Lubomirski Królowi się pod Namiotem upokorzył, i usprawiedliwił, jako nie winny przy Prawach Staropolskich, ale z przykrością przyjęty, pożegnał Króla, i za granice dla bezpieczeństwa pojechał, a Król w Toruniu Senatus Konsylium złożył, i Sejm w Marcu naznaczył. Tegoż Roku Jan Sobieski ożenił się z Marią Kazimira pozostałą Wdową po Zamojskim Wojewodzie Sandomierskim. Roku 1666. Król wszelkiemi sposobami Lubomirskiego obligował, aby się nie sprzeciwiał wolnej Elekcyj Sukcesora po sobie, ale ten nie przełamany przy Prawach Polskich Manifest solenny uczynił przeciw Królowi, jako go o prywatny swój interes sądził, Listy do Monarchów rozpisał, i w Manifeście wydał Króla, jako milionami chce się kontentować od Moskwy
Lubomirski Królowi śię pod Namiotem upokorzył, i usprawiedliwił, jako nie winny przy Prawach Staropolskich, ale z przykrośćią przyjęty, pożegnał Króla, i za granice dla bespieczeństwa pojechał, á Król w Toruniu Senatus Concilium złożył, i Seym w Marcu naznaczył. Tegoz Roku Jan Sobieski ożenił śię z Maryą Kaźimira pozostałą Wdową po Zamoyskim Wojewodźie Sendomirskim. Roku 1666. Król wszelkiemi sposobami Lubomirskiego obligował, aby śię nie sprzećiwiał wolney Elekcyi Sukcessora po sobie, ale ten nie przełamany przy Prawach Polskich Manifest solenny uczynił przećiw Królowi, jako go o prywatny swóy interess sądźił, Listy do Monarchów rozpisał, i w Manifesćie wydał Króla, jako millionami chce śię kontentować od Moskwy
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 105
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
proch pojdziem, w atomy znikniemy, Znowu w chwalebnych ciałach postaniemy. A teraz żeśmy popiół, proch i glina, Niż się rozsypiem, nalejmy w się wina. 722. Treny żałosne Jej Mości paniej Konstancji Słuszczanki Denhofowej, wojewodzinej pomorskiej etc. etc. po świętej pamięci JE. Mości panu Władysławie hrabi Denhofie, wojewodzie pomorskim, podskarbim ziem pruskich, skarszewskim, kościerzyńskim etc. etc. staroście, pułkowniku JE. K. Mości, który w Węgrzech pod Parkanem w nieszczęśliwej okazji od Turków zabity, die 7 Octobris anno 1683 chwalebnie żywot swój położył. Tren 1.
I któżby mi też to dał, żeby te łzy krwawe,
proch pojdziem, w atomy znikniemy, Znowu w chwalebnych ciałach postaniemy. A teraz żeśmy popioł, proch i glina, Niż się rozsypiem, nalejmy w się wina. 722. Treny żałosne Jej Mości paniej Konstantiej Słuszczanki Denhoffowej, wojewodzinej pomorskiej etc. etc. po świętej pamięci JE. Mości panu Władysławie hrabi Denhoffie, wojewodzie pomorskim, podskarbim ziem pruskich, skarszewskim, kościerzyńskim etc. etc. staroście, pułkowniku JE. K. Mości, ktory w Węgrzech pod Parkanem w nieszczęśliwej okaziej od Turkow zabity, die 7 Octobris anno 1683 chwalebnie żywot swoj położył. Tren 1.
I ktożby mi też to dał, żeby te łzy krwawe,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 505
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ż te posępne nieba się wydarły Na dzisiejszą pogodę, w znak winnej nagrody, Posłał mu tak górnego stołek wojewody, I w tamtej, lub nie swojej, przyozdobił ziemi, Że równa z ojczycami co znakomitszemi. Gorajski kasztelan chełmski. Piotr Opaliński ze Bnina podstoli koronny, podkomorzy kaliski, odalinowski starosta. O Kasprze Dynhofie wojewodzie sieradzkim ojcu jej wzmianka.
Toż niebieska Cypryda gdy go poduszczyła, W dom prześwietny Rakuski, (a wielu życzyła Potkać ta okazja); kto i sposobniejszy, I po zakład tak drogi nadeń był godniejszy W tamte Austry pojachać? Skąd dzisiejszą panią, (A świat wszytek w posagu chrześcijański za nią) Nam
ż te posępne nieba się wydarły Na dzisiejszą pogodę, w znak winnej nagrody, Posłał mu tak górnego stołek wojewody, I w tamtej, lub nie swojej, przyozdobił ziemi, Że równa z ojczycami co znakomitszemi. Gorajski kasztelan chełmski. Piotr Opaliński ze Bnina podstoli koronny, podkomorzy kaliski, odalinowski starosta. O Kasprze Dynhofie wojewodzie sieradzkim ojcu jej wzmianka.
