z nim król imć Stanisław ruszyli się do Litwy die 8 Januarii. Pod Tykocinem w nocy o miesiącu zniósł podjazd litewski będący pod komendą ip. starosty bobrujskiego, Moskwy 1,300, komenderowanej z regimentów Rena generała, bili się wstępnym bojem i szykiem; z p. starostą bobrujskim było 5 chorągwi pancernych, tatarskich i wołoskich 10, i rajtarii jego samego 100, która się dobrze potkała i sprawiła. Padło Moskwy koło 400, na placu zabrano oficerów i różnej Moskwy blisko sta. Pułkownik, co miał komendę zginął, drugich i zdrowych i postrzelanych noc salwowała. Z naszych tylko dziesiątek zginęło, i drugie tyle postrzelanych. W tej okazji był
z nim król imć Stanisław ruszyli się do Litwy die 8 Januarii. Pod Tykocinem w nocy o miesiącu zniósł podjazd litewski będący pod komendą jp. starosty bobrujskiego, Moskwy 1,300, komenderowanéj z regimentów Rena generała, bili się wstępnym bojem i szykiem; z p. starostą bobrujskim było 5 chorągwi pancernych, tatarskich i wołoskich 10, i rajtaryi jego samego 100, która się dobrze potkała i sprawiła. Padło Moskwy koło 400, na placu zabrano officerów i różnéj Moskwy blisko sta. Pułkownik, co miał komendę zginął, drugich i zdrowych i postrzelanych noc salwowała. Z naszych tylko dziesiątek zginęło, i drugie tyle postrzelanych. W téj okazyi był
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 237
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
tylko kolejny brzęk kieliszków a ulubione parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite stanowi swojemu ułożenie z rzadka kogo z dworskich własnych na służbę Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po diable teraz, wymówić
tylko kolejny brzęk kieliszków a ulubione parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite stanowi swojemu ułożenie z rzadka kogo z dworskich własnych na służbę Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po dyjable teraz, wymówić
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 278
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pod Śniatyn z kleską ich goniony, W rekompensę tak walecznego serca, i podjętej fatygi, i eksponowania się in discrimen życia, nie mogąc nic godnego i równego wynaleźć Hospodatowa Jejmość, za rękę Waleczną Sieniawskiemu, dała Rękę Z. JANA O RELIKWIACH Z. JANA CHRZCICIELA
Chrzciciela z trumienką srebrną, mianą antiquitus w Skarbcu Hospodarów Wołoskich, a tam z Carogrodu przyniesioną ze Skarbcu Kościoła Z. Sofii gdzie ją Cesarze Greccy ku weneracyj złożyli; a Tureccy Cesarze Hospodarowi Wołoskiemu Jeremiaszowi Mohyle darowali; Tę mówię Relikwię Świętą Hieronimowi Mikołajowi SIENIAWSKIEMU Chorążemu WK darowała Hospodarowa. A on jako drogi depozyt w skarbcu złożił swoim, dla różnych w Ojczyźnie rewolucyj serfim zapomniany, aż
pod Sniatyn z kleską ich goniony, W rekompensę tak walecznego serca, y podiętey fatygi, y exponowania się in discrimen życia, nie mogąc nic godnego y rownego wynaleść Hospodatowa Ieymość, za rękę Waleczną Sieniawskiemu, dałá Rękę S. IANA O RELIKWIACH S. IANA CHRZCICIELA
Chrzciciela z trumienką srebrną, mianą antiquitus w Skarbcu Hospòdarow Wołoskich, a tam z Carogrodu przyniesioną ze Skarbcu Kościoła S. Sophii gdzie ią Cesarze Greccy ku weneracyi złożyli; a Tureccy Cesarze Hospodarowi Wołoskiemu Ieremiaszowi Mohyle dárowali; Tę mowię Relikwię Swiętą Hieronimowi Mikołaiowi SIENIAWSKIEMU Chorąźemu WK darowała Hospodarowa. A on iako drogi depozyt w skarbcu złoźył swoim, dla rożnych w Oyczyznie rewolucyi serfim zapomniany, aż
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 153
