: którzy nas wodzą po kamieniach obrażenia i opokach zgorszenia. Uchować nas racz przedobry Chryste Panie od jamy. Co pewnie za ślepymi wodzami idących nas nie minie/ jeśli się wczas/ to jest za żywota naszego nie obaczymy/ i nie poprawimy/ i tym oto nowym swym Teologom z katedr Cerkiewnych/ i z domów naszych wnętrznych i zewnętrznych ustapić nie rozkażemy. Prawdziwy abowiem jest ten/ który rzekł/ Ślepy ślepego wodząc obadwa w dół wpadają. Ja miałkiego rozmu człowiek tak wiele błędów i Herezji w tym Filalecie postrzegłem: co gdy kto z was głąbszego rozsądku pod cenzurę go swoję weźmie: znadź i jednego wierszu we wszytkim jego tym skrypcie nie
: ktorzy nas wodzą po kámieniách obráżenia y opokách zgorszenia. Vchowáć nas rácż przedobry Christe Pánie od iámy. Co pewnie zá ślepymi wodzámi idących nas nie minie/ ieśli sie wczás/ to iest zá żywotá nászego nie obacżymy/ y nie popráwimy/ y tym oto nowym swym Theologom z káthedr Cerkiewnych/ y z domow nászych wnętrznych y zewnętrznych vstápić nie roskażemy. Prawdźiwy ábowiem iest ten/ ktory rzekł/ Slepy ślepego wodząc obádwá w doł wpadáią. Ia miáłkiego rozmu człowiek ták wiele błędow y Hęreziy w tym Philálećie postrzegłem: co gdy kto z was głąbszego rozsądku pod censurę go swoię weźmie: znadź y iednego wierszu we wszytkim iego tym scripćie nie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 47
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
swoje za owce Pana Chrystusowe i swoje pokładali? Bo jeśli ten pokarm/ którym my je karmimy trucizna/ trujemy je/ a nie karmimy. Zaczym krew ich z rak naszych szukana będzie. Dajmy to/ że poruczeni Przemysłowi naszemu ludzie prości widzieć tego łacno nie mogą: z nas Episkopów będzieli który tak barzo ociekłych oczu wnętrznych/ i rozumu duchownego próżny/ któryby tych jawnych bluźnierstw/ Cerkwi Prodków naszych niesłychanych nie widział? Dosyć żeśmy do tego nieczułe się mieli przez te lat ośm/ jakośmy Episkopami zostali: i tegośmy lub nie widzieli/ lub z umysłu przebaczali/ czym się powierzone nam dusze ludzkie karmili. Czas zaiste obaczyć
swoie za owce Páná Chrystusowe y swoie pokłádáli? Bo ieśli ten pokarm/ ktorym my ie karmimy trućizná/ truiemy ie/ á nie karmimy. Záczym krew ich z rák nászych szukána będźie. Daymy to/ że poruczeni Przemysłowi nászemu ludźie prośći widźieć tego łácno nie mogą: z nas Episkopow będźieli ktory ták bárzo oćiekłych oczu wnętrznych/ y rozumu duchownego prożny/ ktoryby tych iáwnych bluźnierstw/ Cerkwi Prodkow nászych niesłychánych nie widźiał? Dosyć żesmy do tego nieczułe sie mieli przez te lat ośm/ iakosmy Episkopámi zostáli: y tegosmy lub nie widźieli/ lub z vmysłu przebacżáli/ cżym sie powierzone nam dusze ludzkie karmili. Czás záiste obaczyć
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 109
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ i tobie Przezacny Narodzie Ruski pod całe uważenie poddaję: abyśmy dostatecznie w Różnicach tych prawdę wyrozumiawszy/ bezpiecznie w nadziei zbawienia naszego Rzymskiej Cerkwi/ jak czystej od Herezjej do jedności dali się pociągnąć/ i z nią się zjednoczyli: a tych nędz/ bied/ utysków/ niepokojów/ i prawnych zaciągów/ zszkodą wnętrznych i zewnętrznych dóbr naszych/ w odpoczywającym na nas gniewie Bożym/ i w nie łasce ku nam Braci/ nadaremnie nie cierpieli. Pomieniłem tamże na przedzie nie pojednokroć/ coby to były sześć miedzy temi dwiema Cerkwiami za Różnice/ zmiankuje o nich w krótce i na tym miejscu: choć już niemal wszytkim nam są
/ y tobie Przezacny Narodźie Ruski pod cáłe vważenie poddáię: ábysmy dostátecznie w Rożnicách tych prawdę wyrozumiawszy/ bespiecżnie w nádźiei zbáwienia nászego Rzymskiey Cerkwi/ iák czystey od Hęrezyey do iednośći dáli sie poćiągnąć/ y z nią sie ziednoczyli: á tych nędz/ bied/ vtyskow/ niepokoiow/ y práwnych záćiągow/ zszkodą wnętrznych y zewnętrznych dobr nászych/ w odpocżywáiącym ná nas gniewie Bożym/ y w nie łásce ku nam Bráći/ nádáremnie nie ćierpieli. Pomieniłem támże ná przedźie nie poiednokroć/ coby to były sześć miedzy temi dwiemá Cerkwiámi zá Rożnice/ zmiánkuie o nich w krotce y ná tym mieyscu: choć iuż niemal wszytkim nam są
