/ Tę mam grzeczną/ tę mam gładką. Lirycorum Polskich Pieśń XVIII. FLISS Do I. M. P. MARCINA DEMBICKIEGO CHORĄZEGO SandomierSKIEGO.
HElasz od lądu/ nie żałując wiosła/ Zećby Komiega jak najśpieszniej poszla. Póki donośna woda w prędkim biegu/ Trzyma się brzegu. Palisz ofiary Eolowi mnogie. Żeby na wodzy wiatry trzymał srogie. Jakbyś niewiedział/ kto się z wodą braci/ Rzadko nie straci. Księgi Trzecie.
Ciasna po ziemi/ droga ludzkiej chuci/ Wnet się na wodę/ z swym wymysłem rzuci. Tylko od śmierci na trzy palce bywa/ Kto włodzi pływa.
Lada przeciwny wiatr ci serce bodzie/
/ Tę mam grzeczną/ tę mam głádką. Lyricorum Polskich PIESN XVIII. FLISS Do I. M. P. MARCINA DEMBICKIEGO CHORĄZEGO SENDOMIRSKIEGO.
HElasz od lądu/ nie záłuiąc wiosłá/ Zećby Komiegá iak nayśpieszniey poszlá. Poko donośna wodá w prędkim biegu/ Trzyma się brzegu. Palisz ofiáry Eolowi mnogie. Zeby ná wodzy wiátry trzymał srogie. Iákbyś niewiedźiał/ kto się z wodą bráći/ Rzadko nie straći. Kśięgi Trzećie.
Ciásna po źiemi/ drogá ludzkiey chući/ Wnet się ná wodę/ z swym wymysłem rzući. Tylko od śmierći ná trzy pálce bywa/ Kto włodźi pływa.
Ládá przećiwny wiátr ći serce bodźie/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 177
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
sprawi matką, A pewnie Pegaz stąd między planety Przeniesie z tobą spłodzone dzianety. SEKRET
Milcz, serce, przebóg! Można-li, Niech cię cicho ogień pali, Wolij-ż zgorzeć od tęsknice Niż wyjawić tajemnice.
Niech z was, o wymowne oczy, Żadna iskra nie wyskoczy, Niech gdzie wam patrzać najsłodzej Rozum was trzyma na wodzy: W miłości w jednej są cenie Mowa i chciwe pojrzenie. I wy, serdeczne westchnienia, Świadome mego cierpienia, Wiadome same i tego, Żem przecię dokazał swego, Co się z ust mych wydzieracie, Ach, cyt, i tak mię wydacie: W szkole miłości wzdychanie Za wyraźne słowo stanie. OBRAZ ODMÓWIONY
sprawi matką, A pewnie Pegaz stąd między planety Przeniesie z tobą spłodzone dzianety. SEKRET
Milcz, serce, przebóg! Można-li, Niech cię cicho ogień pali, Wolij-ż zgorzeć od tęsknice Niż wyjawić tajemnice.
Niech z was, o wymowne oczy, Żadna iskra nie wyskoczy, Niech gdzie wam patrzać najsłodzéj Rozum was trzyma na wodzy: W miłości w jednej są cenie Mowa i chciwe pojrzenie. I wy, serdeczne westchnienia, Świadome mego cierpienia, Wiadome same i tego, Żem przecię dokazał swego, Co się z ust mych wydzieracie, Ach, cyt, i tak mię wydacie: W szkole miłości wzdychanie Za wyraźne słowo stanie. OBRAZ ODMÓWIONY
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 12
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
swoje fantazyje Apostołowie, jak oni poczęli być dobrze z Panem, Cum eos ad se reduxisset, to zarazem górę brali, dokazywać myślili, musiał ich Pan z-tego strącić. Słyszeli Uczniowie Pańscy, powzda nas Chrystus, Sukcesora będzie miał Ducha Z. i przeto ich jakiś animusz napadać począł, trzyma ich Pan na wodzy iterum eos perculit ne esserrentur, tak ja odnidę, że nie odnidę, tak mię nie będziecie widzieli, że będziecie widzieli, i choć ja Sukcesora będę miał, nie wyzuję się ze wszystkiego, przecię ja Panem będę, i musicie postaremu na mię respektować et videbitis: honoru mego i poszanowania nie ustąpię.
