PP. Stryjeńskich, u których były depozyta p. Kotowicza chorążego grodzieńskiego, zrabowano.
26 Julii była utarczka nasza z republikantami alias rebelizantami pod Kamienną. Szwedów alias finów dziewięćdziesiąt z majorem von der Pahlen uderzyło na wszystek ich szyk i komenderowanego naszego ludu było koni pięćdziesiąt, gdzie i ja byłem; szyki rozerwaliśmy, wołoskie pryskały sromotnie chorągwie nawet i pancerne; rajtaria księcia Wiśniowieckiego hetmana polnego nam się oparła; noc zatem dalszego Sukcesu zabroniła. Zginęło z tamtej strony siedmdziesiąt i jeden, postrzelonych było ze dwadzieścia. Zginął inter alios: p. Średers grzeczny kawaler rotmistrz rajtarski, p. Burzyński rotmistrz wołoski, towarzystwa pancernego dwóch z pod chorągwi p
PP. Stryjeńskich, u których były depozyta p. Kotowicza chorążego grodzieńskiego, zrabowano.
26 Julii była utarczka nasza z republikantami alias rebellizantami pod Kamienną. Szwedów alias finów dziewięćdziesiąt z majorem von der Pahlen uderzyło na wszystek ich szyk i komenderowanego naszego ludu było koni pięćdziesiąt, gdzie i ja byłem; szyki rozerwaliśmy, wołoskie pryskały sromotnie chorągwie nawet i pancerne; rajtarya księcia Wiśniowieckiego hetmana polnego nam się oparła; noc zatém dalszego sukcessu zabroniła. Zginęło z tamtéj strony siedmdziesiąt i jeden, postrzelonych było ze dwadzieścia. Zginął inter alios: p. Szreders grzeczny kawaler rotmistrz rajtarski, p. Burzyński rotmistrz wołoski, towarzystwa pancernego dwóch z pod chorągwi p
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 108
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
swojego i pana i syna, Którego sroga wzięła Libityna: Tyś stracił oraz i pana i brata, Wielka twa strata.
Więc tedy ze krwie pogańskiej ofiary Królewskim jego cieniom pośli w dary, Toć żal uśmierzy, toć pociechy pewne Otrą łzy rzewne.
Maszci i dawne do tego przyczyny, Gdy na wołoskie pojrzysz Bukowiny, Gdzie dziada twego Bogu poświęcona Krew wytoczona.
Wszytko rycerstwo masz teraz pogodę Za przeszłe straty wziąć sobie nagrodę, Tać to jest ziemia, która twojej była Braciej mogiła.
Skoczył do mostu Turczyn i ta była Próżna impreza, bo na Radziwiła Trafił mężnego, który swojej Litwie Przodował w bitwie.
Wódz sławy chciwy
swojego i pana i syna, Ktorego sroga wzięła Libityna: Tyś stracił oraz i pana i brata, Wielka twa strata.
Więc tedy ze krwie pogańskiej ofiary Krolewskim jego cieniom pośli w dary, Toć żal uśmierzy, toć pociechy pewne Otrą łzy rzewne.
Maszci i dawne do tego przyczyny, Gdy na wołoskie pojrzysz Bukowiny, Gdzie dziada twego Bogu poświęcona Krew wytoczona.
Wszytko rycerstwo masz teraz pogodę Za przeszłe straty wziąć sobie nagrodę, Tać to jest ziemia, ktora twojej była Braciej mogiła.
Skoczył do mostu Turczyn i ta była Prożna impreza, bo na Radziwiła Trafił mężnego, ktory swojej Litwie Przodował w bitwie.
Wodz sławy chciwy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 490
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
I morze z łona wydawszy swe wody, Niezmierzonemi osiadło narody. Nie Don, nie Dunaj, był im nieprzebyty, Grzmiała szumnemi Rodope kopyty, Grzmiała, i polskie bobrowały konie Po Propontydzie i złotym Strymonie.
Świat sam zastępom i mocy tureckiej Oprzeć się nie mógł. Jeden Wiśniowiecki Dawał niedawno i Tatarom cary, I śmiał wołoskie zrzucać hospodary. Ledwie tak we lwiej ogromnie skudlanej Szyplać mógł grzywie piesek rozigrany, Ledwie tak jedno lernejskiemu smoku, Szlachetne orle było ku obroku. A jednak tyran siłą swą pijany, Na garść ich ludzi nieraz wyuzdany, Doznawał z klęską i krwawym zwycięstwem, Że im nie równał i sercem i męstwem. Komu po dziś
I morze z łona wydawszy swe wody, Niezmierzonemi osiadło narody. Nie Don, nie Dunaj, był im nieprzebyty, Grzmiała szumnemi Rodope kopyty, Grzmiała, i polskie bobrowały konie Po Propontydzie i złotym Strymonie.