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 132
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
męże/ Ojcy nasze/ płodowitą uczyniła. Ta ś. jedność nabudowała nam Cerkwi i Monasterów/ dobrami je nadarzyła/ i wolnościami przyozdobiła. Tę to ś. jedność miedzy tymi dwiema Cerkwiami przez Ducha Z. sprawioną/ skoro przeklęta Schisma rozerwała/ natychmiast Cerkiew Wschodnia/ jakoby za ścianę[...] zastąpiła/ i ze wszytkich swoich wnętrznych i ze wnętrznych ozdób obnażoną być poczęła. natychmiast ludzie święci/ Cesarze Gręccy wzięli sobie moc na Duchowne i na Cerkwie/ prawa im stanowiąc jako chcieli. Zaraz jej i żywot i piersi jakoby zakamieniały. Ze od tego samego czasu już więcej nikogo ni urodziła/ ni nakarmiła. To mówię/ że po oderwaniu się od
męże/ Oycy násze/ płodowitą vczyniłá. Tá ś. iedność nábudowáłá nam Cerkwi y Monásterow/ dobrámi ie nádárzyłá/ y wolnośćiámi przyozdobiłá. Tę to ś. iedność miedzy tymi dwiemá Cerkwiámi przez Duchá S. spráwioną/ skoro przeklęta Schismá rozerwáłá/ nátychmiast Cerkiew Wschodna/ iákoby zá śćiánę[...] zástąpiłá/ y ze wszytkich swoich wnętrznych y ze wnętrznych ozdob obnażoną bydź poczęłá. nátychmiast ludźie święći/ Cesárze Gręccy wźięli sobie moc ná Duchowne y ná Cerkwie/ práwá im stánowiąc iáko chćieli. Záraz iey y żywot y pierśi iákoby zákámieniáły. Ze od tego sámego cżásu iuż więcey nikogo ni vrodźiłá/ ni nákarmiłá. To mowię/ że po oderwániu sie od
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 180
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
nasze/ płodowitą uczyniła. Ta ś. jedność nabudowała nam Cerkwi i Monasterów/ dobrami je nadarzyła/ i wolnościami przyozdobiła. Tę to ś. jedność miedzy tymi dwiema Cerkwiami przez Ducha Z. sprawioną/ skoro przeklęta Schisma rozerwała/ natychmiast Cerkiew Wschodnia/ jakoby za ścianę[...] zastąpiła/ i ze wszytkich swoich wnętrznych i ze wnętrznych ozdób obnażoną być poczęła. natychmiast ludzie święci/ Cesarze Gręccy wzięli sobie moc na Duchowne i na Cerkwie/ prawa im stanowiąc jako chcieli. Zaraz jej i żywot i piersi jakoby zakamieniały. Ze od tego samego czasu już więcej nikogo ni urodziła/ ni nakarmiła. To mówię/ że po oderwaniu się od Zachodnej Cerkwie/
násze/ płodowitą vczyniłá. Tá ś. iedność nábudowáłá nam Cerkwi y Monásterow/ dobrámi ie nádárzyłá/ y wolnośćiámi przyozdobiłá. Tę to ś. iedność miedzy tymi dwiemá Cerkwiámi przez Duchá S. spráwioną/ skoro przeklęta Schismá rozerwáłá/ nátychmiast Cerkiew Wschodna/ iákoby zá śćiánę[...] zástąpiłá/ y ze wszytkich swoich wnętrznych y ze wnętrznych ozdob obnażoną bydź poczęłá. nátychmiast ludźie święći/ Cesárze Gręccy wźięli sobie moc ná Duchowne y ná Cerkwie/ práwá im stánowiąc iáko chćieli. Záraz iey y żywot y pierśi iákoby zákámieniáły. Ze od tego sámego cżásu iuż więcey nikogo ni vrodźiłá/ ni nákarmiłá. To mowię/ że po oderwániu sie od Zachodney Cerkwie/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 180
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
duszy twojej, ześ dla jedynej dobroci Bożej, żałował za to, żeś Boga nieskończenie dobrego obraził: Chwała Bogu! chwała Bogu na wszystkę wieczność. Ale uważ! raz, to raz: raz, to drugi raz: a kiedy dziesiąty, a kiedy setny, a kiedy kilkusetny, a kiedy liczby myśli wnętrznych złych nie masz; kiedy przewyższa rozum twój, osądzić stopień nakłonienia do złego gradualem intensionem, przegrałeś sprawę. To cię Pan Bóg nasz nie uzna za swojego, z-chęci, woli, i zakochania twojego. 6. Uznawa jeszcze Pan Bóg swoich przez wlaną nadprzyrodzoną łaskę, i o tym się mówić może.
