tych osób, które w tej mierze powinnościom swym za dość nieczynili. Przy tym rejestr kramów tak przez śmierć jako też i bankretów opuszczonych sporządzony być ma z wyrażeniem osób, którym i czasu, od którego one powierzone były. Dnia 3. tego miesiąca przy odgłosie trąb i kotłów na miejscach tego miasta publicznych przez dwóch woźnych ogłoszony był Sąd najwyższy; który się d. 7 zaczął, i na nim sam Król Imć zasiadać ma. Warszawska zwyczanego czasu Num: XVI. SUPLEMENT DO GAZET WILEŃSKICH. W SOBOTĘ DNIA 20 KWIETNIA ROKU 1771. Z WŁOCH Z Neapolu d. 19 Lutego.
Ostatni z Paryża kurier tutejszemu Francuskiemu Posłowi Wice-Komesowi de Choiseul
tych osob, które w tey mierze powinnościom swym za dość nieczynili. Przy tym reiestr kramow tak przez śmierć iako też i bankretow opuszczonych sporządzony być ma z wyrażeniem osob, którym i czasu, od którego one powierzone były. Dnia 3. tego miesiąca przy odgłosie trąb i kotłow na mieyscach tego miasta publicznych przez dwuch woźnych ogłoszony był Sąd naywyższy; który się d. 7 zaczął, i na nim sam Król Imć zasiadać ma. Warszawska zwyczanego czasu Num: XVI. SUPPLEMENT DO GAZET WILENSKICH. W SOBOTĘ DNIA 20 KWIETNIA ROKU 1771. Z WŁOCH Z Neapolu d. 19 Lutego.
Ostatni z Paryża kuryer tuteyszemu Francuskiemu Posłowi Wice-Komesowi de Choiseul
Skrót tekstu: GazWil_1771_16
Strona: 4
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
bardzo dać Nic, że żaden nie chce Nic z rąk wypuścić, że Dzierżawca Niczego, cieszy się szczęściem, które nie podlega ani zazdrości, ani obmowie; że Dzierżawca Niczego jest wyzwolony z tysiąca bojaźni, i wolen od wszelkich trosek i niepokojów.
Dzierżawca Niczego nie boi się ani taksy, ani podatków, ani pozwu Woźnych, ani poszczwania Jurystów, ani chciwości Pisarzów. Nie boi się, żeby się ogień w jego stodołach zajął, lub gradobicie żniwa mu wytłukło, albo też wody łąki zalały. Nie obawia się niebezpieczeństwa, by niecierpliwy dziedzic trucizną lub innym sposobem życia mu nie skrócił, które już i tak bardzo krótkie: albo żeby się
bardzo dać Nic, że żaden nie chce Nic z rąk wypuścić, że Dzierzawca Niczego, cieszy się szczęściem, ktore nie podlega ani zazdrości, ani obmowie; że Dzierzawca Niczego iest wyzwolony z tysiąca boiaźni, y wolen od wszelkich trosek i niepokoiow.
Dzierzawca Niczego nie boi się ani taxy, ani podatkow, ani pozwu Woźnych, ani poszczwania Jurystow, ani chciwości Pisarzow. Nie boi się, żeby się ogień w iego stodołach zaiął, lub gradobicie żniwa mu wytłukło, albo też wody łąki zalały. Nie obawia się niebeśpieczeństwa, by niecierpliwy dziedzic trucizną lub innym sposobem życia mu nie skrocił, ktore iuż y tak bardzo krotkie: albo żeby się
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A8v
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
pytel do młyna. Mąkę zaś od młynarza na wagę odbierze/ Stochmal co na Młynarzu Pan kijem wypierze. Paniej także na wagę krupy Tatarczane/ Ta w Regestr i gomułki pisze serwadczane. Cóż będzie wprzód rachować/ regestra czy grzechy? Sądny dzień to pokaże wierę to nie śmiechy. Choćbyśmy my na on świat wszytkich woźnych zwiedli/ Nie będzie Bóg rachował tego cośmy zjedli. Obrzezanie Żydowskie.
WIerę się osłyszeli jako rozkazano/ V rąk/ u nóg/ paznogcie izby obrzezano/ A Żydzi urzynają i onego nogcia/ Mniemają by też palec/ choć niemasz paznogcia. Ptaszkowie niebiescy nie sieją/ ani orzą.
TRafiło się Ksiądz jeden mówił
pytel do młyná. Mąkę záś od młynárza ná wagę odbierze/ Stochmal co na Młynarzu Pan kiiem wypierze. Pániey tákże ná wagę krupy Tátárczáne/ Tá w Regestr y gomułki pisze serwadczáne. Coż będźie wprzod rachowáć/ regestrá czy grzechy? Sądny dźień to pokaże wierę to nie śmiechy. Choćbysmy my ná on świát wszytkich woźnych zwiedli/ Nie będźie Bog rachował tego cosmy ziedli. Obrzezánie Zydowskie.
WIerę się osłyszeli iáko roskazano/ V rąk/ v nog/ paznogćie izby obrzezano/ A Zydźi vrzynáią y onego nogćia/ Mniemáią by też palec/ choć niemász páznogćiá. Ptaszkowie niebiescy nie śieią/ áni orzą.
TRáfiło się Kśiądz ieden mowił
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: Ev
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615