lata/ cały wiek upływa I. KM. w-obrotach/ w Kampaniach/ w-Sejmowaniu/ w-różnych niewczasach pod Baldakinem/ pod Namiotem/ na koniu/ na Krześle przy nie lekkiej sedentariej; nie tylko w obozach/ ale i w-samych pokojach perpetua niejako militia, dni i nocy sudor arena; i mało co znośniejsze od wojennego togatum certamen. W-takich trudnościach i ciężarach strudzony/ ledwieby nie succumberet moli IKM. Synów własnych/ całym afektem nie uznawał. A kędyż prawdziwiej należeć może imię Ojcowskie Monarchom/ jako w-tej Ojczyźnie/ kiedy oni panują paterno imperio, poddani słuchają; abo słuchać powinni fliali officio, non servili obsequio. Ma tę przyzwoitość każdy
latá/ cały wiek upływa I. KM. w-obrotách/ w Kampániách/ w-Seymowániu/ w-rożnych niewczásach pod Baldákinem/ pod Namiotem/ ná koniu/ na Krześle przy nie lekkiey sedentáryey; nie tylko w obozach/ ále i w-samych pokoiách perpetua nieiáko militia, dni i nocy sudor arena; i mało co znośnieysze od woiennego togatum certamen. W-tákich trudnośćiách i ćiężarách strudzony/ ledwieby nie succumberet moli IKM. Synow własnych/ cáłym áfektem nie uznawał. A kędyż prawdźiwiey należeć może imię Oycowskie Monárchom/ iako w-tey Oyczyźnie/ kiedy oni pánuią paterno imperio, poddani słucháią; ábo słucháć powinni fliali officio, non servili obsequio. Ma tę przyzwoitość káżdy
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 25
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
miasteczka, ode wsi do wsi, od dworu do dworu, z ostatnią zgubą mizernych charłaków szlacheckich.
– Niech znają żołnierza krew przy całości swojej lejącego.
– Podobno się WMPan za nią i nie wymoczyłeś, nie żebyś miał krwie kropelkę uronić, bo i ten szram jak grobla pocieszna przez gębę nie znaczy potkania wojennego, chyba grzych za zbytek z cudzego.
– Dziękuję za dyskrecyją, Mcia Dobrodziejko, tak jest, jeszcze prawdy nie tykam, powiedzą poddani WMćPani, co umiem i co może żołnierz.
– O, wiem, dobrodzieju mój, i bardzo suplikuję, niech mnie ta nauka w ubogim kawałku mija, proście i wy,
miasteczka, ode wsi do wsi, od dworu do dworu, z ostatnią zgubą mizernych charłaków szlacheckich.
– Niech znają żołnierza krew przy całości swojej lejącego.
– Podobno się WMPan za nię i nie wymoczyłeś, nie żebyś miał krwie kropelkę uronić, bo i ten szram jak grobla pocieszna przez gębę nie znaczy potkania wojennego, chyba grzych za zbytek z cudzego.
– Dziękuję za dyskrecyją, Mcia Dobrodziejko, tak jest, jeszcze prawdy nie tykam, powiedzą poddani WMćPani, co umiem i co może żołnierz.
