Że ludzie, zawrzeć chcemy; że się rodzą muły, Żadnego nie masz dziwu, z konia i z oślice: Musi się i natura wywrócić na nice. Trudno się ma humoru wspaniałego serce Albo przy widłach począć, albo przy kwaterce; Stąd choć wielu szlachectwa odziewa pokrowiec, Rzadki, który nie szynkarz, rzadki nie wołowiec: Choćbyś szukał, upewniam, że inszej przyczyny Nie znajdziesz, oprócz takiej w stadłach mieszaniny. Daleko mam za mędrsze Tatary i Turki, Którzy drożej szlachcianki sprzedają niż gburki. Niechże też ci mieszańcy, co o jednym herbie, Wiedzą w swym urodzeniu o dziurze i szczerbie, Niechaj się równo z tymi,
Że ludzie, zawrzeć chcemy; że się rodzą muły, Żadnego nie masz dziwu, z konia i z oślice: Musi się i natura wywrócić na nice. Trudno się ma humoru wspaniałego serce Albo przy widłach począć, albo przy kwaterce; Stąd choć wielu szlachectwa odziewa pokrowiec, Rzadki, który nie szynkarz, rzadki nie wołowiec: Choćbyś szukał, upewniam, że inszej przyczyny Nie znajdziesz, oprócz takiej w stadłach mieszaniny. Daleko mam za mędrsze Tatary i Turki, Którzy drożej szlachcianki sprzedają niż gburki. Niechże też ci mieszańcy, co o jednym herbie, Wiedzą w swym urodzeniu o dziurze i szczerbie, Niechaj się równo z tymi,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 392
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jaworowskiej wodzie we Skle/ kiedym się dowiadował/z której okazji do wiadomości ludzkiej ta woda przyszła; nie umieli oni obywatele mnie nic powiedzieć. Pisze jednak Wojciech Oczko Medyk K. I. M. człowiek w lekarskiej nauće biegły/ i sławy wielkiej za swe prace godny; iż te wody parszywe szkapy ukazały Potym wołowiec nogę miąższą/ i ulów pełną mając/ kilka dni płocząc/ a do zdrowia ją przywiódłszy: naszym ludziom tak szczęsnie pokazał/ że ledwie jest ktoby z niej na choroby rozmaite nie kontent odjachał. Także piszą o onych cieplicach co u Padwie/ Aponitanas je zowią/ (dokąd Tiberius po odpowiedzi syłał) owce parszywe
Iáworowskiey wodźie we Skle/ kiedym się dowiádował/z ktorey occasiey do wiádomośći ludzkiey tá wodá przyszłá; nie vmieli oni obywátele mnie nic powiedźieć. Pisze iednak Woyćiech Ocżko Medyk K. I. M. cżłowiek w lekárskiey nauće biegły/ y sławy wielkiey zá swe prace godny; iż te wody párszywe szkápy vkazáły Potym wołowiec nogę miąższą/ y vlów pełną máiąc/ kilká dni płocżąc/ á do zdrowia ią przywiodszy: nászym ludźiom ták szcżęsnie pokazał/ że ledwie iest ktoby z niey ná choroby rozmáite nie kontent odiachał. Tákże piszą o onych ćieplicách co v Padwie/ Aponitanas ie zowią/ (dokąd Tiberius po odpowiedźi syłał) owce párszywe
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 133.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Kontract Wojciecha Wąglarzia przy bytności prawa naszego, także bytności jegomości pana Stefana Łubonskiego admini-stratora żywieczkiego na ten czas bedacego. Stanąwszy Symon Karch z Szoly, zdrowy na ciele i umyślie swoim, zeznał jawnie, jaśnie, ze przedał pracowitemu Wojciechowi Wąglarziowi polane za sumę pewną złotych sto. Która polana a rzowie się Wołowiec. Którego Wojciecha Waglarzia slobodził caszy wiecznemi zażywać i potomkom jego. A jeżeli kiedy prziedawal, tedy wolno będzie wykupie jako swoje Szymonowi Karhowi.
242. Zapis Walantego Firka z Nieledwie. — Przy tymże sadzie zupełnem stanąwszy Walanty Firek z Nieledwie o polane. Która mu ociezc zymny przy ostatnim dastamencie porucyl za wysługi córki swojej
Contract Woyciecha Wąglarzia przi bytnosci prawa naszego, takze bytnosci jegomości pana Stefana Łubonskiego admini-stratora zywieczkiego na ten czas bedacego. Stanąwszy Symon Karch z Szoly, zdrowy na ciele y umyslie swoim, zeznał jawnie, jasnie, ze przedał pracowitemu Woyciechowi Wąglarziowi polane za sume pewną złotich sto. Ktora polana a rzowie sie Wołowiec. Ktorego Woyciecha Waglarzia slobodził caszy wiecznemi zazywac y potomkom iego. A jezeli kiedy prziedawal, tedy wolno będzie wykupie jako swoie Szymonowi Karhowi.
242. Zapis Walantego Firka z Nieledwie. — Przi temze sadzie zupelnem stanąwszy Walanty Firek z Nieledwie o polane. Ktora mu ociezc zymny przi ostatnim dastamencie porucyl za wysługi corki swoiey
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 99
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978