się nieprzyjacielowi dawali odpor: ale Turcy chcąc miejsckie Kontraskarpy i Reweliny minami wysadzić/ kopali bez przestanku. Chcąc nieprzyjaciel dobrze się ufundować na Przedmieściu Leopoldstat; dnia 20 Lipca biwszy stamtąd do miasta/ od dwudziestego pierwszego/ aż do dwudziestego trzeciego szturmować poprzestał/ ale się na kopaniu wałów zabawił/ a gdy dwudziestego ósmego w statku wodnym prowadzono większe Działa/ postrzegszy nasi/ uderzyli z Działa razy dwa/ którym strzeleniem statek naruszony/ z Działami/ Moźdzerzami i z Turkami/ zatonął. Dnia z 23 około wieczora zacząwszy od Burgu/ aż do Bramy Caryntyj/ trzy Miny zapalono/ które jednak/ część tylko Palisady wysadziły/ i sześciu ludzi naszych zabiły.
się nieprzyiaćielowi dawáli odpor: ále Turcy chcąc mieysckie Contráskárpy y Reweliny minámi wysádźić/ kopáli bez przestánku. Chcąc nieprzyiaćiel dobrze się vfundowáć ná Przedmieśćiu Leopoldstat; dniá 20 Lipcá biwszy ztámtąd do miástá/ od dwudźiestego pierwszego/ áż do dwudźiestego trzećiego szturmowáć poprzestał/ ále się ná kopániu wáłow zábáwił/ á gdy dwudźiestego osmego w státku wodnym prowádzono większe Dźiáłá/ postrzegszy náśi/ vderzyli z Dźiáłá rázy dwá/ ktorym strzeleniem státek náruszony/ z Dźiałámi/ Moźdzerzámi y z Turkámi/ zátonął. Dniá z 23 około wiecżorá zácżąwszy od Burgu/ áż do Bramy Cárynthyi/ trzy Miny zápalono/ ktore iednák/ cżęść tylko Pálisády wysádźiły/ y sześćiu ludźi nászych zábiły.
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: A2v
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
wilgotność ziemna wysuszona bywa. Na co czytaj remedium w Prognostyku moim tego rocznym. Takowy Kometa był za Cesarza Klaudyusza/ który wielki nie urodzaj i głód sprawił. Orosius świadczy Roku 1005. że wiele ludzi znajdowało się takich/ którzy corpora furum, é patibulis detracta, sumebant, i trupów dobywali. Jeżeli zaś Kometa w wodnym znaku/ jako w Niedźwiadku nie urodzaj i choroby ciężkie dla dżdżów gwałtownych. tak jako było za Henryka Cesarza/ gdy w Konstantynopolu trzydzieści tysięcy ludzi głodem umarło: Jeżeli w wietrznym znaku/ jako in Libra, tedy wiatry niepowściągliwe/ jako 1268. po wszystkiej Skocjej budowania połamał wiatr/ i ognie różniesione od wiatrów/ ostatek
wilgotność źiemna wysuszona bywa. Ná co czytay remedium w Prognostyku moim teg^o^ rocznym. Tákowy Kometá był zá Cesarza Klaudyuszá/ ktory wielki nie vrodzay y głod spráwił. Orosius świadczy Roku 1005. że wiele ludźi znaydowáło się tákich/ ktorzy corpora furum, é patibulis detracta, sumebant, y trupow dobywali. Ieżeli záś Kometá w wodnym znáku/ iako w Niedźwiadku nie vrodzay y choroby ćiężkie dla dzdżow gwałtownych. ták iáko było zá Henryká Cesarzá/ gdy w Konstántynopolu trzydźieśći tyśięcy ludźi głodem vmárło: Ieżeli w wietrznym znáku/ iáko in Libra, tedy wiátry niepowśćiągliwe/ iáko 1268. po wszystkiey Skocyey budowánia połamał wiátr/ y ognie roznieśione od wiátrow/ ostátek
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: B3
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
ziąbi, Zawsze mól gryzie, komór za uszyma trąbi — Nie zwabi snu na oczy choć łabędzim puchem. Wstawaj! zawsze, i drzymiąc, słyszy ten głos uchem. Choć je, pije, bawi się, nigdy myślą szczerą, Zawsze będąc na cienkiej nici pod siekierą. Cóż po grzmotach, piorunach, co po wodnym szumie? Skrobnie mysz, aż mój ledwie został przy rozumie. Nie, żeby się bał śmierci, bo o niej pewnie wie, Ale że mu umierać w boskim przyjdzie gniewie. Wszytko fraszka: póki człek żyje, póty boli; Umrze, ze wszytkich go śmierć kłopotów wyzwoli. Bodajże pobożnie żyć, światem się
