by się niewinnych dziewek nie nazwodził. P. M. M. P.
Co się tego codziennie niemal nasłuchamy, Co się tego i w dziejach dawnych naczytamy. Także już dla zwiedzienia niewinnej dziewczyny Z górnych pałaców w te tu zapadłe krainy Spuszczał się niejedenkroć sam starszy nad bogi I to miasto korony do swej głowy rogi Wołowe przyprawował, to drugi raz złoty Deszcz się mienił panieńskiej zwodziciel prostoty. Co nimfom poczynili dzicy satyrowie? Niech i dziś z tego rzędu która wierzba powie, Które za głupstwo swoje od Diany złotej Przeklęte, już tak wiecznie stać będą nad błoty. A Parys co gładkością zmamiwszy niebogę Od męża i od dziatek w niewiadomą drogę
by się niewinnych dziewek nie nazwodził. P. M. M. P.
Co się tego codziennie niemal nasłuchamy, Co się tego i w dziejach dawnych naczytamy. Także już dla zwiedzienia niewinnej dziewczyny Z gornych pałacow w te tu zapadłe krainy Spuszczał się niejedenkroć sam starszy nad bogi I to miasto korony do swej głowy rogi Wołowe przyprawował, to drugi raz złoty Deszcz się mienił panieńskiej zwodziciel prostoty. Co nimfom poczynili dzicy satyrowie? Niech i dziś z tego rzędu ktora wierzba powie, Ktore za głupstwo swoje od Dyany złotej Przeklęte, już tak wiecznie stać będą nad błoty. A Parys co gładkością zmamiwszy niebogę Od męża i od dziatek w niewiadomą drogę
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 382
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
li CHAMIS czczą. Item AMIDĘ do niego Koronki, Rożańce, ż tych słów formując: Namu Amida, But, to jest Szczęśliwy Amido zbaw nas, szczęśliwy Amido zbaw nas. Wenerują i Boginię Pasa nazwaną, to jest Cyhelę, albo Isidę Egipską idest Miesiąc: Adoruja Słońce i Księżyc: Dają Bożkom swoim Głowy wołowe, psie, wieprzowe, a tym samym sami są Acefali, bez głowy, i rozumu. Rąk Bożkom swoim akomoduja po 20. i po sto, aserendo, że im więcej rąk który ma Deaster, tym więcej da pomocy i łaski suo oratori et adoratori. O czym M. Paulus Venetus Kircher in China
li CHAMIS czczą. Item AMIDĘ do niego Koronki, Rożańce, ż tych słow formuiąc: Namu Amida, Buth, to iest Szczęsliwy Amido zbaw nas, szczęsliwy Amido zbaw nas. Weneruią y Boginię Pasa nazwaną, to iest Cyhelę, albo Isidę Egypską idest Mieśiąc: Adoruia Słońce y Kśiężyc: Daią Bożkom swoim Głowy wołowe, pśie, wieprzowe, a tym samym sami są Acephali, bez głowy, y rozumu. Rąk Bożkom swoim akommoduia po 20. y po sto, aserendo, że im więcy rąk ktory ma Deaster, tym więcey dá pomocy y łaski suo oratori et adoratori. O czym M. Paulus Venetus Kircher in China
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 20
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ bo złemu i pirogi zawadzą. Odwilża żywot baranka młodego bardziej owieczki mięso warzone/ i z niego polewka pita z cukrem/ toż kokosza sprawi. Ryby też wszelakie z solą i z masłem warzone/ sposobniejszy żywot do wyrzutów czynią/ ale i grzyby i bedyki wszelakie toż robią. Mięsa wszelakie stare/ k temu pieczone wołowe żywot zatwardzają/ i dla tego w przód ich jeść nie trzeba/ jednakże ich cale nie porzucać/ jeść co w przód miękkiego abo wypić; chyba na ten czas/ gdyby zatwardzenie żywota było wszytkich potraw suchych i pieczonych zaniechać. Zatwardzają żywot gorzej/ flaki/ nogi/ głowy bydląt wszelakich/ i kruszki cielęce/
