spół zawadzało. F Bowiem walczyły zimne rzeczy z gorącymi/ W jednej kupie walczyły wilgotne z suchymi/ Z twardymi miękkie/ lekkie z tymi co ciężały: G Aż Bóg/ i przyrodzenie lepsze/ ten niemały Spor rozięło: uczynił bo dział między niemi/ I kazał się od nieba precz odłączyć ziemi/ Od ziemie znowu wodom/ powietrza gęstego Na osobny plac uwiódł od nieba jasnego. Te rzeczy gdy już z ciemnej wydźwignął gromady/ I porozprowadzane na różne rozsady/ Zgodnym pokojem związał/ nagle subtelnego Wynikła ognista moc nieba schodzistego/ I wysokości sobie osiadła nawyższe: Powietrze jej lekkością/ i miejscem nablizsze. Gęściejsza nad te ziemia/ i grube w
społ záwadzáło. F Bowiem walczyły źimne rzeczy z gorącymi/ W iedney kupie walczyły wilgotne z suchymi/ Z twárdymi miękkie/ lekkie z tymi co ćiężáły: G Aż Bog/ y przyrodzenie lepsze/ ten niemáły Spor rozięło: vczynił bo dźiał między niemi/ Y kazał się od niebá precz odłączyć źiemi/ Od źiemie znowu wodom/ powietrza gęstego Ná osobny plác vwiodł od niebá iásnego. Te rzeczy gdy iuż z ćiemney wydźwignął gromády/ Y porozprowadzáne ná rożne rozsady/ Zgodnym pokoiem związał/ nagle subtelnego Wynikłá ognista moc niebá zchodźistego/ Y wysokośći sobie ośiádłá nawyższe: Powietrze iey lekkośćią/ y mieyscem nablizsze. Gęśćieysza nád te źiemiá/ y grube w
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 3
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
I posiłkowymi go wodami ratuje. H Ten zwoławszy w dom swój/ tak z nimi rokuje: Napominania teraz nie czynię długiego/ Dosyć żeście winni mnie słuchać Pana swego/ Wylejcie (trzeba tego bowiem) wasze sieły/ Otworzcie domy swoje/ i jeśliby beły Zawady kędykolwiek jakie/ zrozrzucajcie/ A wód wszytkich ciekącym wodom spopuszczajcie. Tak rozkazał: a ony zaraz się wracają I kryniczne przechody wnet rozprzestrzeniają/ I do Morza się walą biegiem rozpędzonym. I On trozębem uderżył ziemię wyniesionym/ Aże wszytka od razu wielkiego zadrżała/ I strząśnieniem swym drogi wodom zotwierała. Lecą po otworzystych polach zwylewane Z brzegów rzeki/ prowadząc osiewki zabrane/ Niosą
Y pośiłkowymi go wodámi rátuie. H Ten zwoławszy w dom swoy/ ták z nimi rokuie: Nápominánia teraz nie czynię długiego/ Dosyć żeśćie winni mnie słucháć Páná swego/ Wyleyćie (trzebá tego bowiem) wásze śieły/ Otworzćie domy swoie/ y iesliby beły Zawády kędykolwiek iákie/ zrozrzucayćie/ A wod wszytkich ćiekącym wodom zpopuszczayćie. Ták rozkazał: á ony záraz się wracáią Y kryniczne przechody wnet rozprzestrzeniáią/ Y do Morzá się wálą biegiem rozpędzonym. I On trozębem vderżył źiemię wynieśionym/ Aże wszytká od rázu wielkiego zádrżáłá/ Y ztrząśnieniem swym drogi wodom zotwieráłá. Lecą po otworzystych polách zwylewáne Z brzegow rzeki/ prowádząc ośiewki zábráne/ Niosą
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 18
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
domy swoje/ i jeśliby beły Zawady kędykolwiek jakie/ zrozrzucajcie/ A wód wszytkich ciekącym wodom spopuszczajcie. Tak rozkazał: a ony zaraz się wracają I kryniczne przechody wnet rozprzestrzeniają/ I do Morza się walą biegiem rozpędzonym. I On trozębem uderżył ziemię wyniesionym/ Aże wszytka od razu wielkiego zadrżała/ I strząśnieniem swym drogi wodom zotwierała. Lecą po otworzystych polach zwylewane Z brzegów rzeki/ prowadząc osiewki zabrane/ Niosą drzewa/ i bydła/ ludzie/ i z domami/ I kościoły/ i z ichże świętymi ogniami: A jeśli który został dom nie rozwalony/ I w tak wielkim nieszczęściu cał jest zostawiony/ Wierzch jego jednak wyższe wody
