. Paul. Laurent. Explicat. lib. 1. Sam. sup. 25. Cap. Conc. XIII. f. m. 707.
Toż potkało i onego Młodzieńca rodu zacnego/ który dobra ojczyste prżemarnował i przez gardziel przelał. Tego widząc kiedyś Plato u drzwu szpitalnych siedzącego/ chleb suchy jedzącego i wodkę pijącego rzekł do niego: Si moderatè prandisses, nunquam sic coenares: Kiedybyś był mierniej obiadował: nigdybyś tak podłej wieczerzy nie miał.
Doznała takież tego ona Pani/ którą szczęście i dobre dni tak rozpychały/ tak zbytkowała/ i rozpustnie w jedzeniu i piciu żyła/ że się w winie mywała
. Paul. Laurent. Explicat. lib. 1. Sam. sup. 25. Cap. Conc. XIII. f. m. 707.
Toż potkáło y onego Młodźieńcá rodu zacnego/ ktory dobrá oyczyste prżemárnował y przez gardźiel przelał. Tego widząc kiedyś Plato u drzwu szpitálnych śiedzącego/ chleb suchy jedzącego y wodkę pijącego rzekł do niego: Si moderatè prandisses, nunquam sic coenares: Kiedybyś był mierniey obiádował: nigdybyś ták podłey wieczerzy nie miał.
Doznáłá tákież tego oná Páni/ ktorą sczęśćie y dobre dni ták rospychały/ tak zbytkowáłá/ y rospustnie w jedzeniu y pićiu żyłá/ że śię w winie mywáłá
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 7.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ale je przerzedzić należy, i suche obcinać gałęzie, bo zdrowym szkodzą gałęziom. Owoc śliwczany żołądek odmiękcza, dlatego z senesem gotowane bywają na konstypację. Suszone na rożenkach kminem i anyżem przesypowane, na rozpędzenie służą wiatrów w żołądku. Zbytnie śliwek surowych jedzenie rozdyma, zaziębia. Pestki śliwiane wiele ich nazbierawszy, zdają się na wodkę: których pestek wiele jedząc, głowę zawracają, dlatego zdadzą się na gorzałkę. Powidła z nich dobre, ale w smażeniu dogodzić im należy, bzowych przymieszać jagód. Śliwy możesz konserwować, świeże drzewo z niemi, gdy dościgają wykopa, wszy, i w piwnicy w ziemi osadziwszy; albo gałęzi nałamać (lubo to szkodzi
ale ie przerzedzić należy, y suche obcinać gałęzie, bo zdrowym szkodzą gałęziom. Owoc sliwczany żołądek odmiękcza, dlatego z senesem gotowane bywaią na konstypacyę. Suszone na rożenkach kminem y anyżem przesypowane, na rozpędzenie służą wiatrow w żołądku. Zbytnie sliwek surowych iedzenie rozdyma, zaziębia. Pestki sliwiane wiele ich nazbierawszy, zdaią się na wodkę: ktorych pestek wiele iedząc, głowę zawracaią, dlatego zdadzą się na gorzałkę. Powidła z nich dobre, ale w smażeniu dogodzić im należy, bzowych przymieszać iagod. Sliwy możesz konserwować, swieże drzewo z niemi, gdy doscigaią wykopa, wszy, y w piwnicy w ziemi osadziwszy; albo gałęzi nałamać (lubo to szkodzi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 384
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
roży w pączkach jeszcze, warstwy piaskiem przesypując, tak smolą zalawszy w wodę w puść zimną: gdy ci świeżej roży będzie potrzeba, w letnim cieple na stole rozłoż, same się rozkwitną. Zdaje się roża nie tyl- O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
ko dla ornamentu ogrodu, ale też do smażenia, na wodkę rozaną: wonnością swą mózg posila, żołądek utwierdza, pluca czyści, kaszel uśmierza, serce posila; sucha utarta z tabaką zmieszana mózgu jest posiłkiem, flegmę wyciąga.
