bawiąc, pospieszył do Nowogródka. Gdzie gdy stanąłem, dowiedziałem się, że Sapieha podkanclerzy jest w Nieświeżu, a to z tych dwóch racji. Pierwsza, aby rekoncyliował Sosnowskiego, pisarza lit., z księciem Radziwiłłem, hetmanem wielkim lit., który Sosnowski,
jako się wyżej wyraziło, był pod dekretami kontumacyjnymi wojskowymi z delacji Szłaboszewicza, towarzysza petyhorskiego, jakoby miał konfederacją przeciwko księciu hetmanowi wielkiemu fomentować, w czym dowodów nie było. Przyjechał tedy Sapieha, podkanclerzy lit., z Sosnowskim, pisarzem lit., do Nieświeża i Sosnowski pod dekretami hetmańskimi, na którego już miała trąba wyniść, alias miał być za dekretem hetmańskim za infamisa
bawiąc, pospieszył do Nowogródka. Gdzie gdy stanąłem, dowiedziałem się, że Sapieha podkanclerzy jest w Nieświeżu, a to z tych dwóch racji. Pierwsza, aby rekoncyliował Sosnowskiego, pisarza lit., z księciem Radziwiłłem, hetmanem wielkim lit., który Sosnowski,
jako się wyżej wyraziło, był pod dekretami kontumacyjnymi wojskowymi z delacji Szłaboszewicza, towarzysza petyhorskiego, jakoby miał konfederacją przeciwko księciu hetmanowi wielkiemu fomentować, w czym dowodów nie było. Przyjechał tedy Sapieha, podkanclerzy lit., z Sosnowskim, pisarzem lit., do Nieświeża i Sosnowski pod dekretami hetmańskimi, na którego już miała trąba wyniść, alias miał być za dekretem hetmańskim za infamisa
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 755
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przyszli do Odry powyżej Opola, gdzie wciąż Odrę tak hurmem i w tychże szeregach jako ciągnęli przebywszy, kilka mil od Opola noclegowali. 2 Junii posły do arcyksięcia Karła posławszy, sami się za nimi tylko milę ku Nyssie do jednego miasteczka ruszyli. Dokąd gdy tegoż dnia komisarze arcyksiążęcy z Nyssy przyjechali spólnie z posłami wojskowymi, a rezolucją arcyksiążęcia j. m. taką przynieśli, iż jako nic prawie o wyżej pomienionym (w 21 rozdz.) zaciągu imieniem cesarza j. m. nie wiedział, tak i koniecznie aby się nazad wrócili prosił i groził. Zaczem Elearowie według listownej przez tychże komisarzów odpowiedzi, iż za taką niewdzięcznością
przyszli do Odry powyżej Opola, gdzie wciąż Odrę tak hurmem i w tychże szeregach jako ciągnęli przebywszy, kilka mil od Opola noclegowali. 2 Junii posły do arcyksięcia Karła posławszy, sami się za nimi tylko milę ku Nyssie do jednego miasteczka ruszyli. Dokąd gdy tegoż dnia komisarze arcyksiążęcy z Nyssy przyjechali spólnie z posłami wojskowymi, a rezolucyą arcyksiążęcia j. m. taką przynieśli, iż jako nic prawie o wyżej pomienionym (w 21 rozdz.) zaciągu imieniem cesarza j. m. nie wiedział, tak i koniecznie aby się nazad wrócili prosił i groził. Zaczem Elearowie według listownej przez tychże komisarzów odpowiedzi, iż za taką niewdzięcznością
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 59
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
o cisnącej się tłuszczy do Pana Jezusa, kiedy stał nad jeziorem Genezaret i. t. d.) przebywszy, poszło ku Zielonej górze, to jest zaś trochę w prawo ku Pradze. Gdzie komisarze od księcia Lichtensteina (który był Elearom, jako świadczy 21 rozdz:, list przypowiedny imieniem cesarskiem przysłał) z posłami wojskowymi czekające 17 Junii znalazłszy, ciże chęci książęce ofiarowawszy, i list dziękujący za skromne przejście, i za wyżej pomienione męstwa pod Glockiem i Habelswerdem dokazane (który się tu list dla tego nie kładzie, iż niemiecki jest) oddawszy, obrócili wojsko zaś trochę w lewo do Kłatowa na odpoczynek i traktaty o żołd i insze rzeczy