Toż niebieska Cypryda gdy go poduszczyła, W dom prześwietny Rakuski, (a wielu życzyła Potkać ta okazya); kto i sposobniejszy, I po zakład tak drogi nadeń był godniejszy W tamte Austry pojachać? Zkąd dzisiejszą panią, (A świat wszytek w posagu chrześciański za nią) Nam
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 138
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
wyższym napisałem o wdzięcznym śpiewaniu Aniołów i Świętych Bożych w Cerkwi murowanej Pieczarskiej/ gdy z niej nabożnych Zakonników sroga Zima do ciepłej i drewnianej wyprowadziła; teraz o podobnym w METROPOLITAŃSKIEJ ŚWIĘTEJ SOFIEJ CERKWI widzeniu powiem. Roku/ Tysiąc sześćset dwadzieścia piątego/ Dnia szóstego Septembra/ Za Panowania Świętej pamięci KrólA POLSKIEGO ZYGMUNTA III. przy Wojewodzie na ten czas Kijowskim Jaśnie Wielmożnym Jego Mci Panu TOMASZV ZAMOJSKIM, teraźniejszm CANLIRZY KO RONNYM, etc. etc. a przy Przeoświęconym Ojcu JOBIE BORECKIM Metropolicie Kijowskim/ Halickim/ i wszystkiej Rusi: Urodzeni/ Pan Andrzej Borecki/ i Pan Stefan Szymonowicz/ ten ze Wsi Hlewachi/ ów z Jurowki/ jachali przede dniem od
wyszszym nápisałem o wdźięcznym śpiewániu Aniołow y Swiętych Bożych w Cerkwi murowáney Pieczárskiey/ gdy z niey nabożnych Zakonnikow sroga Zimá do ćiepłey y drewniáney wyprowádźiłá; teraz o podobnym w METROPOLITANSKIEY SWIĘTEY SOPHIEY CERKWI widzeniu powiem. Roku/ Tysiąc sześćset dwádźieśćiá piątego/ Dniá szoste^o^ Septembrá/ Zá Pánowánia Swiętey pámięći KROLA POLSKIEGO ZYGMVNTA III. przy Woiewodźie ná ten czás Kiiowskim Iásnie Wielmożnym Ie^o^ Mci Pánu THOMASZV ZAMOYSKIM, teráznieyszm CANLIRZY KO RONNYM, etc. etc. á przy Przeoświęconym Oycu IOBIE BORECKIM Metropolićie Kiiowskim/ Hálickim/ y wszystkiey Ruśi: Vrodzeni/ Pan Andrzey Borecki/ y Pan Stephan Szymonowicz/ ten ze Wśi Hlewáchi/ ow z Iurowki/ iácháli przede dniem od
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 195.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wojewodę mazowieckiego była przyczyną przyszła myśl o buławie wielkiej koronnej, której sobie wojewoda kijowski, pan najbogatszy w Koronie, niemniej i serca wielkiego, ale w bataliach nie bardzo szczęśliwy, serdecznie życzył. Przy tym doznana za przeszłego panowania książąt Czartoryskich — osobliwie księcia podkanclerzego, teraźniejszego kanclerza lit., jako przy złączonym w szwagrze jego wojewodzie mazowieckim, lubo doczesnym, regimentarstwie — a przy wielkich faworach królewskich wszystkimi łaskami szafująca potencja dla wielu była uciążliwą, tak
tym bardziej przy buławie wielkiej, do której wojewody mazowieckiego nie dopuszczając sejmy się rwały, tym uwięźliwsza ominowana i jakoby szalę równości w wolnej Rzpltej przewyższająca, za interes publiczny królowi Stanisławowi remonstrowana była.
Niemniej też
wojewodę mazowieckiego była przyczyną przyszła myśl o buławie wielkiej koronnej, której sobie wojewoda kijowski, pan najbogatszy w Koronie, niemniej i serca wielkiego, ale w bataliach nie bardzo szczęśliwy, serdecznie życzył. Przy tym doznana za przeszłego panowania książąt Czartoryskich — osobliwie księcia podkanclerzego, teraźniejszego kanclerza lit., jako przy złączonym w szwagrze jego wojewodzie mazowieckim, lubo doczesnym, regimentarstwie — a przy wielkich faworach królewskich wszystkimi łaskami szafująca potencja dla wielu była uciążliwą, tak
tym bardziej przy buławie wielkiej, do której wojewody mazowieckiego nie dopuszczając sejmy się rwały, tym uwięźliwsza ominowana i jakoby szalę równości w wolnej Rzpltej przewyższająca, za interes publiczny królowi Stanisławowi remonstrowana była.