swoie fántazyie Apostołowie, iák oni poczęli bydź dobrze z Pánem, Cum eos ad se reduxisset, to zárázem gorę bráli, dokázywáć myślili, muśiał ich Pan z-tego ztrąćić. Słyszeli Uczniowie Páńscy, powzda nas Christus, sukcessorá będźie miał Duchá S. i przeto ich iákiś animusz nápádáć począł, trzyma ich Pan ná wodzy iterum eos perculit ne esserrentur, ták ia odnidę, że nie odnidę, ták mię nie będźiećie widźieli, że będźiećie widźieli, i choć ia sukcessorá będę miał, nie wyzuię się ze wszystkiego, przećię ia Pánem będę, i muśićie postáremu ná mię respektowáć et videbitis: honoru mego i poszánowánia nie ustąpię.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 91
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ja odnidę, że nie odnidę, tak mię nie będziecie widzieli, że będziecie widzieli, i choć ja Sukcesora będę miał, nie wyzuję się ze wszystkiego, przecię ja Panem będę, i musicie postaremu na mię respektować et videbitis: honoru mego i poszanowania nie ustąpię. Dobra to, sobie poleconych, na wodzy trzymać. 1. POZNAŁ P. JEZUS, ŻE CHĆIELI GO PYTAĆ. Kunszt tu dobrego rządzenia, wyprawia Chrystus. Nie trzeba czekać, aż Pana aż Rządzce pytać będą, aż będą żądali, aby o tym, a o tym, dał sprawę, ale uprzedził pytania, umorzył zadawania. Przecię przynamniej brał dylacjami,
ia odnidę, że nie odnidę, ták mię nie będźiećie widźieli, że będźiećie widźieli, i choć ia sukcessorá będę miał, nie wyzuię się ze wszystkiego, przećię ia Pánem będę, i muśićie postáremu ná mię respektowáć et videbitis: honoru mego i poszánowánia nie ustąpię. Dobra to, sobie poleconych, ná wodzy trzymáć. 1. POZNAŁ P. IEZUS, ŻE CHĆIELI GO PYTAĆ. Kunszt tu dobrego rządzenia, wypráwia Christus. Nie trzebá czekáć, áż Páná áż Rządzce pytáć będą, áż będą żądáli, áby o tym, á o tym, dał spráwę, ále uprzedźił pytánia, umorzył zádawánia. Przećię przynamniey brał dilácyiámi,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 91
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wiadoma, co gorzkiego. Są i podziś dzień znaczne ślady W sercu, które trapią duszę, Lecz to, da Bóg, minie, tuszę. 7.
Teraz gdy nieba naznaczyły Nam tę kochania drogę, Przyjmże szczyrą tę przestrogę, Żeby zmysły twe nie zbłądziły. Oko, ucho, język, wszędzie Niech na wodzy zawsze będzie. 8.
Kres myślom swoim zamierz stały, Niech Wprzód z oczu nie wyczyta Nikt tego, o co się pyta. Chod twój racz ku mnie mieć wspaniały, Kartek nie pisz bez przyczyny; Moje szli w popiół, w perzyny. 9.
Nie chwal mię ani też gań w mowie. Nie wzdychaj
wiadoma, co gorzkiego. Są i podziś dzień znaczne ślady W sercu, ktore trapią duszę, Lecz to, da Bog, minie, tuszę. 7.
Teraz gdy nieba naznaczyły Nam tę kochania drogę, Przyjmże szczyrą tę przestrogę, Żeby zmysły twe nie zbłądziły. Oko, ucho, język, wszędzie Niech na wodzy zawsze będzie. 8.
Kres myślom swoim zamierz stały, Niech wprzod z oczu nie wyczyta Nikt tego, o co się pyta. Chod twoj racz ku mnie mieć wspaniały, Kartek nie pisz bez przyczyny; Moje szli w popioł, w perzyny. 9.
