, bo zimieby o pieniądzach potrzeba radzić i żołnierza sposabiać, ktoby tam według czasu wojnę zacząć i z pożytkiem ją prowadzić chciał, tedy przyjdzie go już w imię Boże WKMci złożyć. Miejsce nad Warszawę nie może być insze, a czas, życzyłbym, żeby na Trzy Króle dla tym prędszego około wyprawy wojennej zakrzątnienia się. Inszych rzeczy, którebym potrzebne baczył, co się dotyczę, to już rozmysłu lepszego potrzebują, a ja komornika WKMci zaraz odprawuję, wolniejszemu czasowi trochę zostawić przyjdzie. A natenczas się i z służbami etc. (jak wyżej). Dowiedziawszy się potym, że z tej tam fakcji przedniejszy tę radę moję,
, bo zimieby o pieniądzach potrzeba radzić i żołnierza sposabiać, ktoby tam według czasu wojnę zacząć i z pożytkiem ją prowadzić chciał, tedy przyjdzie go już w imię Boże WKMci złożyć. Miejsce nad Warszawę nie może być insze, a czas, życzyłbym, żeby na Trzy Króle dla tym prędszego około wyprawy wojennej zakrzątnienia się. Inszych rzeczy, którebym potrzebne baczył, co się dotyczę, to już rozmysłu lepszego potrzebują, a ja komornika WKMci zaraz odprawuję, wolniejszemu czasowi trochę zostawić przyjdzie. A natenczas się i z służbami etc. (jak wyżej). Dowiedziawszy się potym, że z tej tam fakcyej przedniejszy tę radę moję,
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 267
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
em z ojcem moim i podczas konfederacji różnie po Łencznach, Lublinach, w Kazmierzu i na traktacie rzeczypospolitej z królem imć Augustem; do którego traktatu, ojciec dobrodziej mój, był od prowincji księstwa litewskiego komisarzem. Vide w tejże księdze: Continuatio actorum orbis poloni A. 1716.
Rodzice moi znając ochotę moją do służby wojennej, wyprawili mnie do Saksonii, gdzie wespół w kompanii jechał ip. Ogiński starosta naówczas gorzdowski, teraźniejszy wojewoda trocki. Z Semenówki wyjechałem za błogosławieństwem łaskawem rodziców. Jechałem na Warszawę, tam dni kilka zabawiwszy, szczęśliwieśmy wyjechali do Saksonii na Piotrków, Wrocław; gdzie od Drezna mil siedm, pocztąśmy się
em z ojcem moim i podczas konfederacyi różnie po Łencznach, Lublinach, w Kazmierzu i na traktacie rzeczypospolitéj z królem jmć Augustem; do którego traktatu, ojciec dobrodziéj mój, był od prowincyi księstwa litewskiego kommissarzem. Vide w tejże księdze: Continuatio actorum orbis poloni A. 1716.
Rodzice moi znając ochotę moją do służby wojennéj, wyprawili mnie do Saxonii, gdzie wespół w kompanii jechał jp. Ogiński starosta naówczas gorzdowski, teraźniejszy wojewoda trocki. Z Semenówki wyjechałem za błogosławieństwem łaskawém rodziców. Jechałem na Warszawę, tam dni kilka zabawiwszy, szczęśliwieśmy wyjechali do Saxonii na Piotrków, Wrocław; gdzie od Drezna mil siedm, pocztąśmy się
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 371
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
lub Miasta.
Stanisław Łubieński Biskup Płocki w ziciach Biskupów Polskich pisze, że Stefan VII. Biskup Płocki uważając na ów czas Królów absolutny Rząd nad Szlachtą, ile że Bolesława śmiałego tyranizującego Szlachtę, ujął się o to, i sposób podał Królowi przy pomocy Stanu Rycerskiego, że za jego radą postanowieni Kasztelanowie, którzy podczas ekspedycyj wojennej mieli Komendy nad swojemi Powiatami, i z Królem wraz Rady miewali jakoby stróże wolności. SENAT ŚWIECKI. O MARSZAŁKACH WIELKICH KORONNYCH, LITEWSKICH, i NADWORNYCH.
MArszałek Wielki Koronny ma pierwsze miejsce po Senatorach, a po nim Litewski jako Władysław IV. naznaczył przez Konstytucją Roku 1647.
