, Abym tak być niewdzięczna Birenowi miała, Chcąc, żeby ony o mnie namowy ustały, Które się już z obojej strony zawierały, Wyraźniem ojcu rzekła, żem umrzeć wolała, Aniżlibym iść za mąż do Fryzjej miała.
XXVII.
Mój ojciec, który mi beł zawżdy tak łaskawy, Nie chciał przeciw mej wolej zawierać tej sprawy, I aby mię utulił i smutku pozbawił, Zrzucił zaczęte zmowy i posły odprawił; Czem się tak barzo hardy król fryski uraził I tak mu z nienawiścią gniew serce przeraził, Że wszedł do Olandiej z wojski potężnemi W niwecz mój ród obrócić, szkodzić naszej ziemi.
XXVIII.
Krom tego, że jest
, Abym tak być niewdzięczna Birenowi miała, Chcąc, żeby ony o mnie namowy ustały, Które się już z obojej strony zawierały, Wyraźniem ojcu rzekła, żem umrzeć wolała, Aniżlibym iść za mąż do Fryzyej miała.
XXVII.
Mój ojciec, który mi beł zawżdy tak łaskawy, Nie chciał przeciw mej wolej zawierać tej sprawy, I aby mię utulił i smutku pozbawił, Zrzucił zaczęte zmowy i posły odprawił; Czem się tak barzo hardy król fryski uraził I tak mu z nienawiścią gniew serce przeraził, Że wszedł do Olandyej z wojski potężnemi W niwecz mój ród obrócić, szkodzić naszej ziemi.
XXVIII.
Krom tego, że jest
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 178
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
i wolność zaraz przywrócę miłemu.
LV.
Ale do tego czasu nikogo w tę drogę Z sobą do złego króla namówić nie mogę, Któryby mi ślubował, że gdy przed niem stanę, A naprze się mnie gwałtem i za mię w odmianę Nie wyzwoli Birena i wolno nie puści, Że mu mię wziąć przeciw mej wolej nie dopuści; Każdy się onej strasznej jego broni boi, Której nikt nie odeprze w namocniejszej zbroi.
LVI.
Przeto, jeśli twe męstwo zgadza się z surową I postawą i twarzą tą Herkulesową I tak mniemasz, że mię mu możesz niewątpliwie Wziąć, kiedyby co czynić chciał niesprawiedliwie, Proszę cię, oddaj mię mu
i wolność zaraz przywrócę miłemu.
LV.
Ale do tego czasu nikogo w tę drogę Z sobą do złego króla namówić nie mogę, Któryby mi ślubował, że gdy przed niem stanę, A naprze się mnie gwałtem i za mię w odmianę Nie wyzwoli Birena i wolno nie puści, Że mu mię wziąć przeciw mej wolej nie dopuści; Każdy się onej strasznej jego broni boi, Której nikt nie odeprze w namocniejszej zbroi.
LVI.
Przeto, jeśli twe męstwo zgadza się z surową I postawą i twarzą tą Herkulesową I tak mniemasz, że mię mu możesz niewątpliwie Wziąć, kiedyby co czynić chciał niesprawiedliwie, Proszę cię, oddaj mię mu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 185
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, i tak pojechał od niej w dalsze strony. Ale wprzód o Rugierze, który poszedł lotem, O książęciu angielskiem przypomnię wam potem, Jako późno i z więtszą pracą do sławnego Dworu się stamtąd wrócił cesarza wielkiego.
LXIX.
Tak stamtąd Rugier jechał, ale nie w tęż kolej, Którą wprzód musiał jechać przeciw swojej wolej, Gdy go wszytko nad morzem, nie chcąc inszej drogi, Że rzadko ziemię widział, niósł koń czworonogi. Ale teraz, kiedy mu okrócił swąwolą, Kiedy słuchać i musi iść za jego wolą, Chce inszą drogą nazad, jako uczynili Trzej królowie, kiedy się Heroda chronili.
LXX.
Jadąc tam, zostawuje państwo
, i tak pojechał od niej w dalsze strony. Ale wprzód o Rugierze, który poszedł lotem, O książęciu angielskiem przypomnię wam potem, Jako późno i z więtszą pracą do sławnego Dworu się stamtąd wrócił cesarza wielkiego.
