przy dolinie czekali. Skoro się ten Żołnierz/ na miejsce naznaczone przebrał; natrafił na trzy albo cztery tysiące Turków/ którzy postrzegszy naszych; z wielką liczbą skupiwszy się uderzyli na nich; ale następujące posiłki/ mocny nieprzyjacielowi dały odpor: wiele też na ten czas Armata nasza na gurze rozłożona Turkom szkodziła, gdy trwało to wojenne praeludium Pan Pułkownik Neuszler/ wziął ordynans/ ażeby z swoim Pułkiem/ Wałem otoczonych Janczarów/ z okopu rugował/ którzy potykającemu się naszemu żołnierzowi wielką czynili szkodą. uderzywszy tedy gorącym impetem pomieniony Pułkowinik/ lubo z niemałą swoich stratą wyparł jednak z okopów Janczarów/ ale gdy się nader począł ku Obozowi Tureckiemu zbliżać/ przeciwko niemu
przy dolinie czekáli. Skoro się ten Zołnierz/ ná mieysce náznáczone przebrał; nátráfił ná trzy álbo cżtery tyśiące Turkow/ ktorzy postrzegszy nászych; z wielką licżbą skupiwszy się vderzyli ná nich; ále nástępuiące pośiłki/ mocny nieprzyiaćielowi dáły odpor: wiele też ná ten czás Armatá nászá ná gurze rozłożona Turkom szkodźiłá, gdy trwáło to woienne praeludium Pan Pułkownik Neuszler/ wźiął ordináns/ áżeby z swoim Pułkiem/ Wáłem otocżonych Iáncżarow/ z okopu rugowáł/ ktorzy potykáiącemu się nászemu żołnierzowi wielką cżynili szkodą. vderzywszy tedy gorącym impetem pomieniony Pułkowinik/ lubo z niemáłą swoich strátą wypárł iednák z okopow Iáncżarow/ ále gdy się náder pocżął ku Obozowi Tureckiemu zbliżáć/ przećiwko niemu
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B4
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
skądby/ i jako/ mogła być uczyniona Nieprzyjacielowi diversia? D. 5. t. m. Dana zosobna I. M. Panu Admirałowi Informatia/ skądby i jako najlepiej mógłbyć w zajemnie bombardyrowany Nieprzyjaciel; D. 6. t. m. Byli tu znowu wszyscy pospołu/ i trzymali z sobą Wojenne Konsylium/ Tejże zatem nocy/ o godzinie 10. Komenderowano jeszcze 300. człeka na zmocnienie Galer/ a zaś do Citadelle/ wprowadzono/ tak ludzi jako i innych Wojennych aparatów dostatkiem. z Rzymu/ 10. Septembra.
Ponieważ już na koniec/ wszytka ta arcy nie pogodna burza/ którąsmy tu dawno/ długo
zkądby/ y iáko/ mogła być ucżyniona Nieprzyiaćielowi diversia? D. 5. t. m. Dana zosobná I. M. Pánu Admirałowi Informátia/ zkądby y iáko náylepiey mogłbyć w zaiemnie bombardyrowány Nieprzyiaćiel; D. 6. t. m. Byli tu znowu wszyscy pospołu/ y trzymáli z sobą Woienne Consilium/ Teyże zátem nocy/ o godźinie 10. Commenderowano ieszcże 300. człeká ná zmocniénie Gáler/ á záś do Citádelle/ wprowadzono/ ták ludźi iáko y innych Woiennych ápparatow dostatkiem. z Rzymu/ 10. Septembrá.
