tym łaskę twoję Uznam przeciwko sobie, przyślij mi ją, żeby I tam sława słynęła twa, póki pod nieby Okręt wiatrem pędzony pobieży i póki Żeglarz się strachać będzie scyllejskiej opoki, I póki go Malea, rozciągniona w długą, Straszyć będzie. Zostaję zatem twoim sługą. RESPONS
Ufam ja cale w Bogu swym, mój wnuku drogi, Że ty, wielki wziąwszy zysk z trudu i z twej drogi I zwiedziawszy narodów wielu obyczaje, Wrócisz się, da Bóg, zdrowo znowu w nasze kraje. Ni cię baba o kradzież wrzucona do wody, Ni dziewka psich głów pełna przywiedzie do szkody, Ni uszu twych głos panien zdradliwych dosięże, Ni srogość
tym łaskę twoję Uznam przeciwko sobie, przyślij mi ją, żeby I tam sława słynęła twa, póki pod nieby Okręt wiatrem pędzony pobieży i poki Żeglarz się strachać będzie scyllejskiej opoki, I póki go Malea, rozciągniona w długą, Straszyć będzie. Zostaję zatem twoim sługą. RESPONS
Ufam ja cale w Bogu swym, mój wnuku drogi, Że ty, wielki wziąwszy zysk z trudu i z twej drogi I zwiedziawszy narodów wielu obyczaje, Wrócisz się, da Bóg, zdrowo znowu w nasze kraje. Ni cię baba o kradzież wrzucona do wody, Ni dziewka psich głów pełna przywiedzie do szkody, Ni uszu twych głos panien zdradliwych dosięże, Ni srogość
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 17
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
I które nad Piramem swoim wytoczyła Babilońska dziewica, i te krople słone, Które nad swym wylała Ceiksem Alcjone I co nad Meleagrem wylały ich siostry, Postępek grubej matki przeklinając ostry, I te, którymi Niobe czternastu żegnała Potomków własnych, przedtem niźli skamieniała, I te, które nieszczęsna Hekuba połknęła Po mężu, dzieciach, wnuku, niźli zaszczeknęła, I te, które Śpiewaczka wylała, gdy swego W dzięcielim pierzu Kanens płakała miłego, I te, którymi znikła Aretuza w wodę, I którymi zmieniła w jezioro urodę Hyryje, i którymi trapiła źrenicę Egeria, niż w jasną spłynęła krynicę, I te, którymi siostry Faetonta swego, I te,
I które nad Piramem swoim wytoczyła Babilońska dziewica, i te krople słone, Które nad swym wylała Ceiksem Alcjone I co nad Meleagrem wylały ich siostry, Postępek grubej matki przeklinając ostry, I te, którymi Niobe czternastu żegnała Potomków własnych, przedtem niźli skamieniała, I te, które nieszczęsna Hekuba połknęła Po mężu, dzieciach, wnuku, niźli zaszczeknęła, I te, które Śpiewaczka wylała, gdy swego W dzięcielim pierzu Kanens płakała miłego, I te, którymi znikła Aretuza w wodę, I którymi zmieniła w jezioro urodę Hyryje, i którymi trapiła źrenicę Egeryja, niż w jasną spłynęła krynicę, I te, którymi siostry Faetonta swego, I te,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 130
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tronie, i w okrutnej Wszytek siedzi powadze, marszcząc się przy smutnej Cery chmurze; w tym mrucząc, i zmrożywszy czoła. Rdzawe berło, trzymając, przeraźliwym woła Głosem: gdy mówi Tyran drzą ziemskie pokoje, A Cerber przestraszony tyli garła troje. Więźniów kocyt płaczliwe zatamował dumy, I wrzącego ucichły Flegetontu szumy. Sławny wnuku Atlanta, tak niebu znajome, Jako i piekłu imię, który przez kryjome, Sam tylko dwojakiego świata chodksisz progi: Idź z wiatry, a pysznemu nie leniąc się drogi: Tak powiedz Jowiszowi. Takać to nademną Moc dana, o najgorszy z Braci: że w podziemną Zepchnionym otchłań gardzisz? oręża i siły Mniemasz
tronie, y w okrutney Wszytek śiedźi powadze, marszcząc się przy smutney Cery chmurze; w tym mrucząc, y zmrożywszy czołá. Rdzáwe berło, trzymáiąc, przeráźliwym woła Głosem: gdy mowi Tyran drzą źiemskie pokoie, A Cerber przestrászony tyli gárła troie. Więźniow kocyt płáczliwe zátámował dumy, Y wrzącego ućichły Flegetontu szumy. Sławny wnuku Atlántá, ták niebu znáiome, Iáko y piekłu imię, ktory przez kryiome, Sam tylko dwoiákiego świátá chodxisz progi: Idź z wiátry, á pysznemu nie leniąc się drogi: Ták powiedz Iowiszowi. Tákać to nádemną Moc dána, o naygorszy z Bráći: że w podźiemną Zepchnionym otchłań gárdźisz? oręża y śiły Mniemasz
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 6
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
związkach pokrewnych, a w nich raz będąc, onych niepowtarzali: gdyż nad temi plaga boska wisi, i świętobliwa ręka jego onych nieokrywa; skąd i rozumny gospodarz konia stada swego z stadem swojem nie łączy, czyniąc to i mając w tem experientiam, że się to nie nadawa.