– O, wiem, dobrodzieju mój, i bardzo suplikuję, niech mnie ta nauka w ubogim kawałku mija, proście i wy,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 281
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nie tak do kibici i kształtu, jako do rewerencji miejsca zdobiła. A częściej przyzwoitszym pozorem bywało, że własna postrzylana i skrwawiona, z widomymi ciała ranami i razami moc legacji miała i za niemowne żołnierzysko i całe takowej że wysługi wojsko perorowała i rzecz z dowodów skuteczną odbierała przez szacunek znacznego razami czynienia wojennego, które sam Pan Bóg zawsze cudownie akomondował, z reputacyją wodzów i wojska ogromną, a z sławą i pożytkiem narodu, bo go też do każdej akcji cnota, skromność, pobożność i szacowna intencja rycerstwa pobożnie wzywały, tudzież walecznego czynienia, obfitych w tryjumfach spoliałów i pola panem, autorem i protektorem, nic sobie chełpliwie
nie tak do kibici i kształtu, jako do rewerencyi miejsca zdobiła. A częściej przyzwoitszym pozorem bywało, że własna postrzylana i skrwawiona, z widomymi ciała ranami i razami moc legacyi miała i za niemowne żołnierzysko i całe takowej że wysługi wojsko perorowała i rzecz z dowodów skuteczną odbierała przez szacunek znacznego razami czynienia wojennego, które sam Pan Bóg zawsze cudownie akomondował, z reputacyją wodzów i wojska ogromną, a z sławą i pożytkiem narodu, bo go też do każdej akcyi cnota, skromność, pobożność i szacowna intencyja rycerstwa pobożnie wzywały, tudzież walecznego czynienia, obfitych w tryjumfach spolijałów i pola panem, autorem i protektorem, nic sobie chełpliwie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 285
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dzisiejszego/ Pana w żywocie jeszcze Matki swej będącego; a ten wojny toczy/ a ten na odsiecz przyszedł przyjacielowi swemu/ Janowi ś. przesłańcowi swemu? Odpędził grzech/ oswobodził dzieciątk; któremu gdy okowy odjął/ o jako wyskoczył! Rozradowała się dziecina, w żywocie moim; mówi Elżbieta ś. Ale okrzyku nie masz wojennego? Czy nie słyszycie pieśni wojennej/ którą czyni Panna błogosławiona? Wielbi duszo moja Pana. Czy nie słyszycie jako mocarze upadają/ jako pokorni górę biorą? Nie słyszycie jakie dzieła ramię jego czyni mieczem uzbrojone? jako płosza hardych w sercu swoim? Za łaską twoją Chryste Jezu, ja dziś nową Muzykę zacznę/ Muzykę Staropolską
dźiśieyszego/ Páná w żywoćie ieszcze Mátki swey będącego; á ten woyny toczy/ á ten ná odśiecz przyszedł przyiaćielowi swemu/ Janowi ś. przesłáńcowi swemu? Odpędźił grzech/ oswobodźił dźiećiątk; ktoremu gdy okowy odiął/ o iáko wyskoczył! Rozrádowáłá się dziećiná, w żywocie moim; mowi Elżbietá ś. Ale okrzyku nie mász woiennego? Czy nie słyszyćie pieśni woienney/ ktorą czyni Pánná błogosławiona? Wielbi duszo moiá Páná. Czy nie słyszyćie iáko mocárze vpadáią/ iáko pokorni gorę biorą? Nie słyszyćie iákie dźiełá rámię iego czyni mieczem vzbroione? iáko płoszá hárdych w sercu swoim? Zá łáską twoią Chryste IESV, ia dźiś nową Muzykę zácznę/ Muzykę Stáropolską
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
i potracono: a osobliwe jednego z nich żywego czwiertowano/ któremu ręce/ nogi/ i głowę odciąwszy/ na ulicę dla postrachu innym wyrzucono. Obwołano w Mieście/ a żeby we dwie godziny/ dachy gruntowe/ i z inszego drzewa/ zrzucone z kamienic były; którego też czasu Studenci i Rzemieślnicy naobronę miasta do wojennego skupili się oręża. Tej nocy mocno nieprzyjaciel szturmował do Burgum i Schotteńskiej Bateryi/a Janczarowie co raz tym więcej zbliżali się do Palisady. Piętnastego dnia dawano wzajem ognia z Dział; którego też czasu nieprzyjaciel do Miasta wielkki eiden rzucił z MOźdzerzagranat/ ale bez żadnego skutku/ nasi też tajemną uczyniwszy wycieczkę naPrzedmieście/ aznaczną