Poniewasz iusz ná końiec/ wszytká tá árcy nié pogodna burza/ ktorąsmy tu dawno/ długo
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 84
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
dla czego Komisja w Pereasławiu skutku swojego nie wzięła/ i co za niewola była Regimentarzom Królewskim uderzyć około Baru na Czerń/ gdzie krwawym Marsem/ jednak szczęśliwym/ przyszło się im oprzeć; już i tego rzetelnie prześlakowano było/ że na to się nasadżył nieprzyjaciel był/ aby Królestwo Wojewodzie Siedmiogrodzskiemu podał/ uczyniwszy z nim pobraterstwo wojenne/ do czego też i Moskwicina obietnicami o wielkiej części ziemie Ruskiej powabiał/ jednak nawięcej w tym pracował/ aby ilekolwiek znajduje się Hord Tatarskich sobie na posiłek/ ku żgubie naszej zaciągnął. Kiedy tak na tym wszystek nieprzyjaciel usiłowanie swoje bawi/ mając okazją z przewłoki tej/ szczęściu swemu Król mądry/ wyprawia Posły/ i
dla cżego Kommissya w Pereásłáwiu skutku swoiego nie wźięłá/ y co zá niewola byłá Regimentarzom Krolewskim vderzyć około Baru ná Czerń/ gdźie krwáwym Marsem/ iednák szcżęśliwym/ przyszło się im oprzeć; iuż y tego rzetelnie prześlákowano było/ że ná to się násádżił nieprzyiaćiel był/ áby Krolestwo Woiewodźie Siedmigrodzskiemu podał/ vcżyniwszy z nim pobráterstwo woienne/ do cżego też y Moskwićiná obietnicámi o wielkiey cżęśći źiemie Ruskiey powabiał/ iednák nawięcey w tym prácował/ áby ilekolwiek znáyduie się Hord Tátárskich sobie ná pośiłek/ ku żgubie nászey záćiągnął. Kiedy ták ná tym wszystek nieprzyiaćiel vśiłowánie swoie báwi/ máiąc okázyą z przewłoki tey/ szcżęśćiu swemu Krol mądry/ wypráwia Posły/ y
Skrót tekstu: PastRel
Strona: A3
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
trzykroć sto tysięcy w granicach na Praesidium zostawiszy. Świeżsi Autores przyznają, że Imperator Rosyiski 3. kroć sto tysięcy liczy Wojska Pieszego, a sto tysięcy Kawaleryj, i to jest pewniejsza. Praetoriani militis, aliàs Gwardyj przy boku swoim ma 10. tysięcy. Po Wsiach, Miasteczkach, byle chłopiec flintę udźwignął, jużydzie na wojenne exercitia, i w regestr wojennych Judzi.
BOGACTWA tej MONARCHII wielkie z Intrat różnych. Z samego Miasta handlownego Archangel idzie do Skarbu Imperatorskiego 6. kroć sto tysięcy Talerów; z Nowogrodu wielkiego 35. tysięcy Rublów. Ze wszystkich olim Miast wynosiło Intraty na 4 kroć sto tysięcy Rublów. Inne Prowenta vulgò Bołszaia Prechod , z
trzykroć sto tysięcy w gránicach ná Praesidium zostáwiszy. Swieżsi Autores przyznáią, że Imperátor Rosyiski 3. kroć sto tysięcy liczy Woyska Pieszego, á sto tysięcy Kawáleryi, y to iest pewnieyszá. Praetoriani militis, aliàs Gwárdyi przy boku swoim ma 10. tysięcy. Po Wsiach, Miasteczkach, byle chłopiec flintę udźwignął, iużidźie ná woienne exercitia, y w regestr woiennych Iudźi.