/ bo złemu y pirogi záwádzą. Odwilża żywot báránká młodego bárdźiey owieczki mięso wárzone/ y z niego polewká pita z cukrem/ toż kokosza spráwi. Ryby też wszelákie z solą y z másłem wárzone/ sposobnieyszy żywot do wyrzutow czynią/ ále y grzyby y bediki wszelákie toż robią. Mięsa wszelákie stáre/ k temu pieczone wołowe żywot zátwárdzáią/ y dla tego w przod ich ieść nie trzebá/ iednákże ich cále nie porzucáć/ ieść co w przod miękkiego ábo wypić; chybá ná ten czás/ gdyby zátwárdzenie żywotá było wszytkich potraw suchych y pieczonych zániecháć. Zátwárdzáią żywot gorzey/ flaki/ nogi/ głowy bydląt wszelákich/ y kruszki ćielęce/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Dv
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
w rynkę albo patellę/ włóż też i wątrobkę/ a niepłocz i niemocz/ przylej łyżkę rosołu/ a smaz nakrywszy/ a gdy podsmazasz/ daj pieprżu i kwiatu/ daj gorąco na Stół/ Możesz i Cytrynę wycisnąć/ jeżeli chcesz. XCVI. Pryszki Jelenie albo Wołowe
Weźmij gębe i uszy Jelenie/ albo Wołowe/ i krztan/ odwarż/ ochędoż/ a pokraj w szatki/ wstaw w wodzie z octem/ włóż masła/ octu winnego/ słodkości/ Rożenków drobnych/ Limonią usiekaj/ Pieprzu/ Cynamonu/ przywarz/ a daj gorąco na Stół. XCVII. Pryszki na zimno.
Weźmij uszy Jelenie i gębę/ albo Daniele
w rynkę álbo pátellę/ włoż też y wątrobkę/ á niepłocz y niemocz/ przyley łyżkę rosołu/ á smaz nakrywszy/ á gdy podsmazasz/ day pieprżu y kwiátu/ day gorąco na Stoł/ Możesz y Cytrynę wyćisnąć/ ieżeli chcesz. XCVI. Pryszki Ielenie álbo Wołowe
Weźmiy gębe y vszy Ielenie/ álbo Wołowe/ y krztan/ odwarż/ ochędoż/ á pokray w szatki/ wstaw w wodźie z octem/ włoż másłá/ octu winnego/ słodkośći/ Rożenkow drobnych/ Limonią uśiekay/ Pieprzu/ Cynamonu/ przywarz/ á day gorąco ná Stoł. XCVII. Pryszki ná źimno.
Weźmiy vszy Ielenie y gębę/ álbo Dániele
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 36
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
i krztan/ odwarż/ ochędoż/ a pokraj w szatki/ wstaw w wodzie z octem/ włóż masła/ octu winnego/ słodkości/ Rożenków drobnych/ Limonią usiekaj/ Pieprzu/ Cynamonu/ przywarz/ a daj gorąco na Stół. XCVII. Pryszki na zimno.
Weźmij uszy Jelenie i gębę/ albo Daniele albo wołowe odwarz pięknie/ ochędoż; i uwarz w occie zasoliwszy/ pokraj potym w szatki drobno. Weźmij Wina/ Octu/ Limonią/ posiekaną/ Oliwy/ Pieprzu/ Cynamonu/ Rożenków drobnych/ zmieszaj to wszytko/ zalej/ a daj na Stół/ XCVIII. Kapłon Octem nalany żywcem.
Weźmij Kapłona żywego/ nalej mu
y krztan/ odwarż/ ochędoż/ á pokray w szatki/ wstaw w wodźie z octem/ włoż másłá/ octu winnego/ słodkośći/ Rożenkow drobnych/ Limonią uśiekay/ Pieprzu/ Cynamonu/ przywarz/ á day gorąco ná Stoł. XCVII. Pryszki ná źimno.
Weźmiy vszy Ielenie y gębę/ álbo Dániele álbo wołowe odwarz pieknie/ ochędoż; y uwarz w occie zasoliwszy/ pokray potym w szatki drobno. Weźmiy Winá/ Octu/ Limonią/ pośiekaną/ Oliwy/ Pieprzu/ Cynámonu/ Rożenkow drobnych/ zmieszay to wszytko/ záley/ á day ná Stoł/ XCVIII. Kápłon Octem nalany żywcem.