Marszałków Król kreuje z któregokolwiek Województwa, byle
lub Miasta.
Stanisław Łubieński Biskup Płocki w źyćiach Biskupów Polskich pisze, że Stefan VII. Biskup Płocki uważając na ów czas Królów absolutny Rząd nad Szlachtą, ile że Bolesława śmiałego tyrannizującego Szlachtę, ujął śię o to, i sposób podał Królowi przy pomocy Stanu Rycerskiego, że za jego radą postanowieni Kasztelanowie, którzy podczas expedycyi wojenney mieli Kommendy nad swojemi Powiatami, i z Królem wraz Rady miewali jakoby stróże wolnośći. SENAT SWIECKI. O MARSZAŁKACH WIELKICH KORONNYCH, LITEWSKICH, i NADWORNYCH.
MArszałek Wielki Koronny ma pierwsze mieysce po Senatorach, á po nim Litewski jako Władysław IV. naznaczył przez Konstytucyą Roku 1647.
Marszałków Król kreuje z któregokolwiek Województwa, byle
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 203
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
władną, a Litewscy Litewskim. Inflanckim zaś Wojskom Hetmani Koronni wraz z Litewskim na ten czas, kiedy Inflanty należały do Polski, naznaczali Wódzów lub Komendantów, podczas zaś ekspedycyj połowa Wojska Inflanckiego pod władzą Koronnych bywała, połowa pod władzą Litt: Hetmanów Herburt fol: 589.
Przedtym tylko docześni bywali Hetmanami i obierani do okazji wojennej. Zygmunt I. Janowi Tarnowskiemu oddał Buławę dożywotnią, a Władysław Jagiełło w Litwie Mikołajowi Radziwiłłowi, Starów: Lib: 8. Inst: Roku 1669. tentowano żeby 3. letni byli Hetmani, ale bez skutku, tylko postanowiono, żeby odtąd Hetmani nie mogli być Ministrami Koronnemi tylko Wojewodami lub Kasztelanami, Roku zaś 1736
władną, á Litewscy Litewskim. Inflantskim zaś Woyskom Hetmani Koronni wraz z Litewskim na ten czas, kiedy Inflanty należały do Polski, naznaczali Wódzów lub Kommendantów, podczas zaś expedycyi połowa Woyska Inflantskiego pod władzą Koronnych bywała, połowa pod władzą Litt: Hetmanów Herburt fol: 589.
Przedtym tylko docześni bywali Hetmanami i obierani do okazyi wojenney. Zygmunt I. Janowi Tarnowskiemu oddał Buławę dożywotnią, á Władysław Jagiełło w Litwie Mikołajowi Radźiwiłłowi, Starow: Lib: 8. Inst: Roku 1669. tentowano żeby 3. letni byli Hetmani, ale bez skutku, tylko postanowiono, żeby odtąd Hetmani nie mogli byc Ministrami Koronnemi tylko Wojewodami lub Kasztelanami, Roku zaś 1736
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 209
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, kiedy węgierskie posoki
Wolno przeplatać niewinnymi żarty; Albo gdy w polu będzie czekał z charty I jak na pewną psi wysforowani Ani się ozwą w gęstej kniei, ani Kotek się próżno wykraść zechce strugą, Straw mu bez gniewu godzinę i drugą. Poślę mu potem karty nie tak płonę I nie lutennym dźwiękiem nastrojone, Ale wojennej trąby, która dzieła Będzie po świecie jego roznosiła. Jeśli się spyta o mnie: Pan w Rakowie, Przy maju — powiedz — łata słabe zdrowie; Lecz jak się ze krwie odprawi hecugą, Stawi-ć się zaraz do dworu z usługą. IGLICA W SZPADĘ
Straszliwa broni, w której ani złota Wyborność, ani
, kiedy węgierskie posoki
Wolno przeplatać niewinnymi żarty; Albo gdy w polu będzie czekał z charty I jak na pewną psi wysforowani Ani się ozwą w gęstej kniei, ani Kotek się próżno wykraść zechce strugą, Straw mu bez gniewu godzinę i drugą. Poślę mu potem karty nie tak płonę I nie lutennym dźwiękiem nastrojone, Ale wojennej trąby, która dzieła Będzie po świecie jego roznosiła. Jeśli się spyta o mnie: Pan w Rakowie, Przy maju — powiedz — łata słabe zdrowie; Lecz jak się ze krwie odprawi hecugą, Stawi-ć się zaraz do dworu z usługą. IGLICA W SZPADĘ
Straszliwa broni, w której ani złota Wyborność, ani
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 77
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Kiedy się też na młynek mój woda obróci; Wszak często chmurne niebo słońce wypogodzi I śmiech z płaczem w jednymże tańcu rej zawodzi. Jam też pewien, że która raz mi darmo dała, Po tej próbie sama mię z tym będzie szukała. PIEŚŃ NA TRAF JADĄC DO LITWY 1654
Brat nasz znalazł według wojennej pory Nowe amory I stacza, idąc w posiłku do Litwy, Z dziewkami bitwy; W gębę bije, kiedy dla pieszczoty Przyjdzie z swej ochoty Dziewka w lat kilkanaście, I ma t za naście Nocne zaloty.