Laurowe albo bobkowe drzewo zielonością swoją zdobi wirydarze, ile sadzone w pięknych wazach. Z ziarna albo rózgi szczepionej rodzi się: lubi powietrze zimne, ale bardziej
roży w pączkach ieszcze, warstwy piaskiem przesypuiąc, tak smolą zalawszy w wodę w puść zimną: gdy ci swieżey roży będzie potrzeba, w letnim cieple na stole rozłoż, same się rozkwitną. Zdaie się roża nie tyl- O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
ko dla ornamentu ogrodu, ale też do smażenia, na wodkę rozaną: wonnością swą mozg posila, żołądek utwierdza, pluca czyści, kaszel usmierza, serce posila; sucha utarta z tabaką zmieszana mozgu iest posiłkiem, flegmę wyciąga.
Laurowe albo bobkowe drzewo zielonością swoią zdobi wirydarze, ile sadzone w pięknych wazach. Z ziarna albo rozgi szczepioney rodzi się: lubi powietrze zimne, ale bardziey
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 434
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
różna, chustkę odwiń, będziesz miał sztukę smażoną, warzoną, i pieczoną. Z Białej czarną szersć na koniu uczynić może, i włosom to robić.
Wżyowszy farby z olszowej skory warżonej, rozpuść z kozłowym łojem i ciepło namazuj wprżód sierść albo włosy pomazawszy, i nahałuniwszy Z białych zielone włosy uczynić.
Z kaparów świeżych wodkę dystylować, a to często namazując zielony włos będzie. Włosy albo sierść uczernić.
Liścia ćwiklanego, szałwijowego, i bobkowego wżyowszy, a przytym skory z osiny i leszczyny, skory zielonej, prżyłoż do tego wszystkiego mirry hałunu, galasu zarówno, warz długo w lugu, a tym namazuj włosy. Z czarnej sierści albo
rożna, chustkę odwiń, będziesz miał sztukę smażoną, warzoną, y pieczoną. Z Białey czarną szersć na koniu uczynić może, y włosom to robić.
Wżiowszy farby z olszowey skory warżoney, rospuść z kozłowym łoiem y ciepło namazuy wprżod sżerść albo włosy pomazawszy, y nahałuniwszy Z białych zielone włosy uczynić.
Z kaparow swieżych wodkę dystyllować, a to często namazuiąc zielony włos będzie. Włosy albo szerść uczernić.
Liscia cwiklanego, szałwiiowego, y bobkowego wżiowszy, a przytym skory z osiny y leszczyny, skory zieloney, prżyłoż do tego wszystkiego mirry hałunu, galasu zarowno, warz długo w lugu, a tym namazuy włosy. Z czarney sierści albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 521
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
innego rigóru i zabieżenia tot damnis według Prawa Saskiego żywcem ich palić należy
6to. Nie jedne Sto tysięcy wyjdzie od Panów Polskich i Kupców za wino do Węgier, za konie do Turek, i Niemców.
7mo. Co wysypią Polacy splendyde i wygodnie żyjący na Kafy Tureckie, Holenderskie, na cukry przednie, za Herbatę, wodkę Gdańską, Piwa Angielskie, za Ostrygi, Porcellany tłuczące się, a drogie: co za korzenie, Sukna bogate, koronki, wymyślne materie. Choć zbooa co poszlą lub potażu statkami do Gdańska, poszlą wołów do Wrocławia, i znaczne wezmą za te towary, summy, prawie wszystko to zostanie się u Niemców
innego rigoru y zabieżenia tot damnis według Prawa Saskiego żywcem ich palić naleźy
6to. Nie iedne Sto tysięcy wyidzie od Panow Polskich y Kupcow za wino do Węgier, zá konie do Turek, y Niemcow.