Poczynam tedy, mój kochany wnuku, panie starosto płoskirowski od pradziada rodzonego wmci a stryjecznego Karola wnuka mego, wielmożnego Stanisława Koniecpolskiego na Koniecpolu, kasztelana sieradzkiego, starosty wieluńskiego. Ten ożeniwszy się w domu starożytnym ich mość panów Ligęzów, herbu Ośla głowa, przy inszej pomocy na starostwo wieluńskie konsens od króla jego mości otrzymawszy, cessiję
od ojca małżonki swej z
związkach pokrewnych, a w nich raz będąc, onych niepowtarzali: gdyż nad temi plaga boska wisi, i świętobliwa ręka jego onych nieokrywa; skąd i rozumny gospodarz konia stada swego z stadem swojém nie łączy, czyniąc to i mając w tém experientiam, że się to nie nadawa.
Poczynam tedy, mój kochany wnuku, panie starosto płoskirowski od pradziada rodzonego wmci a stryjecznego Karola wnuka mego, wielmożnego Stanisława Koniecpolskiego na Koniecpolu, kasztelana sieradzkiego, starosty wieluńskiego. Ten ożeniwszy się w domu starożytnym ich mość panów Ligęzów, herbu Ośla głowa, przy inszej pomocy na starostwo wieluńskie konsens od króla jego mości otrzymawszy, cessiję
od ojca małżonki swej z
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 161
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
kasztelanka bełzka, i ta sterilis.
Osowska, kasztelanka zawichostska, i ta sterilis.
Krystyna panna, ta w Krakowie do śmierci mieszkała, w panieństwie umarła, i tam leży u Panny Marii w kościele.
Skończywszy córki, przystępuję do wielmożnego Mikołaja z Koniecpola Koniecpolskiego, wielmożnego kasztelana rozpierskiego, brata rodzonego wielmożnego pana sieradzkiego.
Wnuku mój jedyny Karolu Będliński, a synu córki mojej Zofij Anny, pradziada twego pochodząca linia ta jest. Ten będąc godnym człekiem, prawie nad księgami lata swoje trawił. To było w tych pradziadach twoich, że byli, żal się Boże! ewangelikami, lecz to pan Bóg tak sprawił, gdy potomstwo
sprevit ich tę wiarę
kasztelanka bełzka, i ta sterilis.
Osowska, kasztelanka zawichostska, i ta sterilis.
Krystyna panna, ta w Krakowie do śmierci mieszkała, w panieństwie umarła, i tam leży u Panny Maryi w kościele.
Skończywszy córki, przystępuję do wielmożnego Mikołaja z Koniecpola Koniecpolskiego, wielmożnego kasztelana rospierskiego, brata rodzonego wielmożnego pana sieradzkiego.
Wnuku mój jedyny Karolu Będliński, a synu córki mojéj Zofij Anny, pradziada twego pochodząca linija ta jest. Ten będąc godnym człekiem, prawie nad księgami lata swoje trawił. To było w tych pradziadach twoich, że byli, żal się Boże! ewangielikami, lecz to pan Bóg tak sprawił, gdy potomstwo
sprevit ich tę wiarę
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 188
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
z tą jest potomstwo; pannami przy bracie dwie.
Zofija, druga siostra Elżbiety, poszła za Dydyńskiego, podstolego sanockiego, ta sterilis, jeszcze żyje. Bliźnięta, to z Stefanem byli.
Ta skończyła się linia pana połanieckiego, brata Janowego.
Trzeci brat a syn pana rozpierskiego Mikołaj, rodzic mój a twój pradziad, wnuku mój jedyny Karolu! Ten młodość swoję przy Mieleckim hetmanie koronnym trawił, a przyszedłszy do lat, w domu panów Przerębskich pannę Zofiję, Wincentego, kasztelana rozpierskiego i starosty opoczyńskiego, córkę, prababę twoją pojął, która po zmarłych rodzicach swoich w trzebińskim klasztorze panien zakonnych, w cnotach świętobliwych i pobożności wychowana. Zrodziła ją Woźnicka
z tą jest potomstwo; pannami przy bracie dwie.
Zofija, druga siostra Elżbiety, poszła za Dydyńskiego, podstolego sanockiego, ta sterilis, jeszcze żyje. Bliźnięta, to z Stefanem byli.
Ta skończyła się linija pana połanieckiego, brata Janowego.
