;
długie i brzydkie rogi na swych głowach mają, których śmiertelne jady wierzchami puszczają. Ci tedy czarci Duszę, porwawszy ościami, wlekli zaraz do piekła, drapiąc pazurami. Przeciwko tym szatanom drudzy wybieżeli, wszyscy z gościa takiego wielką radość mieli. Skacząc i weseląc się, Duszę przywiązali, wszytkę klejowatymi powrozy związali; drudzy wnętrze rozerwą strasznymi hakami, żelaznymi odedrą skórę osękami. Potym rzekną do Dusze jakby spracowani: “Tak ci, którzy nam służą, będą częstowani! Lecz żeby już koniec był, nie rozumiej tego, przydadząć stokroć więcej do twojego złego!”. To usłyszawszy, Dusza głęboko westchnyła i głosem, jako mogła, nieco wymówiła
;
długie i brzydkie rogi na swych głowach mają, których śmiertelne jady wierzchami puszczają. Ci tedy czarci Duszę, porwawszy ościami, wlekli zaraz do piekła, drapiąc pazurami. Przeciwko tym szatanom drudzy wybieżeli, wszyscy z gościa takiego wielką radość mieli. Skacząc i weseląc się, Duszę przywiązali, wszytkę klejowatymi powrozy związali; drudzy wnętrze rozerwą strasznymi hakami, żelaznymi odedrą skórę osękami. Potym rzekną do Dusze jakby spracowani: “Tak ci, którzy nam służą, będą częstowani! Lecz żeby już koniec był, nie rozumiej tego, przydadząć stokroć więcej do twojego złego!”. To usłyszawszy, Dusza głęboko westchnyła i głosem, jako mogła, nieco wymówiła
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 44
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Ołtarzu/ także z Olejku pomazowania/ pokropisz Aarona/ i szaty jego/ i Syny jego/ i szaty Synów jego z nim/ i będzie poświęcony on/ i szaty jego/ i Synowie jego/ i szaty Synów jego z nim. 22. Potym weźmiesz z barana łój/ i ogon/ i tłustość która okrywa wnętrze/ i odzieczkę wątroby/ i dwie Nerki/ i łój który jest na nich/ i łopatkę prawą: abowiem jest baran poświęcenia: 23. I bochen chleba jeden/ i kołacz chleba z oliwą jeden/ i placek jeden z kosza przaśników/ który jest przed PANEM. 24. A położysz to wszystko na ręce Aaronowe
Ołtarzu/ tákże z Olejku pomázowániá/ pokropisz Aároná/ y száty jego/ y Syny jego/ y száty Synow jego z nim/ y będźie poświęcony on/ y száty jego/ y Synowie jego/ y száty Synow jego z nim. 22. Potym weźmiesz z báráná łoy/ y ogon/ y tłustość ktora okrywa wnętrze/ y odźieczkę wątroby/ y dwie Nerki/ y łoj ktory jest ná nich/ y łopátkę práwą: ábowiem jest báran poświęcenia: 23. Y bochen chlebá jeden/ y kołacz chlebá z oliwą jeden/ y plácek jeden z koszá przásnikow/ ktory jest przed PANEM. 24. A położysz to wszystko ná ręce Aáronowe
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 86
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
na tym teraz/ jużsię przybliża czas zaranny/ potrzeba nam odysdź. Porwawszy go przez dach wyciągnął/ i trzewa jego gwałtem z niego wyciśnione/ miedzy dachówkami zostawił: co z ciałem uczynił/ abo gdzie go zarzucił/ niewiedzą/ chociaj się o to syn i inni pilnie szujakac/ stąrali nalesć nie mogli. Rano wnętrze jego miedzy dachówkami nalezione na Cmentarzu pochowano. Idem lib: 5. cap: 34. Gra/ abo krotofila. Przykład VI. Do ubioru ostrości/ matka Edmunda ś. syny przyzwyczajała/ bo gdy się uczyli/ włosienniczki im posyłała. Edmundowi ś. jeszcze dziecięciu czasu grania od drugich dzieci oddalonemu/ dziecię Pan JEZUS
ná tym teraz/ iużsię przybliża czás zaránny/ potrzebá nam odysdź. Porwawszy go przez dách wyćiągnął/ y trzewá iego gwałtem z niego wyćiśnione/ miedzy dáchowkámi zostáwił: co z ciáłem vczynił/ ábo gdźie go zarzućił/ niewiedzą/ choćiay sie o to syn y ini pilnie szuiákac/ stąráli nálesć nie mogli. Ráno wnętrze iego miedzy dáchowkámi naleźione ná Cmentarzu pochowano. Idem lib: 5. cap: 34. Grá/ abo krotofilá. PRZYKLAD VI. Do vbioru ostrości/ mátká Edmundá ś. syny przyzwyczáiáłá/ bo gdy sie vczyli/ włośienniczki im posyłała. Edmundowi ś. iescze dźiećięciu cżásu gránia od drugich dźieći oddalonemu/ dźiećię Pan IEZVS
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 316
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Zowie się ta ich biesiada babi czomber, na którą kilkadziesiąt hultajstwa skupiwszy się wpół dnia owe łańcuchy i ubiór z bab gwałtem zdyjmowali, aż piechota zamkowa i ludzie ci, których poili i częstowali, potężną bronią odegnali od nich; kilkanaście trupem owych położyli, nabili, narąbali.