y potrácono: á osobliwe iednego z nich żywego cżwiertowano/ ktoremu ręce/ nogi/ y głowę odćiąwszy/ ná vlicę dla postráchu innym wyrzucono. Obwołano w Mieśćie/ á żeby we dwie godźiny/ dáchy gruntowe/ y z inszego drzewá/ zrzucone z kámienic były; ktorego też cżásu Studenći y Rzemieślnicy náobronę miástá do woiennego skupili się orężá. Tey nocy mocno nieprzyiaćiel szturmował do Burgum y Schotteńskiey Báteryi/á Iáncżárowie co raz tym więcey zbliżáli się do Palisády. Piętnastego dniá dawano wzáiem ogniá z Dźiał; ktorego też cżásu nieprzyiaćiel do Miástá wielkki eiden rzućił z MOźdzerzágránat/ ále bez żadnego skutku/ náśi też táiemną ucżyniwszy wyćiecżkę náPrzedmieśćie/ áznácżną
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: A2
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
. Wboku stoi wietrak wzgórę, Wyniesiony precz nagórę: Ten kosztuje coś niemało, Ze studnią dokazał mało. Trzeba więcej? usłyszemy, Potym jego kunszt spiszemy. Dalej idę już nakoło, Chcąc obaczyć ogród wkoło, Aże znowu cudowisko, Nie wiem, jakie ma przezwisko: Widzę konia kamiennego Na słupie, coś wojennego, Z marmura dziwna robota, Niedaleko od niej wrota. I przyjdę przed ogrodnika, Tego miejsca robotnika;
Aż tam drzewka cudzoziemskie, Jak u Pana, nie ziemieńskie: Pomorańcze, figi rosną, Wyniosłością wzgórę prostą. Kasztany z rozmarynami Tu nie bywały przed nami. Cytrony, także oliwne Kapary, owoce dziwne. Nuż
. Wboku stoi wietrak wzgórę, Wyniesiony precz nagórę: Ten kosztuje coś niemało, Ze studnią dokazał mało. Trzeba więcej? usłyszemy, Potym jego kunszt spiszemy. Dalej idę już nakoło, Chcąc obaczyć ogród wkoło, Aże znowu cudowisko, Nie wiem, jakie ma przezwisko: Widzę konia kamiennego Na słupie, coś wojennego, Z marmura dziwna robota, Niedaleko od niej wrota. I przyjdę przed ogrodnika, Tego miejsca robotnika;
Aż tam drzewka cudzoziemskie, Jak u Pana, nie ziemieńskie: Pomorańcze, figi rostą, Wyniosłością wzgórę prostą. Kasztany z rozmarynami Tu nie bywały przed nami. Cytrony, także oliwne Kapary, owoce dziwne. Nuż
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 71
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
się musiał/ (a ten dzień był 14. Augusta) dokądby tym wczesnej przeprawy wojsku nie sporządzono. Więc tym czasem uroczystość święta Wniebowzięcia Panny
Mariej poprzedzając nabożeństwem K. I. M. Sakramenta Naświętsze przyjął/ z wielką pobudką do gorącej modlitwy wojska wszytkiego/ a oddawszy tak Boską cześć Stwórcy swojemu do zwyczajnego dzieła wojennego obrócił się/ naradzając się z Kanclerze/ i innemi PP. Senatorami/ co w drodze czynić? co w potrzebie/ jeżeliby nastąpił nieprzyjaciel? więc co tylko postanowił Pułkownikom Rotmistrzom i celniejszemu Rycerstwu/ ogłosić przykazał. Gdy się ten dzień skłaniał ku wieczorowi/ niewiedzieć z szczyjej powieści/ pogłos runął po obozie/
się muśiał/ (á ten dźień był 14. Augustá) dokądby tym wcżesney przepráwy woysku nie sporządzono. Więc tym cżásem vrocżystość święta Wniebowźięćia Pánny
Máryey poprzedzáiąc nabożeństwem K. I. M. Sákrámentá Naświętsze przyiął/ z wielką pobudką do gorącey modlitwy woyská wszytkiego/ á oddawszy tak Boską cżeść Stworcy swoiemu do zwycżáynego dźiełá woiennego obroćił się/ nárádzáiąc się z Kánclerzé/ y innemi PP. Senatorámi/ co w drodze cżynić? co w potrzebie/ ieżeliby nástąpił nieprzyiaciel? więc co tylko postánowił Pułkownikom Rotmistrzom y celnieyszemu Rycerstwu/ ogłośić przykazał. Gdy się ten dźień skłániał ku wiecżorowi/ niewiedźieć z szcżyiey powieśći/ pogłos runął po oboźie/
Skrót tekstu: PastRel
Strona: B
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
: 47. ZA ZACHOWANIE KRÓLA
Co za charakter Pańskiego serca! dobroć, ów to najśliczniejszy przymiot panujących, zdaje się w nim nie być cnotą a przynajmniej cnotą nabytą i wypracowaną, ale od natury wpojoną i nieoddzielną własnością duszy Jego. Sortitus animam bonam Dobroć szczęśliwie i bacznie od niego bardziej ulubiona i przeniesiona nad wszystką chwałę wojennego męstwa. Zna ten mądry Pan dobrze, że bochatyska waleczność czyni wielkiemi zwycięzcami, ale dobroć samą czyni wielkiemi Królmi, tamta przez podbicie nabywa kraje, ta niewoli Obywatelów, poddanych serca, tamta sławniejszemi czyni narody, ta szczęśliwszemi. Dobroć dzielna i skuteczna, nigdy nieuspokojona w żądzach uszczęśliwienia i ozdobienia kraju; za nic trudności