Świat sam zastępom i mocy tureckiej Oprzeć się nie mógł. Jeden Wiśniowiecki Dawał niedawno i Tatarom cary, I śmiał wołoskie zrzucać hospodary. Ledwie tak we lwiej ogromnie skudlanej Szyplać mógł grzywie piesek rozigrany, Ledwie tak jedno lernejskiemu smoku, Szlachetne orle było ku obroku. A jednak tyran siłą swą pijany, Na garść ich ludzi nieraz wyuzdany, Doznawał z klęską i krwawem zwycięstwem, Że im nie równał i sercem i męstwem. Komu po dziś
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 52
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, mimo Nikelspurk, tąż niemal drogą, którą tam byli zaszli. Z których przyścia na ratunek, acz się wielce ojczyzna (jako się niżej pokaże) ucieszyła, ale daleko więcej Niemcy z odejścia. ROZDZIAŁ XVII. O ZACIĄGU ELEARÓW DO WOŁOCH I O ICH MĘSTWACH TAMŻE DOKAZANYCH, JAKO TRUDNE SĄ DO OPISANIA. Wołoskie męstwa Elearów opisać dla czego trudno. Elearowie nigdy bez Zoila. Męstwa ich wołoskie oczywiste nie mogły się w diariuszu zmieścić, ale w pamięci zacnych ludzi zapisane. Jana Rozdrażewskiego bankiet Elearski, wetami zacny nad wszystko wdzięczniejszy. Kto osobliwie Elearom przyznawa.
Po opisaniu dzielnorycerskich przewag bitnych Elearów, któremi na cesarskiej na wieczną sławę cnego
, mimo Nikelspurk, tąż niemal drogą, którą tam byli zaszli. Z których przyścia na ratunek, acz się wielce ojczyzna (jako się niżej pokaże) ucieszyła, ale daleko więcej Niemcy z odejścia. ROZDZIAŁ XVII. O ZACIĄGU ELEARÓW DO WOŁOCH I O ICH MĘSTWACH TAMŻE DOKAZANYCH, JAKO TRUDNE SĄ DO OPISANIA. Wołoskie męstwa Elearów opisać dla czego trudno. Elearowie nigdy bez Zoila. Męstwa ich wołoskie oczywiste nie mogły się w dyaryuszu zmieścić, ale w pamięci zacnych ludzi zapisane. Jana Rozdraźewskiego bankiet Elearski, wetami zacny nad wszystko wdzięczniejszy. Kto osobliwie Elearom przyznawa.
Po opisaniu dzielnorycerskich przewag bitnych Elearów, któremi na cesarskiej na wieczną sławę cnego
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 44
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
zaraz obstąpili nas Poganie/ i ustawicznym najeżdżaniem na koło/ prowadzili całą noc. O pół nocy Delidolinę przechodząc/ mieliśmy przez rzekę trudną i zabawną przeprawę/ na której mordował nas Poganin barzo/ i siła wozów/ koni/ i ludzi uroniło się.
30. Równo z słońcem przyszliśmy do Prutu/ dwie mili Wołoskie polmi uszedszy: a Poganie też zaraz nas obstąpili na koło/ chcąc nas znieść. Okrutna nam to była ta pierwsza w tej małej garstce potrzeba/ ale przecię za onym miłym posłuszeństwem/ na któreśmy się byli odważyli/ pobłogosławił nam Pan Bóg/ żeśmy taki wstręt dali nieprzyjacielowi/ kilka kroć się kuszącemu o nas
záraz obstąpili nas Pogánie/ y vstáwicznym náieżdżániem ná koło/ prowádzili cáłą noc. O puł nocy Delidolinę przechodząc/ mielismy przez rzekę trudną y zabáwną przepráwę/ ná ktorey mordował nas Pogánin bárzo/ y śiłá wozow/ koni/ y ludzi vroniło się.