Weźmiy Kápłona żywego/ naley mu
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 36
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
drzewiane/ w glinę i w słomę łepione/ a trzciną pokryte/ której tam dosyć. Kupiectwem się bawią (a zwłaszcza w Multaniech) Ormianie/ Żydowie/ Sassowie/ Węgrowie/ Ragusini: a nawięcej te ich handle są w pszenicy/ i w winach: które wożą do Rusi/ i do Polski/ także skory wołowe/ koce/ woski/ miody/ czary z derenia/ które dla piękności ich rozumieją być ze drżenia: mięsa zaś suche wołowe/ jarzyny/ masła/ do Konstantynopola. Tamtędy też idzie Moszkatella/ i Małmazja z Kandiej do Polski/ i do Niemiec: skąd Wojewoda ma wielką Intratę. Zabawa przednia tam porodzonych ludzi/
drzewiáne/ w glinę y w słomę łepione/ á trzćiną pokryte/ ktorey tám dosyć. Kupiectwem się báwią (á zwłasczá w Multaniech) Ormiánie/ Zydowie/ Sássowie/ Węgrowie/ Rágusini: á nawięcey te ich hándle są w pszenicy/ y w winách: ktore wożą do Ruśi/ y do Polski/ tákże skory wołowe/ koce/ woski/ miody/ czáry z dereniá/ ktore dla pięknośći ich rozumieią być ze drżeniá: mięsá záś suche wołowe/ iárzyny/ másłá/ do Constántinopolá. Támtędy też idźie Moszkátellá/ y Máłmázya z Kándiey do Polski/ y do Niemiec: skąd Woiewodá ma wielką Intratę. Zabáwá przednia tám porodzonych ludźi/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 132
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
połknionego strawić nie może/ ani w gnoju zbyć/ zaczym go w nim obewrzawszy umorzy. Mięso wszelakie/ byle nie zdechlina/ a nie chorego bydlęcia/ (by nie kost) dobre. Kozie barzo dobre. w pomyjach kuchenne drobiazgi/ ptasze i insze patrochy/ których ludzie nie używają/ dobre barzo.
Przy rzezi wołowe juchy w cebry zbierać/ i warzyć dobrze barzo/ jedno nie nazbyt często bo częste ich używanie parch mnoży. Skwarki kiedy nie nazbyt wystwarzone dobre. A jakakolwiek tłustość warzysz/ trzeba w kocieł włożyć soli/ żeby żołądki psów nie zagniwały/ skąd choroby wszelakie i parchy. Księgi pierwsze.
Powiedają też że w Maju/
połknionego strawić nie może/ áni w gnoiu zbyć/ zácżym go w nim obewrzawszy vmorzy. Mięso wszelakie/ byle nie zdechliná/ á nie chorego bydlęćiá/ (by nie kost) dobre. Koźie bárzo dobre. w pomyiách kuchenne drobiazgi/ ptásze y insze pátrochy/ ktorych ludźie nie vżywáią/ dobre bárzo.
Przy rzeźi wołowe iuchy w cebry zbieráć/ y wárzyć dobrze bárzo/ iedno nie názbyt cżęsto bo cżęste ich vżywánie parch mnoży. Skwárki kiedy nie názbyt wystwárzone dobre. A iákakolwiek tłustość wárzysz/ trzebá w koćieł włożyć soli/ żeby żołądki psow nie zágniwáły/ zkąd choroby wszelákie y párchy. Kśięgi pierwsze.
Powiedáią też że w Máiu/
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 15
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
O Zakonie Herewów albo Hifrewów.
ZA czasu Orhana wtórego Króla Tureckiego/ który Panował Trzydzieści i pięć lat/ żył Ośmdziesiąt i trzy/ umarł Hegiry Mahometowej Roku 716. był w Pruzie, Stolicy na ten czas Państwa/ Santon wielkiej sławy/ nazwany Herewi. Chodził pospolicie po różnych miejscach/ kupując wątroby i płuca baranie/ wołowe/ i cielęce/ któremi karmił psów i kotów. Czynił Profesją ubóstwa. Martwił ciało swoje postem/ płakał/ i wzdychał taką gorącością/ i żarliwością/ że Aniołowie opuszczali niebo/ a przychodzili przypatrować się/ i być świadkami jego ostrego życia/ i świętej pokuty. Orhan usłyszawszy o nim spodziwieniem chciał go widzieć/ i
O Zakonie Herewow álbo Hifrewow.