BOGACTWA tey MONARCHII wielkie z Intrát rożnych. Z samego Miastá handlownego Archangel idźie do Skarbu Imperátorskiego 6. kroć sto tysięcy Talerow; z Nowogrodu wielkiego 35. tysięcy Rublow. Ze wszystkich olim Miast wynosiło Intráty ná 4 kroć sto tysięcy Rublow. Inne Prowenta vulgò Bołszaia Prechod , z
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 427
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
upominają/ ani Legatów posyłać/ ani żadnych pokojowi służących kondycyj nie przyjmować. Gdy trzy dni granicami ich szedł/ wyrozumiał z wieźniów/ że rzeka Sabis/ od niego nie dalej dziesięć tysięcy kroków jest/ a za nią/ wszyscy Nerwianie koszem leżą/ spolnie z Atrebatami/ i Weromanduami sąsiady swymi/ których w to namówili wojenne towarzystwo/ Rzymian czekają. Nad to/ i Aduatyków oczekiwają/ którzy już są w drodze/ niewiasty/ i do boju lud nie potrzebny/ na miejsca błotne/ i przystępu wszego broniące/ odesłali. Wziąwszy tedy tę wiadomość/ szpiegom i Rotmistrzom/ na przepatrzenie sposobnego miejsca obozowi/ uprzedzić kazał/ z samym/ gdy
vpomináią/ áni Legatow posyłáć/ áni żadnych pokoiowi służących kondiciy nie przyimowáć. Gdy trzy dni gránicámi ich szedł/ wyrozumiał z wieźniow/ że rzeká Sábis/ od niego nie dáley dźieśięć tyśięcy krokow iest/ á zá nią/ wszyscy Nerwiánie koszem leżą/ spolnie z Atrebatámi/ y Werománduámi sąśiády swymi/ ktorych w to námowili woienne towárzystwo/ Rzymian czekáią. Nád to/ y Aduátykow oczekiwáią/ ktorzy iuż są w drodze/ niewiásty/ y do boiu lud nie potrzebny/ ná mieyscá błotne/ y przystępu wszego broniące/ odesłáli. Wźiąwszy tedy tę wiádomość/ szpiegom y Rotmistrzom/ ná przepátrzenie sposobnego mieyscá obozowi/ vprzedźić kazał/ z sámym/ gdy
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 44.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
szturmem Eburonowie/ Aduatykowie/ Nerwianie/ ich wszytkich towarzysze/ i ci którymi się opiekali/ obozu dobywać poczęli. Naszy prędko się do zbroje porwali/ po wale stanęli. Z trudnością się tego dnia oparli/ iż nieprzyjaciel wszystkę nadzieję w prędkości pokładał/ i gdzieby się zwycięstwo zdarzyło/ zawsze i na potym toż szczęście wojenne i zwycięstwo/ sobie obiecował. Ale Cicero listy do Cezara wyprawił nie mieszkając/ kursorom obiecał wielkie udarowanie jeśliby doszli i oddali. Tych jednak Francuzowie (bo drogi wszytkie byli osiedli) pojmali. A tak naszy z tej materii którą byli gwoli obwarowaniu obozu pogotowali zniósłszy/ wież koniecznie sto dwadzieścia/ prędkością do wierzenia niepodobną
szturmem Eburonowie/ Aduátykowie/ Nerwiánie/ ich wszytkich towarzysze/ y ći ktorymi sie opiekáli/ obozu dobywać poczęli. Nászy prędko sie do zbroie porwáli/ po wále stánęli. Z trudnośćią sie tego dniá opárli/ iż nieprzyiaćiel wszystkę nádźieię w prędkośći pokładał/ y gdźieby sie zwyćięstwo zdárzyło/ záwsze y ná potym toż szczęśćie woienne y zwyćięstwo/ sobie obiecował. Ale Cicero listy do Cezárá wypráwił nie mieszkáiąc/ kursorom obiecał wielkie vdarowánie ieśliby doszli y oddáli. Tych iednák Fráncuzowie (bo drogi wszytkie byli ośiedli) poimáli. A ták nászy z tey máteryey ktorą byli gwoli obwárowániu obozu pogotowáli zniozszy/ wież koniecznie sto dwádźieśćiá/ prędkośćią do wierzenia niepodobną
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 114.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
. Te Ministeria pacis nie są pewnie mniejszej importancyj jako Ministeria belli. Mogło się o tamtych in necessitatis casibus dyspensować Prawo, i dyspensacje były ratyfikowane na Sejmach, czemuż o tych in tanta necessitate dispensari nie może? Tamto prawo każe pieczęcie conferre in conventione generali cum consilio consiliariorum; to Prawo toż samoistotnie każe, wojenne Ministeria rozdawać na Sejmie za wotami i instancją. Mogło tamto ze słusznych przyczyn dispensari, a to czemu nie może? Odpowieli kto: że tam Kanclerzów ani Podkanclerzych na ten czas do pieczęci nie było, a tu są Regimentarze do dyspozycyj Wojska. Na to: były takie casus, gdzie jedna Pieczęć mogła także supplere