Nie chwal mię ani też gań w mowie. Nie wzdychaj
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 268
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
sam dodaje nam męstwa i statku nieprzełamanego na zniesienie wszelkiego przypadku/ frasunku/ i utrapienia. I wewszelakich pokusach. Facit cum tentatione prouentum, vb possimus sustinere, abyśmy mężnie najazdy Czartowskie od siebie odpędzali mężnie nieszczęścia wszelakie/ bez narzekania/ bez desperacyjej znosili/ mężnie podniaty ciała naszego uśmierzali/ i wszytkie zmysły nasze na wodzy mieli/ wołając do Pana Et ne nos inducas in tentationem, sed libera nos à malo. to jest/ i od wszelkiej przygody złej/ i od grzechu śmiertelnego/ i od karania/ za występki nasze wiekuistego. Kończę tedy mowę moję/ a łaskom waszym na pamięć one słowa Pańskie przywodzę. Qui honorificauerit me,
sam dodaie nam męstwá y státku nieprzełamáne^o^ ná znieśienie wszelkiego przypadku/ frásunku/ y vtrapienia. Y wewszelákich pokusách. Facit cum tentatione prouentum, vb possimus sustinere, ábysmy mężnie náiázdy Czártowskie od śiebie odpędzáli mężnie nieszczęśćia wszelákie/ bez nárzekániá/ bez desperácyiey znośili/ mężnie podniáty ćiáłá nászego vśmierzáli/ y wszytkie zmysły násze ná wodzy mieli/ wołáiąc do Páná Et ne nos inducas in tentationem, sed libera nos à malo. to iest/ y od wszelkiey przygody złey/ y od grzechu śmiertelnego/ y od karánia/ zá występki násze wiekuistego. Kończę tedy mowę moię/ á łáskom wászym ná pámięć one słowá Páńskie przywodzę. Qui honorificauerit me,
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 25
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
/ i zapachów drogich/ któremi leczy rany sumnienia naszego/ i zachowuje nas od wszelkiej choroby i trucizny dusznej i cielesnej/ abyśmy śmiercią wieczną nie umarli/ ale mieli żywot nieskończony w Zbawicielu naszym Chrystusie Jezusie. Naprzód tedy pożywanie tego chleba niebieskiego choroby w nas du- szne leczy/ uśmierzając członków naszych pożądliwość; trzymając na wodzy swowolną chciwość wolej naszej; hamując zmyśly rozpuszczone; i powściągając myśli serca naszego ciekawe. Od których gdy się człowiek nie hamuje/ wkrótce go do uczynku sposnego przywiodą/ który z rozmysłem popełniony/ tu jeszcze na świecie duszę zabija. A kto żyjąc pobożnie i świątobliwie/ tym się chlebem niebieskim karmi/ mówi Cyrylus święty/
/ y zapáchow drogich/ ktoremi leczy rány sumnienia nászego/ y záchowuie nas od wszelkiey choroby y trućizny duszney y ćielesney/ ábysmy śmierćią wieczną nie vmárli/ ále mieli żywot nieskończony w Zbáwićielu nászym Chrystuśie Iezuśie. Naprzod tedy pożywánie tego chlebá niebieskiego choroby w nas du- szne leczy/ vśmierzáiąc członkow nászych pożądliwość; trzymáiąc ná wodzy swowolną chćiwość woley nászey; hámuiąc zmysly rozpuszczone; y powśćiągáiąc myśli sercá nászego ćiekáwe. Od ktorych gdy się człowiek nie hámuie/ wkrotce go do vczynku sposnego przywiodą/ ktory z rozmysłem popełniony/ tu ieszcze ná świecie duszę zábija. A kto żyiąc pobożnie y świątobliwie/ tym się chlebem niebieskim karmi/ mowi Cyrillus święty/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 42
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
krew wylali. Więc że drugiego zwłaszcza młodego samo oręże na harc wyciąga; Panie młódy/ nie przypasuj korda do boku/ gdy do Kościoła idziesz/ nie zatykaj za pas krzoski żadnej: i toć towarzysz a głupi/ a zwadzi wskok/ a ty zginiesz/ abo okaliczejesz barzo prędko. Bojaźń Boża trzyma oczy na wodzy/ aby ta nie patrzały kędy nie trzeba. Potopem zalany świat/ iż synowie Boży nie strzegli oczu swoich/ ale rzucili nimi bezpiecznie/ to tam to sam/ na córki ludzkie. Wzięła górę złość/ i wielką powidzią/ która góry przenosiła wszystkie/ musiała być zgładzona. Powiadają o Prometueuszu/ iż ogień ukradł z
