powtarzali. Pod nim otwarta odhłań wielka stała/ Pajęczyna go by nie w padł trzymała. Nad
skrzydle maiący/ Nie powściągliwie w lot práwie ćiekący. Co był zá napis ieśliże chcesz wiedźeć/ Z stráchem ći muszę człowiecze powiedźieć.
Momentum vnde pendet aeternitas.
Drugie zwierćiádło człeká w sobie miało/ Ktoremu sczęśćie pochlebiać się zdało. Wieniec ná głowie/ w ręku miał sklenice/ Kárty przed soną/ á przy nich skrzypice Miękko kosztownym ná wezgłowiu śiedźiał/ Co się z nim dźiało niesczęsny nie wiedźiał. Groth mu przenikał/ ku sercu wnętrznośći/ Zránione znacząc sumnienie od złośći. Dwáy koło vszu krucy mu śpiewáli/ Crás/ Crás/ odwłoki piosnkę powtárzáli. Pod nim otwarta odhłań wielka stała/ Paięczyná go by nie w padł trzymáłá. Nád
Skrót tekstu: TwarKŁodz
Strona: D3
Tytuł:
Łódź młodzi z nawałności do brzegu płynąca
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
!
KUBA I tobie dziękujemy, mój starusku drogi, Żeś nas puścił dorazu do sopki ubogi!
Przestanie trochę
A teraz, półbratkowie, wróćwa się do trzody, By nam wilczy w baranach nie zrobili skody!
MACIEK O, mój śliczny Kubasku, zagrajże w fujarę, A ty, Kiepdaj, w skrzypice weź od Kuby miarę!
Tu będą grać i śpiwać, a potym i odydą.
!
KUBA I tobie dziękujemy, moj starusku drogi, Żeś nas puścił dorazu do sopki ubogi!
Przestanie trochę
A teraz, półbratkowie, wróćwa się do trzody, By nam wilczy w baranach nie zrobili skody!
MACIEK O, mój śliczny Kubasku, zagrajże w fujarę, A ty, Kiepdaj, w skrzypice weź od Kuby miarę!
Tu będą grać i śpiwać, a potym i odydą.
Skrót tekstu: DialJezOkoń
Strona: 300
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pana naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wieliczka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1704 a 1709
Data wydania (nie wcześniej niż):
1704
Data wydania (nie później niż):
1709
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965