Trzeci brat a syn pana rospierskiego Mikołaj, rodzic mój a twój pradziad, wnuku mój jedyny Karolu! Ten młodość swoję przy Mieleckim hetmanie koronnym trawił, a przyszedłszy do lat, w domu panów Przerębskich pannę Zofiję, Wincentego, kasztelana rospierskiego i starosty opoczyńskiego, córkę, prababę twoją pojął, która po zmarłych rodzicach swoich w trzebińskim klasztorze panien zakonnych, w cnotach świętobliwych i pobożności wychowana. Zrodziła ją Woźnicka
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 192
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
I cześć bogów fałszywych, On Syn Najwyższego Króla przysposobiony, a Miasta górnego, Które nie człowiek zrobił, lecz sam Bóg zbudował, Mieszkaniec, tak do Teudy, gdy zmilkł, perorował:
Słuchaj złych zdrad przepaści, nad okropne cienie Straszniejszy! Babilonu hardego nasienie! Chaldejskiej zasie wieży, którą się zmieszały Narody, budowniczych wnuku pozostały! Zły starcze! który grzechom sprośniejszym nad one Miasta pięć, które Boskim ogniem są spalone, Służysz! czemu zbawienia to przepowiadanie; Przez które i na ziemi, i na Oceanie, To, co było okropną zewsząd otoczone Ciemnością, jest przyjemnym światłem oświecone Przez które na gościniec obłąkani przyszli, A więźniowie z niewolej
Y cześć bogow fałszywych, On Syn Naywyższego Krolá przysposobiony, á Miastá gornego, Ktore nie człowiek zrobił, lecz sam Bog zbudował, Mieszkániec, ták do Theûdy, gdy zmilkł, perorował:
Słuchay złych zdrad przepáśći, nád okropne ćienie Strásznieyszy! Bábilonu hárdego naśienie! Cháldeyskiey záśie wieży, ktorą się zmieszáły Národy, budowniczych wnuku pozostâły! Zły stárcze! ktory grzechom sprośnieyszym nád one Miástá pięć, ktore Boskim ogniem są spalone, Służysz! czemu zbáwięnia to przepowiádánie; Przez ktore y ná źiemi, y ná Oceánie, To, co było okropną zewsząd otoczone Ciemnośćią, iest przyiemnym świátłem oświecone Przez ktore ná gośćiniec obłąkáni przyszli, A więźniowie z niewoley
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 237
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
tę moję przestrogę, Miej się[...] dobrze, a obierz, co cę może wspierać. KsYMENA Gdy Ociec mój na marach, trudno mam obierać COMEDIA RODERYK COMEDIA SCENA III.
Król, DIEGO, ARIAS, RODERYK. SANCTY. Król Nie wyródny Dziedzicu sławnej familij! Która ozdobą zawsze była Kastllij, Godny wnuku, coś w pierwszym wieku swoich Dziadów Dościgł szczęścia, i męstwa dogonił przykładów: Więcejeś niż ja mogę nadgrodzić zasłużył, I możesz rzec bezpiecznie, żeć się Król zadłużył; Miasto i Państwo z toni złej wyswobodzone, Berło w ręce mej, ręką twoją utwierdzone; I Murzyn przymuszony wrócić na swe spławy,
tę moię przestrogę, Miey się[...] dobrze, á obierz, co cę może wspieráć. XYMENA Gdy Ociec moy na marach, trudno mąm obierać COMEDIA RODERIK COMEDIA SCENA III.
KROL, DIEGO, ARIAS, RODERIK. SANCTY. KROL Nie wyrodny Dziedzicu słáwney fámilij! Ktora ozdobą záwsze byłá Kástllij, Godny wnuku, coś w pierwszym wieku swoich Dziádow Dośćigł szczęścia, y męstwa dogonił przykłádow: Więceyeś niż ia mogę nádgrodzić zásłużył, Y możesz rzec bespiecznie, żeć się Krol zádłużył; Miásto y Państwo z toni złey wyswobodzone, Berło w ręce mey, ręką twoią utwierdzone; Y Murzyn przymuszony wroćic ná swe spłáwy,
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 167
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, Co raczej waszej czći, sławy jest łupem, Lecz się ucieczmy do rad, takich tylom Lech, swym, w prędki czas, użyczał Achilom. Lub które podał, twardym diamentem Na tarczy ryte, drugie testamentem Rady skuteczne królestwa rozszerca Swym wnukom Chabry, król wielkiego serca. To-ć wprzód zalecam, wnuku mój: w czas każdy, Jedność a zgodę miej, a gdy najazdy Nieprzyjacielskie spadną cię, wsią siłą, Bronią, spezą idź za ojczyznę miłą. Wodza dobrego miej, kunszt ten baczenia Największy twego: z cnót i doświadczenia Wojennych bierz go; tym rzecz cała stoi I nieprzyjaciel tego się wprzód boi. Więc i
, Co raczej waszej ćci, sławy jest łupem, Lecz się ucieczmy do rad, takich tylom Lech, swym, w prędki czas, użyczał Achilom. Lub które podał, twardym dyjamentem Na tarczy ryte, drugie testamentem Rady skuteczne królestwa rozszerca Swym wnukom Chabry, król wielkiego serca. To-ć wprzód zalecam, wnuku mój: w czas każdy, Jedność a zgodę miej, a gdy najazdy Nieprzyjacielskie spadną cię, wsią siłą, Bronią, spezą idź za ojczyznę miłą. Wodza dobrego miej, kunszt ten baczenia Największy twego: z cnót i doświadczenia Wojennych bierz go; tym rzecz cała stoi I nieprzyjaciel tego się wprzód boi. Więc i
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 60
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003