czasy i wieki ustanowiło elekcyje. O co się zaś frasować, co będzie po nas? Na co sobie tak bardzo głowę zaprzątać przyszłymi prywatnymi po naszej
śmierci rzeczami? Deus ridet, si mortalis ultra fas trepidat.
Albo raczej, i owszem, frasujmy się i myślmy mocno o naszych na przyszłe czasy i dzieciach, i wnukach, żeby im dobrze było, żeby im wolną i dobrze się rządzącą Rzpltą zostawić, żeby szczęśliwi w niej byli i swego bezpieczni. Ale rezonujmy rozsądnie i sprawiedliwie, myślmy tak o nich, jak należy, mądrze i przezornie, że jeżeli z jednej wprawdzie strony naszym w kolebkach dzieciom i żonom na wiele starostw ubędzie nadzieja
czasy i wieki ustanowiło elekcyje. O co się zaś frasować, co będzie po nas? Na co sobie tak bardzo głowę zaprzątać przyszłymi prywatnymi po naszej
śmierci rzeczami? Deus ridet, si mortalis ultra fas trepidat.
Albo raczej, i owszem, frasujmy się i myślmy mocno o naszych na przyszłe czasy i dzieciach, i wnukach, żeby im dobrze było, żeby im wolną i dobrze się rządzącą Rzpltą zostawić, żeby szczęśliwi w niej byli i swego bezpieczni. Ale rezonujmy rozsądnie i sprawiedliwie, myślmy tak o nich, jak należy, mądrze i przezornie, że jeżeli z jednej wprawdzie strony naszym w kolebkach dzieciom i żonom na wiele starostw ubędzie nadzieja
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 267
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Chineńczyków, w pogańskim narodzie, Oboje na potrzebę, oboje na szkodzie; Oboje duszę z ciałem, to cicho, to z hukiem, I zabić, i zachować może, strzelba z drukiem. 438. W SYNIECH PRZEDTEM CHWALONO MARSA
Syn ojca w cnotach, uczeń magistra w naukach Pierwszy czyni pamiątkę; już gaśnie we wnukach. A co dalej, to bardziej: trzeci wiek nie minie, Aż w potomstwie ojcowska pamiątka zaginie. Tak śnieg grudniowy trzyma styczeń abo luty, W marcu poczyna tajać, kwietniowe go pluty, Potem pieszczone ciepła majowe, opończą Zdjąwszy z ziemie habianą, ostatka dokończą. Aleć i trawę krótko letna pora trzyma,
Chineńczyków, w pogańskim narodzie, Oboje na potrzebę, oboje na szkodzie; Oboje duszę z ciałem, to cicho, to z hukiem, I zabić, i zachować może, strzelba z drukiem. 438. W SYNIECH PRZEDTEM CHWALONO MARSA
Syn ojca w cnotach, uczeń magistra w naukach Pierwszy czyni pamiątkę; już gaśnie we wnukach. A co dalej, to bardziej: trzeci wiek nie minie, Aż w potomstwie ojcowska pamiątka zaginie. Tak śnieg grudniowy trzyma styczeń abo luty, W marcu poczyna tajać, kwietniowe go pluty, Potem pieszczone ciepła majowe, opończą Zdjąwszy z ziemie habianą, ostatka dokończą. Aleć i trawę krótko letna pora trzyma,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 261
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
oń i z pilnością starać potrzeba i należy. B. Tak jest, jako śmiałość i męstwo w wielu się bez fatygi najdować może, i dodać się jej rozmaitemi sposobami, może sprętka Rycerstwa mową i przykładem, czegośmy się napatrzyli w Gorrach, Vandalach, Tatarach, i Turkach, którym się nie śniło o Wnukach i przedtym. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZOMOWA DWUDZIESTA. OŚMA. Bohatyr na Muzyce wdzięcznej i podziedzeniu u Apollina. BOHATYR i TOTUMFACKI.
B. GDy się miał zacząć między Muzami, Piramidami, Akt koncertu Muzykalnego na gorze Parnassu, Apollo Mistrz tamecznej Kapelle gorąco
oń y z pilnośćią staráć potrzebá y należy. B. Ták iest, iáko śmiáłość y męstwo w wielu się bez fátygi náydowáć może, y dodáć się iey rozmáitemi sposobámi, może zprętká Rycerstwá mową y przykładem, czegośmy się nápátrzyli w Gorrách, Vándalách, Tátárách, y Turkách, ktorym się nie śniło o Wnukách y przedtym. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZOMOWA DWVDZIESTA. OSMA. Bohátyr ná Muzyce wdźięczney y podziedzeniu u Apolliná. BOHATYR y TOTVMFACKI.
B. GDy się miał zácząć między Muzámi, Pyrámidámi, Akt concertu Muzykálnego ná gorze Párnassu, Apollo Mistrz támeczney Kápelle goraco
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 104
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695