Nie zgadszy, czego trzeba płci niewieściej Pięścią się pieści, I co miał płacić z mieszka, a wprzód
, Kiedy się też na młynek mój woda obróci; Wszak często chmurne niebo słońce wypogodzi I śmiech z płaczem w jednymże tańcu rej zawodzi. Jam też pewien, że która raz mi darmo dała, Po tej próbie sama mię z tym będzie szukała. PIEŚŃ NA TRAF JADĄC DO LITWY 1654
Brat nasz znalazł według wojennej pory Nowe amory I stacza, idąc w posiłku do Litwy, Z dziewkami bitwy; W gębę bije, kiedy dla pieszczoty Przyjdzie z swej ochoty Dziewka w lat kilkanaście, I ma t za naście Nocne zaloty.
Nie zgadszy, czego trzeba płci niewieściéj Pięścią się pieści, I co miał płacić z mieszka, a wprzód
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 333
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i należących do nich Prowincyj, strony z sobą się miarkujące postanowiły i zaznaczyły, była ogólna i zupełna, niepamięć i amnestya, wszystkiego tego, co się kolwiek z początku wojny Szwedzkiej, rozruchów zewnętrznych i zamięszania Domowego, aż do zakończenia teraźniejszego Traktatu, na którymkolwiek miejscu, jakimkolwiek sposobem, z jakiejkolwiek przyczyny, i konsekwencyj wojennej, od jednej, lub drugiej strony, albo z nimi trzymających ludzi, po nieprzyjacielsku stało, wykonano, i uczyniono jest; a to tak: żeby względem tych uczynków, i wystąpków nieprzyjacielskich albo wojennych, także jakichkolwiek pretendowanych ciężarów, i uwolnienia się od nich, z okazji i przyczyny przeszłej wojny, jeden drugiemu na
y należących do nich Prowincyi, strony z sobą się miarkuiące postanowiły y zaznaczyły, była ogulna y zupełna, niepamięć y amnestya, wszystkiego tego, co się kolwiek z początku woyny Szwedzkiey, rozruchow zewnętrznych y zamięszania Domowego, aż do zakończenia teraźnieyszego Traktatu, na ktorymkolwiek mieyscu, iakimkolwiek sposobem, z iakieykolwiek przyczyny, y konsekwencyi woienney, od iedney, lub drugiey strony, albo z nimi trzymaiących ludźi, po nieprzyiaćielsku stało, wykonano, y uczyniono iest; á to tak: żeby względem tych uczynkow, y wystąpkow nieprzyiaćielskich albo woiennych, także iakichkolwiek pretendowanych ćiężarow, y uwolnienia się od nich, z okazyi y przyczyny przeszłey woyny, ieden drugiemu na
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: I2v
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
do imprezy końca. Wyszło bando od króla na jego pałacu, Żeby każdy gotowy był do Marsa placu.
Szmer wprzód, a potem słowo na pokojach stawa, Że wojenna się zewsząd gotuje wyprawa; Pierworodnych wprzód zwołać i ludu starszyny, I z nimi wodzów mężnych, znakomitych w czyny, Zgoła, co było ludzi do wojennej zwady Stanąć kazał przed siebie do tajemnej rady; Tak państwa obszernego i rada być mnoga Musiała, i cnych ludzi wybornych moc sroga. Ci wszyscy, gdy się zeszli, padli na kolana I słuchali wymowy pilno swego pana. Ten zaś krótko im rzecze i siów nie uwija, A oczyma i wzrokiem ledwo nie zabija,
do imprezy końca. Wyszło bando od króla na jego pałacu, Żeby każdy gotowy był do Marsa placu.