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wiekiem przykryta, i tuwalnią bez antepedium. Pali się tam zawsze lamp srebrnych 48. w pośrzodku, Cesarza Ferdynanda III. na której z diamentów wyrobiona litera F. to jest: Ferdynandus i z rubinów liczba Kościelna III. to jest Tertius. Po bok lampy, Królów Francuskich, Hiszpańskich, Cara Moskiewskiego, Hospodarów Wołoskich. Polskiej lampy nie masz, i Książąt Radziwiłłów była wtedy zdjęta. Każda oliwą nalana, od swojej tylko Nacyj komu innemu nalewać nie należy, jako i Mszy Z. w samym Grobie nie odprawują, tylko Katolicy, i z ich konsensem czasem Ormianie. W miejscach do Greków należących, Grecy nam celebrować bronią. Mieszka
wiekiem przykryta, y tuwalnią bez antepedium. Pali się tam zawsze lamp srebrnych 48. w pośrzodku, Cesarza Ferdynandá III. na którey z dyamentów wyrobiona litera F. to iest: Ferdinandus y z rubinów liczba Kościelna III. to iest Tertius. Po bok lampy, Królów Francuzkich, Hiszpańskich, Cara Moskiewskiego, Hospodarów Wołoskich. Polskiey lampy nie masz, y Xiążąt Radziwiłłów była wtedy zdięta. Każda oliwą nalana, od swoiey tylko Nacyi komu innemu nalewać nie należy, iako y Mszy S. w samym Grobie nie odprawuią, tylko Katolicy, y z ich konsensem czasem Ormianie. W mieyscach do Greków należących, Grecy nam celebrować bronią. Mieszka
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 498
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wszytkiemi doniego przynależytościami/ któresiękolwiek najdują/ stej strony Rżeki Aluta nazwanej; Tak że to jest Ten najpierwszy i najprżedniejszy Punkt/ tego całego umówionego Pokoju i postanowienia; Aby strony Obiedwie nie naruszenie zostawały/ w spokojnej Posessiej/ wszytkiego tego/ cokolwiek na ten czas która strona ma i possiduje/ przez ocerklowanie Granić Multańskich/ Wołoskich i Siedmiogrodzkich/ wten niżej opisany sposób: Ze wszytko to cokolwiek respektem pomienionej Rżeki ku Wschodowi leży/ zostawać ma i powinno/ Porcie Ottomańskiej/ Cokolwiek zaś tymże respektem/ obraca się ku zachodowi/ Cesarżowi I. M. Rżymskiemu. Tak iz ta pomieniona Rzeka Aluta/ będzie pewnym i nienaruszonym rozgraniczeniem/ Stron
wszytkiemi dońiego przynależytośćiámi/ ktoreśiękolwiek nayduią/ ztey strony Rżeki Alutá názwáney; Ták że to iest Ten naypierwszy y nayprżednieyszy Punkt/ tego całego umowionego Pokoiu y postánowienia; Aby strony Obiedwie nie náruszenie zostawáły/ w spokoyney Possessiey/ wszytkiego tego/ cokolwiek ná ten cżás ktora stroná ma y possiduie/ przez ocerklowáńie Granić Multáńskich/ Wołoskich y Siedmigrodzkich/ wten niżey opisány sposob: Ze wszytko to cokolwiek respektem pomienioney Rżeki ku Wschodowi lezy/ zostawáć ma y powinno/ Porćie Ottomáńskiey/ Cokolwiek záś tymże respektem/ obraca śię ku zachodowi/ Cesárżowi I. M. Rżymskiemu. Ták iz tá pomieniona Rzeká Alutá/ będźie pewnym y nienáruszonym rozgránicżeńiem/ Stron
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 48a
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
P. Pułkownik Popiel Starosta Tuczapski wysłany do Hospodara z komplementem.
Przez te, gdy się ku Jasom już bliżej pomkniemy, I od nich ostatnim się kunakiem dzielemy; Wysłał Pan Poseł człeka, z przednich dworu swego, Do Hospodara w ten czas Maurokordatego, Z komplementem: że idąc Posłem do Sołtana, Chce powitać, Wołoskich państw godnego Pana. Wdzięczen barzo Hospodar, zleci Marszałkowi, Wdzięczen barzo Hospodar, zleci Marszałkowi, Aby drogę zajachał wielkiemu Gościowi Na nocleg; i oznajmił: jak w wielkiej ma stymie Ten respekt, i w największym że to szczęściu przymie, Kiedy mu się ucieszyć w swych progach do woli. Gościem tak pożądanym, Bóg