domy swoie/ y iesliby beły Zawády kędykolwiek iákie/ zrozrzucayćie/ A wod wszytkich ćiekącym wodom zpopuszczayćie. Ták rozkazał: á ony záraz się wracáią Y kryniczne przechody wnet rozprzestrzeniáią/ Y do Morzá się wálą biegiem rozpędzonym. I On trozębem vderżył źiemię wynieśionym/ Aże wszytká od rázu wielkiego zádrżáłá/ Y ztrząśnieniem swym drogi wodom zotwieráłá. Lecą po otworzystych polách zwylewáne Z brzegow rzeki/ prowádząc ośiewki zábráne/ Niosą drzewá/ y bydłá/ ludźie/ y z domámi/ Y kośćioły/ y z ichże świętymi ogniámi: A iesli ktory został dom nie rozwálony/ Y w ták wielkim nieszczęśćiu cáł iest zostáwiony/ Wierzch iego iednák wyższe wody
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 19
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Pyrrhą, którą była córka Epimeteusza, sami życi zostali, (wedle mniemania Pogan) łódź ich w której się wozili, na gorze Baeotyiskiej Parnazie stanęła: A w tym też Jupiter deszcze gwałtowne i chmury, wiatrem północym oddaliwszy, powodź onę wespół i z Neptunem uprzątnął, który zawoławszy Trytona, kazał jemu trąbić na odwrót wodom. Powieść Dziesiąta.
A TAm góra jest gwiazd dwiema wierzchy sięgająca/ Parnazem zowią/ chmury grzbietem przenosząca: B Gdzie skoro Deukalion (bowiem insze beło Wszytkie krainy ziemskie Morze zatopieło) Przybieł się/ i z żoną swą w łódce przypławionej: C Korycjiskie Nimfy/ D i Bogi góry onej Począł chwalić/ E i Temin
Pyrrhą, ktorą byłá corká Epimetheuszá, sámi życi zostáli, (wedle mniemánia Pogan) łodź ich w ktorey się woźili, ná gorze Baeotyiskiey Párnáźie stánęłá: A w tym też Iupiter deszcze gwałtowne y chmury, wiátrem pułnocnym oddaliwszy, powodź onę wespoł y z Neptunem vprzątnął, ktory záwoławszy Trytoná, kazał iemu trąbić ná odwrot wodom. Powieść Dźieśiąta.
A TAm gorá iest gwiazd dwiemá wierzchy śięgáiąca/ Párnázem zowią/ chmury grzbietem przenosząca: B Gdźie skoro Deukálion (bowiem insze beło Wszytkie kráiny źiemskie Morze zátopieło) Przybieł się/ y z żoną swą w łodce przypławioney: C Korycyiskie Nimphy/ D y Bogi gory oney Począł chwalić/ E y Themin
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 20
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dymami Trzęsące się D obłoki/ do kupy zgromadza/ I z pryskaniem w lasy się wysokie wprowadza: A szumem tak po wszystkich stronach się rozlega/ Aż głos dalej niż kraje sąsiedzkie zabiega. E To dom/ to mieszkanie/ to są pałace samy Wielkiej rzeki/ w nich ze skał poczyniwszy jamy Mieszka/ F i wodom pod rząd swój przynależącym Prawa daje/ i Nimfom w wodach mieszkającym. G I tamże pospolite rzeki się zbieżały/ Lecz nie wiadome jeszcze coby czynić miały/ Jeśli się wprzód radować z szczęścia przypadłego/ H Czyli w żałości cieszyć Ojca strapionego: I Topolisty Sperchius/ K Enipus swowolny/ L I Apidanus starzec/ M
dymámi Trzęsące się D obłoki/ do kupy zgromádza/ Y z pryskániem w lásy się wysokie wprowádza: A szumem tak po wszystkich stronách się rozlega/ Aż głos dáley niż kráie sąśiedzkie zábiega. E To dom/ to mieszkánie/ to są páłace sámy Wielkiey rzeki/ w nich ze skał poczyniwszy iámy Mieszka/ F y wodom pod rząd swoy przynależącym Práwá dáie/ y Nimphom w wodách mieszkáiącym. G Y támże pospolite rzeki się zbieżáły/ Lecz nie wiádome ieszcze coby czynić miáły/ Iesli się wprzod radowáć z szczęśćiá przypádłego/ H Czyli w żałośći ćieszyć Oycá strapionego: I Topolisty Sperchius/ K Enipus swowolny/ L Y Apidánus stárzec/ M
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 34