Tu zaś woźnica królowej im. zachorował na wnętrze. Temu, gdy doktor dał vomitorias, żaba przykra, chropowata gębą z niego wyszła żywa, która się w niej tak opierała, aż w zębach nogę uwięzła, ledwo ją ręką z gęby wyrwał gwałtownie. Skąd, z jakiej przyczyny tam się w tych wnętrznościach urodziła, dysputują o tym doktorowie, ten zaś chłop po
Zowie się ta ich biesiada babi czomber, na którą kilkadziesiąt hultajstwa skupiwszy się wpół dnia owe łańcuchy i ubiór z bab gwałtem zdyjmowali, aż piechota zamkowa i ludzie ci, których poili i częstowali, potężną bronią odegnali od nich; kilkanaście trupem owych położyli, nabili, narąbali.
Tu zaś woźnica królowej jm. zachorował na wnętrze. Temu, gdy doktor dał vomitorias, żaba przykra, chropowata gębą z niego wyszła żywa, która się w niej tak opierała, aż w zębach nogę uwięzła, ledwo ją ręką z gęby wyrwał gwałtownie. Skąd, z jakiej przyczyny tam się w tych wnętrznościach urodziła, dysputują o tym doktorowie, ten zaś chłop po
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 337
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
widziane i chorągwie na niebie/ przybyło tedy wiele ludzi ze Francyj i Niemiec przeciw nim/ Montforcjuszowi. Ten gdy obległ Castrum S. Marcelli, a w Wielki Piątek w Kościele był na rannym nabożeństwie/ wojsko nieprzyjacielskie wrzaskiem i hukiem przeszkadzało/ urągając się z Katolickiego nabożeństwa; ale im nie do śmiechu było/ gdy im wnętrze ów zamek odebrał/ i inszych miast dosyć. Gdy zaś miasta Mozaika/ miał dobywać/ gdzie Klasztor na tysiąc Mnichów wybudowany/ Heretycy byli opanowali; Duchowni którzy byli w wojsku/ w Albach/ pieszo niosąc Relikwie Święte/ i śpiewając pienie o Duchu świętym gdy do owego wiersza przyszli: Hostem repellas longius, a po
widźiáne i chorągwie ná niebie/ przybyło tedy wiele ludźi ze Fráncyi i Niemiec przećiw nim/ Montforcyuszowi. Ten gdy obległ Castrum S. Marcelli, á w Wielki Piątek w Kośćiele był ná ránnym nabożeństwie/ woysko nieprzyiaćielskie wrzaskiem i hukiem przeszkadzáło/ urągáiąc się z Kátolickiego nabożeństwá; ále im nie do śmiechu było/ gdy im wnętrze ow zamek odebrał/ i inszych miást dosyć. Gdy záś miástá Mozáiká/ miał dobywáć/ gdźie Klasztor ná tyśiąc Mnichow wybudowány/ Heretycy byli opánowáli; Duchowni ktorzy byli w woysku/ w Albách/ pieszo niosąc Reliquie Swięte/ i śpiewáiąc pienie o Duchu świętym gdy do owego wierszá przyszli: Hostem repellas longius, á po
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 27
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
obroku koniowi poranu i wieczor przymieszywaj tego prochu tyle/ ile trzema palcami zająć możesz: z razu zdać się gorzkim/ ale potym rad z nim koń będzie jadał: za rzecz doświadczoną nauczono mię tego w Niderlandziech. Czwarte. Rozmaite doświadczenia końskie, maści, plastrów, i innych rzeczy. Rozdział 43. Tranek purgujący wnętrze.
