Co się z Olbrzymem Rwało w Paragon,
Gdzie kasztel Troi, Tam pługiem kroi Oracz swój zagon.
Darmo! już darmo, Wrzeszczysz alarmo Grecki Gradywie,
Dardańskie mury, Silne struktury, Spruchniały w dziwie.
Darmo do boju, Refleksje
Wstalowym kroju, Wzbudzać Rycerza.
Gdzie gdy się tęży, Nic niezwycięży, Twardość koncerza.
Już się tam chwieją, Trzęsą i śmieją Bez żartu łąki,
Gdzie niegdy w strachu, z Harmat do gmachu, Latały bąki.
Dał gniew przyczynę, Poszły w perzynę Amatne baszty,
Cenę straciły, W wągl się zmieniły, Błyszczące kaszty. Siedmiorakich świata cudów
Semiramidzie, Już nie cud idzie Lecz kurż na
Co się z Olbrzymem Rwáło w Párágon,
Gdzie kásztel Troi, Tám pługiem kroi Oracz swoy zagon.
Dármo! iuż dármo, Wrzeszczysz álármo Grecki Grádiwie,
Dárdáńskie mury, Silne struktury, Spruchniáły w dźiwie.
Dármo do boiu, REFLEXYE
Wstalowym kroiu, Wzbudzáć Rycerzá.
Gdźie gdy się tęży, Nic niezwyćięży, Twárdość koncerzá.
Iuż się tám chwieią, Trzęsą y śmieią Bez żártu łąki,
Gdźie niegdy w stráchu, z Hármat do gmáchu, Latáły bąki.
Dał gniew przyczynę, Poszły w perzynę Amatne bászty,
Cenę stráciły, W wągl się zmieniły, Błyszczące kászty. Siedmiorákich świátá cudow
Semirámidźie, Iuż nie cud idźie Lecz kurż ná
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 8
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
, Co dopiero ukaże Marsowa rozprawa.” Powie na to poganin: „Co się tknie pierwszego, Nie potrzebuję więcej: pódźmy do drugiego.”
LXXVII.
Stojąc od niego na trzy lub na cztery kroki, Patrzy mu pilnie Orland na łęk i na boki; U łęku nic nie wisi, buławy i toku I koncerza nie widzi i miecza u boku. Pyta, jeśli się trafi, kiedy z drzewem goni, Że chybi, jakiej inszej zwykł używać broni. Odpowie mu Mandrykard na ono pytanie: „Siłam ich tak zwojował; nie twe to staranie. PIEŚŃ XXIII.
LXXVIII.
Uczyniłeni przysięgę dawno Makonowi, Póki szable nie wydrę
, Co dopiero ukaże Marsowa rozprawa.” Powie na to poganin: „Co się tknie pierwszego, Nie potrzebuję więcej: pódźmy do drugiego.”
LXXVII.
Stojąc od niego na trzy lub na cztery kroki, Patrzy mu pilnie Orland na łęk i na boki; U łęku nic nie wisi, buławy i toku I koncerza nie widzi i miecza u boku. Pyta, jeśli się trafi, kiedy z drzewem goni, Że chybi, jakiej inszej zwykł używać broni. Odpowie mu Mandrykard na ono pytanie: „Siłam ich tak zwojował; nie twe to staranie. PIEŚŃ XXIII.
LXXVIII.
Uczyniłeni przysięgę dawno Makonowi, Póki szable nie wydrę
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 214
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
chorągwie na moję szkodę rozwinęły, Prędzejby okrutną śmierć, niż zwycięstwo wzięły. Znać, że mię lekce ważysz, znać, że nie miłujesz, Gdy taką o me zdrowie bojaźń pokazujesz.
XXXIX.
Wspomni sobie, jakom ja silny pułk przełomił Z wojska twojego mężów, gdym przedniejszych gromił Bez szable, bez koncerza, jedną sztuką kija; A przecię niejednemu z twoich spadła szyja, Stracona oraz z głową, na ziemi została I piasek krwawy, zęby ścinając, kąsała. Przyzna Gradas, choć go wstyd, że beł więźniem mojem: Będzie i Rugier, z męstwem choć wylata swojem.
XL.
Przyzna Gradas, chociaby nie
chorągwie na moję szkodę rozwinęły, Prędzejby okrutną śmierć, niż zwycięstwo wzięły. Znać, że mię lekce ważysz, znać, że nie miłujesz, Gdy taką o me zdrowie bojaźń pokazujesz.
XXXIX.
Wspomni sobie, jakom ja silny pułk przełomił Z wojska twojego mężów, gdym przedniejszych gromił Bez szable, bez koncerza, jedną sztuką kija; A przecię niejednemu z twoich spadła szyja, Stracona oraz z głową, na ziemi została I piasek krwawy, zęby ścinając, kąsała. Przyzna Gradas, choć go wstyd, że beł więźniem mojem: Będzie i Rugier, z męstwem choć wylata swojem.
XL.
Przyzna Gradas, chociaby nie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 413
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Skoro się ten Senator do Ojczyzny powrócił zaraz go Ojczyzna Starostwem abo NN. przywitała. Niechciał domatura jednego Sententii słuchać, ale kiedy w kotły uderzono, i w trąbę zatrąbiono tej rad Muzyki słuchiwał
Ale skoro ona Mahometańska nieprawość/ w kotły uderzyć/ i w trąby zatrąbić nakazała/ zdolną rękę do kopii i koncerza uczuwszy/ nieustraszonym żołnierzem za zdrowie Majestatów Pańskich/ i za Rzeczpospolitą nieprzewyciężonym Rycerzem ważył się okazać. Niedziw: albowiem co szkolne pióro/ na papierowym polu atramentem uszykowało: to on krwią i pałaszem na nieprzyjacielskich karkach wyrazić zamyślał. Nie straszny Koń Trojański gdy niema Greczyna, Tępa szabla bez nauk rozum u Turczyna, Okazał
. Skoro się ten Senator do Oyczyzny powroćił zaraz go Oyczyzna Stárostwem ábo NN. przywitáła. Niechciał domatura iednego Sententii słuchać, ále kiedy w kotły vderzono, y w trąbę zátrąbiono tey rad Muzyky słuchiwał
Ale skoro ona Machometáńska nieprawość/ w kotły vderzyć/ y w trąby zatrąbić nakázáła/ zdolną rękę do kopii y koncerza vczuwszy/ nieustrászonym żołnierzem zá zdrowie Máiestatow Panskich/ y zá Rzeczpospolitą nieprzewyćiężonym Rycerzem ważył się okazáć. Niedźiw: álbowiem co szkolne pioro/ ná papierowym polu átramentem vszykowáło: to on krwią y pałászem ná nieprzyiaćielskich karkách wyráźić zámyślał. Nie strászny Koń Troiáński gdy niema Graeczyná, Tępa száblá bez nauk rozum u Turczyná, Okázał
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 177
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644