niedźwiedziem bardzo wielkim, którego samotrzeć na koniach goniąc, bez strzelania spisami alias dzidami zabiliśmy; szczwacza mego Stawińskiego chcącego dobijać, gdy się świeżył, za nogę porwał i szkodliwie zeżwał. Sarn koło Białopola siła widzieliśmy, nie strachających się jak bydło.
25^go^ był u mnie ip. Mikulski dla zgody komplanując się przy wizycie w pretensjach wspólnych.
26^go^ było u mnie z Kodni grzeczne towarzystwo pancernej chorągwi ip. Morsztyna starosty kowalskiego, z którem towarzystwem podpiłem.
28^go^ Marysię z pannami i część większą dworu do Litwy wyprawiłem. 6 Junii. Samiśmy wyjechali szczęśliwie do Krakowa z Ukrainy, rozporządziwszy zupełnie dom i ustanowiwszy gospodarstwo należycie przy dozorze
niedźwiedziem bardzo wielkim, którego samotrzeć na koniach goniąc, bez strzelania spisami alias dzidami zabiliśmy; szczwacza mego Stawińskiego chcącego dobijać, gdy się świeżył, za nogę porwał i szkodliwie zeżwał. Sarn koło Białopola siła widzieliśmy, nie strachających się jak bydło.
25^go^ był u mnie jp. Mikulski dla zgody komplanując się przy wizycie w pretensyach wspólnych.
26^go^ było u mnie z Kodni grzeczne towarzystwo pancernéj chorągwi jp. Morsztyna starosty kowalskiego, z którém towarzystwem podpiłem.
28^go^ Marysię z pannami i część większą dworu do Litwy wyprawiłem. 6 Junii. Samiśmy wyjechali szczęśliwie do Krakowa z Ukrainy, rozporządziwszy zupełnie dom i ustanowiwszy gospodarstwo należycie przy dozorze
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Poszedłem tam z bratem moim pułkownikiem i szlachta, którym się ile możności starałem zasługować, poszła z nami. Zastaliśmy sędziego już nie barzo trzeźwego, który gdy zaczął przeciwko kanclerzowi egzagerować, że prawa łamie, brat mój żwawo oburzył się na sędziego, tak dalece, że sędzia zamilkł. Gdyśmy o naszej wizycie reportowali kanclerzowi, uraził się na sędziego i kazał nam sprawę naszą o owę remisę z konsystorza janowskiego do trybunału otrzymaną popierać, obiecując swoją promocją. Skłonił przy tym
Pan Bóg tak łaskawe serce kanclerza dla mnie, że mię, bez podchlebstwa sobie mówiąc, prawdziwym sercem kochać zaczął, tak dalece, że w najpierwszej byłem
Poszedłem tam z bratem moim pułkownikiem i szlachta, którym się ile możności starałem zasługować, poszła z nami. Zastaliśmy sędziego już nie barzo trzeźwego, który gdy zaczął przeciwko kanclerzowi egzagerować, że prawa łamie, brat mój żwawo oburzył się na sędziego, tak dalece, że sędzia zamilkł. Gdyśmy o naszej wizycie reportowali kanclerzowi, uraził się na sędziego i kazał nam sprawę naszą o owę remisę z konsystorza janowskiego do trybunału otrzymaną popierać, obiecując swoją promocją. Skłonił przy tym
Pan Bóg tak łaskawe serce kanclerza dla mnie, że mię, bez podchlebstwa sobie mówiąc, prawdziwym sercem kochać zaczął, tak dalece, że w najpierwszej byłem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 145
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sobie miała, ażeby za nikim nigdy nie instancjowała.
Nadchodził w tenże czas dzień imienin księżny Czartoryskiej, kanclerzyny wielkiej W. Ks. Lit., pani świętej i barzo dobrotliwej, dla której książę chorąży lit. wielki zawsze respekt zachował, a na te imieniny książę chorąży, po oddanej wprzód księcia kanclerza w Białej wizycie, był do Wołczyna zaproszony, to jest na dzień św. Eleonory. Ja tedy wziąwszy stąd asumpt i w inszy
cale księcia chorążego wprowadziwszy dyskurs, spytałem go znienacka, jeżeli na węzeł księżnie kanclerzynej jakiego jej węzła nie będzie ofiarować. Książę chorąży odpowiedział, że „rad bym jej co dać”, ale
sobie miała, ażeby za nikim nigdy nie instancjowała.