30. Rowno z słońcem przyszlismy do Prutu/ dwie mili Wołoskie polmi vszedszy: á Pogánie też záraz nas obstąpili ná koło/ chcąc nas znieść. Okrutna nam to byłá tá pierwsza w tey máłey garstce potrzebá/ ále przećię zá onym miłym posłuszeństwem/ ná ktoresmy się byli odważyli/ pobłogosłáwił nam Pan Bog/ żesmy táki wstręt dáli nieprzyiaćielowi/ kilká kroć się kuszącemu o nas
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: B2
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
naprzeciwko Królestwu Polskiemu sprzysięgali. Stanął w łykach przed Tronem Zygmunta Trzeciego in theatro totius Reipublice na Sejmie Warszawskim Iwan Szujski, Car Moskiewski. Umierając zaś ten zacny Hetman wykonał ono dicterium o Hetmanach rzeczone: Imperatorem stando mori oportet, a drugi tam napisał: Praeclare sunt mortes Imperatorum; Philosophi in suis lectulis moriuntur. Oblał tamte Wołoskie Pola krwią swoją, zaległ trupem swoim dalsze niebezpieczeństwa Ojczyzny tak sławnie, że nie tylko Imię Jego, ale i to na którym poległ, miejsce, jest u Crześcian in veneratione, u Pogan w podziwieniu. Jedyny Syn jego Starosta Rubieszewski, i Synowiec jęgo, który niedawno Wojewodą Bracławskim z tego świata z szedł, w
naprzećiwko Krolestwu Polskiemu sprzysięgali. Stanął w łykach przed Tronem Zygmunta Trzećiego in theatro totius Reipublice na Seymie Warszawskim Iwan Szuyski, Car Moskiewski. Umieraiąc zaś ten zacny Hetman wykonał ono dicterium o Hetmanach rzeczone: Imperatorem stando mori oportet, á drugi tam napisał: Praeclare sunt mortes Imperatorum; Philosophi in suis lectulis moriuntur. Oblał tamte Wołoskie Pola krwią swoią, zaległ trupem swoim dalsze niebeśpieczeństwa Oyczyzny tak sławnie, że nie tylko Imie Iego, ále y to na ktorym poległ, mieysce, iest u Crześćian in veneratione, u Pogan w podźiwieniu. Iedyny Syn iego Starosta Rubieszewski, y Synowiec ięgo, ktory niedawno Woiewodą Bracławskim z tego świata z szedł, w
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 3
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
Wezera posłany: aby asystował Panu Posłowi w drodze dalszej, i pilnował Należytej powadze Poselskiej, wygody, Droge Panu torując swą osobą w przody. Poselstwa Wielkiego do Turek. aby w drodze asystował Imci
Ten pozór był na oko, lecz insza przyczyna Z Stambułu, tego do Jas zwabiła Turczyna. Gdyż Turkom nie należy przez Wołoskie kraje, Posłowi asystować, a dawne zwyczaje, Ze Wołosza prowadzi Posła w swoim kraju, Dopiero go oddają Turkom przy Dunaju. Ale się o tym niżej rzetelniej opowie, Jakie się pasmo skrycie, wiło w tej osnowie, I. P. Poseł Hana i Seraskiera komplementuje i podarunki obsyła Hana przez I. P.
Wezera posłány: áby assystował Pánu Posłowi w drodze dálszey, y pilnował Należytey powadze Poselskiey, wygody, Droge Pánu toruiąc swą osobą w przody. Poselstwa Wielkiego do Turek. áby w drodze ássystował Imći
Ten pozor był ná oko, lecz insza przyczyna Z Stambułu, tego do Jas zwabiłá Turczyna. Gdyż Turkom nie należy przez Wołoskie kráie, Posłowi ássystowáć, á dawne zwyczáie, Ze Wołosza prowádzi Posłá w swoim kráiu, Dopiero go oddáią Turkom przy Dunáiu. Ale się o tym niżey rzetelniey opowie, Iakie się pasmo skrycie, wiło w tey osnowie, I. P. Poseł Hana y Seráskiera komplementuie y podarunki obsyłá Hana przez I. P.
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 52
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
nim pojedzie/ budują nową barkę. Tym wojskom pozwoliły Stany Węgierskie/ 30. tysięcy korcy zboża/ dwa tysiąca wiader wina/ i 600. wołów: Panowie wielcy/ mają też z osobna contribuere.