P. Pułkownik Popiel Starosta Tuczapski wysłany do Hospodara z komplementem.
Przez te, gdy się ku Jasom iuż bliżey pomkniemy, I od nich ostátnim się kunákiem dzielemy; Wysłał Pan Poseł człeká, z przednich dworu swego, Do Hospodara w ten czás Maurokordátego, Z komplementem: że idąc Posłem do Sołtana, Chce powitáć, Wołoskich państw godnego Páná. Wdzięczen bárzo Hospodar, zleci Márszałkowi, Wdzięczen bárzo Hospodar, zleci Márszałkowi, Aby drogę zaiachał wielkiemu Gościowi Ná nocleg; y oznaymił: iák w wielkiey ma stymie Ten respekt, y w naywiększym że to szczęśćiu przymie, Kiedy mu się ucieszyć w swych progách do woli. Gościem ták pożądánym, Bog
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 49
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
pojedynkiem, dość zawsze silnymi. Tak się wojna skończyła Cesarza w zawodzie Poczta, potym sam Wezer upewnił o zgodzie Uczynionej z obu stron; i oddał traktaty; Które przysiągł wiecznymi Car zachować laty, Przydał i to: że Polska nic bardziej nie żąda, Jak pokoju, którego z rąk Porty wygląda. Iże z granic Wołoskich, ta wojsk Carskich fala Prosto do Moskwy poszła. i w Polsce Moskala Do tąd nie masz żadnego, co ich było razem Wyszło jużza granice, za Carskim ukazem. Zaczym kancelaria Cesarska znać dała: Ze jeszcze od obudwu stron tego żądała, Jak Cara, tak Polaków: żeby wyprawili Swych Posłów do Stambułu; którzy
poiedynkiem, dość záwsze silnymi. Ták się woyna skończyłá Cesárza w záwodzie Poczta, potym sam Wezer upewnił o zgodzie Uczynioney z obu stron; y oddał tráktáty; Ktore przysiągł wiecznymi Car záchowáć láty, Przydał y to: że Polska nic bárdziey nie ząda, Ják pokoiu, ktorego z rąk Porty wygląda. Iże z gránic Wołoskich, ta woysk Cárskich fála Prosto do Moskwy poszła. y w Polszcze Moskalá Do tąd nie masz żadnego, co ich było razem Wyszło iużzá gránice, zá Cárskim ukázem. Záczym káncellárya Cesárska znáć dáłá: Ze ieszcze od obudwu stron tego żądáłá, Ják Cára, ták Polakow: żeby wypráwili Swych Posłow do Stámbułu; ktorzy
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 85
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Gródno przez Kapitulacją się poddało. Także Homel/ znaczna Forteca na granicach Litetwskich z Ukrajną/ dobrowolnie zdała się na imię Króla I. M. Starodub/ miasto w Księstwie Siewierskim od Moskwy pograniczne/ toż uczynił/ snadź ze o protekciej Moskiewskiej mało sobie obiecują. Z Krakowa 30. Marty, 1661.
Strony rzeczy Wołoskich drugie listy oznajmują/ że Konstanty Hospodar Wołoski wygnany z Multan/ z pomocą Kozaków swawolnych PodDniestrskich tej zimy zeszłej wyrugowawszy Lupulowego Syna/ osiadł na Hospodarstwie. Turcy przygotowawszy się nastąpili na niego/ znieśli mu wojsko/ tak/ że sam ledwie za granice uszedl/ gdzie go Basza Sylistrzycki gonić chce. Wże kupa swawolna tych podDniestrskich
Grodno ṕrzez Káṕitulacyą się ṕoddáło. Tákże Homel/ znácżna Fortecá ná gránicách Litetwskich z Vkráyną/ dobrowolnie zdáłá się ná imię Krolá I. M. Stárodub/ miásto w Xięstwie Siewierskim od Moskwy pogránicżne/ tosz vcżynił/ snádź ze o protekciey Moskiewskiey mało sobie obiecuią. Z Krakowa 30. Marty, 1661.
