bez ogródki ode dworu odebrana deklaracja, jako nie ma perstringere hetmanów, bo gdyby wojska polskie nie były, toć by już tym samym upaść musiała hetmanom powaga. Izali ta finfa niemieckiej wzgardy nie ma obudzić z letargu hetmanów, ponieważ to jest, że to i na złe i jawne całej Rzpltej, i samychże wodzów zguba. W czym jeżeli się postrzegą hetmani, nie w smak będzie dworowi, że nasadzonych uchybią sideł. Przez co oporem Niemcom rzeczy poszłyby, a tym bardzi że tym dłużej bawi się im. pan Fleming ekspektatywą, którego tu od kilku lat jeszcze trzymają in casum śmierci którego z hetmanów buławie za sukcesora.
17
bez ogródki ode dworu odebrana deklaracyja, jako nie ma perstringere hetmanów, bo gdyby wojska polskie nie były, toć by już tym samym upaść musiała hetmanom powaga. Izali ta finfa niemieckiej wzgardy nie ma obudzić z letargu hetmanów, ponieważ to jest, że to i na złe i jawne całej Rzpltej, i samychże wodzów zguba. W czym jeżeli się postrzegą hetmani, nie w smak będzie dworowi, że nasadzonych uchybią sideł. Przez co oporem Niemcom rzeczy poszłyby, a tym bardzi że tym dłużej bawi się jm. pan Flemming ekspektatywą, którego tu od kilku lat jeszcze trzymają in casum śmierci którego z hetmanów buławie za sukcesora.
17
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 204
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
musiała, która jazda bez gotowości i piechotę znalazłszy, przegrać sromotnie musieli. A tak niech się każdy wódz strzeże, że te zapędzenie się za nieprzyjacielem, bywa często zgubą własną, gdy nieprzyjaciel obróciwszy, często tłumi, a nareszcie i wojsko bez ordynacji spodziewając się, że wygrało, przegrywać musi, albowiem częste u rozumnych wodzów bywają zasadzki, stratagemata, że umyślnie uchodzi aby goniono, a ma przysposobione miejsca, którego nieprzyjaciela swego wprowadziwszy, nie spodziewającego się o zasadzkach, łatwo zbić może. Jako się nad turkami we wszystkiem praktykowało[...] II. SPECYFIKACJA generałów i oficerów szwedzkich, którzy w Polsce byli z wojskami i królem ab A. 1702.
Carolus
musiała, która jazda bez gotowości i piechotę znalazłszy, przegrać sromotnie musieli. A tak niech się każdy wódz strzeże, że te zapędzenie się za nieprzyjacielem, bywa często zgubą własną, gdy nieprzyjaciel obróciwszy, często tłumi, a nareszcie i wojsko bez ordynacyi spodziewając się, że wygrało, przegrywać musi, albowiem częste u rozumnych wodzów bywają zasadzki, stratagemata, że umyślnie uchodzi aby goniono, a ma przysposobione miejsca, którego nieprzyjaciela swego wprowadziwszy, nie spodziewającego się o zasadzkach, łatwo zbić może. Jako się nad turkami we wszystkiém praktykowało[...] II. SPECYFIKACYA generałów i oficerów szwedzkich, którzy w Polsce byli z wojskami i królem ab A. 1702.