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zgromadza. Bo pospolicie bywa że z rzek wielkich zwykły pochodzić, i na górę się wykazować dymy, z których się więc na powietrzu rodzą chmury. Przemian Owidyuszowych E To dom/ to pałace samej wielkiej rzeki. To jest przy tamtym miejscu, które rozkosznikiem zową, Peneus rzeka mieszka, w jaskiniach skalistych. F I wodom prawa daje/ i Nimohom. Per Prosopaejam przydawa Peneusowi, że wodom inszym i rzekom prawa daje, i rozkazuje, mając zwierzchność nad nimi: mianował go też Bogiem. G I tam się pospolite rzeki zbiegały. To jest przed jaskinią Peneusa, rzeki zbiegły się z dobrej wolej nawiedzić go. H Czyli w żałości cieszyć
zgromadza. Bo pospolićie bywa że z rzek wielkich zwykły pochodźić, y ná gorę się wykázowáć dymy, z ktorych się więc ná powietrzu rodzą chmury. Przemian Owidyuszowych E To dom/ to páłace sámey wielkiey rzeki. To iest przy támtym mieyscu, ktore roskosznikiem zową, Peneus rzeká mieszka, w iáskiniách skálistych. F Y wodom práwá dáie/ y Nimohom. Per Prosopaeiam przydawa Peneusowi, że wodom inszym y rzekom práwá dáie, y roskázuie, máiąc zwierzchność nád nimi: miánował go też Bogiem. G Y tám się pospolite rzeki zbiegáły. To iest przed iáskinią Peneusá, rzeki zbiegły się z dobrey woley náwiedźić go. H Czyli w żáłośći ćieszyć
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 35
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
na górę się wykazować dymy, z których się więc na powietrzu rodzą chmury. Przemian Owidyuszowych E To dom/ to pałace samej wielkiej rzeki. To jest przy tamtym miejscu, które rozkosznikiem zową, Peneus rzeka mieszka, w jaskiniach skalistych. F I wodom prawa daje/ i Nimohom. Per Prosopaejam przydawa Peneusowi, że wodom inszym i rzekom prawa daje, i rozkazuje, mając zwierzchność nad nimi: mianował go też Bogiem. G I tam się pospolite rzeki zbiegały. To jest przed jaskinią Peneusa, rzeki zbiegły się z dobrej wolej nawiedzić go. H Czyli w żałości cieszyć ojca strapionego. Daje znać, że rzeki one zbiegszy się do Peneusa
ná gorę się wykázowáć dymy, z ktorych się więc ná powietrzu rodzą chmury. Przemian Owidyuszowych E To dom/ to páłace sámey wielkiey rzeki. To iest przy támtym mieyscu, ktore roskosznikiem zową, Peneus rzeká mieszka, w iáskiniách skálistych. F Y wodom práwá dáie/ y Nimohom. Per Prosopaeiam przydawa Peneusowi, że wodom inszym y rzekom práwá dáie, y roskázuie, máiąc zwierzchność nád nimi: miánował go też Bogiem. G Y tám się pospolite rzeki zbiegáły. To iest przed iáskinią Peneusá, rzeki zbiegły się z dobrey woley náwiedźić go. H Czyli w żáłośći ćieszyć oycá strapionego. Dáie znáć, że rzeki one zbiegszy się do Peneusá
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 35
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
jakoby rzeczek i źrzodeł/ które po dżdżach nabierają wiele wody i wielkim zapędem bieżą/ póki jeno zstaje onej wody ze dżdżów nabranej: ale skoro jeno suchość nastąpi/ natychmiast ledwie znać na onym miejscu/ jeśliż kiedy woda była. A jeśli zaś ten początek wszystkim rzekom/ wszystkim krynicom/ i źrzodłom/ i inszem wodom podziemnem/ także i studziennym stanowią/ tedy barzo się na tym mylą/ aby dżdżysta woda mogła tak wielom/ i wielkim rzekom dostatku wody dodać. Naprzód wiedzą to i kopacze/ tak ci co okolo winnic chodzą/ jako też i ogródnicy/ i inni którzy grabarkę robią/ iż żaden deszcz by był najdłuższy i