o cisnącej się tłuszczy do Pana Jezusa, kiedy stał nad jeziorem Genezaret i. t. d.) przebywszy, poszło ku Zielonej górze, to jest zaś trochę w prawo ku Pradze. Gdzie komisarze od księcia Lichtensteina (który był Elearom, jako świadczy 21 rozdz:, list przypowiedny imieniem cesarskiem przysłał) z posłami wojskowymi czekające 17 Junii znalazłszy, ciże chęci książęce ofiarowawszy, i list dziękujący za skromne przejście, i za wyżej pomienione męstwa pod Glockiem i Habelswerdem dokazane (który się tu list dla tego nie kładzie, iż niemiecki jest) oddawszy, obrócili wojsko zaś trochę w lewo do Kłatowa na odpoczynek i traktaty o żołd i insze rzeczy
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 72
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
w taborze odbiegli, który tamże zabity został. Wzięto przy nim Ewangelię we złoto oprawną, mitrę i pas, bogate oboje i od tego co to był zdobył odkupione i w namiocie Najświętszej Panny Chełmskiej na ołtarzu położone widziałem. Zastano w tymże obozie, snadź w kotarze Bohonowej i chorągwie obiedwie z kotłami wojskowymi tak od Władysława IV jako i od Kazimierza, Chmielnickiemu posłane. I tam te przy obrazie Najświętszej Panny położone, której przyczynie wojsko wszystką cale tej jakiej takiej Rok 1651
wiktorii przypisowano skutek. Za co tez przy wieczornych supplikacjach pokornie Panu Bogu dziękowano.
Mając zwłaszcza wiadomość tegoż dnia, ze niejaki Kostka (jeśli imienia tego
w taborze odbiegli, który tamże zabity został. Wzięto przy nim Ewangelię we złoto oprawną, mitrę i pas, bogate oboje i od tego co to był zdobył odkupione i w namiocie Najświętszej Panny Chełmskiej na ołtarzu położone widziałem. Zastano w tymże obozie, snadź w kotarze Bohonowej i chorągwie obiedwie z kotłami wojskowymi tak od Władysława IV jako i od Kazimierza, Chmielnickiemu posłane. I tam te przy obrazie Najświętszej Panny położone, której przyczynie wojsko wszystką cale tej jakiej takiej Rok 1651
wiktoryi przypisowano skutek. Za co tez przy wieczornych supplikacyjach pokornie Panu Bogu dziękowano.
Mając zwłascza wiadomość tegoż dnia, ze niejaki Kostka (jeśli imienia tego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 84
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
jakoś w samym zapale tatarskiej inkursji, chcieli się rozjeżdżać i gwałtem chorągwie zwijać poczęli, od ciurów wojska kwarcianego za pozwoleniem królewskim infestowani i ze wszystkiego tak z wozów, koni jako i żywności, jeżeli jej co mieli, nawet z rynsztunku i sukien odarci zostali, niemało i zdrowiem tej lekkomślności przypłacili.
Takimi tedy hałasami wojskowymi i praktykowanem już nie po jednokroć wydzierstwy tak żołnierskimi jako i poborskimi ten rok toczył się, który prawie o Bożym Rok 1654
Narodzeniu pod Żwańcem skończony, nie mniejsze w Księstwie Litewskim zaczynał mieszaniny i tumułty, o których niżej.
Teraz niech się już poczyna z łaski Bożej Rok 1654
Powróciwszy Chmielnicki naschyłku roku przeszłego spod Kamieńca
jakoś w samym zapale tatarskiej inkursyi, chcieli się rozjeżdżać i gwałtem chorągwie zwijać poczęli, od ciurów wojska kwarcianego za pozwoleniem królewskim infestowani i ze wszystkiego tak z wozów, koni jako i żywności, jeżeli jej co mieli, nawet z rynsztunku i sukien odarci zostali, niemało i zdrowiem tej lekkomślności przypłacili.
Takimi tedy hałasami wojskowymi i praktykowanem już nie po jednokroć wydzierstwy tak żołnierskimi jako i poborskimi ten rok toczył się, który prawie o Bożym Rok 1654
Narodzeniu pod Żwańcem skończony, nie mniejsze w Księstwie Litewskim zaczynał mieszaniny i tumułty, o których niżej.
