mogą różną mód i ozdób posturę. Mają wiarę kupców po sobie, mają w sposobności i przemysłach małżonków swoich ludzkość Paryża na modne prezenta i ofiary, prezenta na fakcyje i interesa, fakcyje na kosztowne bez kosztu aparencyje, mają i zażycia ich czas, miejsce i powołanie, to jest wolne publiki, kompanije, debosze, wizyty, emulacyje, akty i ozdobne przytomnościom królewskim asystencyje. Mają publiczne o sobie poczty, gazety, wiadomości i relacyje i tym się nadstawiać, zdobić i proporcyjonować muszą dla sławy, powabności, adresu i pańskości swojej. Ale tobie odłogiem od wszytkiego będącej, co po tym zbytku, moja wojska upieką albo podczaszyna derbska, w
mogą różną mód i ozdób posturę. Mają wiarę kupców po sobie, mają w sposobności i przemysłach małżonków swoich ludzkość Paryża na modne prezenta i ofiary, prezenta na fakcyje i interesa, fakcyje na kosztowne bez kosztu aparencyje, mają i zażycia ich czas, miejsce i powołanie, to jest wolne publiki, kompanije, debosze, wizyty, emulacyje, akty i ozdobne przytomnościom królewskim asystencyje. Mają publiczne o sobie poczty, gazety, wiadomości i relacyje i tym się nadstawiać, zdobić i proporcyjonować muszą dla sławy, powabności, adresu i pańskości swojej. Ale tobie odłogiem od wszytkiego będącej, co po tym zbytku, moja wojska upieką albo podczaszyna derbska, w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 289
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wielkie pro consolatione Fidelium, na Sakramentów administracje, na poświęcenie Kapłanów, na przykład wiernych Chrześcijan, którzy na Biskupa, jako na Pana Boga oczy obracają, zjeżdżać do Katedry swojej potrzeba; a tu cura Rzeczypospolitej w Warszawie, lubo gdzieindziej na więzi trzyma, tu świątobliwy Biskup na Kazanie gotowaćć się chce, a tu Pańskie wizyty, Polskich, i Cudzoziemskich intryg komunikacje, a tu gotowanie się do Senatu na votum, święte rozproszy zamysły, et cogitationes quae á Deo sunt, gdzieindziej zabiera. Nakoniec pobożny Biskup czytając Kanony Kościoła Bożego, wyczyta, że intrata Biskuja na trzy części iść powinna, pierwsza na reparacją Kościoła, i potrzeby Katedry jego
wielkie pro consolatione Fidelium, ná Sakramentow administracye, ná poświęcenie Kápłanow, ná przykład wiernych Chrześćian, którzy ná Biskupa, iáko ná Paná Bogá oczy obracaią, zieżdzać do Kátedry swoiey potrzebá; á tu cura Rzeczypospolitey w Warszawie, lubo gdźieindźiey ná więźi trzyma, tu świątobliwy Biskup ná Kazánie gotowaćć się chce, á tu Pańskie wizyty, Polskich, y Cudzoźiemskich intryg kommunikacye, á tu gotowánie się do Senatu ná votum, święte rozproszy zámysły, et cogitationes quae á Deo sunt, gdźieindżiey zábiera. Nákoniec pobożny Biskup czytaiąc Kánony Kośćiołá Bożego, wyczyta, że intratá Biskuia ná trzy częśći iść powinna, pierwsza ná reparacyą Kośćiołá, y potrzeby Kátedry iego
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 93
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
że zawsze potrawy Będzie miał, ile razy sam przynidzie, Takąż ludzkością chłop się z niem obyidzie. Było dość wizyt podobnych od lisa, Aż żona mówi: zie ten Lis i bisa, Jużci to i kur po chwili nie stanie, A pokiż będzie tych Bankietów Panie. I chłopu się też takowe wizyty Więc uprzykrzyły. Więc połhak nabity Wziąwszy, zasiada na lisa owego, I gdy on idzie, ani się takiego Trefu spodziewa, niewdzięcznego na się, Strzelił i zabił lisa, mówiąc: zasię. W tej się bajecce, niewdzięczność zuchwała, Ludzi i świata, wam odmalowała; Lecz maluj jak chcesz, ta na wszystkie
że zawsze potrawy Będźie miał, ile razy sam przynidźie, Takąż ludzkośćią chłop śię z niem obyidźie. Było dość wizyt podobnych od lisa, Aż żona mowi: zie ten Lis i bisa, Jużći to i kur po chwili nie stanie, A pokiż będźie tych Bankietow Panie. I chłopu śię też takowe wizyty Więc uprzykrzyły. Więc połhak nabity Wźiąwszy, zaśiada na lisa owego, I gdy on idźie, ani śię takiego Trefu spodźiewa, niewdźięcznego na śię, Strzelił i zabił lisa, mowiąc: zaśię. W tey śię baiecce, niewdźięczność zuchwała, Ludźi i świata, wam odmalowała; Lecz maluy iak chcesz, ta na wszystkie
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 29
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731