Szmer wprzód, a potem słowo na pokojach stawa, Że wojenna się zewsząd gotuje wyprawa; Pierworodnych wprzód zwołać i ludu starszyny, I z nimi wodzów mężnych, znakomitych w czyny, Zgoła, co było ludzi do wojennej zwady Stanąć kazał przed siebie do tajemnej rady; Tak państwa obszernego i rada być mnoga Musiała, i cnych ludzi wybornych moc sroga. Ci wszyscy, gdy się zeszli, padli na kolana I słuchali wymowy pilno swego pana. Ten zaś krótko im rzecze i siów nie uwija, A oczyma i wzrokiem ledwo nie zabija,
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 527
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Wielce Mości Panie Piestrzecki, a Mój Mości Panie i Bracie. A że to prawda, że Wojsko miało iść do dóbr dziedzicznych, i poszłoby było pewnie, jeno że Konfederaci Wisłę pod Zawichostem przeszedszy, wstręt uczynili.
POtak miłych awizach z przeszłego Koła Zawichostkiego, dziwna jakaś nastąpiła odmiana, gdy miasto zgody, wojennej burze tak poczyna brzmieć ogłos, że już Król I. Mość o Wtorku ma stanąć pod Jarosławiem, Obozem, i już niejaki P. Sokołowski przyjachał opatrywać miejsca, i naznaczył je między Jarosławiem, Komaczowem, na łazach Tarnowieckich, I. M. P. Podczasego Koronnego, o granicę zemną. Przeniknęło to nas
Wielce Mośći Pánie Piestrzecki, a Moy Mośći Pánie y Bráćie. A że to prawdá, że Woysko miáło iść do dobr dźiedźicznych, y poszłoby było pewnie, ieno że Confoederaći Wisłę pod Záwichostem przeszedszy, wstręt vczynili.
POták miłych áwizách z przeszłego Kołá Záwichostkiego, dziwna iákaś nástąpiłá odmiáná, gdy miásto zgody, woienney burze ták poczyna brzmieć ogłos, że iuż Krol I. Mość o Wtorku ma stánąć pod Iárosłáwiem, Obozem, y iuż nieiáki P. Sokołowski przyiáchał opátrywáć mieyscá, y náznáczył ie między Iárosławiem, Komáczowem, ná łázách Tarnowieckich, I. M. P. Podczásego Koronnego, o gránicę zemną. Przeniknęło to nas
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 48
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
audiencją, i pożegnanie, i tam siła Król Jego Mość mówić ra- czył, co do inszego sobie zostawuję miejsca, ale osobliwie te formalia (ja tu nie puszczę rządu P. Marszałkowi) Ale kiedym rzekł, że obadwaj przyjadą do usług W. K. Mści, i da Bóg rozwiązą Związku, a do Wojennej roboty zaczęcia, Wojsko przywiodą; rzekł potym I. K. Mość, to insza, ect. Wm. M. M. Pana zyczliwy brat i sługa Stanisław Witowski, Kaszt: Sandomierski. Dowód na to, list jednego Senatora. Manifest Jawnej Niewinności
Toż mię we Lwowie Podkało. Zakazano Panu Debojemu, jeżeli
audiencyą, y pożegnánie, y tám śiła Krol Iego Mość mowić ra- czył, co do inszego sobie zostáwuię mieyscá, ále osobliwie te formália (ia tu nie puszczę rządu P. Márszałkowi) Ale kiedym rzekł, że obádwáy przyiádą do vsług W. K. Mśći, y da Bog rozwiązą Zwiąsku, á do Woienney roboty záczęćia, Woysko przywiodą; rzekł potym I. K. Mość, to insza, ect. Wm. M. M. Páná zyczliwy brát y sługá Stánisław Witowski, Kászt: Sendomirski. Dowod ná to, list iednego Senatorá. Mánifest Iáwney Niewinnośći
Toż mię we Lwowie Podkáło. Zákazano Pánu Deboiemu, ieżeli
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 50
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666