Teraz niech się już poczyna z łaski Bożej Rok 1654
Powróciwszy Chmielnicki naschyłku roku przeszłego spod Kamieńca
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 113
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
odebraniu zasług swych radzić muszą. Atoli jednak do weryfikacji regestrów przystąpili, na której niedziel kilka zabawiwszy, ukazało się, że Rzeczypospolita została winna 34000000 złp, sumę do wypłacenia prawie niepodobną, na którą to tak wielką sumę, nie zwieziono podatków uchwalonych do Lublina przez wszystek czas tylko 160000 złp. Wielki tedy rumor między deputatami wojskowymi a komisarzami i podskarbim wzniecił się, którym deputatom komisarze Rzeczypospolitej i hetmani jako mogąc uspakajając, na każdą chorągiew tylko po złotych 1000 pro tunc wyliczyli. W ostatku wszystko dzieło do Lwowa kontynując, tęż komisyją do Świątek Zielonych odłożyli, tamże i wojsku wszystkiemu obozem stawać kazali.
Ale i ten czas kiedy przyszedł, piniędzy mało
odebraniu zasług swych radzić muszą. Atoli jednak do weryfikacyi regestrów przystąpili, na której niedziel kilka zabawiwszy, ukazało się, że Rzeczypospolita została winna 34000000 złp, sumę do wypłacenia prawie niepodobną, na którą to tak wielką sumę, nie zwieziono podatków uchwalonych do Lublina przez wszystek czas tylko 160000 złp. Wielki tedy rumor między deputatami wojskowymi a komisarzami i podskarbim wzniecił się, którym deputatom komisarze Rzeczypospolitej i hetmani jako mogąc uspakajając, na każdą chorągiew tylko po złotych 1000 pro tunc wyliczyli. W ostatku wszystko dzieło do Lwowa kontynując, tęż komisyją do Świątek Zielonych odłożyli, tamże i wojsku wszystkiemu obozem stawać kazali.
Ale i ten czas kiedy przyszedł, piniędzy mało
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 269
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
nie tylko marszałka swego Żeromskiego na komisji wileńskiej, postrzegłszy tam coś przeciwko sobie, ubili, ale też w kole swym generalnym Rok 1663
namówiwszy się Żeromskiego marszałkiem mianowanego do Niewiarowskiego dawnego i dobrego żołnierza, dyrektora komisji wileńskiej, natenczas w Wilnie będącego, posłali kilkaset koni wybranych, aby zniósłszy się z nimi i z inszymi deputatami wojskowymi, tamże w Wilnie będącymi na tej komisji, aby mówić, Gąsiewskiego Korwina, hetmana i podskarbiego wielkiego Księstwa Litewskiego gwałtem z Wilna wzięli i do wojska do Kobrynia, gdzie była ta rada wojskowa bezbozna i sam tamże Kotowski marszałek rezydował, przyprowadzili. I z inszymi deputatami od wojska litewskiego konferencyją nocną uczyniwszy, raniusieńko na pałac
nie tylko marszałka swego Żeromskiego na komisyi wileńskiej, postrzegłszy tam coś przeciwko sobie, ubili, ale też w kole swym generalnym Rok 1663
namówiwszy się Żeromskiego marszałkiem mianowanego do Niewiarowskiego dawnego i dobrego żołnierza, dyrektora komisyi wileńskiej, natenczas w Wilnie będącego, posłali kilkaset koni wybranych, aby zniósłszy się z nimi i z inszymi deputatami wojskowymi, tamże w Wilnie będącymi na tej komisyi, aby mówić, Gąsiewskiego Korwina, hetmana i podskarbiego wielkiego Księstwa Litewskiego gwałtem z Wilna wzięli i do wojska do Kobrynia, gdzie była ta rada wojskowa bezbozna i sam tamże Kotowski marszałek rezydował, przyprowadzili. I z inszymi deputatami od wojska litewskiego konferencyją nocną uczyniwszy, raniusieńko na pałac
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 326
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
byli, okrutny i nieprawny uformowany.
To gdy się w obozie pod Lublinem dzieje, Sobieski hetman szczęśliwie w kilku miejscach Tatarów i Tur¬ Rok 1672
ków pogromiwszy, a że to na niego takie dekreta pod Lublinem i na inszych co z nimże powracali senatorami uknowane, dowiedziawszy się, w Sczebrzeszynie z niektórymi senatorami i z wojskowymi pułkownikami znosi się i sprzysięgają się wszyscy, że temu dekretowi podlegać nie powinni. Potym wojsko według swojej woli hetman po konsystencjach jako rozumiał, nie dokładając się króla w niwczym, rozłożył. Sam do Żółkwie dóbr swoich odjachał i zgoła króla Michała z inszymi senatorami lekceważył, bo też i król Michał zabiegać temu czy
byli, okrutny i nieprawny uformowany.