LXIX.
Tak stamtąd Rugier jechał, ale nie w tęż kolej, Którą wprzód musiał jechać przeciw swojej wolej, Gdy go wszytko nad morzem, nie chcąc inszej drogi, Że rzadko ziemię widział, niósł koń czworonogi. Ale teraz, kiedy mu okrócił swąwolą, Kiedy słuchać i musi iść za jego wolą, Chce inszą drogą nazad, jako uczynili Trzej królowie, kiedy się Heroda chronili.
LXX.
Jadąc tam, zostawuje państwo
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 213
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
drodze i barziej leniwy; Lub z prawej strony wieje, lub z lewej, lub po niem, Tak jest słaby i tak jest leniwy, że o niem Barzo mało ujedzie, a czasem się zdało, Że go nic, a nic nie znać, albo barzo mało. Czasem tak beł przeciwny, że przeciw swej wolej Na zad albo kołem iść musiał po niewolej.
XXX.
Bóg tak chciał, że nie pierwej krajów tych dojechał, Niżli tam król irlandzki z armatą przyjechał, Aby to snadny skutek wzięło, co odkrycie Przez kilka kart odemnie potem usłyszycie. Będąc już nad Ebudą, rzecze grabia śmiały Do szypra: „Ty tu
drodze i barziej leniwy; Lub z prawej strony wieje, lub z lewej, lub po niem, Tak jest słaby i tak jest leniwy, że o niem Barzo mało ujedzie, a czasem się zdało, Że go nic, a nic nie znać, albo barzo mało. Czasem tak beł przeciwny, że przeciw swej wolej Na zad albo kołem iść musiał po niewolej.
XXX.
Bóg tak chciał, że nie pierwej krajów tych dojechał, Niżli tam król irlandzki z armatą przyjechał, Aby to snadny skutek wzięło, co odkrycie Przez kilka kart odemnie potem usłyszycie. Będąc już nad Ebudą, rzecze grabia śmiały Do szypra: „Ty tu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 233
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
człowiecza/ którą do siebie przyklijł/ ze wszytkimi powinowactwo i pokrewność trzymała. Anzelm ś. wymyślił drugie dwa sposoby naprawy natury/ które się szczęśliwie stały przez naświętszą Pannę. Na dzieła Pańskie sromotne obciążenie padło/ ciężkie im było używanie/ i z pogardą; bo prawa do nich żadnego nie miał/ ten który się sprzeciwił wolej Bożej/ przez złe swoje uczynki. W tym tedy/ iż światła niebieskiego i obrotów/ gwiazd/ w potrzebach swoich człowiek winowajca używał; toż niebo i gwiazdy same/ wielkie uszczerbki swego dostojeństwa cierpiały: służyły abowiem temu/ dla którego nie były stworzone dla sprawiedliwego. Wszytkie tedy kreatury i napiękniejsze/ pokryte były żałobą niejakąś
człowiecza/ ktorą do śiebie przykliił/ ze wszytkimi powinowáctwo y pokrewność trzymáłá. Anzelm ś. wymyślił drugie dwá sposoby nápráwy nátury/ które się szczęśliwie sstáły przez naświętszą Pánnę. Ná dźiełá Páńskie sromotne obćiążenie pádło/ ćiężkie im było vżywánie/ y z pogárdą; bo práwá do nich żadnego nie miał/ ten który się sprzećiwił woley Bożey/ przez złe swoie vczynki. W tym tedy/ iż swiátłá niebieskiego y obrotow/ gwiazd/ w potrzebách swoich człowiek winowáycá vżywał; toż niebo y gwiazdy sáme/ wielkie vszczerbki swego dostoieństwá ćierpiáły: służyły ábowiem temu/ dla ktorego nie były stworzone dla spráwiedliwego. Wszytkie tedy kreátury y napięknieysze/ pokryte były żáłobą nieiákąś
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 7
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