Strony rzecży Wołoskich drugie listy oznáymuią/ że Konstánty Hosṕodar Wołoski wygnány z Multan/ z ṕomocą Kozakow swawolnych PodDniestrskich tey źimy zeszłey wyrugowawszy Lupulowego Syná/ ośiadł ná Hosṕodarstwie. Turcy ṕrzygotowawszy się nastąṕili na niego/ znieśli mu woysko/ ták/ że sam ledwie zá gránice vszedl/ gdźie go Bászá Sylistrzycki gonić chce. Wże kupa swawolna tych podDniestrskich
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 156.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
do złamania powinnej poprzysiężonej wiary i do powstania przeciwko Rzeczypospolitej/ i prżeciwko sobie samym. Czego oni nie słuchali/ i Listy do nóg Jego Królewskiej Mści przez swoich umyślnie wysłanych/ porżuciwszy/ nową dali swojej stateczności i Wiary probę.
Ich MM. Panowie Posłowie Króla Jego Mści do Konstantynopola i do Krymu wyprawieni/ dla zamięszania Wołoskich i niebezpieczeństwa dróg/ na granicach Podolskich dotąd się bawią. Upatrzył był znać Dwór zdaleka te trudności/ kiedy dobrze przed nimi wyprawił Gońca do Konstantynopola z listami/ dając znać Porcie Otomańskiej że Poseł Wielki jedzie/ a oznajmując oraz wiktorią otrzymaną nad Moskwą i ich Generałem Szeremetem/ z kongratulacją zyczliwej asystencjej/ którą Rzeczpospolita uznała
do złámánia ṕowinney ṕoṕrzyśiężoney wiáry y do ṕowstániá ṕrzećiwko Rzecżyṕosṕolitey/ y ṕrżećiwko sobie sámym. Czego oni nie słucháli/ y Listy do nog Ieg^o^ Krolewskiey Mśći ṕrzez swoich vmyślnie wysłánych/ ṕorżućiwszy/ nową dáli swoiey státecżnośći y Wiáry probę.
Ich MM. Pánowie Posłowie Krolá Iego Mśći do Konstántynopola y do Krymu wyṕráwieni/ dla zámięszania Wołoskich y niebesṕiecżeństwá drog/ ná gránicách Podolskich dotąd się báwią. Vṕátrzył był znáć Dwor zdaleká te trudnośći/ kiedy dobrze ṕrzed nimi wyṕráwił Gońcá do Konstántynoṕolá z listámi/ dáiąc znáć Porćie Otománskiey że Poseł Wielki iedźie/ á oznáymuiąc oraz wiktoryą otrzymáną nad Moskwą y ich Generałem Szeremetem/ z kongratulácyą zycżliwey ásistencyey/ ktorą Rzecżposṕolitá vznałá
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 163.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
wojska. Stanęliśmy u rzeki Bassan, nad stawkiem, nazywa się miejsce Serby, w lewą niżej las widać było. Przeprawa głęboka była. 22 ejusdem
Ruszyliśmy dla przeprawy niżej w lewą rękę ku lasowi na tamtej stronie. Posłano regiment dragoński imp. stolnika kor. dla asekurowania od nieprzyjaciela tego lasu i kilka chorągwi wołoskich. Stanęła jedna przeprawa dla artyleryjej równo z wieczorem. Rotmistrz wołoski Aleksander powiedział, że widział Tatarów w nocy za lasem mila nro 100, a nasi ludzie jeszcze tam dalej chodzili na owce, których kilku urwali. Stanęliśmy nad rzeką Bohem, milę dobrą uszedłszy. Mróz mały z lodem w nocy był. 23 ejusdem
wojska. Stanęliśmy u rzeki Bassan, nad stawkiem, nazywa się miejsce Serby, w lewą niżej las widać było. Przeprawa głęboka była. 22 eiusdem
Ruszyliśmy dla przeprawy niżej w lewą rękę ku lasowi na tamtej stronie. Posłano regiment dragoński jmp. stolnika kor. dla asekurowania od nieprzyjaciela tego lasu i kilka chorągwi wołoskich. Stanęła jedna przeprawa dla artyleryjej równo z wieczorem. Rotmistrz wołoski Aleksander powiedział, że widział Tatarów w nocy za lasem mila nro 100, a nasi ludzie jeszcze tam dalej chodzili na owce, których kilku urwali. Stanęliśmy nad rzeką Bohem, milę dobrą uszedłszy. Mróz mały z lodem w nocy był. 23 eiusdem
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 9
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958