Nadchodził w tenże czas dzień imienin księżny Czartoryskiej, kanclerzyny wielkiej W. Ks. Lit., pani świętej i barzo dobrotliwej, dla której książę chorąży lit. wielki zawsze respekt zachował, a na te imieniny książę chorąży, po oddanej wprzód księcia kanclerza w Białej wizycie, był do Wołczyna zaproszony, to jest na dzień św. Eleonory. Ja tedy wziąwszy stąd asumpt i w inszy
cale księcia chorążego wprowadziwszy dyskurs, spytałem go znienacka, jeżeli na węzeł księżnie kanclerzynej jakiego jej węzła nie będzie ofiarować. Książę chorąży odpowiedział, że „rad bym jej co dać”, ale
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 471
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
złością patrzył. Ja, tego nie zważając, umyślnie dobrą nadstawiałem się miną, w dyskurs wrywałem się, siedziałem z drugimi, choć nie proszony, abym siedział. Nazajutrz po obiedzie nad wieczór wyjechaliśmy z księciem chorążym do Białej i już późno w nocy w Białej stanęliśmy.
Po tej odprawionej wizycie wyjechałem nad wieczór z Białej prosto do Motykał, do brata mego pułkownika, dla oddania mu otrzymanego dla niego konsensu do okupna Demiąńczyc. Sta-
nąwszy w Motykałach dowiedziałem się dopiero, bo nic pierwej nie wiedziałem, o uknowanej na honor nasz zemście, że książę kanclerz lit. będącemu w Wołczynie Jundziłłowi, podkomorzemu
złością patrzył. Ja, tego nie zważając, umyślnie dobrą nadstawiałem się miną, w dyskurs wrywałem się, siedziałem z drugimi, choć nie proszony, abym siedział. Nazajutrz po obiedzie nad wieczór wyjechaliśmy z księciem chorążym do Białej i już późno w nocy w Białej stanęliśmy.
Po tej odprawionej wizycie wyjechałem nad wieczór z Białej prosto do Motykał, do brata mego pułkownika, dla oddania mu otrzymanego dla niego konsensu do okupna Demiąńczyc. Sta-
nąwszy w Motykałach dowiedziałem się dopiero, bo nic pierwej nie wiedziałem, o uknowanej na honor nasz zemście, że książę kanclerz lit. będącemu w Wołczynie Jundziłłowi, podkomorzemu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 472
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
trzeciej po południu przy spełnieniu zdrowia Imperatorowy i Wielkiego Rossejskiego Książęcia Petra Fedorowicza, przydawszy mu rzęsistych ogniów z Armar i ręcznej strzelby, przy rezonancyj głównej kapeli. Nikomu audiencyj nie dawano zobcych, ani listów nie odbierano, rację dając: iż tu dla dewocyj Imperatorowa przybyła, nie dla interesów. Jakoż po skończonej Pieczar wizycie i hojnej rozdanej jałmużnie wyjechała z Kijowa.
W tym Kijowskim Województwie w Części Moskiewskiej za Dnieprem jest POUŁTOWA Forteca na błotach rodzących się z potoczko w całego Świata, praecipue o PolscE
(gdzie powiadają Mazepa miał skarby złożone swoje) Tam Karol XII. Król Szwedzki, amans pericula et páriens per ea, kilkanaście tysięcy wojska
trzeciey po południu przy spełnieniu zdrowia Imperatorowy y Wielkiego Rosseyskiego Xiążęcia Petra Fedorowicza, przydawszy mu rzęsistych ogniow z Armár y ręczney strzelby, przy rezonáncyi głowney kápeli. Nikomu audyencyi nie dawano zobcych, áni listow nie odbierano, racyę daiąc: iż tu dla dewocyi Imperatorowá przybyła, nie dla interessow. Iakoż po skonczoney Pieczar wizycie y hoyney rozdaney iałmużnie wyiechała z Kiiowa.