niżeli dom temu/ który go pobudował. Tak dalece/ iż jako ów któryby cudzą winnicę obrał/ cudzy dom zasiewek pożął/ cudzy dom naszedł/ jako złodziej i najezdnik karany być ma: tak każdy człowiek który siebie samego/ to jest albo dusze/ albo ciało/ albo jakieżkolwiek dzieło swoje odwróciwszy od Boga przeciw wolej jego i upodobaniu/ na swą zakazaną lubieżność/ albo na inny zdróżny zamysł śmie obracać/ istotnym/ wierutnym łotrem/ złodziejem/ i rozbójcą jest. Prawda że Bóg dał człowiekowi obojętną wolą/ i podług swej myśli/ tak siebie jako swoich spraw władzą: wszakże to sobie i pod swym Boskim zatrzymał prawem/ że lubo
niżeli dom temu/ ktory go pobudował. Tak dalece/ iż iako ow ktoryby cudzą winnicę obrał/ cudzy dom zaśiewek pożął/ cudzy dom nászedł/ iáko złodźiey y náiezdnik karany być ma: ták każdy człowiek ktory śiebie sámego/ to iest albo dusze/ albo ćiało/ albo iákieżkolwiek dźieło swoie odwroćiwszy od Bogá przećiw woley iego y upodobániu/ ná swą zakazaną lubieżność/ albo ná inny zdrożny zamysł śmie obracać/ istotnym/ wierutnym łotrem/ złodźieiem/ y rozboycą iest. Prawda że Bog dał człowiekowi oboiętną wolą/ y podług swey myśli/ ták śiebie iako swoich spraw władzą: wszakże to sobie y pod swym Boskim zatrzymał prawem/ że lubo
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 9
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ istotnym/ wierutnym łotrem/ złodziejem/ i rozbójcą jest. Prawda że Bóg dał człowiekowi obojętną wolą/ i podług swej myśli/ tak siebie jako swoich spraw władzą: wszakże to sobie i pod swym Boskim zatrzymał prawem/ że lubo możesz co chcesz i coć się podoba czynić/ jednakże nie możesz źle przeciw wolej Bożej/ bez jego bezprawia/ i bez twej zguby czynić. 6. Potrzecie toteż stąd idzie/ że chybiwszy od końca tego/ był byś wiecznie zgubionym/ i na wieki nie szczęśliwym. Niech kto wszytko co miał sprzedawszy/ świat przebiegszy/ koszty i zdrowie łożywszy na dostąpienie jakiego mienia/ z nadziei spadnie/
/ istotnym/ wierutnym łotrem/ złodźieiem/ y rozboycą iest. Prawda że Bog dał człowiekowi oboiętną wolą/ y podług swey myśli/ ták śiebie iako swoich spraw władzą: wszakże to sobie y pod swym Boskim zatrzymał prawem/ że lubo możesz co chcesz y coć się podobá czynić/ iednakże nie możesz źle przećiw woley Bożey/ bez iego bezprawia/ y bez twey zguby czynić. 6. Potrzećie toteż ztąd idźie/ że chybiwszy od końcá tego/ był byś wiecznie zgubionym/ y ná wieki nie szczęśliwym. Niech kto wszytko co miał sprzedawszy/ świat przebiegszy/ koszty y zdrowie łożywszy ná dostąpienie iakiego mienia/ z nadźiei spadnie/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 10
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wszakże tak je często zamuli/ i zatrudni/ iż ledwie z wielką odwagą dobrze na darszy boków/ człowiek się przedrze. A ta przeszkoda jest Grzech powszedni tym tylko od śmiertelnego różny/ że nie tak ciężko Boga obraża; z poświęcającej Boskiej łaski/ Duszy nie wyzuwa/ nie wydziedzicza/ nie zabija. Wszakże iż przeciw wolej Boskiej jest/ człowieka przed Bogiem hydzi/ rani/ sposoby/ pomocy/ siłę/ ochotę rzeźwość/ ufność/ do zbawienia psuje i trawi. 2. Złość i ciężki jad Grzechu powszedniego (lubo go lekkim zowiemy względem śmiertelnego) stąd poznać możemy/ że go Bóg w potępionych/ wiecznym piekłem/ w Czyśćcu mycących się