7mo. Co wysypią Polacy splendidè y wygodnie żyiący na Kaffy Tureckie, Holenderskie, na cukry przednie, za Herbathę, wodkę Gdańską, Piwa Angielskie, za Ostrygi, Porcellany tłuczące się, á drogie: co zá korzenie, Sukna bogate, koronki, wymyślne materie. Choć zbooa co poszlą lub potażu státkami do Gdánska, poszlą wołow do Wrocławia, y znaczne wezmą za te towary, summy, prawie wszystko to zostanie się u Niemcow
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 398
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
nim. Pozłotę nitkowego srebra albo fanzilbru/ w pewnej wódce taki podają drudzy. Weś Antimonijcrudi optimi łot jeden/ potaszu dobrego łot jeden/ utrzyj jak najsubtelniej to oboje/ włóż w polewany garnek/ nalej wody/ warz mocno/ odstaw/ zlej klarowną wodę w flaszkę zamknij/ kiedy chcesz pozłacać: zagrzej tę wodkę ciepło/ zmaczaj w niej nitkowe srebro raz i drugi: a kolor weźmie złoty. Tak oni: Jam nie probował. Tom widział; iż pozłociwszy albo posrebrzywszy łokciowy drot miedziany przygrubiej/ woskiem go żółtym po wierzchu nie skąpo nasmarowawszy przez Cjajzen przeciągano/ znowu smarowano/ a to tak długo/ aż na cieniuchny
nim. Pozłotę nitkowego srebrá albo fánzilbru/ w pewney wodce taki podáią drudzy. Weś Antimonijcrudi optimi łot ieden/ potászu dobrego łot ieden/ utrzyi iák naysubtelniey to oboie/ włoż w polewány garnek/ náley wody/ wárz mocno/ odstáw/ zley klárowną wodę w flaszkę zamkniy/ kiedy chcesz pozłácáć: zágrzey tę wodkę ćiepło/ zmaczáy w niey nitkowe srebro ráz i drugi: a kolor weźmie złoty. Ták oni: Iám nie probowáł. Tom widźiáł; iż pozłoćiwszy álbo posrebrzywszy łokćiowy drot miedziany przygrubiey/ woskiem go żołtym po wierzchu nie skąpo násmarowawszy przez Cyáyzen przeciągano/ znowu smárowáno/ á to ták dlugo/ áż ná ćieniuchny
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 285
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
miodu odwarzonego ile trzeba. ZM. na konfektu/ którego na raz brać dragmę jednę abo pułtory. Przed jadłem naczczo grząnka z winem Hippokratem co go w Aptece robią kosztowna/ a jako wszytkie smrodliwe zapachy żołądek wywracają/ takpachnące zmacniają/ przeto te nie tylko do lekarstw kłaść/ ale też w potrawy często mieszać/ jako wodkę rożaną/ melissową/ piżmo/ ambrę/ skórkę cytrynową/ drzewo aloesowe. Zwierzchu śrzodków któreby rozbijały/ i moc stwierdzenia miały zażyjesz/ purgującym dasz pokoj/ jakośmy w wyższym Rozdziale powiedzieli/ mogą przecię żwać trochę Rebarbarum/ abo konfekt pigwowy purgujący połknąć abo wziąć klisterę z jęczmienia sporyszem zielem/ abo też
miodu odwárzonego ile trzebá. ZM. ná konfektu/ ktorego ná raz bráć drágmę iednę ábo pułtory. Przed iadłem náczczo grząnká z winem Hippokratem co go w Aptece robią kosztowna/ á iáko wszytkie smrodliwe zapáchy żołądek wywracáią/ tákpachnące zmacniáią/ przeto te nie tylko do lekarstw kłáść/ ále też w potráwy często mieszáć/ iáko wodkę rożáną/ melissową/ piżmo/ ámbrę/ skorkę cytrinową/ drzewo aloesowe. Zwierzchu śrzodkow ktoreby rozbiiáły/ y moc ztwierdzenia miáły záżyiesz/ purguiącym dasz pokoy/ iákosmy w wyższym Rozdźiale powiedźieli/ mogą przećię żwáć trochę Rhebarbarum/ ábo konfekt pigwowy purguiący połknąć ábo wźiąć klisterę z ięczmieniá sporyszem źielem/ ábo też
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: B4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