Carolus
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 381
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Tu, tu twojej dzielności, póki bystry bieży W swych Dniestr brzegach, Pegazie, wieczny świadek leży, Karol Chodkiewicz, który patrzył z swojej sfery Na mężne Pogończyki, gdy wzięte jasery, Niewinne chrześcijańskie z rąk pogańskich dusze Rok temu odbierali; tu cię wspomnieć muszę, Odważny Radziwile, w ojczystym splendorze, Wielkich wodzów litewskich i hetmanów wzorze. Acz orzeł, co mu pełne dźwięku waszych czynów Trąby pierś rozdymają, sławy twej terminów
Nie kładzie, lecz w tureckiej omoczone jusze Brzmi pióro: Mikołaje, Krzysztofy, Janusze, Którzy wiecznej pamiątki, wiecznej sławy godni, Gdzie wulturnus wschodowy, gdzie zefir zachodni, Gdzie boreas północny wieje i świat
. Tu, tu twojej dzielności, póki bystry bieży W swych Dniestr brzegach, Pegazie, wieczny świadek leży, Karol Chodkiewicz, który patrzył z swojej sfery Na mężne Pogończyki, gdy wzięte jasery, Niewinne chrześcijańskie z rąk pogańskich dusze Rok temu odbierali; tu cię wspomnieć muszę, Odważny Radziwile, w ojczystym splendorze, Wielkich wodzów litewskich i hetmanów wzorze. Acz orzeł, co mu pełne dźwięku waszych czynów Trąby pierś rozdymają, sławy twej terminów
Nie kładzie, lecz w tureckiej omoczone jusze Brzmi pióro: Mikołaje, Krzysztofy, Janusze, Którzy wiecznej pamiątki, wiecznej sławy godni, Gdzie wulturnus wschodowy, gdzie zefir zachodni, Gdzie boreas północny wieje i świat
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 186
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trzema, ale że Wojwedoda napisał List do Cara obligując, aby nie dawał sukursu Kozakom, a list ten przejął Chmielnicki, więc zagniewany miasto zgody, wysłał Krzywonosa z Kozakami na splądrowanie Rusi, którego Jeremiasz Książę Wiśniowiecki, po dwa razy zniósł, ale nie zupełnie, nadciągneły potym Wojska Polskie we 36000. ale dla emulacyj Wodzów nic nie zrobiwszy w nocy wróciły się 23. Września.
Na elekcyj zaś Marszałkiem obrany Obuchowski z Prowincyj Litewskiej Marszałek Mozyrski, gdzie po emulacyj dwóch rodzonych Braci, młodszy ustąpił, a
JAN KAZIMIERZ obrany od Stanów, i przez Prymasa Łubieńskiego nominowany, a w tym czasie Chmielnicki z Wojskiem Kozackim aż pod Lwów poszedł, któremu
trzema, ale że Wojwedoda napisał List do Cara obligując, aby nie dawał sukkursu Kozakom, á list ten przejął Chmielnicki, więc zagniewany miasto zgody, wysłał Krzywonosa z Kozakami na splądrowanie Ruśi, którego Jeremiasz Xiąże Wiśniowiecki, po dwa razy zniósł, ale nie zupełnie, nadćiągnéły potym Woyska Polskie we 36000. ale dla emulacyi Wodzów nic nie zrobiwszy w nocy wróćiły śię 23. Września.
Na elekcyi zaś Marszałkiem obrany Obuchowski z Prowincyi Litewskiey Marszałek Mozyrski, gdźie po emulacyi dwóch rodzonych Braći, młodszy ustąpił, á
JAN KAZIMIERZ obrany od Stanów, i przez Prymasa Łubieńskiego nominowany, á w tym czasie Chmielnicki z Woyskiem Kozackim aż pod Lwów poszedł, któremu
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 87
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
odit arenas. 686. Ostenda.
Miasto, które zdumiałym sława ukazuje Narodom, gdzie okrutny Mavors wystawuje Srogą pamięć, gdzie męstwo siłą ujeżdżone, Pogrzebisko tak wielu narodów wsławione, Widzieliśmy Ostendę i prawie napoły Widzieliśmy jej ze krwią zmieszane popioły. Ach co jej też niedawno ta ziemia wypiła! Jaka z tysiąca wodzów pobitych mogiła Ciał i kości wielkością niezmierzona wstaje I nieprzyjacielowi przystępu nie daje. Męstwo i siła mężów, nie rozumiej żeby Umarły, i przez same biją się pogrzeby. Stoi smutny nad tymi Hiszpan grobowcami, Nie wierz żeby się liczył między zwyciężcami, Gdy na dobyte mury krzywym patrza okiem, A wzięte klęski w żalu wspomina
odit arenas. 686. Ostenda.