wszakże ták ie często zamuli/ y zatrudni/ iż ledwie z wielką odwagą dobrze ná darszy bokow/ człowiek się przedrze. A ta przeszkoda iest Grzech powszedni tym tylko od śmiertelnego rożny/ że nie ták ćięszko Bogá obraża; z poświęcaiącey Boskiey łaski/ Duszy nie wyzuwa/ nie wydźiedźicza/ nie zabiia. Wszakże iż przećiw woley Boskiey iest/ człowieká przed Bogiem hydźi/ rani/ sposoby/ pomocy/ śiłę/ ochotę rzeźwość/ ufność/ do zbáwieniá psuie y trawi. 2. Złość y ćięszki iad Grzechu powszedniego (lubo go lekkim zowiemy względem śmiertelnego) ztąd poznać możemy/ że go Bog w potępionych/ wiecznym piekłem/ w Czyscu mycących się
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 47
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Stąd pochodzi że grzeszący z nałogu grzeszy wyprawniej z łacny rozmysłem/ z odważniejszą wolą/ z większą ochotą i afektem/ barziej się ściślej wiąże zgrzechem i z stworzeniem/ dalej się odsadza od stworzyciela/ od Boga swojego. Które to przydatki i ciężkie okoliczności tym cięższy grzech czynią/ im osobliwsza złość każda z nich przeciwko wolej Boskiej takim grzechom z siebie przydaje. Jakaż tu w takim człowieku nie mówię ochota/ ale nadzieja zbawienia? 4. Ma i tę przywarę zły nałóg/ że tak przychęca do grzechu wolą tak ją przypina/ wszczepia/ iż napotym jako się namieniło/ choćby chciał człowiek od tego/ w co się włożył/ zgoła
Ztąd pochodźi że grzeszący z náłogu grzeszy wypráwniey z łacný rozmysłem/ z odwáżnieyszą wolą/ z większą ochotą y affektem/ barźiey się śćiśley wiąże zgrzechem y z stworzeniem/ dáley się odsádza od stworzyćielá/ od Boga swoiego. Ktore to przydátki y ćięszkie okolicznośći tym ćięższy grzech czynią/ im osobliwsza złość każda z nich przećiwko woley Boskiey takim grzechom z śiebie przydaie. Iakaż tu w tákim człowieku nie mowię ochota/ ale nádźieiá zbawieniá? 4. Ma y tę przywarę zły nałog/ że tak przychęca do grzechu wolą tak ią przypina/ wszczepia/ iż napotym iako się namieniło/ choćby chćiał człowiek od tego/ w co się włożył/ zgołá
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 80
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
moneta/ którejeś nazbierał/ tam nie idzie: ten towar którymeś żywota twego nawę naładował/ tam za plewy mają. Cóż ci tedy po tym coć się w krótce ninacz nie zejdzie/ co cię nie tylko nie wspomoże/ ale jako źle nicnotliwie/ nie sprawiedliwie/ kradziectwo (bo przeciw wolej Pana) nabyte/ licem wyda/ i w nieplątany kłopot wprawi. Ani tu sobie albo z sił czerstwych i dobrego zdrowia/ albo z lat jeszcze nie przytartych pobłażając/ rozumiemy że śmierć za wodami/ za górami. Co dzień/ co dzień umieramy/ bo od pierwszego dnia któregośmy się narodzili/ każdego dnia dzień
moneta/ ktoreieś názbierał/ tam nie idźie: ten towar ktorymeś żywota twego náwę náłádował/ tam zá plewy maią. Coż ći tedy po tym coć się w krotce ninacz nie zeydźie/ co ćię nie tylko nie wspomoże/ ále iáko źle nicnotliwie/ nie sprawiedliwie/ krádźiectwo (bo przećiw woley Paná) nabyte/ licem wyda/ y w nieplątany kłopot wpráwi. Ani tu sobie albo z śił czerstwych y dobrego zdrowiá/ albo z lat ieszcze nie przytartych pobłażaiąc/ rozumiemy że śmierć zá wodami/ zá gorami. Co dźień/ co dźień umieramy/ bo od pierwszego dniá ktoregosmy się narodźili/ káżdego dniá dźień
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 116
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688