swoim przepraszał, czekał na Zawryńczu. Gdy mu dano znać, że już sejmik dochodzi, przybiegł zasapawszy się na sejmik. Trafił już na moje pożegnanie. Podawał projekt swój do instrukcji, ale i ten per adversum clamorem nobilitatis odrzucony, i tak pisarz ziemski na swojej nadętości elusus został.
Dzień ten na dobrej kompanii, wizytach i częstowaniu się zszedł. Nazajutrz zebraliśmy się do wojewody brzeskiego dla ułożenia punktów instrukcji, gdzie po długich koncertacjach, w których tylko ja i brat mój, teraźniejszy pułkownik, certowaliśmy z wojewodą brzeskim, który na resztę acquievit na naszą remonstracją i sam ręką swoją punkt najtrudniejszy do napisania instrukcji między innymi punktami zapisał.
swoim przepraszał, czekał na Zawryńczu. Gdy mu dano znać, że już sejmik dochodzi, przybiegł zasapawszy się na sejmik. Trafił już na moje pożegnanie. Podawał projekt swój do instrukcji, ale i ten per adversum clamorem nobilitatis odrzucony, i tak pisarz ziemski na swojej nadętości elusus został.
Dzień ten na dobrej kompanii, wizytach i częstowaniu się zszedł. Nazajutrz zebraliśmy się do wojewody brzeskiego dla ułożenia punktów instrukcji, gdzie po długich koncertacjach, w których tylko ja i brat mój, teraźniejszy pułkownik, certowaliśmy z wojewodą brzeskim, który na resztę acquievit na naszą remonstracją i sam ręką swoją punkt najtrudniejszy do napisania instrukcji między innymi punktami zapisał.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 310
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
to jest rzecz bardzo nie przystojna, ale odbierz, albo podaj to tyłem tej osoby, i kiedy się chcesz przyść z jednej strony na drugą, nie przechodz przed temi którymeś respekt winien, chyba że tego ciężka potrzeba przymusza, i to weś na to wprzód pozwolenie. 25. Nie baw się długo na wizytach które oddajesz, mianowicie osobom chorym, albo tym które sobie czas wielce szacują, jakie są osoby pobożne, nauk pilnujące, i te które wielkie mają zabawy. I dlatego gdy mówisz z niemi, trzeba skrócić ile można zwyczajnych ceremonii, i świadczyć im uniżoność swoję, bardziej przez znaki powierzchowne, niżeli przez komplementy. 26
to iest rzecz bardzo nie przystoyna, ale odbierz, albo poday to tyłem tey osoby, y kiedy się chcesz przyść z iedney strony na drugą, nie przechodz przed temi ktorymeś respekt winien, chyba że tego ćięszka potrzeba przymusza, y to weś na to wprzod pozwolenie. 25. Nie baw się długo na wizytach ktore oddaiesz, mianowicie osobom chorym, albo tym ktore sobie czas wielce szacuią, iakie są osoby pobożne, nauk pilnuiące, y te ktore wielkie maią zabawy. Y dlatego gdy mowisz z niemi, trzeba skroćić ile można zwyczaynych ceremonii, y świadczyć im uniżoność swoię, bardziey przez znaki powierzchowne, niżeli przez komplementy. 26
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 13
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
tą ceremoniją czyni), stamtąd poszedł oddawać wizytę z im. ks. biskupcem ojcu i bratu królowej im., królewiczom ichm., do których po francusku mówił, a królewic im. Aleksander odpowiedział tymże językiem imci bardzo rozumnie; podobała sią mina i fantazyja królewska królewiczów ichm. imp. posłowi. Po oddanych wizytach poszedł jeść do siebie. Po obiedzie swoim poszedł do króla im., którego w pół obiadu z królową im. zastał jedzącego, i imp. posła francuskiego stojącego przed stołem pańskim, z którym dyskurował pięknie z nim cum summa modestia, a król im. nie tylko uważał, ale i przypatrywał się minom ich.
tą ceremoniją czyni), stamtąd poszedł oddawać wizytę z jm. ks. biskupcem ojcu i bratu królowej jm., królewicom ichm., do których po francusku mówił, a królewic jm. Aleksander odpowiedział tymże językiem jmci bardzo rozumnie; podobała sią mina i fantazyja królewska królewiców ichm. jmp. posłowi. Po oddanych wizytach poszedł jeść do siebie. Po obiedzie swoim poszedł do króla jm., którego w pół obiadu z królową jm. zastał jedzącego, i jmp. posła francuskiego stojącego przed stołem pańskim, z którym dyskurował pięknie z nim cum summa modestia, a król jm. nie tylko uważał, ale i przypatrywał się minom ich.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 116
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958