Miasto, ktore zdumiałym sława ukazuje Narodom, gdzie okrutny Mavors wystawuje Srogą pamięć, gdzie męstwo siłą ujeżdżone, Pogrzebisko tak wielu narodow wsławione, Widzieliśmy Ostendę i prawie napoły Widzieliśmy jej ze krwią zmieszane popioły. Ach co jej też niedawno ta ziemia wypiła! Jaka z tysiąca wodzow pobitych mogiła Ciał i kości wielkością niezmierzona wstaje I nieprzyjacielowi przystępu nie daje. Męstwo i siła mężow, nie rozumiej żeby Umarły, i przez same biją się pogrzeby. Stoi smutny nad tymi Hiszpan grobowcami, Nie wierz żeby się liczył między zwyciężcami, Gdy na dobyte mury krzywym patrza okiem, A wzięte klęski w żalu wspomina
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 406
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
prawa twe trzymają. Wszytko to twa misterna zrobiła prawica, Co widzim i czego dojść nie może zrzenica. Widzim świętych kościołów sklepienia złocone, Widzimy wieczną ręką gwiazdy rozsadzone, Ozdobę świata, a co nie dojrzymy okiem, Więcej jest tego w łonie natury głębokim. Sceptra, trony, bez liku tobie podrzucone, Wojsk i wodzów niebieskich szyki niezwalczone. Tych wszytkich twa przezorna piecza opatruje, Skąd cię bogów i ludzi ojcem pokazuje. Ale większe nad wszytkie twe ręce sprawują Dzieło, któremu same nieba się dziwują, Nad które nic milszego, nic okazalszego, Któremu wszytko daje dank kształtu pięknego. Byłciby był kształt wszytkich rzeczy najpiękniejszy W myśli twej urodzony,
prawa twe trzymają. Wszytko to twa misterna zrobiła prawica, Co widzim i czego dojść nie może zrzenica. Widzim świętych kościołow sklepienia złocone, Widzimy wieczną ręką gwiazdy rozsadzone, Ozdobę świata, a co nie dojrzymy okiem, Więcej jest tego w łonie natury głębokim. Sceptra, trony, bez liku tobie podrzucone, Wojsk i wodzow niebieskich szyki niezwalczone. Tych wszytkich twa przezorna piecza opatruje, Zkąd cię bogow i ludzi ojcem pokazuje. Ale większe nad wszytkie twe ręce sprawują Dzieło, ktoremu same nieba się dziwują, Nad ktore nic milszego, nic okazalszego, Ktoremu wszytko daje dank kształtu pięknego. Byłciby był kształt wszytkich rzeczy najpiękniejszy W myśli twej urodzony,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 409
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
dla tego też po congressach publicznych fremitus i acclamatie, na Seimikach żarliwe artykuły, a na Seimach nowe i coraz ostrzeisze prawa ex eo fonte wynikają, a niedziw, przedtym abowiem we stu, w półtoru set koni na stanowiskach stawali i żywność im skromna wystarczała, a teraz w pięćdziesiąt koni chorągiew styskuje na naznaczone od Wodzów swych hiberna, styskują i ludzie ubodzy, że chciwości ich Statiami wystarczyć niemogą, przywodząc sobie na pamięć okryte chorągwie, że tak wiele nieżądały, jako te, które w tak małej liczbie zostawają; zaczym dziwują się, iż żołnierskie żołądki wilcza jakaś choroba opanowała, które trudno i największemi Statiami explere. Ale niedziw
dla tego tesz po congressach publicznych fremitus y acclamatie, na Seimikach żarliwe artykuły, a na Seimach nowe y coraz ostrzeisze prawa ex eo fonte wynikaią, a niedziw, przedtym abowiem we stu, w półtoru set koni na stanowiskach stawali y żywność im skromna wystarczała, a teraz w pięćdziesiąt koni chorągiew styskuie na naznaczone od Wodzow swych hiberna, styskuią i ludzie ubodzy, że chciwości ich Statiami wystarczyć niemogą, przywodząc sobie na pamięć okryte chorągwie, że tak wiele nieżądały, iako te, które w tak małey liczbie zostawaią; zaczym dziwuią się, iż żołnierskie żołądki wilcza iakaś choroba opanowała, które trudno y naiwiększemi Statiami explere. Ale niedziw
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 283
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
zaraz na tychmiast w Koronie W. X. L. postanowiły, i na to się jednostajnie zgodziły ,że umówiwszy i skoncentrowawszy taki porządek, Związki Wojsk skonfederowanych Obojga Narodów, I Zaciągów zaraz się po podpisaniu i ratyfikacyj Traktatu rozwiążą, i na swoje Repartycje na tychmiast rozpuszczone będą, i pod Jurysdykcją a władzą Prawem określoną Wodzów swoich dla uspokojenia publicznego, za poprzedzającym dosyć uczynieniem opisaniu w tym Traktacie wyrażonemu, powrócą się. Ani ci którzy w nowym Kompucie Wojska, niemając Listów przypowiednych J. K. M. nie pomieszczą się, za Żołnierzów w służbie Rzeczyp: zostających rozumiani, i poczytani dalej będą. Ani napotym będzie się godziło Wojsku
zaraz na tychmiast w Koronie W. X. L. postanowiły, y na to się iednostaynie zgodźiły ,że umowiwszy y skoncentrowawszy taki porządek, Związki Woysk zkonfederowanych Oboyga Narodow, Y Zaćiągow zaraz się po podpisaniu y ratyfikacyi Traktatu rozwiążą, y na swoie Repartycye na tychmiast rozpuszczone będą, y pod Jurisdykcyą a władzą Prawem okryśloną Wodzow swoich dla uspokoienia publicznego, za poprzedzaiącym dosyć uczynieniem opisaniu w tym Traktaćie wyrażonemu, powrocą się. Ani ci którzy w nowym Kompućie Woyska, niemaiąc Listow przypowiednych J. K. M. nie pomieszczą się, za Zołnierzow w służbie Rzeczyp: zostaiących rozumiani, y poczytani daley będą. Ani napotym będżie się godźiło Woysku
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Ev
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
vt patet in homine. Jeżeli Kometa znaczy Wojnę.