duszy twoiey, ześ dla iedyney dobroći Bożey, żáłował zá to, żeś Bogá nieskończenie dobrego obraźił: Chwałá Bogu! chwałá Bogu ná wszystkę wieczność. Ale vważ! raz, to raz: raz, to drugi raz: a kiedy dźieśiąty, a kiedy setny, á kiedy kilkusetny, a kiedy liczby myśli wnętrznych złych nie mász; kiedy przewyższa rozum twoy, osądźić stopień nakłonienia do złego gradualem intensionem, przegrałeś sprawę. To ćię Pan Bog nász nie vzna zá swoiego, z-chęći, woli, i zákochánia twoiego. 6. Uznawa ieszcze Pan Bog swoich przez wlaną nádprzyrodzoną łáskę, i o tym się mowić może.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 56
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
; lubo on nie tą ale pobożnością/ z której to pochodziło/ ucieszony był/ i łzami od przynoszącej kontent został/ i to przyjął ponieść. Prawosławny Czytel: w świętych zapachach gdy zakochamy się pewnie Asyryskich/ Sabejskich/ i Arabskich woni wdzięczność podepcemy/ rumienidła i piżma wywołamy /boć te zakrytych biad i smrodów wnętrznych pewne są znaki/ a wojować dobrze z srogimi naszemi nieprzyjacioły/ i krwią swoją/ jako święci męczennicy/ Wyznawcy/ i Apostołowie czynili/ szkarłacić nauczymy się/ w połowicy zaś potarczki tej z niezwyciężonym przed tym Annibalem do Kapui/ i wszytkiej Campaniej nastanowisko nie stempujmy; boć gdy tam staniemy/ piżmować/
; lubo on nie tą ále pobożnośćią/ z ktorey to pochodźiło/ vćieszony był/ y łzámi od przynoszącey kontent został/ y to przyiął ponieść. Práwosławny Czytel: w świetych zapáchách gdy zákochamy się pewnie Assyryskich/ Sábeyskich/ y Arábskich woni wdźięczność podepcemy/ rumienidłá y piżmá wywołamy /boć te zákrytych biad y smrodow wnętrznych pewne są znáki/ á woiowáć dobrze z srogimi nászemi nieprzyiaćioły/ y krwią swoią/ iáko święći męczennicy/ Wyznawcy/ y Apostołowie czynili/ szkárłaćić náuczymy się/ w połowicy záś potarczki tey z niezwyćiężonym przed tym Annibalem do Kápui/ y wszytkiey Cámpániey nástánowisko nie stempuymy; boć gdy tám stániemy/ piżmowáć/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 126.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Tamte więc podczas interregnów lub wojen sejmy, pod konfederacjami tudzież (jaki był 1712 i 1717) sejmy i formą niezwyczajną, bo przeciw tylu pewnie kontr adykcjom, stawały, i sejm 1717 był niemy nazwany dla zabronienia na nim wszelkich w izbie senatorskiej głosów — i takowe przypadkowe sejmy nie mają za obiekt porządku, interesów wnętrznych i poprawy Rzpltej, chyba z przypadku, że się tym końcem co na nich stanie; obiekta ich są pewne i szczególne i na nich się kończą i nie kończyć się nie mogą. Lubelski 1703 i pacy fikacji 1718 pewnie także nie ordynaryjną formą ani wszystkich zgodą, ani Dworu, ani Panów perswazyją, ale mówić
Tamte więc podczas interregnów lub wojen sejmy, pod konfederacyjami tudzież (jaki był 1712 i 1717) sejmy i formą niezwyczajną, bo przeciw tylu pewnie kontr adykcyjom, stawały, i sejm 1717 był niemy nazwany dla zabronienia na nim wszelkich w izbie senatorskiej głosów — i takowe przypadkowe sejmy nie mają za obiekt porządku, interessów wnętrznych i poprawy Rzpltej, chyba z przypadku, że się tym końcem co na nich stanie; obiekta ich są pewne i szczególne i na nich się kończą i nie kończyć się nie mogą. Lubelski 1703 i pacy fikacyi 1718 pewnie także nie ordynaryjną formą ani wszystkich zgodą, ani Dworu, ani Panów perswazyją, ale mówić