W tym Kiiowskim Woiewodztwie w Części Moskiewskiey za Dnieprem iest POUŁTOWA Forteca ná błotach rodzących się z potoczko w całego Swiata, praecipuè ò POLSZCZE
(gdzie powiadaią Mazepa miał skarby złożone swoie) Tam Karol XII. Krol Szwedzki, amans pericula et páriens per ea, kilkanaście tysięcy woyska
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 353
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
tu u mnie WYM pan Ossoliński chorąży ziemi i WYM pan major Klem przedni srodze architekt. Z których drugi czynił mi relacją, że ma tu być u mnie zastawnik mój, ale z pirwszych, u mnie dystyngwowany, przy tym tyż i szwagier IWYM pan Jan Branicki wojewoda krakowski i hetman polny koronny. W wizycie spomnianych ichmościów samej miałem paroksizm nie tak trzęsieniem, jak gorączką straszny i długo trwający. 6. Różne sobie zabawy biorąc przed się, bym leżąc nie tęsknił, po obiedzie do wieczoram chodził, mocy nabierając. 7. Za intercesją dwóch sobie nowo obranych świętych świętego Wińcentego Ferarium dominikana i świętego Franciszka de Paula ordinis
tu u mnie WJM pan Ossoliński chorąży ziemi i WJM pan major Klem przedni srodze architekt. Z których drugi czynił mi relacją, że ma tu być u mnie zastawnik mój, ale z pirwszych, u mnie dystyngwowany, przy tym tyż i szwagier JWJM pan Jan Branicki wojewoda krakowski i hetman polny koronny. W wizycie spomnianych ichmościów samej miałem paroksizm nie tak trzęsieniem, jak gorączką straszny i długo trwający. 6. Różne sobie zabawy biorąc przed się, bym leżąc nie tęsknił, po obiedzie do wieczoram chodził, mocy nabierając. 7. Za intercesją dwóch sobie nowo obranych świętych świętego Wińcentego Ferarium dominikana i świętego Franciszka de Paula ordinis
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 71
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
pilne interesa, IWYM pan hetman ruszył się dziś stąd do Białegostoku, którego jako niezupełnie po ostatniej chorobie ozdrowiałego zatrzymać nie śmiałem, ludzkiej jakowej zabiegając, a barziej jeszcze unikając, Boże broń czego, obmowy, której bym pewnie nie uszedł, tyle mając, jak mam, nieprzyjaciół. 21. Spocząłem po wizycie mi oddanej niezupełnie, bom się ruszył do Radzyna oddać dawno zamierzoną wizytę IWYMci panu Potockiemu staroście tłumackiemu, memu dystygwowanemu przyjacielowi i łaskawcy. 22. Rad srodze mi będąc, ledwie dział hukiem nie potrwożył tędy przechodzące pułki moskiewskie, których tu i po drodze dość-em się napatrzył. 22.Polowałem z gospodarzem tego miejsca
pilne interesa, JWJM pan hetman ruszył się dziś stąd do Białegostoku, którego jako niezupełnie po ostatniej chorobie ozdrowiałego zatrzymać nie śmiałem, ludzkiej jakowej zabiegając, a barziej jeszcze unikając, Boże broń czego, obmowy, której bym pewnie nie uszedł, tyle mając, jak mam, nieprzyjaciół. 21. Spocząłem po wizycie mi oddanej niezupełnie, bom się ruszył do Radzyna oddać dawno zamierzoną wizytę JWJMci panu Potockiemu staroście tłumackiemu, memu dystygwowanemu przyjacielowi i łaskawcy. 22. Rad srodze mi będąc, ledwie dział hukiem nie potrwożył tędy przechodzące pułki moskiewskie, których tu i po drodze dość-em się napatrzył. 22.Polowałem z gospodarzem tego miejsca
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 72
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
kształt serca, szmelcowana, we środku niej kamień czerwony, podługowaty, a na drugiej stronie napis takowy: Ao 1655. Martinus Anczowski S.R.M. Secretarius et Medicus, Konsul Leopoliensis et Regina Lorencowicówna Coniuges ex voto. Walor tego łańcucha czerwonych sto i półtrzecia, kiedyś go znać ujęto, bo przy wizycie nieb. I.M.Ks. Korycińskiego arcybiskupa, ważone tylko czerwonych złotych 99, zużywać się go tak wiele nie mogło. - -
10 septembris. Jego M. Pan Stanisław Dostojewski, będąc w Turczech w więzieniu czas niemały, z różnych miejsc ratunku żądał, nie mógł być wybawiony, skoro się tu ofiarował
kształt serca, szmelcowana, we środku niej kamień czerwony, podługowaty, a na drugiej stronie napis takowy: Ao 1655. Martinus Anczowski S.R.M. Secretarius et Medicus, Consul Leopoliensis et Regina Lorencowicówna Coniuges ex voto. Walor tego łańcucha czerwonych sto i półtrzecia, kiedyś go znać ujęto, bo przy wizycie nieb. I.M.Ks. Korycińskiego arcybiskupa, ważone tylko czerwonych złotych 99, zużywać się go tak wiele nie mogło. - -
10 septembris. Je^o^ M. Pan Stanisław Dostojewski, będąc w Turcech w więzieniu czas niemały, z różnych miejsc ratunku żądał, nie mógł być wybawiony, skoro się tu ofiarował
Skrót tekstu: InwDomLwowGęb
Strona: 331
Tytuł:
Inwentarz akcesyjny kaplicy Domagaliczów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1645 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973