ZA czásu Orhana wtorego Krolá Tureckiego/ ktory Pánował Trzydźieśći y pięć lat/ żył Ośmdźiesiąt y trzy/ vmarł Hegiry Máhometowey Roku 716. był w Pruźie, Stolicy ná ten czas Páństwá/ Santon wielkiey słáwy/ názwány Herewi. Chodźił pospolićie po roznych mieyscách/ kupuiąc wątroby y płuca báránie/ wołowe/ y ćielęce/ ktoremi karmił psow y kotow. Czynił Professią vbostwá. Mártwił ćiało swoie postem/ płákał/ y wzdychał táką gorącośćią/ y żarliwośćią/ że Anyołowie opuszczáli niebo/ á przychodźili przypátrowáć się/ y bydź świádkámi iego ostrego żyćia/ y świętey pokuty. Orhan vsłyszawszy o nim zpodźiwieniem chćiał go widźieć/ y
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 182
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
miasta była chodu.
Wżdy ich najbogatszymi ze wszytkich Bóg liczył, Bowiem w nim lewitowie, a on w nich dziedziczył; Nie mając gospodarstwa, nie wiedząc co pługi, Nic im nie przeszkadzało do boskiej usługi. Dotąd krwawe po świętych ołtarzach pożogi Kurzą, aż spólne zbrzydzi z pogańskimi bogi Ofiary. Porzuciwszy Bóg wołowe udy, Posłał na świat kapłana z pokolenia Judy, Ażeby miał na świecie wiarę kapłan nowy Oraz był z pokolenia samego Jehowy. Już tu więcej ołtarzów boskich nie paskudzi Plugawym bydłem, ale ofiaruje ludzi, Kwoli czemu osobny i ołtarz postawi, Drewniany, nie kamienny; ten naprzód sam skrwawi, Ofiarowawszy Ojcu przez straszne zaboje
miasta była chodu.
Wżdy ich najbogatszymi ze wszytkich Bóg liczył, Bowiem w nim lewitowie, a on w nich dziedziczył; Nie mając gospodarstwa, nie wiedząc co pługi, Nic im nie przeszkadzało do boskiej usługi. Dotąd krwawe po świętych ołtarzach pożogi Kurzą, aż spólne zbrzydzi z pogańskimi bogi Ofiary. Porzuciwszy Bóg wołowe udy, Posłał na świat kapłana z pokolenia Judy, Ażeby miał na świecie wiarę kapłan nowy Oraz był z pokolenia samego Jehowy. Już tu więcej ołtarzów boskich nie paskudzi Plugawym bydłem, ale ofiaruje ludzi, Kwoli czemu osobny i ołtarz postawi, Drewniany, nie kamienny; ten naprzód sam skrwawi, Ofiarowawszy Ojcu przez straszne zaboje
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 408
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
drzewiane, w glinę i wy słomą lepione, a trzciną pokryte, której tam dosyć. Kupiectwem się bawią (a zwłaszcza w Multaniech) Ormianie, Żydowie, Sassowie, Węgrowie, Ragusini: a nawięcej te ich handle są w pszenicy, i w winach: które wożą do Rusi, i do Polski, także skory wołowe, koce, woski miody, czary z derenia, które dla piękności ich rzumieją być ze drzenia. Pruska Pruska Król POLSKI.
Królestwo Polskie, za zjednoczeniem i wielkim Księstwem Litweskim, i z Liwlanty, potęźnieszy jest i większe, a niż przedtym było: gdyż się rozciąga od rzeki Notusa i od Orby, (które
drzewiane, w glinę i wy słomą lepione, á trzćiną pokryte, ktorey tám dosyć. Kupiectwem się báwią (á zwłaszczá w Multaniech) Ormianie, Zydowie, Sassowie, Węgrowie, Ragusini: a nawięcey te ich hándle są w pszenicy, y w winách: ktore wożą do Ruśi, y do Polski, tákże skory wołowe, koce, woski miody, czáry z dereniá, ktore dla pięknośći ich rzumieią być ze drźęnia. Pruska Pruská KROL POLSKI.
KRolestwo Polskie, zá ziednoczeniem y wielkim Kśięstwem Litweskim, y z Liwlánty, potęźnieszy iest y większe, á niż przedtym było: gdyż się rośćiąga od rzeki Notusá y od Orby, (ktore
Skrót tekstu: MurChwałPam
Strona: U3v
Tytuł:
Pamiętnik albo Kronika Pruskich Mistrzów i Książąt Pruskich
Autor:
Mikołaj Chwałkowski
Drukarnia:
Jan Tobiasz Keller
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1712
Data wydania (nie wcześniej niż):
1712
Data wydania (nie później niż):
1712