WEźmi wieprza świeżego nogę z udem/ to jest całą szynkę/ warz w wodzie/ aż rozewra mięso a kość zostanie: dawaj koniowi tę juchę pić dni pięć abo siedm. Tranek pospolity odwilżający wnętrze.
Wina dobrego łotów trzydzieści/ oliwy łotów dwanaście/ miodu przaśnego czytego łotów dwanaście/ jajec świeżych sześć/ wody ile
obroku koniowi poránu y wieczor przymieszyway tego prochu tyle/ ile trzemá pálcámi záiąć możesz: z rázu zdać się gorzkim/ ále potym rad z nim koń będźie iadał: zá rzecz doświádczoną náuczono mię tego w Niderlándźiech. Czwarte. Rozmáite doświádczenia końskie, máśći, plastrow, y innych rzeczy. Rozdział 43. Tránek purguiący wnętrze.
WEźmi wieprzá świeżego nogę z vdem/ to iest cáłą szynkę/ warz w wodźie/ áż rozewra mięso á kość zostánie: daway koniowi tę iuchę pić dni pięć ábo śiedm. Tránek pospolity odwilżáiący wnętrze.
Winá dobrego łotow trzydźieśći/ oliwy łotow dwánaśćie/ miodu przasnego czytego łotow dwánaśćie/ iáiec świeżych sześć/ wody ile
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Qiijj
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
w Niderlandziech. Czwarte. Rozmaite doświadczenia końskie, maści, plastrów, i innych rzeczy. Rozdział 43. Tranek purgujący wnętrze.
WEźmi wieprza świeżego nogę z udem/ to jest całą szynkę/ warz w wodzie/ aż rozewra mięso a kość zostanie: dawaj koniowi tę juchę pić dni pięć abo siedm. Tranek pospolity odwilżający wnętrze.
Wina dobrego łotów trzydzieści/ oliwy łotów dwanaście/ miodu przaśnego czytego łotów dwanaście/ jajec świeżych sześć/ wody ile rozumiesz/ zmieszaj/ a napawaj konia. Tranek zagrzewający.
Wina starego łotów trzydzieści/ Pieprzu łotów dwa/ Ruty zielonej łotów dwa/ Dragantu łotów dwa/ oliwy/ miodu/ każdego po łotów dwanaście/
w Niderlándźiech. Czwarte. Rozmáite doświádczenia końskie, máśći, plastrow, y innych rzeczy. Rozdział 43. Tránek purguiący wnętrze.
WEźmi wieprzá świeżego nogę z vdem/ to iest cáłą szynkę/ warz w wodźie/ áż rozewra mięso á kość zostánie: daway koniowi tę iuchę pić dni pięć ábo śiedm. Tránek pospolity odwilżáiący wnętrze.
Winá dobrego łotow trzydźieśći/ oliwy łotow dwánaśćie/ miodu przasnego czytego łotow dwánaśćie/ iáiec świeżych sześć/ wody ile rozumiesz/ zmieszay/ á nápaway koniá. Tránek zágrzewáiący.
Winá stárego łotow trzydźieśći/ Pieprzu łotow dwá/ Ruty źieloney łotow dwá/ Drágántu łotow dwá/ oliwy/ miodu/ kożdego po łotow dwánaśćie/
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Qiijj
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
soli łotów dwa/ zmieszaj z octem i z oliwą zarówno/ a tym poj konia. Tranek każdego czasu pożyteczny.
Mąki jęczmiennej pułtora funta/ Foeni Graeci funt jeden utłuczonego na proch/ Fig więdłych dwadzieścia/ oliwy funtów dwa/ zwierć dobrze wespół/ a to dawaj pić koniowi w mleku kozim abo jakimkolwiek częstokroć: czyści wnętrze/ chłodzi i odwilża. Księgi Maść czerwona na rany, i wrzody uporne, i na mięso żywe.
Weźmi rdze miedzianej/ co Grynszpanem nazywają/ łotów pięć/ patoki miodowej łotów czternaście/ octu winnego co najmocniejszego łotów siedm/ warz wespół/ aż będzie maść gęsta czerwona. Złota maść na wszelakie rany.