krew wylali. Więc że drugiego zwłaszczá młodego sámo oręże ná hárc wyćiąga; Pánie młódy/ nie przypásuy kordá do boku/ gdy do Kośćiołá idźiesz/ nie zátykay za pás krzoski żadney: y toć towárzysz á głupi/ á zwádźi wskok/ á ty zginiesz/ ábo okáliczeiesz bárzo prędko. Boiaźń Boża trzyma oczy ná wodzy/ áby tá nie pátrzáły kędy nie trzebá. Potopem zálany świát/ iż synowie Boży nie strzegli oczu swoich/ ále rzućili nimi bespiecznie/ to tám to sám/ ná corki ludzkie. Wźięłá gorę złość/ y wielką powidźią/ która gory przenośiłá wszystkie/ muśiałá być zgłádzona. Powiádáią o Prometueuszu/ iż ogień vkradł z
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 75
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, że skacząc sobie, wyśpiewywał, Aż go miło było słuchać. „O! — rzekła mrówka — kto tak przez lato próżnował, Ten musi zimie w garść chuchać.” PIES Z SZTUKĄ MIĘSA
Jedneż wady, jedneż cnoty Mamy w sobie z zwierzętami I ludźmi-śmy jeno poty, Póki się na wodzy mamy. Ale defekt najwrodzieńszy Jest człowiekowi każdemu
(I którym Ezopowemu Psu jest najpodobniejszy), Jest za przyszłych rzeczy cieniem Ubiegać się i mordować, A swym teraźniejszym mieniem Nigdy się nie kontentować. Lecz że nadzieje w tym nie masz poprawy. Ten przykład pieski niechaj dla zabawy Będzie, choć nie dla nauki. Pies,
, że skacząc sobie, wyśpiewywał, Aż go miło było słuchać. „O! — rzekła mrówka — kto tak przez lato próżnował, Ten musi zimie w garść chuchać.” PIES Z SZTUKĄ MIĘSA
Jedneż wady, jedneż cnoty Mamy w sobie z zwierzętami I ludźmi-śmy jeno poty, Póki się na wodzy mamy. Ale defekt najwrodzieńszy Jest człowiekowi kożdemu
(I którym Ezopowemu Psu jest najpodobniejszy), Jest za przyszłych rzeczy cieniem Ubiegać się i mordować, A swym teraźniejszym mieniem Nigdy się nie kontentować. Lecz że nadzieje w tym nie masz poprawy. Ten przykład pieski niechaj dla zabawy Będzie, choć nie dla nauki. Pies,
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 353
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
optime decemur Exemplis, quae id, quodpraeciniunt, ostendunt fieri posse, przypatrzę się z W.M. co też za skutek władzy ich i potęgi był w R.P. Rzymskiej. Krótko mówiąc/ gdy swej tylko pilnowali powinności/ i nie wykraczali z jej granic/ strzegli powszechnej wolności/ Senat trzymali na wodzy/ wysoką Konsulów potęgę miarkowali/ i zgoła R.P. in eo temperamento, jakiego jej postanowienie potrzebowało/ zatrzymywali. Ale jako fiducia S Iuris, przyczynili sobie tak wiele potęgi/ wszystkich tumultów i zamieszania/ i wszelkiej Państwa Rzymskiego niezgody/ (o czym Historia jego szeroko świadczy) abo Autorami abo[...] znacznymi byli pomocnikami
optime decemur Exemplis, quae id, quodpraeciniunt, ostendunt fieri posse, przypátrzę się z W.M. co też zá skutek władzy ich y potęgi był w R.P. Rzymskiey. Krotko mowiąc/ gdy swey tylko pilnowáli powinnośći/ y nie wykraczáli z iey gránic/ strzegli powszechney wolnośći/ Senat trzymáli ná wodzy/ wysoką Konsulow potęgę miárkowáli/ y zgołá R.P. in eo temperamento, iákiego iey postánowienie potrzebowáło/ zátrzymywáli. Ale iáko fiducia S Iuris, przyczynili sobie ták wiele potęgi/ wszystkich tumultow y zámieszánia/ y wszelkiey Páństwá Rzymskiego niezgody/ (o czym Historia iego szeroko świadczy) ábo Authorami ábo[...] znácznymi byli pomocnikámi
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: C3
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641