. Te Ministeria pacis nie są pewnie mnieyszey importancyi iako Ministeria belli. Mogło śię o tamtych in necessitatis casibus dyspensować Prawo, y dyspensacye były ratyfikowane na Seymach, czemuż o tych in tanta necessitate dispensari nie może? Tamto prawo każe pieczęćie conferre in conventione generali cum consilio consiliariorum; to Prawo toż samoistotnie każe, woienne Ministeria rozdawać na Seymie za wotami y instancyą. Mogło tamto ze słusznych przyczyn dispensari, a to czemu nie może? Odpowieli kto: że tam Kanclerzow ani Podkanclerzych na ten czas do pieczęći nie było, a tu są Regimentarze do dyspozycyi Woyska. Na to: były takie casus, gdźie iedna Pieczęć mogła także supplere
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 64
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
przy Chorągwi/ a w niebytności Porucznik/ albo Namiestnik/ w każdy Miesiąc/ po pierwszej Niedzieli Miesięcznej/ we Wtorek rano/ tak w Obozie/ jako na Stanowisku (ba i w ciągnieniu/ bo to nie przeszkodzi/ chybaby nie pogoda była/ jednak nazajutrz/ albo trzeciego dnia/ toż powinni odprawić) ćwiczenie Wojenne/ w pole wyjechawszy z Chorągwią/ będzie odprawował/ gdzie wprzód Szable ostre/ strzelby pewność/ zbroje wyprawne/ Konie i wszytko pojedynkiem/ ma ukożdego opatrować/ potym szeregami całą Chorągiew ćwiczyć/ Kopije (jak do potrzeby w Szyku stanąwszy) składać/ obracać się po Koniu/ jeden drugiego posiłkować/ Towarzysz z Towarzyszem/
przy Chorągwi/ á w niebytnośći Porucznik/ álbo Namiestnik/ w káżdy Mieśiąc/ po pierwszey Niedzieli Mieśięczney/ we Wtorek ráno/ ták w Obozie/ iako na Stanowisku (bá y w ciągnieniu/ bo to nie przeszkodźi/ chybáby nie pogodá byłá/ iednák názáiutrz/ álbo trzeciego dniá/ toż powinni odpráwić) ćwiczenie Woienne/ w pole wyiecháwszy z Chorągwią/ będźie odpráwował/ gdzie wprzód Száble ostre/ strzelby pewność/ zbroie wypráwne/ Konie y wszytko poiedynkiem/ ma vkożdego opátrowáć/ potym szeregámi całą Chorągiew ćwiczyć/ Kopiie (iák do potrzeby w Szyku stánąwszy) skłádać/ obracáć się po Koniu/ ieden drugiego pośiłkowáć/ Towárzysz z Towárzyszem/
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 3
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
zostało. I tego Lagru śmiele rzekę bodaj długo. A ja jakom raz zaczął/ tak w ostatku kończę/ Dobrych którzy są chwalę/ i Bogu zalecam Złych ganię/ i że tacy/ z Ojczyzną narzekam. Boże rodź takich w Ojczyźnie. Nie pytaj takowych teraz. Księgi Trzeciej Pokoj długi, zniósł ćwiczenie wojenne. Praesumpcyj aż nażbyt. Służba nie służba. Inakszy dawni wojownicy. I Królowie sami. Ekscessy na lezach. SATYRA IX. Zbytek oraz brzydki. Serce na języku. Starych naszych inaksza odwaga. Żelazo, nie śrebro bije, ani złoto. Płacz ludski do wygranej przeszkodą. Księgi Trzeciej Bóg karze występki i zbrodnie.
zostało. Y tego Lagru śmiele rzekę boday długo. A ia iákom raz zaczął/ ták w ostatku kończę/ Dobrych ktorzy są chwalę/ y Bogu zalecam Złych ganię/ y że tacy/ z Oyczyzną narzekam. Boże rodź tákich w Oyczyznie. Nie pytay tákowych teraz. Xięgi Trzećiey Pokoy długi, zniosł ćwiczenie woienne. Praesumpcyi áż náżbyt. Służba nie służbá. Inakszy dawni woiownicy. Y Krolowie sami. Excessy ná lezách. SATYRA IX. Zbytek oraz brzydki. Serce ná ięzyku. Stárych nászych inaksza odwaga. Zelazo, nie śrebro bije, áni złoto. Płacz ludski do wygraney przeszkodą. Xięgi Trzećiey Bog karze występki y zbrodnie.
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 90
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650