wąchać. Dziewiąty i ostatni przypadek podczas przypada/ ostrość uryny/ która rzezanie w pendencie i częste chodzenie z wodą pobudza. ale i ten przypadek rzadki jest przy kąpaniu w tej wodzie: częściej więc się przytrafia tym którzy onę piją: wszakoż jeśli kiedy przypadnie/ tak możesz postąpić dla uśmierzenia onej ostrości uryny. Chwali Fallopius wodkę z kwiecia bobowego/ abo też z łupin bobu; jedno że jej u nas nie bywa/ przeto tego syropu użyjesz. syr: violat: simpl. de papauere. an. zj. Decoct: maluę, chordei, acetosę, endiuiae, violar. sem: 4. frigid: maior. & minor. ziiii
wąchać. Dźiewiąty y ostátni przypadek podcżás przypada/ ostrość vryny/ ktora rzezánie w pendenćie y częste chodzenie z wodą pobudza. ale y ten przypadek rzádki iest przy kąpániu w tey wodźie: cżęśćiey więc się przytrafia tym ktorzy onę piią: wszákoż iesli kiedy przypádnie/ ták możesz postąpić dla vśmierzenia oney ostrośći vryny. Chwali Fallopius wodkę z kwiećia bobowego/ ábo też z łupin bobu; iedno że iey v nas nie bywa/ przeto tego syropu vżyiesz. syr: violat: simpl. de papauere. an. zj. Decoct: maluę, chordei, acetosę, endiuiae, violar. sem: 4. frigid: maior. & minor. ziiii
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 168.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
f. pill. pro una dosi sunt. expertae. Deinde. R. Urinoe pueri impoll. lib. t. Salis Nitri puri dr. 6. bull in ignem, ad consumpl. 3. iae part. tą Dekokcvą nacieraj żywot cały często, albo chustę w niej zmoczywszy przykładaj. Niektórzy z tabacznego liścia wodkę wypaloną pia, na spędzenie puchliny, insi za rzecz sekretną mają to: biorą od Kotlażów proszek z miedzi, który mieszają z łajnami gołębiemi moczą to wi winie, przecedziwszy piją sub custodia. jak się im nadaje ten sekret, (wiem dobrze) ale zamilczę. Jeszcze sekret; Weś uryny kożłowej naprzykład pół
f. pill. pro una dosi sunt. expertae. Deinde. R. Urinoe pueri impoll. lib. t. Salis Nitri puri dr. 6. bull in ignem, ad consumpl. 3. iae part. tą Dekokcvą nácieray żywot cáły często, álbo chustę w niey zmoczywszy przykładay. Niektorzy z tábácznego liśćia wodkę wypaloną pia, ná spędzenie puchliny, inśi za rzecz sekretną máią to: biorą od Kotlażow proszek z miedźi, ktory mieszáią z łaynami gołębiemi moczą to wi winie, przecedźiwszy piią sub custodia. iák się im nádáie ten sekret, (wiem dobrze) ále zamilczę. Iescze sekret; Weś uryny kożłowey náprzykład puł
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 306
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
przysłowia, kto ma Księdza w Ródzie, temu bieda niedobodzie. Ów Synek Miejski potym, zostawszy Kapłanem, i odległe od Rodziców Beneficium osiadłszy, post fata ich, przedaje grunta, zdomostwem, a passim nad granicą dysydentom, bo Katolikom niesposobność i mizeria przeszkadza do kupna. Trafia się i to, że gdy wodkę pędzą, kosztowaniem, (jeżeli dobra idzie) Zony rozpijają się, szynkowaniem zaś jej, Chłopów szalonemi czynią, przeto pospolite przysłowie uczy, Chłopek zewsi w Mieście się zepsi, i eksperiancja każdego uczy, że przy Miastach, chłop najgorszy, gdyż pożniwach co ma, do Miasta wywlecze, a passim na
przysłowia, kto ma Xiędza w Rodzie, temu bieda niedobodzie. Ow Synek Mieyski potym, zostáwszy Kápłanem, y odległe od Rodzicow Beneficium osiadłszy, post fata ich, przedaie grunta, zdomostwem, a passim nád gránicą dyssydentom, bo Kátolikom niesposobność y mizerya przeszkádza do kupna. Trafia się y to, że gdy wodkę pędzą, kosztowaniem, (ieżeli dobra idzie) Zony rospiiaią się, szynkowaniem zaś iey, Chłopow szalonemi czynią, przeto pospolite przysłowie uczy, Chłopek zewsi w Mieście się zepsi, y experyancya każdego uczy, że przy Miastach, chłop náygorszy, gdyż pożniwach co ma, do Miasta wywlecze, a passim na
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 199
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753