ziąbi, Zawsze mól gryzie, komor za uszyma trąbi — Nie zwabi snu na oczy choć łabędzim puchem. Wstawaj! zawsze, i drzymiąc, słyszy ten głos uchem. Choć je, pije, bawi się, nigdy myślą szczerą, Zawsze będąc na cienkiej nici pod siekierą. Cóż po grzmotach, piorunach, co po wodnym szumie? Skrobnie mysz, aż mój ledwie został przy rozumie. Nie, żeby się bał śmierci, bo o niej pewnie wie, Ale że mu umierać w boskim przyjdzie gniewie. Wszytko fraszka: póki człek żyje, póty boli; Umrze, ze wszytkich go śmierć kłopotów wyzwoli. Bodajże pobożnie żyć, światem się
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 47
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pod jarzmem igrzyska; Pasą matki zdojone, w należytej dani Chcąc pełne mlekiem przynieść wymiona swej pani; A zuchwały koziołek biega jako cyga, Co wyborniejsze ziółka ząbkami przystrzyga; Na co wilka z krzewiny patrząc oczy bolą, Gdyby nie psi, już by mu zganił tę swawolą. Słowik we dnie i w nocy przy strumieniu wodnym Po swej duma czystości akcentem łagodnym, Żywot spokojny WOJNA CHOCIMSKA
Trzepie skrzydła zroszone i mech szary puszy, Dokąd go ciepłym słońce promieniem osuszy. Niedojźrany skowronek gdzieś aż pod obłokiem Pieje i swe powtarza tirile powłokiem. Błędnym żeglarz Eurom i niepewnej wodzie Zdrowia i fortun wierzy; lecz kędyż przygodzie Miejsca nie masz na świecie? I
pod jarzmem igrzyska; Pasą matki zdojone, w należytej dani Chcąc pełne mlekiem przynieść wymiona swej pani; A zuchwały koziołek biega jako cyga, Co wyborniejsze ziółka ząbkami przystrzyga; Na co wilka z krzewiny patrząc oczy bolą, Gdyby nie psi, już by mu zganił tę swawolą. Słowik we dnie i w nocy przy strumieniu wodnym Po swej duma czystości akcentem łagodnym, Żywot spokojny WOJNA CHOCIMSKA
Trzepie skrzydła zroszone i mech szary puszy, Dokąd go ciepłym słońce promieniem osuszy. Niedojźrany skowronek gdzieś aż pod obłokiem Pieje i swe powtarza tirile powłokiem. Błędnym żeglarz Eurom i niepewnej wodzie Zdrowia i fortun wierzy; lecz kędyż przygodzie Miejsca nie masz na świecie? I
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 289
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
: Port swój Morski/ choć mały będzie miało: Ten krótki/ i podły o złączeniu Rzek przydatek/ że się tu do wielkich w Ojczyźnie/ prawdziwie Ojczyznę miłujących ludzi/ mądrych/ poważnych/ a Rzeczypospolitej barzo potrzebnych/ O wojennych porządkach Konsideracji przydał/ nikogo podobno nie urazi/ kiedy uważy/ że się te o wodnym spławie zdanie do należności Wojennych barzo dobrze ściąga/ jak wielką pomoc i wygodę czasu Wojny z wodnego pojazdu mieć mogą całe Wojska/ Obozy/ Altylleria/ Amunycja/ i inne Wojskowe ciężary/ każdemu który Wojskowy rząd Traktował nie może być tajno/ czytamy w Historiach jako przed wielą wieków Rzekami i Wodami całe Wojska do innych/
: Port swoy Morski/ choć máły będźie miáło: Ten krotki/ y podły o złączeniu Rzek przydatek/ że się tu do wielkich w Oyczyźnie/ práwdźiwie Oyczyznę miłuiących ludźi/ mądrych/ poważnych/ á Rzeczypospolitey bárzo potrzebnych/ O woiennych porządkách Considerátiey przydał/ nikogo podobno nie vráźi/ kiedy vwáży/ żę się te o wodnym spławie zdánie do náleżnośći Woiennych bárzo dobrze śćiąga/ iák wielką pomoc y wygodę czásu Woyny z wodnego poiázdu mieć mogą cáłe Woyská/ Obozy/ Altylleria/ Ammunitia/ y inne Woyskowe ćiężary/ kożdemu ktory Woyskowy rząd Tráktował nie może być táyno/ czytamy w Historyach iáko przed wielą wiekow Rzekámi y Wodámi cáłe Woyská do innych/
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 116
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
jest. Iż taki ciężar całym sobą zabrawszy tejże obszerności miejsce wody, iż więcej waży, niż woda; więc tego ciężaru spodnia woda utrzymać nie może, ale większemu ciężarowi ustępując, tym samym go na dno pogrąża.