Weźmi wosku
soli łotow dwá/ zmieszay z octem y z oliwą zárowno/ á tym poy koniá. Tránek kożdego czásu pożyteczny.
Mąki ięczmienney pułtorá funtá/ Foeni Graeci funt ieden vtłuczonego ná proch/ Fig więdłych dwádźieśćiá/ oliwy funtow dwá/ zwierć dobrze wespoł/ á to daway pić koniowi w mleku koźim ábo iákimkolwiek częstokroć: czyśći wnętrze/ chłodźi y odwilża. Kśięgi Máść czerwona ná rány, y wrzody vporne, y ná mięso żywe.
Weźmi rdze miedźiáney/ co Grynszpanem názywáią/ łotow pięć/ pátoki miodowey łotow czternaśćie/ octu winneg^o^ co naymocnieyszego łotow śiedm/ warz wespoł/ áż będźie máść gęsta czerwona. Złota máść ná wszelákie rány.
Weźmi wosku
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Qiijj
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
mówi, nieszczęsny, żadnego, Któremby pojedynku unikał strasznego; Schnie we dnie, schnie i w nocy, nigdy nieuśpiony, Smutek piersi przenika srogi, niezgojony. A przecię tysiąc śmierci podjąć raczej woli, Niż kochanemu nie być Leonowi kwoli.
LVII.
Łzy mu się, znak ciężkiego serca, w oczach wiją, Wnętrze ból srogi zwarzył, śmierć wisi nad szyją; Widzi, iż nie wydoła żalom wielkiem głowa, Wielkiem, jeśli go córa minie Amonowa. Sam sobie zdrowie wydrze, a duch nieszczęśliwy Pódzie w podziemne kąty, krzywdy niecierpliwy. Bo zaż to znieść podobna, aby droga żona Jego komu inszemu była poślubiona?
LVIII.
mówi, nieszczęsny, żadnego, Któremby pojedynku unikał strasznego; Schnie we dnie, schnie i w nocy, nigdy nieuśpiony, Smutek piersi przenika srogi, niezgojony. A przecię tysiąc śmierci podjąć raczej woli, Niż kochanemu nie być Leonowi kwoli.
LVII.
Łzy mu się, znak ciężkiego serca, w oczach wiją, Wnętrze ból srogi zwarzył, śmierć wisi nad szyją; Widzi, iż nie wydoła żalom wielkiem głowa, Wielkiem, jeśli go córa minie Amonowa. Sam sobie zdrowie wydrze, a duch nieszczęśliwy Pódzie w podziemne kąty, krzywdy niecierpliwy. Bo zaż to znieść podobna, aby droga żona Jego komu inszemu była poślubiona?
LVIII.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 349
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ i język go szczypie. I winoć z beczki jędrniejsze niż z flasze/ jednakowo przecię upoi/ tak grzane jako i ciepłe. Jednak żeby lżejszy był grzech idącym za pospólstwem/ i żądzą swoją/ zimnej wody napój bezpiecznie pozwolić się nie może/ jedno 1. We dni najgórętsze. 2. Pracowitym/ i którzy wnętrze mają jakoby uhartowane; nie tym/ którzy próżnowaniem/ abo na łóżku/ niewiele chodząc/ wiek trawią. 3. Żołądka dobrego/ strawnego/ nie bolewającego. 4. Dłuższy czas na wypicie zimny niż ciepły naznaczając/ i godzin w piciu przedłużając/ nie oraz mu gwałt czyniąc. 5. Przed piciem zjeść/ abo
/ y ięzyk go szczypie. Y winoć z beczki iędrnieysze niż z flásze/ iednakowo przećię upoi/ tak grzane iako y ciepłe. Iednak żeby lżeyszy był grzech idącym zá pospolstwem/ y żądzą swoią/ źimney wody napoy bezpiecznie pozwolić się nie może/ iedno 1. We dni naygorętsze. 2. Prácowitym/ y ktorzy wnętrze máią iákoby uhartowáne; nie tym/ ktorzy proznowániem/ ábo ná łożku/ niewiele chodząc/ wiek trawią. 3. Zołądka dobrego/ stráwnego/ nie bolewáiącego. 4. Dłuższy czás ná wypićie źimny niż ćiepły náznaczáiąc/ y godźin w pićiu przedłużáiąc/ nie oraz mu gwałt czyniąc. 5. Przed pićiem zieść/ ábo
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 32
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635