Ali Basza tam leży z wojskiem gdzie i pierwej pod Temeszwarem/ czekając (jako się domyslamy) na posiłki Tatarskie i Wołoskie. Zatym vox incerta spargitur, ze dwa tysiącą koni Tureckich wpadło do Siedmiogrodzkiej ziemie/ gdzie dwa Miasteczka spalili/ i wyścinali wszystkich co in armis należli. Także z Węgier piszą/ ze Polny Hetman Kemeniego/ potkawszy za Waradynem ku Koszycom drugi podjazd Turecki/ cale go zniósł/ ale o tym od naszych Generałów niemamy
nim poiedźie/ buduią nową barkę. Tym woyskom pozwoliły Stany Węgierskie/ 30. tyśięcy korcy zboża/ dwá tyśiąca wiader wina/ y 600. wołow: Panowie wielcy/ máią też z osobna contribuere.
Ali Basza tam lezy z woyskiem gdźie y ṕierwey pod Temeszwarem/ cżekáiąc (iáko się domyslamy) na pośiłki Tatarskie y Wołoskie. Zatym vox incerta spargitur, ze dwa tyśiącą koni Tureckich wpadło do Siedmigrodzkiey źiemie/ gdźie dwa Miasteczka spalili/ y wyśćinali wszystkich co in armis nalezli. Takze z Węgier piszą/ ze Polny Hetman Kemeniego/ potkawszy za Waradynem ku Koszycom drugi podiazd Turecki/ cale go zniosł/ ale o tym od naszych Generałow niemamy
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 303
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
ognie palono Tatarów, znowu powrócił do Śniatyna, tandem przebrał się do Soczawy, z której samoszóst puściwszy się, napadł znowu na Tatarów, czyli karałasów, którzy go w las zagonili, konia stracił, listy na miejsce sobie naznaczane zarzucił, pudełka zaś dwa jeszcze przy pierwszej okazji gdzieś stracił; przydano mu ludzi dwie chorągwi wołoskie, p. Wilgę i Oziemskiego, żeby po te listy dojachał, quod factum. Senatus consilium secretum interlocutorium było sine arbitris. 29 ejusdem
Powrócili przed ruszeniem się z obozu j.k.m. pp. rotmistrze Wilga i Ozimski i nie tylko listy znaleźli, ale też i na kilkadziesiąt Tatarów na obozowiska nasze naglądających
ognie palono Tatarów, znowu powrócił do Śniatyna, tandem przebrał się do Soczawy, z której samoszóst puściwszy się, napadł znowu na Tatarów, czyli karałasów, którzy go w las zagonili, konia stracił, listy na miejsce sobie naznaczane zarzucił, pudełka zaś dwa jeszcze przy pierwszej okazyjej gdzieś stracił; przydano mu ludzi dwie chorągwi wołoskie, p. Wilgę i Oziemskiego, żeby po te listy dojachał, quod factum. Senatus consilium secretum interlocutorium było sine arbitris. 29 eiusdem
Powrócili przed ruszeniem się z obozu j.k.m. pp. rotmistrze Wilga i Ozimski i nie tylko listy znaleźli, ale też i na kilkadziesiąt Tatarów na obozowiska nasze naglądających
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 13
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
: 4 świc u ciała, 6 na ołtarzu, czerwonym suknem obita truna. Zostało się po nim z pie-
niędzy półtora tys. tal. bitych; te królowa im. odebrała, które siostrze jego odesłać ma do Paryża.
Samym wieczorem weselszy był król im., kazał sobie grać na bandurze Wesołowskiemu i śpiewać dumy wołoskie i kozackie i sam król im. śpiewał. Interim szachy, karty, warcaby gracze grali. Imp. łowczy kor. przysłał Tatara, którego podjazd jego wołoski w tych dniach w Polach Dzikich złapał; ten język to retulit, że wezyr chanowi posłał 40 tys. czerw. zł. na skupowanie zaharyjej do Kamieńca,
: 4 świc u ciała, 6 na ołtarzu, czerwonym suknem obita truna. Zostało się po nim z pie-
niędzy półtora tys. tal. bitych; te królowa jm. odebrała, które siestrze jego odesłać ma do Paryża.
Samym wieczorem weselszy był król jm., kazał sobie grać na bandurze Wesołowskiemu i śpiewać dumy wołoskie i kozackie i sam król jm. śpiewał. Interim szachy, karty, warcaby gracze grali. Jmp. łowczy kor. przysłał Tatara, którego podjazd jego wołoski w tych dniach w Polach Dzikich złapał; ten język to retulit, że wezyr chanowi posłał 40 tys. czerw. zł. na skupowanie zaharyjej do Kamieńca,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 76
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958