WYciąga wielkość Waporów z ciał ludzkich/ wyciąga dobre humory z pokarmów suchością swoją/ a tylko zostawia cholerę/ która zapaliwszy się w ludziach/ do Niezgody/ Wojny/ Nabycia/ aby Zguby Państwa i Królestw jest powodem. Jeżeli Kometa znaczy śmierć Monarchów, Królów, i Wodzów.
DElikacko żyją/ subtelnym pokarmem się paszą/ zaczym humory w nich subtelniejsze się rodzą/ łatwiejsze do wyciągnienia Planetom; którzy że wysadzeni są na wysokie godności/ staranie mają o Dobru Pospolitym/ zaczym prędka okazja do cholery; skąd paroksyzmy/ a często i śmierć się rodzi. Do tego/ że większy jest strach/
vt patet in homine. Ieżeli Kometá znáczy Woynę.
WYćiąga wielkość Waporow z ćiał ludzkich/ wyćiąga dobre chumory z pokarmow suchośćią swoią/ á tylko zostáwia cholerę/ ktora zápaliwszy się w ludźiách/ do Niezgody/ Woyny/ Nábyćia/ aby Zguby Páństwá y Krolestw iest powodem. Ieżeli Kometá znáczy śmierć Monârchow, Krolow, y Wodzow.
DElikácko żyią/ subtelnym pokármem się pászą/ záczym humory w nich subtelnieysze się rodzą/ łatwieysze do wyćiągnienia Plánetom; ktorzy że wysádzeni są ná wysokie godnośći/ stáránie máią o Dobru Pospolitym/ záczym prętka okazya do cholery; zkąd pároxyzmy/ á często y śmierć się rodźi. Do tego/ że większy iest strách/
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A2
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
: atoli jednak że Kometa kiedy się pokaże: tedy zawsze którykolwiek z tych ośmi Efektów przynosi: jako wyraża niżej położony tekst: i wyżej się wyraziło.
A jako Poeta Polski:
Ośm złośliwych Efektów Kometa przynosi/ Wiatr/ niepłodność/ narody cne powietrzem kosi/ Powodź/ wojny/ i ziemie straszne się trzęsienie/ Śmierć Wodzów/ i bogatych/ Królestw w proch zniesienie. Zaczym trzeba dobroci Boskiej z nieba żebrać/ By raczyła Gwiazd złości/ tu od nas odebrać. A przepuścić na karki krnąbrne Otomańskie/ Na mecety/ i chardość/ i błędy Pogańskie. Do Czytelnika.
Łaskawy Czytelniku/ nie miejże za złe/ żem tak nierychło
: átoli iednák że Kometá kiedy się pokaze: tedy záwsze ktorykolwiek z tych ośmi Effektow przynośi: iáko wyraża niżey połozony text: y wyżey się wyráźiło.
A iáko Poetá Polski:
Ośm złosliwych Effektow Kometá przynośi/ Wiátr/ niepłodność/ narody cne powietrzem kośi/ Powodź/ woyny/ y źiemie straszne się trzęśienie/ Smierć Wodzow/ y bogátych/ Krolestw w proch znieśienie. Záczym trzebá dobroći Boskiey z niebá żebráć/ By ráczyłá Gwiazd złośći/ tu od nas odebráć. A przepuśćić ná kárki krnąbrne Othománskie/ Ná mecety/ y chárdość/ y błędy Pogáńskie. Do Czytelniká.
Láskáwy Czytelniku/ nie mieyże zá złe/ żem ták nierychło
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: C2
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681