iákoby rzecżek y źrzodeł/ ktore po dżdżách nábieráią wiele wody y wielkim zapędem bieżą/ poki ieno zstáie oney wody ze dzdżow nábráney: ále skoro ieno suchość nástąpi/ nátychmiast ledwie znáć ná onym mieyscu/ iesliż kiedy wodá byłá. A iesli záś ten pocżątek wszystkim rzekom/ wszystkim krynicom/ y źrzodłom/ y inszem wodom podźięmnem/ tákże y studźiennym stánowią/ tedy bárzo się ná tym mylą/ áby dzdżysta wodá mogłá ták wielom/ y wielkim rzekom dostátku wody dodáć. Naprzod wiedzą to y kopacże/ ták ći co okolo winnic chodzą/ iáko też y ogrodnicy/ y inni ktorzy grábárkę robią/ iż żaden deszcż by był naydłuższy y
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 8.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
pośledniejsza jest/ która morzu początek wód wszelkich przypisuje/ mając powodem Salomona wprzód/ potym też i Arystotelesa/ jako się to już pokazało: jednak i one pierwsze dwie nie tak mają być odrzucone/ aby się w nich nie miało cokolwiek prawdy znaleźć. Abowiem ono pierwsze zdanie/ którym początek rzek i wód innych/ przypisuja wodom dżdżystym/ nie jest barzo zdróżne/ gdy go będziemy rozumieć przystojnie. Wziąwszy abowiem morze za początek wód/ jakoż tak jest/ może i to mówić/ że i dżdże pomagają wiele rzekom do obfitości wody. Widziemy częstokroć kiedy wielkie dżdże spadną/albo kiedy owo śniegi wielkie i lody się rozpuszczą/ tedy w rzekach
poślednieysza iest/ ktora morzu pocżątek wod wszelkich przypisuie/ maiąc powodem Sálomoná wprzod/ potym też y Aristotelesá/ iáko się to iuż pokazáło: iednak y one pierwsze dwie nie ták máią bydź odrzucone/ áby się w nich nie miáło cokolwiek prawdy znaleść. Abowiem ono pierwsze zdánie/ ktorym pocżątek rzék y wod innych/ przypisuia wodom dżdżystym/ nie iest bárzo zdrożne/ gdy go będźiemy rozumieć przystoynie. Wźiąwszy ábowiẽ morze zá pocżątek wod/ iákoż ták iest/ może y to mowić/ że y dżdże pomagaią wiele rzekom do obfitośći wody. Widźiemy cżestokroć kiedy wielkie dżdże zpádną/albo kiedy owo śniegi wielkie y lody się rozpuszcżą/ tedy w rzekách
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 17.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
to mogą uczynić promienie/ gdy innych rzeczy/ które są sposobniejsze do zagrzania/ nie mogą rozpalić. Nie jest tedy przyczyną ciepło słoneczne ciepła wód cieplicznych. Demokritus on wielki i przedywny Filozof/ który ustawiczuje się śmiał/ blizej przystąpił do przyczyny Cieplic tych wód: albowiem tak rozumiał/ że ono ciepło nie skąd inąd onym wodom przychodzi/ jedno z wapna niegaszonego/ a popiołu podziemnego/ które obiedwie materie gdy bywają od wody zmoczone/ ciepło z siebie wypuszczają: i tak zaraz i samo wapno i woda zstają się ciepłemi. Ale i ta sentencja jeszcze nie wynajduje prawdziwej przyczyny onego ciepła. Naprzód dla tego/ iż nie znajdziesz pod ziemią wapna nie
to mogą vcżynić promienie/ gdy innych rzecży/ ktore są sposobnieysze do zágrzaniá/ nie mogą rospalić. Nie iest tedy przycżyną ćiepło słonecżne ćiepłá wod ćieplicżnych. Demokritus on wielki y przediwny Philozoph/ ktory vstáwicżuie się śmiał/ blizey przystąpił do przycżyny Cieplic tych wod: álbowiem ták rozumiáł/ że ono ćiepło nie zkąd inąd onym wodom przychodźi/ iedno z wapná niegászonego/ á popiołu podźiemnego/ ktore obiedwie máterie gdy bywáią od wody zmocżone/ ćiepło z śiebie wypuszcżáią: y tak záraz y sámo wapno y wodá zstáią się ćiepłemi. Ale y tá sentencia ieszcże nie wynáyduie prawdźiwey przycżyny oneg^o^ ćiepłá. Naprzod dla tego/ iż nie znaydźiesz pod źiemią wapná nie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 86.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617