Niemniej też
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 71
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sto tysięcy. Generałowa artylerii lit. Sapieżyna, pozostała wdowa, niepowiedzianym lamentem po mężu swoim tak wszystkich zjednała dla siebie, ile piękna i młoda wdowa, kompasją, że łatwo się z nią Wielopolscy, za kooperacją Lipskiego kardynała, biskupa krakowskiego, zgodzili. To jest za półczwartakroć sto tysięcy, które ona, mając po wojewodzie podlaskim z Akwizgranu przywiezione sumy, łatwo wypłaciła i jeszcze miasto Kock w województwie lubelskim dla dzieci swoich dziedzictwem otrzymała.
Że tedy zapisy siedmiukroć sto tysięcy na Wysokiem, Rasnej i Siemiatyczach od wojewody podlaskiego żenie jego z domu Wielopolskiej zapisane były i jako z Rasnej zniesione były na Wysokie i Siemiatycze w prawie przedażnym rasieńskiem ojcu memu te
sto tysięcy. Generałowa artylerii lit. Sapieżyna, pozostała wdowa, niepowiedzianym lamentem po mężu swoim tak wszystkich zjednała dla siebie, ile piękna i młoda wdowa, kompasją, że łatwo się z nią Wielopolscy, za kooperacją Lipskiego kardynała, biskupa krakowskiego, zgodzili. To jest za półczwartakroć sto tysięcy, które ona, mając po wojewodzie podlaskim z Akwizgranu przywiezione sumy, łatwo wypłaciła i jeszcze miasto Kock w województwie lubelskim dla dzieci swoich dziedzictwem otrzymała.
Że tedy zapisy siedmiukroć sto tysięcy na Wysokiem, Rasnej i Siemiatyczach od wojewody podlaskiego żenie jego z domu Wielopolskiej zapisane były i jako z Rasnej zniesione były na Wysokie i Siemiatycze w prawie przedażnym rasieńskiem ojcu memu te
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 136
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jemu, ale kazał mu przyjeżdżać do Warszawy.
Tak tedy dosyć umartwiony wyjechałem z Grodna do Rasny, spiesząc się na roczki decembrowe do Brześcia, po których na święta Bożego Narodzenia do Rasny powróciłem.
Na początku roku 1745 książę Czartoryski, podkanclerzy naówczas litewski, po zabitym, jako się rzekło, Adamie Tarle, wojewodzie lubelskim, na przyjaciółach jego jeszcze pomsty szukał. Było w ziemi warszawskiej dwóch Szamockich, jeden pisarz ziemski i grodzki warszawski, summae activitatis i poseł sławny, a drugi brat jego rodzony, skarbnik warszawski, patron najsławniejszy w trybunale piotrkowskim. Że tedy ci Szamoccy żało-wali śmierci wojewody lubelskiego i byli przyjaciółami Tarły, wojewody sandomierskiego,
jemu, ale kazał mu przyjeżdżać do Warszawy.
Tak tedy dosyć umartwiony wyjechałem z Grodna do Rasny, spiesząc się na roczki decembrowe do Brześcia, po których na święta Bożego Narodzenia do Rasny powróciłem.
Na początku roku 1745 książę Czartoryski, podkanclerzy naówczas litewski, po zabitym, jako się rzekło, Adamie Tarle, wojewodzie lubelskim, na przyjaciołach jego jeszcze pomsty szukał. Było w ziemi warszawskiej dwóch Szamockich, jeden pisarz ziemski i grodzki warszawski, summae activitatis i poseł sławny, a drugi brat jego rodzony, skarbnik warszawski, patron najsławniejszy w trybunale piotrkowskim. Że tedy ci Szamoccy żało-wali śmierci wojewody lubelskiego i byli przyjaciołami Tarły, wojewody sendomirskiego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 239
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
oddalając od dzieci i domu Ogińskich”.
Przeżyła wojewodzina wileńska męża, objęła wszystkie dobra w swoją dyspozycją. Syn też jej, wojewoda trocki, już był umarł. Wojewodzie trocki, a wnuk przerzeczonej wojewodziny wileńskiej, był przy dziadu swoim książęciu Wiśniowieckim, kanclerzu i regimentarzu generalnym wojsk W. Ks. Lit., potem wojewodzie wileńskim, hetmanie wielkim W. Ks. Lit., panie wielkim, nie chcącym się kłócić z domem Ogińskich o dobra wnuka swego. Ta tedy Ogińska, wojewodzina wileńska, między innymi córkami swymi będąc łaskawszą na Teresę, potem Sołłohubową, zapisała jej vigore zapisów swoich na przeżycie otrzymanych od męża wszystkie dobra, a potem
oddalając od dzieci i domu Ogińskich”.
Przeżyła wojewodzina wileńska męża, objęła wszystkie dobra w swoją dyspozycją. Syn też jej, wojewoda trocki, już był umarł. Wojewodzie trocki, a wnuk przerzeczonej wojewodziny wileńskiej, był przy dziadu swoim książęciu Wiśniowieckim, kanclerzu i regimentarzu generalnym wojsk W. Ks. Lit., potem wojewodzie wileńskim, hetmanie wielkim W. Ks. Lit., panie wielkim, nie chcącym się kłócić z domem Ogińskich o dobra wnuka swego. Ta tedy Ogińska, wojewodzina wileńska, między innymi córkami swymi będąc łaskawszą na Teresę, potem Sołłohubową, zapisała jej vigore zapisów swoich na przeżycie otrzymanych od męża wszystkie dobra, a potem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 315
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tę Orłowszczyznę, zapozwał posesorów do przysądzenia sobie tych dóbr jako królewszczyzny. W tej sprawie dylacja poszła, o potem szlachta mścisławska przez kombinacją dała czerw, zł 1000 Zabiełłowi, marszałkowi kowieńskiemu.
Na tejże asesorii była kombinacja Sołłohubowej, wojewodziny brzeskiej, z Ogińskim, pisarzem polnym lit., bratankiem jej, o dobra po wojewodzie wileńskim, ojcu jej a dziadu rodzonym pisarza polnego. Stanęło na tym, że dwakroć sto tysięcy zł i Indurę dożywociem Sołłohubowej asekurowano, a Swisłocz i Bulków, i inne dobra pisarzowi polnemu są ustąpione, przy której kombinacji pisarz polny 70 000 zł, ojcu memu na Bulkowie należących, na siebie przejął.
Nastąpiło potem Boże
tę Orłowszczyznę, zapozwał posesorów do przysądzenia sobie tych dóbr jako królewszczyzny. W tej sprawie dylacja poszła, o potem szlachta mścisławska przez kombinacją dała czerw, zł 1000 Zabiełłowi, marszałkowi kowieńskiemu.
Na tejże asesorii była kombinacja Sołłohubowej, wojewodziny brzeskiej, z Ogińskim, pisarzem polnym lit., bratankiem jej, o dobra po wojewodzie wileńskim, ojcu jej a dziadu rodzonym pisarza polnego. Stanęło na tym, że dwakroć sto tysięcy zł i Indurę dożywociem Sołłohubowej asekurowano, a Swisłocz i Bulków, i inne dobra pisarzowi polnemu są ustąpione, przy której kombinacji pisarz polny 70 000 zł, ojcu memu na Bulkowie należących, na siebie przejął.
Nastąpiło potem Boże
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 335
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
towarami tureckimi, tak dalece, że choć dyskretne jarmarkowe biorąc, czynił jarmark rasieński 10 000 zł.
Wkrótce zatem ociec mój do znacznych kapitałów począł przychodzić. Spadła potem sukcesja na matkę moją w płockim województwie, po bracie rodzonym Leonie Kępskim, podkomorzycu płockim, i po stryju rodzonym Mikołaju Kępskim, kasztelanie raciążskim, a nominowanym wojewodzie mazowieckim, który lubo miał za sobą Kryską, podkanclerzankę koronną, jednak był bezdzietny, w której sukcesji matka moja wzięła dwie majętności: po stryju Goślice, a po bracie Bębnowo.
Była zaś tak matka moja w tej sukcesji pokrzywdzona, że jeszcze z części swojej siostrom swoim rodzonym, konsukcesorkom, pieniędzmi ojca mego, bo
towarami tureckimi, tak dalece, że choć dyskretne jarmarkowe biorąc, czynił jarmark rasieński 10 000 zł.
Wkrótce zatem ociec mój do znacznych kapitałów począł przychodzić. Spadła potem sukcesja na matkę moją w płockim województwie, po bracie rodzonym Leonie Kępskim, podkomorzycu płockim, i po stryju rodzonym Mikołaju Kępskim, kasztelanie raciążskim, a nominowanym wojewodzie mazowieckim, który lubo miał za sobą Kryską, podkanclerzankę koronną, jednak był bezdzietny, w której sukcesji matka moja wzięła dwie majętności: po stryju Goślice, a po bracie Bębnowo.
Była zaś tak matka moja w tej sukcesji pokrzywdzona, że jeszcze z części swojej siostrom swoim rodzonym, konsukcesorkom, pieniędzmi ojca mego, bo
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 395
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986