Z tych propozycyj wynika rezolucja tych kwestyj. Czemu kupie pojedyncze toną na wodzie, a złożone na wodnym statku pływają? Na przykład czemu okręt, kilka tysięcy ludzi na sobie noszący, tyle dział, tyle prowiantów nie tonie, lubo większego daleko ciężaru, a niżeli jest pojedynczy każdy człowiek, działo, albo jaki towar, któryby niepochybnie utonął? Czemu pojedyncze drzewo dębowe tonie, a okręt z niego zrobiony lubo daleko cięższy
iest. Jż táki ciężar cáłym sobą zabrawszy teyże obszerności mieysce wody, iż więcey waży, niż woda; więc tego ciężaru spodnia woda utrzymáć nie może, ále większemu ciężarowi ustępuiąc, tym samym go ná dno pogrąża.
Z tych propozycyi wynika rezolucya tych kwestyi. Czemu kupie poiedyncze toną ná wodzie, á złożone ná wodnym statku pływaią? Ná przykład czemu okręt, kilka tysięcy ludzi ná sobie noszący, tyle dział, tyle prowiantow nie tonie, lubo większego daleko ciężaru, á niżeli iest poiedynczy każdy człowiek, działo, álbo iáki towar, ktoryby niepochybnie utonął? Czemu poiedyncze drzewo dębowe tonie, á okręt z niego zrobiony lubo dáleko cięższy
Skrót tekstu: BystrzInfHydr
Strona: W4
Tytuł:
Informacja hydrograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka, żeglarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Uniwersał Lucypera, książęcia piekielnego, po wszytkim świecie rozesłany.
Lucyfer pierwszy po Bogu. Pan wszytkich krain Wschodnich i Zachodnich, Południowych i Północnych. Wieczny, nieśmiertelny nad anioły nawyższy. Stworzenie Boże, Wielki król i książę przepaści podziemnych etc.
Wszytkim wobec Duchom niewidomym, Dziennym, Nocnym, Południowym, Wieczornym, Wietrznym, Wodnym, Leśnym, i gdziekolwiek na każdym miejscu przebywającym, po wszytkim świecie rozesłanym, sługom naszym wiernym, wszelakich pociech i szczęścia (do sprawowania rzeczy powierzonych) życzymy. Za ukrzywdzeniem naszym i za odjęciem pociech i wolności, tudzież za oddaleniem jasnego Tronu naszego, przez moc nawyższego, żalem wielkim wzruszeni będąc, a co większa
Uniwersał Lucypera, książęcia piekielnego, po wszytkim świecie rozesłany.
Lucifer pierwszy po Bogu. Pan wszytkich krain Wschodnich i Zachodnich, Południowych i Północnych. Wieczny, nieśmiertelny nad anioły nawyższy. Stworzenie Boże, Wielki król i książę przepaści podziemnych etc.
Wszytkim wobec Duchom niewidomym, Dziennym, Nocnym, Południowym, Wieczornym, Wietrznym, Wodnym, Leśnym, i gdziekolwiek na każdym miejscu przebywającym, po wszytkim świecie rozesłanym, sługom naszym wiernym, wszelakich pociech i szczęścia (do sprawowania rzeczy powierzonych) życzymy. Za ukrzywdzeniem naszym i za odjęciem pociech i wolności, tudzież za oddaleniem jasnego Tronu naszego, przez moc nawyższego, żalem wielkim wzruszeni będąc, a co większa
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 17
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903