To gdy się w obozie pod Lublinem dzieje, Sobieski hetman sczęśliwie w kilku miejscach Tatarów i Tur¬ Rok 1672
ków pogromiwszy, a że to na niego takie dekreta pod Lublinem i na inszych co z nimże powracali senatorami uknowane, dowiedziawszy się, w Sczebrzeszynie z niektórymi senatorami i z wojskowymi pułkownikami znosi się i sprzysięgają się wszyscy, że temu dekretowi podlegać nie powinni. Potym wojsko według swojej woli hetman po konsystencyjach jako rozumiał, nie dokładając się króla w niwczym, rozłożył. Sam do Żółkwie dóbr swoich odjachał i zgoła króla Michała z inszymi senatorami lekceważył, bo też i król Michał zabiegać temu czy
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 407
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
do Jazłowca, gdzie było praesidium polskie, szturmuje i tam będących przez akord odbiera, toż czyni w Buczaczu i Jagielnicy. Poddanych, jednych wycinać, drugich do Kamieńca zasyłać każe, inszych pod straż wołoskiego hospodara, który z nimi był daje. Na ostatek pod fortecę stanisławowską podstępuje, tam kilka niedziel Rok 1676
różnymi fortelami wojskowymi narabia, aleć odwagą tamtecznych ludzi i Kozaków, więc i samą naturalną obroną miejsca zniewolony, odstępuje, i tylko wsi i miasteczka: Tyśmienice, Uście, Jezupol, Halicz, Kołomyję, Sołotwinę i insze pali i pustoszy, nie folgując i skitowi, monastyrowi ruskiemu, lubo dobrze ludźmi i armatą opatrzonemu.
O czym
do Jazłowca, gdzie było praesidium polskie, szturmuje i tam będących przez akord odbiera, toż czyni w Buczaczu i Jagielnicy. Poddanych, jednych wycinać, drugich do Kamieńca zasyłać każe, inszych pod straż wołoskiego hospodara, który z nimi był daje. Na ostatek pod fortecę stanisławowską podstępuje, tam kilka niedziel Rok 1676
różnymi fortelami wojskowymi narabia, aleć odwagą tamtecznych ludzi i Kozaków, więc i samą naturalną obroną miejsca zniewolony, odstępuje, i tylko wsi i miasteczka: Tyśmienice, Uście, Jezupol, Halicz, Kołomyję, Sołotwinę i insze pali i pustoszy, nie folgując i skitowi, monastyrowi ruskiemu, lubo dobrze ludźmi i armatą opatrzonemu.
O czym
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 458
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
do nich jako najprędzej powrócić. Pod czas tak zamieszanej i strwożonej chwile/ żadna rzecz niemogła uspokoić zburzonych umysłów/ tylko jedna nowina o Pokoju. Od tej samej się tylko trzeba było spodziewać/ czego ani groźba ani prośba nie mogła sprawić. Rozdział XII.
Miał Wezyr przestrogi swoje o wszytkim/ co się działo miedzy Wojskowymi/ i z tąd urosła prawdziwa przyczyna Traktatów/ które w jednym prawie momencie z Cesarzem zawarł/ mimo spodziewanie wszytkiego świata/ za najpierwszą wzmianką od Pana Reninga Rezidenta Cesarskiego uczynioną/ którego zawsze przy sobie wodził za wojskiem/ żeby go mógł podług potrzeby zażyć. Chcąc tedy oświadczyć Rezidentowi/ że szczerze pokoju życzy/ darował mu
do nich iáko nayprędzey powroćić. Pod czas ták zámieszáney y strwożoney chwile/ żadná rzecz niemogłá vspokoić zburzonych vmysłow/ tylko iedná nowiná o Pokoiu. Od tey sámey się tylko trzebá było spodźiewáć/ czego áni groźbá áni prośbá nie mogłá spráwić. Rozdźiał XII.
Miał Wezyr przestrogi swoie o wszytkim/ co się dźiało miedzy Woyskowymi/ y z tąd vrosłá prawdźiwá przyczyná Tráktátow/ ktore w iednym práwie momenćie z Cesárzem záwarł/ mimo spodźiewánie wszytkiego świátá/ zá naypierwszą wzmiánką od Páná Reningá Rezidentá Cesárskiego vczynioną/ ktorego záwsze przy sobie wodźił zá woyskiem/ żeby go mogł podług potrzeby záżyć. Chcąc tedy oświádczyć Rezidentowi/ że szczerze pokoiu zyczy/ darował mu
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 243
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678