pokoje, jak piwnice, Stajnie, kuchnie i winnice, Które w mieście wino rodzą, Za hojnością pić się godzą. Nie w każdym w Warszawie dworze Znajdziesz tak wielkie podwórze; Bo tu place dwa złożono I w jedno je położono. Dalszy, pomnię, kto budował, A kamieniczkę zmurował. Ma ten dwór dwojakie wjazdy Z uliczki, a zaś wyjazdy Od Senatorskiej, przestrony; Gdzie chcesz, jedź na wszelkie strony! Dwór J.M.Ks. Lipskiego.
Dawno ten dwór leżał skrycie Nieznacznie i niezakrycie: Teraz go wszyscy widziemy, Gdy wedla niego jedziemy, Jako ma piękny przodeczek, Murowany zatyłeczek; W glinę kamyczkami sadził,
pokoje, jak piwnice, Stajnie, kuchnie i winnice, Które w mieście wino rodzą, Za hojnością pić się godzą. Nie w każdym w Warszawie dworze Znajdziesz tak wielkie podwórze; Bo tu place dwa złożono I w jedno je położono. Dalszy, pomnię, kto budował, A kamieniczkę zmurował. Ma ten dwór dwojakie wjazdy Z uliczki, a zaś wyjazdy Od Senatorskiej, przestrony; Gdzie chcesz, jedź na wszelkie strony! Dwór J.M.X. Lipskiego.
Dawno ten dwór leżał skrycie Nieznacznie i niezakrycie: Teraz go wszyscy widziemy, Gdy wedla niego jedziemy, Jako ma piękny przodeczek, Murowany zatyłeczek; W glinę kamyczkami sadził,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 119
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
, i kilka kuf wielkich wina, ex Mandato Regio pro Populo wystawiono, które miało z fontanny wypadać, dla krótkości czasu nie wygotowanej, etc. etc. Owo zgoła, krótkiemi słowy przyjdzie zawrzeć tę Relatyą, że ani Wjazdu tak Solennego, i większą Pompą odprawionego saecula nie miały, choćby też i trzech Monarchów insimul Wjazdy swoje czyniły, wszytko spokojnie z łaski Bożej odprawiło się, Ad Potentissimi Regis Poloniarum Honorem.
, y kilká kuf wielkich winá, ex Mandato Regio pro Populo wystáwiono, ktore miáło z fontány wypadáć, dla krotkośći czásu nie wygotowáney, etc. etc. Owo zgołá, krotkiemi słowy przyidżie záwrzeć tę Relátyą, że áni Wiázdu ták Solennego, y wiekszą Pompą odpráwionego saecula nie miáły, choćby też y trzech Monárchow insimul Wiázdy swoie czyniły, wszytko spokoynie z łáski Bożey odpráwiło się, Ad Potentissimi Regis Poloniarum Honorem.
Skrót tekstu: RelWjazdKról
Strona: B
Tytuł:
Relacja wjazdu solennego do Krakowa króla polskiego i praeliminaria actus coronationis
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
różne około klasztora, jakoby atakować mieli, rozstawiono tak blisko palisadów, że ich chłopcy kamykami mogli dociskać. Do fortecy zaś posłali, że Sasów i swywolne kupy księża przechowują, dla tego trzeba żeby fortecę poddali, a tym czasem drabiny w lesie błeszyńskim robili, których w trzy drągi na 500 nagotowali, w mieście Częstochowie wjazdy palisadami i szlakbaumami wszędy obwarowali. Targowali się potem chcąc mieć od księży w okupie 20 cetnarów srebra; lecz im nie chcieli nic dać. Potem nagle z skrytych swoich przyczyn, nie stawszy tam i dwóch tygodni z pełna, w dzień świętego Walentego w nocy ruszyli. się ku Krakowu. Drugi raz w roku teraźniejszym 1705
różne około klasztora, jakoby atakować mieli, rozstawiono tak blisko palisadów, że ich chłopcy kamykami mogli dociskać. Do fortecy zaś posłali, że Sasów i swywolne kupy księża przechowują, dla tego trzeba żeby fortecę poddali, a tym czasem drabiny w lesie błeszyńskim robili, których w trzy drągi na 500 nagotowali, w mieście Częstochowie wjazdy palisadami i szlakbaumami wszędy obwarowali. Targowali się potém chcąc mieć od księży w okupie 20 cetnarów srebra; lecz im nie chcieli nic dać. Potém nagle z skrytych swoich przyczyn, nie stawszy tam i dwóch tygodni z pełna, w dzień świętego Walentego w nocy ruszyli. się ku Krakowu. Drugi raz w roku teraźniejszym 1705
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 82
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