: 47. ZA ZACHOWANIE KRÓLA
Co za charakter Pańskiego serca! dobroć, ów to nayślicznieyszy przymiot panuiących, zdaie się w nim nie bydź cnotą a przynaymniey cnotą nabytą i wypracowaną, ale od natury wpoioną i nieoddzielną własnością duszy Jego. Sortitus animam bonam Dobroć szczęsliwie i bacznie od niego bardziey ulubiona i przeniesiona nad wszystką chwałę woiennego męstwa. Zna ten mądry Pan dobrze, że bochatyska waleczność czyni wielkiemi zwycięzcami, ale dobroć samą czyni wielkiemi Królmi, tamta przez podbicie nabywa kraie, ta niewoli Obywatelów, poddanych serca, tamta sławnieyszemi czyni narody, ta szczęśliwszemi. Dobroć dzielna i skuteczna, nigdy nieuspokoiona w żądzach uszczęśliwienia i ozdobienia kraiu; za nic trudności
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 11
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
ich eliberacji, ku Lwowa powrócił, a oni cni bracia naszy opierawszy się, i od wszystkiego odpadłszy, siodła na ramiona wziąwszy, za Królem J. Mcią wędrować musieli; który prowiantu, obiecawszy Królowi J. Mci przy armacie wprowadzać, nieobmyślił; który od koła generalnego suis persvasionibus (którem i dobra rada dzieła wojennego i postępku z nieprzyjacielem, i osoby aptiores do rad wojennych cognoscuntur) Pana odwiódł. Nie wspominam interiora consilia, które zawsze mieszały Rzpltę: jako cła morskie, Feudum kurlandskie, kawaleria, tytuły cudzoziemskie, wprowadzanie in viscera Regni wojska cudzoziemskiego et similia. r. 1649.
ich eliberatiej, ku Lwowa powrócił, a oni cni bracia naszy opierawszy się, y od wszystkiego odpadłszy, siodła na ramiona wziąwszy, za Królem J. Mćią wędrować musieli; który prowiantu, obiecawszy Królowi J. Mći przy armacie wprowadzać, nieobmyślił; który od koła generalnego suis persvasionibus (którém y dobra rada dzieła wojennego y postępku z nieprzyjacielem, y osoby aptiores do rad wojennych cognoscuntur) Pana odwiódł. Nie wspominam interiora consilia, które zawsze mieszały Rzpltę: jako cła morskie, Feudum kurlandskie, kawaleria, tytuły cudzoziemskie, wprowadzanie in viscera Regni wojska cudzoziemskiego et similia. r. 1649.
Skrót tekstu: ComConOssKoniec
Strona: 427
Tytuł:
Kompendium consiliorum pana Jerzego Ossolińskiego
Autor:
Jerzy Ossoliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ją miał otrzymać mocą. Ma drogi piękne/ także i rynek targowy niezwyczajnej wielkości: ma i Opactwo ś. Vedasta/ bogate/ więcej niż we 20000. dukatów. Ma wszytkie domy z przechodami murowanemi podziemnemi/ tak iż stamtąd mogą pod wszelakim oblężeniem wyniść precz bez wszelakiej bojaźni/ i bez strzelby/ i nic zgoła wojennego nie poczynając. Jest dobrze nasiadła/ mając wiele kupców/ i rzemieśników/ nasławniejsze tam robią saje/ których znają we wszytkiej Europie. Sant Omero jest tak nazwane miasto od ś. Audomara/ który tam w tym miejscu mieszkając był początkiem i przyczyną założenia tego miasta/ i postępku jego. taka to moc jest świątobliwości.
ią miał otrzymáć mocą. Má drogi piękne/ tákże y rynek targowy niezwyczáyney wielkośći: ma y Opáctwo ś. Vedástá/ bogáte/ więcey niż we 20000. dukatow. Ma wszytkie domy z przechodámi murowánemi podźiemnemi/ ták iż ztámtąd mogą pod wszelákim oblężeniem wyniść precz bez wszelákiey boiáźni/ y bez strzelby/ y nic zgołá woiennego nie poczynáiąc. Iest dobrze náśiádła/ máiąc wiele kupcow/ y rzemięśnikow/ nasławnieysze tám robią sáie/ ktorych znáią we wszytkiey Europie. Sant Omero iest ták názwáne miásto od ś. Audomárá/ ktory tám w tym mieyscu mieszkáiąc był początkiem y przyczyną záłożenia tego miástá/ y postępku iego. táka to moc iest świątobliwośći.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 81
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609