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 124
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
eś sobie gołębicę jednę/ i ze wszystkiego stworzonego bydła/ obrałeś sobie owcę jednę/ a ze wszystkich rozmnożonych narodów/ zdobiłeś sobie lud jeden nowego Izraela/ to jest mnie Cerkiew swoją/ którąś ty od początku i podziś dziwnym przyźrzeniem/ i niedoścignioną głębokością sądów twoich zachowywać zwykł w pośrzód jawnych i tajemnych/ wnętrznych i pozwierzchownych nieprzyjaciół cale nie naruszoną/ i tymeś mię zdawna a wiecznie Przywilejem obdarzyć raczył/ abym się krzewiła w prześladowaniu/ pomnażała w uciskach/ wywższała w ubóstwie/ i wzgardzie świata tego/ zwyciężała/ cierpiąc/ triumfowała krzywdy i urągania odnosząc/ rosła i bujno kwitnęła/ za pokropieniem krwie Męczeńskiej/ i
eś sobie gołębicę iednę/ y ze wszystkiego stworzonego bydłá/ obrałeś sobie owcę iednę/ á ze wszystkich rozmnożonych narodow/ zdobiłeś sobie lud ieden nowego Izráelá/ to iest mnie Cerkiew swoią/ ktorąś ty od pocżątku y podźiś dźiwnym przyźrzeniem/ y niedośćignioną głębokośćią sądow twoich záchowywáć zwykł w pośrzod iáwnych y táiemnych/ wnętrznych y pozwierzchownych nieprzyiaćioł cále nie náruszoną/ y tymeś mię zdawná á wiecżnie Przywileiem obdárzyć racżył/ ábym się krzewiłá w prześládowániu/ pomnażáłá w vćiskach/ wywższáłá w vbostwie/ y wzgárdźie świátá tego/ zwyćiężáłá/ ćierpiąc/ triumphowáłá krzywdy y vrągánia odnosząc/ rosłá y buyno kwitnęłá/ zá pokropieniem krwie Męcżeńskiey/ y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 20
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
pod Lakumpakiem 6000 Węgrów (nie bez wielkiej trudnością) na'głowę poraziwszy, i chorągwie ich pobrawszy, męstwo swe zacnie oświadczyli. To tylko wielkiem im narażeniem sławy było zrazu, co i Elearom w Węgrzech dalszych męstw dłużej dokazować (jako w 4 rozdziale opisano jest) nie dopuściło, iż zaraz prędko pod Wiedeń przyszedłszy, dla wnętrznych niezgód i fakcyj, pułkownika swego N. Iwanickiego, człowieka dzielnością rycerską, męstwem przyrodzonem, i szczęściem od Boga sławnego lekkomyślnie z pułkownictwa zrzucili. Która złośliwa płochość, nie tylko była cesarza obraziła, i wszystkie wojska jego zgorszyła, ale nawet i sam Pan Bóg znacznie pokazać raczył, iż ten jego despekt za swoją krzywdę
pod Lakumpakiem 6000 Węgrów (nie bez wielkiej trudnością) na'głowę poraziwszy, i chorągwie ich pobrawszy, męstwo swe zacnie oświadczyli. To tylko wielkiem im narażeniem sławy było zrazu, co i Elearom w Węgrzech dalszych męstw dłużej dokazować (jako w 4 rozdziale opisano jest) nie dopuściło, iż zaraz prędko pod Wiedeń przyszedłszy, dla wnętrznych niezgód i fakcyj, pułkownika swego N. Iwanickiego, człowieka dzielnością rycerską, męstwem przyrodzonem, i szczęściem od Boga sławnego lekkomyślnie z pułkownictwa zrzucili. Która złośliwa płochość, nie tylko była cesarza obraziła, i wszystkie wojska jego zgorszyła, ale nawet i sam Pan Bóg znacznie pokazać raczył, iż ten jego despekt za swoją krzywdę
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 32
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859