nie żeby ich innego czasu nie zażywał , ale że się osobliwie, w miesiącach pewnych w nich ćwiczył. Wszystkiego opisywać długo, niektóre wspomnię. Oczy tedy ujmując, nażadnej osoby twarz, zwłaszcza stanu zacniejszego i urody pięknej, chyba z trefunku nie patrzał. Na rzeczy dworne wspaniałe, piękne, jako obrazy, budynki, wjazdy, pompy, okiem nie rzucił. Na rzeczy zaś brzydkie, i które wstręt do siebie czynią, umyślnie się przypatrował. Uszy martwił, żartów, nowin, wesołych rzeczy nie słuchając. Powonienie martwił, umykając się od miejsc i rzeczy pachnących, a narażając się na cuchnące okazje. Smak trapił, nie dobrze zgotowanych potraw
nie żeby ich innego czasu nie zażywał , ale że się osobliwie, w miesiącach pewnych w nich ćwiczył. Wszystkiego opisywać długo, niektore wspomnię. Oczy tedy uymuiąc, nażadney osoby twarz, zwłaszcza stanu zacnieyszego y urody piękney, chyba z trefunku nie patrzał. Na rzeczy dworne wspaniałe, piękne, iako obrazy, budynki, wiazdy, pompy, okiem nie rzucił. Na rzeczy zaś brzydkie, y ktore wstręt do śiebie czynią, umyślnie się przypatrował. Uszy martwił, żartow, nowin, wesołych rzeczy nie słuchaiąc. Powonienie martwił, umykaiąc się od mieysc y rzeczy pachnących, á narażaiąc się na cuchnące okazye. Smak trapił, nie dobrze zgotowanych potraw
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 93
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
przechodzą. Ale niech obyczajów z tamtąd nieprzywozi Zepsowanych/ i które nic w sobie nie mają Gruntownego/ tylko coś lekkości dostatkiem/ Jest tu i u nas szkoła. Pośli go do wojska Stanie mu to za za szkołą/ gdy się i niewczasów Przyvczy/ i w usłudze Ojczyzny zaprawi/ Pośli na różne wjazdy publiczne. Obróć go Do człowieka zacnego/ z którego by brać mógł Wizerunk życia swego/ i model prawdziwy. Niechaj w domu nie siedzi. Ale rzeczesz, z kosztem To moim wielkim będzie. Błaznie z większą będzie Twoją zgubą gdy syna takiegosz mieć będziesz Jakoś sam jest/ domator/ bałamut i muńka/ Ignorant
przechodzą. Ale niech obyczáiow z tamtąd nieprzywoźi Zepsowánych/ y ktore nic w sobie nie máią Gruntownego/ tylko coś lekkośći dostatkiem/ Iest tu y v nas szkołá. Pośli go do woyska Stanie mu to zá zá szkołą/ gdy się y niewczásow Przyvczy/ y w vsłudze Oyczyzny záprawi/ Pośli ná rożne wiazdy publiczne. Obroć go Do człowieká zacnego/ z ktorego by bráć mogł Wizerunk żyćia swego/ y model prawdźiwy. Niechay w domu nie siedźi. Ale rzeczesz, z kosztem To moim wielkim będźie. Błaznie z większą będźie Twoią zgubą gdy syná tákiegosz mieć będźiesz Iákoś sąm iest/ domator/ bałamut y muńká/ Ignorant
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 122
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
jego panowaniu zdrożności szukających pochodzące, przysłała do Warszawy deklaracją, że Biron za występki stanu na wieczną niewolę osądzony, nigdy z niej nie wynidzie. Tak tedy królewic Karol otrzymał inwestyturę na księstwo kurlandzkie. Akt ten zwykłą formalnością odprawił się w Warszawie dnia 8 miesiąca stycznia roku wyżej położonego 1759 z paradą i okazałością wszystkie dotąd widziane wjazdy publiczne przewyższającą. Niedługo atoli cieszył się tym księstwem, bo tylko do roku 1763, którego został wyzutym od Katarzyny carowej, wsadzającej nazad Birona, rewokowanego z Syberii, jako o tym zupełniej będzie miał czytelnik w swoim miejscu. O TRYBUNALE 1759
W zwyczaj weszło od śmierci Tarła, o którym było wyżej, stanowić trybunały gwałtownością
jego panowaniu zdrożności szukających pochodzące, przysłała do Warszawy deklaracją, że Biron za występki stanu na wieczną niewolę osądzony, nigdy z niej nie wynidzie. Tak tedy królewic Karol otrzymał inwestyturę na księstwo kurlandzkie. Akt ten zwykłą formalnością odprawił się w Warszawie dnia 8 miesiąca stycznia roku wyżej położonego 1759 z paradą i okazałością wszystkie dotąd widziane wjazdy publiczne przewyższającą. Niedługo atoli cieszył się tym księstwem, bo tylko do roku 1763, którego został wyzutym od Katarzyny carowej, wsadzającej nazad Birona, rewokowanego z Syberii, jako o tym zupełniej będzie miał czytelnik w swoim miejscu. O TRYBUNALE 1759
W zwyczaj weszło od śmierci Tarła, o którym było wyżej, stanowić trybunały gwałtownością
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 82
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak