— mówią same pakta, Które w samym archiwum znajdują się akta. Skąd przyobiecane murowane owe Przez Briaka na Wiśle mosty Henrykowe? Skąd Stefan Burgundią, swoje Siedmiogrody Obiecował i inne, które miał, narody? Zygmunt Trzeci nadzianych nabawił nas myśli, Aż nie wszyscy z Szwecyji zdrową skórą wyśli. Dosyć na tym. Dwie wojnie nastąpiły potym, A dlaczego z Szwedami, dobrze wiecie o tym, Które was paroksyzmów ciężkich nabawiły, A ledwie nie we wszytkich fortunach złupiły. A francuska lilia jak perfumę naszę Polską cerę zmieniła, świadczą o tym wasze Zbiory, prawa, wolności, koronne klejnoty, Syci-m już alamockiej przeciw nam ochoty. Dosyć o tym
— mówią same pakta, Które w samym archiwum znajdują się akta. Skąd przyobiecane murowane owe Przez Bryjaka na Wiśle mosty Henrykowe? Skąd Stefan Burgundyją, swoje Siedmiogrody Obiecował i inne, które miał, narody? Zygmunt Trzeci nadzianych nabawił nas myśli, Aż nie wszyscy z Szwecyji zdrową skórą wyśli. Dosyć na tym. Dwie wojnie nastąpiły potym, A dlaczego z Szwedami, dobrze wiecie o tym, Które was paroksyzmów ciężkich nabawiły, A ledwie nie we wszytkich fortunach złupiły. A francuska lilija jak perfumę naszę Polską cerę zmieniła, świadczą o tym wasze Zbiory, prawa, wolności, koronne klejnoty, Syci-m już alamockiej przeciw nam ochoty. Dosyć o tym
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 726
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Marcina Zamojskiego Podstolego Lwowskiego. a potym Podskarbiego W. K. Tegoż Roku powtórny Sejm zerwany z przyczyny Lubomirskiego, który się złączył Związkiem Polskim, przeciw niemu Król z Wojskiem Nadwornym i Litewskim po- szedł, ale Lubomirski pod Częstochową zaniósł Litwę, niewolników Połubińskiego i 3. Paców uwolniwszy, Wielkopolanie przy Lubomirskim stanęli przeciw niesłusznej wojnie Domowej, którą się cieszyła Moskwa, a Tatarzy, i Kozacy przeciw nim zapraszali Króla. Senatorowie potym osobliwie Trzebicki Biskup Krakowski mocno pracowali około mediacyj, i rekoncyliacyj Lubomirskiego u Króla, ile że Lubomirski z Partią Wojska swego, i Konfederacją Wielkopolską unikał batalii z Królem, na koniec mediacja wzięła skutek, Lubomirskiemu restytucja Honorów wziętych
Marćina Zamoyskiego Podstolego Lwowskiego. á potym Podskarbiego W. K. Tegoż Roku powtórny Seym zerwany z przyczyny Lubomirskiego, który śię złączył Zwiąskiem Polskim, przećiw niemu Król z Woyskiem Nadwornym i Litewskim po- szedł, ale Lubomirski pod Częstochową zaniósł Litwę, niewolników Połubińskiego i 3. Paców uwolniwszy, Wielkopolanie przy Lubomirskim staneli przećiw niesłuszney woynie Domowey, którą śię ćieszyła Moskwa, á Tatarzy, i Kozacy przećiw nim zapraszali Króla. Senatorowie potym osobliwie Trzebicki Biskup Krakowski mocno pracowali około medyacyi, i rekoncyliacyi Lubomirskiego u Króla, ile że Lubomirski z Partyą Woyska swego, i Konfederacyą Wielkopolską unikał batalii z Królem, na koniec medyacya wźięła skutek, Lubomirskiemu restytucya Honorôw wźiętych
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 105
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
powszechną uchwałą, nic doskonałego, nic pociesznego nie tylko sobie nikt obiecować niemoże, ale owszem każdy do tak nieporządnej wojny, na której się sława i reputacia traci a obmowiska usczypliwych języków zyskują, serce i ochotę gubić musi. Z nas każdy, byle się okazja podała, dla hańby i sromoty krwią swoją koniec tej wojnie uczynić życzy. W. K. Mść, P. M. M. o tem co należy do zatrzymania i sławy i dostojeństwa W. K. Mści racz zawczasu prowidować. Z strony ministrów i znieważania duchownych naszych od zołdatów, niemiał ktoś lekki przyczyny, takiemi płonnemi bajkami uszy W. K. Mści,
powszechną uchwałą, nic doskonałego, nic pociesznego nie tylko sobie nikt obiecować niemoże, ale owszem każdy do tak nieporządnej wojny, na której się sława i reputacia traci a obmowiska usczypliwych języków zyskują, serce i ochotę gubić musi. Z nas każdy, byle się okazya podała, dla hańby i sromoty krwią swoją koniec tej wojnie uczynić życzy. W. K. Mść, P. M. M. o tém co należy do zatrzymania i sławy i dostojeństwa W. K. Mści racz zawczasu prowidować. Z strony ministrów i znieważania duchownych naszych od zołdatów, niemiał ktoś lekki przyczyny, takiemi płonnemi bajkami uszy W. K. Mści,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 103
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
gomółki. Stój! Nie mam do niej chleba Królewskiego bułki! AD MOSCOVIAM Fragmentum
Skoro ostatnie zebrano potrawy I chęć żołądka jadłem uśmierzyli, Godniejszej myślom dodawając strawy, Różnym dyskursem nocny czas krócili: Ten starych królów wspomina sprawy, Które po płotach tkacze wyrobili, Ten, mózg zagrzawszy winem danym hojnie, Tej rozpoczętej dobrze tuszy wojnie.
Jednak najwięcej nalazło się takich, Którzy pragnęli wiedzieć obyczaje Moskiewskie, co to za naród i jakich Mężów tameczne wychowują kraje, Jeśli niepłonna nadzieja wszelakich Łupów, kto rządzi, kto im prawa daje, Skąd i to poszło, że, z Litwą sąsiady, Tak często bici, zaczynają zwady.
Był też i Wasyl
gomółki. Stój! Nie mam do niej chleba Królewskiego bułki! AD MOSCOVIAM Fragmentum
Skoro ostatnie zebrano potrawy I chęć żołądka jadłem uśmierzyli, Godniejszej myślom dodawając strawy, Różnym dyskursem nocny czas krócili: Ten starych królów wspomina sprawy, Które po płotach tkacze wyrobili, Ten, mózg zagrzawszy winem danym hojnie, Tej rozpoczętej dobrze tuszy wojnie.
Jednak najwięcej nalazło się takich, Którzy pragnęli wiedzieć obyczaje Moskiewskie, co to za naród i jakich Mężów tameczne wychowują kraje, Jeśli niepłonna nadzieja wszelakich Łupów, kto rządzi, kto im prawa daje, Skąd i to poszło, że, z Litwą sąsiady, Tak często bici, zaczynają zwady.
Był też i Wasyl
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 207
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
do twarzy żelazo, wymierzył I w czoło między oczy zdrajca go uderzył.
XXXII.
Kiedym ojca i braciej miłej postradała I wszytkiej Olandiej dziedziczkąm została, Król fryski, aby nogę w moje państwo wstawił, Do mnie i mego ludu poselstwo wyprawił, Obiecując wojska zwieść i z niemi spokojnie Wyjechać z Olandiej, dawszy pokój wojnie, Jeślibych teraz, na com wprzód nie pozwalała, Arbanta, syna jego, za męża wziąć chciała.
XXXIII.
Z nienawiści, w ktćrej beł u mnie król zdradliwy I co tego pomagał, lud jego złośliwy, Co mi ojca zabiwszy i bracią, ojczyznę Spaliwszy, jeszcze drażnił niezarosłą bliznę, Nie chciała
do twarzy żelazo, wymierzył I w czoło między oczy zdrajca go uderzył.
XXXII.
Kiedym ojca i braciej miłej postradała I wszytkiej Olandyej dziedziczkąm została, Król fryski, aby nogę w moje państwo wstawił, Do mnie i mego ludu poselstwo wyprawił, Obiecując wojska zwieść i z niemi spokojnie Wyjechać z Olandyej, dawszy pokój wojnie, Jeślibych teraz, na com wprzód nie pozwalała, Arbanta, syna jego, za męża wziąć chciała.
XXXIII.
Z nienawiści, w ktćrej beł u mnie król zdradliwy I co tego pomagał, lud jego złośliwy, Co mi ojca zabiwszy i bracią, ojczyznę Spaliwszy, jeszcze draźnił niezarosłą bliznę, Nie chciała
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 179
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
bez niej do marszałka przyjść nie mogło elekcji, i na ostatek dotarto. Sapiehowie do wszystkiego przywróceni, amnestyja wszystkie przeszłe nieprzyjaźni pokryła, pryncypałowie zabójstwa koniuszego litewskiego Sapiehy relegowani do sądu, interes opieki nejburskiej na kompromis zdany. Po tej zgodzie w kolegiacie warszawskiej Te Deum śpiewano, wiele inszych dla publicznego dobra i na zabieżenie szwedzkiej wojnie umówiono i uradzono rzeczy. Tymczasem wszystkie te sejmowe na wiatr rezultata poszły przez sejmu zerwanie. Marszałkowstwo litewskie komu inszemu, nie temu, co go się spodziewał, oddane, dosyć było posłowi, że solenną cały sejm tak potrzebny i to wszystko skaził protestacyją. Czytaj Żałuskiego Tom IV, listy 20, 21.
Po tym
bez niej do marszałka przyjść nie mogło elekcyi, i na ostatek dotarto. Sapiehowie do wszystkiego przywróceni, amnestyja wszystkie przeszłe nieprzyjaźni pokryła, pryncypałowie zabójstwa koniuszego litewskiego Sapiehy relegowani do sądu, interess opieki nejburskiej na kompromis zdany. Po tej zgodzie w kollegiacie warszawskiej Te Deum śpiewano, wiele inszych dla publicznego dobra i na zabieżenie szwedzkiej wojnie umówiono i uradzono rzeczy. Tymczasem wszystkie te sejmowe na wiatr rezultata poszły przez sejmu zerwanie. Marszałkowstwo litewskie komu inszemu, nie temu, co go się spodziewał, oddane, dosyć było posłowi, że solenną cały sejm tak potrzebny i to wszystko skaził protestacyją. Czytaj Załuskiego Tom IV, listy 20, 21.
Po tym
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 251
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, on mając humor nie spokojny, I prywate po temu, żadnychby do Wojny Nie opuścił okazji: o które chcącemu Snadno zawsze. Zaczymby końca nigdy złemu I wytchnienia nie było. Oprócz żądeł innych Którymi sztychowała w-postepkach niewinnych, Nań ta Jedza. Zatymże Pan, oraz i Panem, I Najwyższym w-tej Wojnie zostanie Hetmanem: Sam się iść ofiarując: jednak swe w-tej mierze Mieć chcąc Subdelegaty, wodzów trzech przybierze. A Firlej przed inszymi, i Wojną i Laty Bełski ślinął Kasztelan , toż jako Sejm na ty Stanął Ordynacjej, przyjdą z-Ukrainy Nie barzo od Kisiela pomyślne nowiny, O skutku Komisyej małym albo żadnym Tamtej w-Periasławiu
, on máiąc humor nie spokoyny, I prywate po temu, żadnychby do Woyny Nie opuśćił okazyy: o ktore chcącemu Snádno záwsze. Záczymby końcá nigdy złemu I wytchnienia nie było. Oprocz żądeł innych Ktorymi sztychowáłá w-postepkach niewinnych, Nań tá Iedzá. Zatymże Pan, oraz i Pánem, I Naywyższym w-tey Woynie zostanie Hetmanem: Sam sie iść ofiáruiąc: iednak swe w-tey mierze Mieć chcąc Subdelegáty, wodzow trzech przybierze. A Firley przed inszymi, i Woyną i Láty Bełski slynął Kasztelan , toż iáko Seym na ty Stanął Ordynacyey, przyydą z-Ukrainy Nie bárzo od Kisielá pomyślne nowiny, O skutku Komissyey małym álbo żadnym Támtey w-Peryásławiu
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 46
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
rozumie? Sam siedząc w-Tabinowej szacie, Pompie naszej dopiero, i próżnej utracie, Gorzałke pił Puharem. Czaplińska Zona Świeżo od Patriarchy ubłogosławiona, Tabak mu rozcierała i sama pijana. Zaczym widząc, że sprawa ta zdesperowana, Komisarze na oko, jako najlżej mogli Uchodzieli Tyrana. A tylkoż wymogli Krótkie nim Inducje do Świątek w-tej Wojnie, I Linią po Horyń: Żeby w tym spokojnie Wojska się po Zimowlach zachowując obie, Onej nie przechodzieły. Czym wygodzieł sobie Więcej niż nam. Bo zatym Tatarowie mirem, Z-szedszy barzo na koniach, i paść ich czatrem Mogli nowym, i tedy przyjść do niego wcześnie; W-czym miał wszytke nadzieje. A
rozumie? Sam siedząc w-Tabinowey száćie, Pompie nászey dopiero, i prożney utraćie, Gorzałke pił Puharem. Czaplinska Zona Swieżo od Patryarchy ubłogosławioná, Tabak mu rozćierała i sama piiana. Zaczym widząc, że sprawa ta zdesperowána, Komissarze na oko, iáko naylżey mogli Uchodźieli Tyranná. A tylkoż wymogli Krotkie nim Inducye do Swiątek w-tey Woynie, I Linią po Horyń: Zeby w tym spokoynie Woyská sie po Zimowlach zachowuiąc obie, Oney nie przechodźieły. Czym wygodźieł sobie Wiecey niż nam. Bo zátym Tatarowie mirem, Z-szedszy barzo na koniach, i paść ich czatrem Mogli nowym, i tedy przyyść do niego wcześnie; W-czym miał wszytke nadźieie. A
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 47
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ludziom potęga, w potędze własna pasyjonalna wola, w woli nieznośne bezprawie, w tym przykry nieporządek, we wszystkim bezbożne uciemiężenie i tyraństwo. Kędy miejsce zabrała pobożności bezbożność, miłości Boskiej wszeteczeństwo i nierząd, wierze pozór i niedowiarstwo, sprawiedliwości bezprawie, przysiędze gwałt i nieposłuszeństwo, powadze letkość, sercu słabość, akcjom infamija, wojnie pretekst, pokojowi wewnętrzne zamieszanie, dobru pospolitemu interes, prywatnemu zdzierstwo i opresyja, całości ruina, zasługom krzywda, niegodności honor, zgoła błogosławieństwu we wszystkim Boskiemu same łzy i nieoszacowany krwi dostojnej szafunek. Nektarem i mlikiem szczęśliwości wszelakich płynęły przedtem narodom rzeki, z których przyjemniejszy był nad wszelkie ambrozyje teraźniejsze posiłek. Tymi czasy gorzkimi
ludziom potęga, w potędze własna pasyjonalna wola, w woli nieznośne bezprawie, w tym przykry nieporządek, we wszystkim bezbożne uciemiężenie i tyraństwo. Kędy miejsce zabrała pobożności bezbożność, miłości Boskiej wszeteczeństwo i nierząd, wierze pozór i niedowiarstwo, sprawiedliwości bezprawie, przysiędze gwałt i nieposłuszeństwo, powadze letkość, sercu słabość, akcyjom infamija, wojnie pretekst, pokojowi wewnętrzne zamieszanie, dobru pospolitemu interes, prywatnemu zdzierstwo i opresyja, całości ruina, zasługom krzywda, niegodności honor, zgoła błogosławieństwu we wszystkim Boskiemu same łzy i nieoszacowany krwi dostojnej szafunek. Nektarem i mlikiem szczęśliwości wszelakich płynęły przedtem narodom rzeki, z których przyjemniejszy był nad wszelkie ambrozyje teraźniejsze posiłek. Tymi czasy gorzkimi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 166
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
się. Od początku świata in illa ruditate ludzi, a bardziej absente ferocia pazorami, nogami, pięściami ucierali się, a tak a pugno, albo od pięści pugna wzieła imię. Potym się bili kijmi, procami, pociskami, łukiem, strzałą: Tandem pugnabant armis, quae post fabricaverat usus. U Łacinników są wyboryczne wojnie służące terminy, których w Liwiuszu, Justynie, Kurcjuszu, Wegecjuszu, Wirgiliuszu, i innych ciekawy napije się Legista. Ja tu kilka pro egzemplo cytuję, jakoto: Se credere pugnae: vulnera vulneribus, mortes quoq; mortibus atris miscentur, mówi Wirgiliusz: Pectora pectoribus tunduntur, et ensibus enses: Manum committere,
się. Od początku swiata in illa ruditate ludzi, á bardziey absente ferociâ pazorami, nogami, pięściami ucierali się, á tak à pugno, albo od pięści pugna wzieła imię. Potym się bili kiymi, procami, pociskami, łukiem, strzałą: Tandem pugnabant armis, quae post fabricaverat usus. U Łacinnikow są wyboryczne woynie służące terminy, ktorych w Liwiuszu, Iustynie, Kurcyuszu, Wegecyuszu, Wirgiliuszu, y innych ciekawy napiie się Legista. Ia tu kilka pro exemplo cytuię, iakoto: Se credere pugnae: vulnera vulneribus, mortes quoq; mortibus atris miscentur, mowi Wirgiliusz: Pectora pectoribus tunduntur, et ensibus enses: Manum committere,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 81
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755